Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Dlaczego Hitlera nie udało się powstrzymać? Norman Davies wyjaśnia co nastąpiło w ostatnich miesiącach przed wybuchem wojny

Adolf Hitler obserwuje oblężenie Warszawy. Wrzesień 1939 roku.

fot.domena puliczna Adolf Hitler obserwuje oblężenie Warszawy. Wrzesień 1939 roku.

Nawet w maju 1939 roku wybuch wojny wciąż nie był gwarantowany. Co ośmieliło Hitlera? Dlaczego zachodnie mocarstwa nie zdołały go powstrzymać? I czy autentycznie podjęły taką próbę?

Wiosną 1939 roku Hitler miał już na koncie trzy kolejne wyczyny i nikt go nie zdołał powstrzymać. Biorąc pod uwagę wcześniejsze sukcesy i jego naturę hazardzisty, można było mieć niemal pewność, że jeszcze raz rzuci kości.

Pobieżny rzut oka na mapę wskazywał, że po Nadrenii, Austrii i Czechosłowacji zagnie parol na Polskę. Nie miał jednak żadnej wyraźnej strategii, nie mówiąc już o jakimś szczegółowym planie. Niedawne doświadczenia nauczyły go, że jeśli spowoduje zaostrzenie kryzysu i zagrozi zakłóceniem pokoju, tak czy inaczej osiągnie swój cel.

Z perspektywy czasu widać, że Polska stanowiła jeden krok za daleko w tej grze hazardzisty i to z kilku jasnych przyczyn. Po pierwsze każdy ruch Niemców skierowany przeciwko Polsce odbiłby się bezpośrednio na Rosji, co z kolei oznaczałoby wciągnięcie do gry wielkich mocarstw. Po drugie Polacy – w odróżnieniu od Czechów czy Austriaków – nie byli skłonni dać się tyranizować.

Gdyby ich zaatakowano, walczyliby i to walczyliby mężnie, zmniejszając w ten sposób szanse na „krótką, łatwą kampanię”. Po trzecie zachodnie mocarstwa traciły cierpliwość. Ugoda z Monachium była sprawdzianem sensowności polityki ustępstw. Gdyby Hitler wszczął jakąś nową awanturę, Londyn i Paryż przestałyby mu już wierzyć na słowo. Nawet [brytyjskiego premiera Neville’a] Chamberlaina nie można było oszukiwać w nieskończoność.

 

Sygnatariusze traktatu monachijskiego. Od lewej Neville Chamberlain, Édouard Daladier, Adolf Hitler, Benito Mussolini i Galeazzo Ciano. Zdjęcie wykonane 29 września 1938 roku.

fot.Bundesarchiv/CC-BY-SA 3.0 Sygnatariusze traktatu monachijskiego. Od lewej Neville Chamberlain, Édouard Daladier, Adolf Hitler, Benito Mussolini i Galeazzo Ciano. Zdjęcie wykonane 29 września 1938 roku.

Wojna propagandowa

Pierwszym posunięciem Hitlera pod koniec 1938 roku było wezwanie do siebie ambasadora Polski w Berlinie i przedstawienie mu propozycji wspólnej niemiecko-polskiej kampanii przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Może była to poważna propozycja, a może nie, tak czy inaczej wydaje się wielce wątpliwe, czy kiedykolwiek dałby Polsce wszystko to, co obiecał. W rzeczywistości starał się wybadać, na jakim naprawdę stanowisku stoi polski rząd.

Wpadł we wściekłość, kiedy się okazało, że jest niemal całkowicie przeciw. Mimo kilku prób nie doczekał się odpowiedzi. Polscy pułkownicy, którzy trzymali ster rządów w Warszawie, uważali napuszonego austriackiego kaprala za prostaka. Wprawdzie nie darzyli miłością Związku Sowieckiego, ale nie kochali także Trzeciej Rzeszy.

Następny krok Hitlera był skierowany w przeciwną stronę. Skoro niewdzięczni Polacy nie chcą tańczyć tak, jak on im zagra, to trzeba dać im w kość. Na początku 1939 roku machina hitlerowskiej propagandy przestawiła się na produkcję zalewu pretensji i oskarżeń.

Czy mamy umierać za Gdańsk?

Polacy prześladują gdańszczan. To, że mają tak zwany polski korytarz, jest nie do przyjęcia. Prześladowania przyzwoitych Niemców na Górnym Śląsku i na Pomorzu nie da się dłużej tolerować… Raz jeszcze znacząca część opinii publicznej we Francji i Wielkiej Brytanii skłonna była uwierzyć w te bzdury, a ponieważ ich wiedza o problemach polskich niemal równała się zeru – także podejrzewać, że Polacy będą sprawiać kłopoty.

Bardzo niewielu ludzi w Paryżu czy Londynie miałoby ochotę pomyśleć, że obrona Polski jest sprawą, o którą warto walczyć. Mourir pour Danzig?, zapytał retorycznie jeden z francuskich posłów do Zgromadzenia Narodowego. Czy naprawdę mamy umierać za Gdańsk?

Mimo to wydarzenia z marca 1939 roku miały nieubłagane konsekwencje. Upadek Czechosłowacji stworzył pustkę, którą Hitler z ochotą wypełnił. W ciągu zaledwie kilku dni Czechy i Morawy zostały pochłonięte przez Rzeszę. Nie oddano ani jednego strzału. Stosowana przez Hitlera metoda gróźb i wrzaskliwych przechwałek znów dawała efekty, najwidoczniej bez żadnych kosztów. Mimo to najłatwiejszy triumf Hitlera włączył międzynarodowy alarm. W Monachium Führer uroczyście zapewnił Chamberlaina i Daladiera, że po przyłączeniu Sudetów „nie ma już żadnych roszczeń terytorialnych”.

Teraz było jasno widoczne, że jest bezwstydnym ekspansjonistą i bezczelnym łgarzem. 31 marca 1939 roku Wielka Brytania ogłosiła oficjalną gwarancję niepodległości Polski.

Kryzys polski

Gwarancja ta była pomyślana jako deklaracja intencji Wielkiej Brytanii – poważne ostrzeżenie pod adresem Niemiec. Była jednak także blefem, ponieważ w 1939 roku Wielka Brytania nie miała żadnych możliwości ani powstrzymania Niemiec, ani obrony Polski. Ale mimo to, kiedy w jej ślady poszła Francja, kryzys polski stał się przedmiotem powszechnej międzynarodowej troski.

Strona tytułowa "Ilustrowanego Kuryera Codziennego" z informacją o angielskich gwarancjach dla Polski. Kliknij, aby powiększyć.

fot.domena publiczna Strona tytułowa „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” z informacją o angielskich gwarancjach dla Polski. Kliknij, aby powiększyć.

Co więcej, dla wszystkich stało się widoczne, że klucz do dalszych wydarzeń spoczywa w rękach wschodniego sąsiada Polski, Związku Sowieckiego. Gdyby Moskwa otwarcie opowiedziała się po stronie zachodnich mocarstw, jednostronny atak przeciwko Polsce byłby zbyt ryzykowny, żeby go w ogóle rozważać. Gdyby Moskwa zajęła nieokreślone stanowisko, świat w dalszym ciągu starałby się zgadywać, o co chodzi. Wreszcie gdyby Moskwa zdecydowała się poprzeć Berlin, dałaby Hitlerowi zielone światło.

W roku 1938 Stalina wykluczono z negocjacji. Jeszcze go to bolało. Następnym razem nie miał już zamiaru pozwolić, żeby go potraktowano w tak podły sposób. Latem 1939 roku o względy Związku Sowieckiego zabiegały więc i zachodnie mocarstwa, i Niemcy.

Partia pokera

Zarysy nadchodzącej konfrontacji zaczęły nabierać kształtów:

Na początku 1939 roku w Europie toczyła się, mówiąc słowami Stalina, „partia pokera” z udziałem trzech graczy, z których każdy miał nadzieję przekonać pozostałych dwóch, aby zniszczyli się nawzajem, pozwalając trzeciemu zgarnąć całą wygraną.

Stalin nie miał zaufania ani do Hitlera ani do zachodnich demokracji. W związku z tym postanowił skorzystać z oferty tego, kto więcej zaoferuje.

fot.domena publiczna Stalin nie miał zaufania ani do Hitlera ani do zachodnich demokracji. W związku z tym postanowił skorzystać z oferty tego, kto więcej zaoferuje.

Trzema graczami byli naziści z Niemiec Adolfa Hitlera, kapitaliści z Wielkiej Brytanii Neville’a Chamberlaina i Francji Édouarda Daladiera – i bolszewicy. Chociaż Gruzin podziwiał spektakularną brutalność Austriaka, zdawał sobie sprawę z niebezpieczeń­stwa odrodzonego niemieckiego militaryzmu (…). [A zachodnie demokracje uważał] za co najmniej tak samo niebezpieczne, jak Niemcy (cyt. za: S. Sebag Montefiore, Stalin. Dwór czerwonego cara).

Führer jednakże nie zamierzał dopuścić do tego, żeby go powstrzymano, zwłaszcza że czuł się zlekceważony z powodu braku współpracy ze strony Polski i Wielkiej Brytanii. 3 kwietnia 1939 roku wydał oficjalny rozkaz rozpoczęcia przygotowań do wojny.

W piśmie przewodnim skierowanym do feldmarszałka Keitla, szefa sztabu głównego, wyjaśniał, że wciąż pragnie „utrzymać pokojowe stosunki z Polską”, dodając jednak, że gdyby sprawy przybrały gorszy obrót, „może się okazać, iż trzeba radykalnie wyrównać rachunki”. A w takim razie był zdecydowany „unicestwić” polskie siły zbrojne i „stworzyć na Wschodzie sytuację odpowiadającą potrzebom obrony Niemiec”.

Do listu dołączony był dokument, w którym szczegółowo wyliczano wymogi „Fall Weiss”, czyli strategicznego planu ataku na Polskę.

Hitler nie mógł zaatakować Polski bez pewności co zrobią Sowieci. Na zdjęciu spotkanie Hitlera z ministrem spraw zagranicznych ZSRS Wiaczesławem Mołotowem Mołotowem. Listopad 1940 roku.

fot.domena publiczna Hitler nie mógł zaatakować Polski bez pewności co zrobią Sowieci. Na zdjęciu spotkanie Hitlera z ministrem spraw zagranicznych ZSRS Wiaczesławem Mołotowem Mołotowem. Listopad 1940 roku.

Stan niepewnej równowagi

Niektórzy historycy niesłusznie zakładali, że przewidujące taki wariant plany można uznać za dowód, iż Hitler był już zdecydowany rozpocząć wojnę. W rzeczywistości jednak stan delikatnej równowagi między wojną i pokojem zależał od kilku niedających się przewidzieć czynników, a zwłaszcza od niepewnych perspektyw dotyczących możliwości zawarcia przez hitlerowców układu z Sowietami.

Przez cały czas, poczynając od lat dwudziestych, nazistowska propaganda nie ukrywała, że głównym celem jest zdobycie przez Niemcy tak zwanego Lebensraumu na wschodzie, a to oznaczało przede wszystkim podbój Polski. Ale Hitler bardzo dobrze wiedział, że nie może bezpiecznie rozpocząć inwazji na Europę Wschodnią, jeśli wcześniej nie zawrze układu z największą potęgą militarną tego regionu mającą własne pomysły na temat „przestrzeni życiowej”.

Źródło:

Powyższy tekst ukazał się pierwotnie w ramach monumentalnej pracy profesora Normana Daviesa: Europa walczy 1949-1945. Nie takie proste zwycięstwo (w przekładzie Elżbiety Tabakowskiej, Znak 2008). Pełna bibliografia oraz przypisy znajdują się w książce.

 

 

 

Komentarze (14)

  1. Nasz publicysta |Agnieszka Wolnicka Odpowiedz

    Panie Piotrze i Panie Jacku, mają Panowie w zupełności rację, podpis został poprawiony.

  2. Prawdziwa historia Odpowiedz

    Brednie totalne Davis jest kłamcą ! ! ! tzw. Moskwa nie tylko jasno opowiadała się po stronie zachodu,ale wręcz blagała o wspólną interwencję przeciwko lll Rzeszy Stalin dawał konktretnie 120 dywizji 5 tyś samolotów 10 tyś dział i 10 tyś czołgów. jednak zachod konsekwentnie odmawiał, kilka lat temu nawet Brytyjczycy odtajnili swe archiwa gdzie to jest jasno napisane,dlatego twierdzę że pan Davis to kłamcą i płatny rusofobski trol,bo dokładnie o tym wie. Nie było takiego państwa jak związek sowiecki, to portal dla normalnych ludzi czy dla stadionowych mutantów?

    • Gonzaga Odpowiedz

      Stalin nie opowiedział się po żadnej stronie-czekał,kto da więcej.Poza tym gdzie te potężne siły o których mówisz-rozpłynęły się w 1941 ???

  3. Siara Odpowiedz

    Brytyjczycy nigdy nie odtajnią akt bo świat przekonałby się że to oni doprowadzili w sposób planowy do II WŚ. Uczciwe szacunki wymordowania Indian, Hindusów, ludów Afryki i Azji a także skutki brytyjskiej polityki w Europie wschodniej i na Bałkanach pokazały by że to zbrodniczy i odrażajacy naród. Niemcy i Rosjanie to tylko marni naśladowcy.

  4. Henryk Kurt Paschke Odpowiedz

    Nadrenia z Zaglebiem Rury – francuski i belgijski zabor powersalski, pokojowe,plebiscytowe zjednoczenie niemieckiej Austrii (Small Germany) z Niemcami przez zwyciezcow zakazane, Kraj Sudecki z ludnoscia niemiecka oddany Czechoslowacji, powojenne zbrojne/wojskowe wcielenie Prus Zachodnich do polskiego terytorium panstwowego,narzucenie Danzig/Gdanskowi statusu wolnego miasta pod polityczna i czesciowo administracyjna wladza polska, kosmiczna kontrybucja i kontygenty wegla,stali,bydla nawet – oto bledy polityczne zwycieskich mocarstw wobec Niemiec ze skutkiem wojennym. Pan profesor to wie? Dwadziescia rzadow niemieckich bezskutecznie ubiegalo sie o renegocjacje „wersalskiego traktatu pokojowego” z wymuszenienem jego przyjecia i wykonania przez Niemcy. Niestety, to francuscy i brytyjscy przyjaciele pokierowali wladze sanacyjne na kurs konfrontacji z III Rzesza , w celu ponownego zdobycia Niemiec. I krwawo udalo sie. SZKODA II RP;POLAKOW ;OBYWATELI RP, Panie Profesorze! Ale wykazalismy sie bohaterstwem i ofiarnoscia dla W.Brytanii i Francji,,,USA,ZSRR. Nalezy negocjowac, a walczyc jedynie obronnie.Wojny swiatowe maja poczatek/postanowienie w 1907 roku – zniszczyc i zdobyc niemieckiego konkurenta handlowego – power of balance !!

    • Atanazy Pustelnik Odpowiedz

      Podobnie myślał co Pan i wielki ekonomista John Maynard Keynes, i to już w 1919. …

      NBP w artykule: „Krótka historia geniusza ekonomii” pisze o tym tak:
      „Stanowczo sprzeciwił się temu jak zwycięzcy traktują pokonane Niemcy. Wymagało to wówczas naprawdę dużo odwagi, aby stanąć w obronie pokonanego znienawidzonego wroga. A to uczynił Keynes już w trakcie trwania negocjacji wersalskich wieńczących pierwszą wojnę światową. Mszczenie się na przeciwniku za wywołany wcześniej konflikt – zdaniem Keynesa – było krótkowzroczne. RUJNUJĄC SĄSIADA, RUJNUJEMY I SIEBIE.”
      Już wtedy w 1919. twierdził też kategorycznie, że to musi się skończyć nową wojną…

      „…w 1939 roku Wielka Brytania nie miała żadnych możliwości ani powstrzymania Niemiec, ani obrony Polski.”

      To nieprawda, mit drogi Profesorze. Miała i to znaczne ale…
      Przemysł ciężki już bowiem od dawna był przystosowywany do podjęcia się produkcji na cele wojenne. Np. bardzo szybko, bo już w 1938 roku zaczął produkować więcej samolotów niż Niemcy. Swe praktycznie maksimum osiągnął już w 1941 r., podczas gdy Niemcy tak naprawdę przestawili w pełni swoją gospodarkę dopiero w pierwszej połowie 1944 r.!
      Np. czołg Matilda II wprowadzony został do produkcji w 1939 r. „Przemyślana koncepcja i rozwiązania techniczne uczyniły z niej jeden z najlepszych czołgów pierwszej połowy II wojny światowej.” Bo w 1940. działa niemieckich czołgów i przeciwpancerne, nie mogły nic jej zrobić, dopiero pokraczna ale skuteczna „osiemdziesiątka ósemka”…
      A w produkcyjnym „przedpokoju” czekało masę zaawansowanych konstrukcyjnie prototypów różnych typów broni…
      Wiedzieli o tym i Niemcy, i…
      I to oni zaczęli niezwykle skutecznie blefować…
      Np. myśliwiec He-113… Wikipedia: „W 1938 roku asystent Air Attaché ambasady amerykańskiej w Berlinie, major Arthur W. Vanaman, został zaproszony na wizytę w fabryce Heinkla, gdzie przypadkowo, jak napisał w późniejszym raporcie, zauważył nowy, bardzo szybki samolot. Vanaman wiedział, że nie był to żaden z istniejących wówczas myśliwców niemieckich, ale widział go tak krótko, że nie był go w stanie dokładnie opisać. To „przypadkowe” spotkanie z tajemniczym myśliwcem zostało starannie zaaranżowane przez stronę niemiecką.”
      ……………………………
      „W kwietniu 1939 roku Międzynarodowa Federacja Lotnicza ogłosiła, że specjalnie zmodyfikowana wersja myśliwca He 112 U złamała rekord świata, lecąc w maksymalną prędkością 746,606 km/h. Upubliczniono krótki, niewyraźny film lecącego samolotu oraz kilka, starannie wybranych jego zdjęć (na których samolot był zasłonięty przez stojąc wokół niego osoby), które jednak sugerowały, że nie był to He 112, ale jakiś nowy, nieznany wcześniej samolot.”
      Podobnie „przeciekły” do prasy brytyjskiej rzekomo tajne wyniki gry wojennej sztabu Luftwaffe, w której 3-5 krotnie zawyżone w stosunku do realnego stanu, liczby niemieckich samolotów bombowych w ciągu 3 tygodni kompletnie rujnują brytyjską gospodarkę i zamieniają w gruzy ¾ brytyjskich wielkich miast…
      To te akcje „dywersyjne” miały wg wielu tutaj decydujący charakter, były bardzo skuteczne – spowodowały bowiem, że brytyjskie samoloty zrzucały na niemieckie miasta i fabryki zamiast bomb, tylko ulotki, by tylko nie sprowokować Hitlera do rzekomo katastrofalnego dla UK, „bombowego” odwetu…
      Jak widać skuteczne są one zresztą aż do dzisiaj, skoro Pan Profesor napisał to co napisał!
      A być może wystarczyłby jeden silny nalot, maks. kilka, by bojące się ich – bombardowań wówczas histerycznie, niemieckie społeczeństwo zmusiło Hitlera do przerwania agresji na Polskę i rozpoczęcia pokojowych negocjacji…

      A po za tym drogi Profesorze, Pana rodacy Brytyjczycy nigdy sami chętnie nie przystępują do wojny. Zawsze jednak, jeśli już podejmują się kroków wojennych, to walczą do ostatniej kropli krwi, ale wyłącznie swoich sojuszników…

    • Anonim Odpowiedz

      Jeśli Niemcy uważali się za poszkodowanych w wyniku 1 WS, to co mają powiedzieć Węgrzy, którym w Trianon odebrano 2/3, ich państwa ? Co ciekawe Polska delegacja w Wersalu 1919 popierała połączenie Niemiec i Austrii. Niezrozumiałe jest odebranie Niemcom, Luksemburga, oraz części Ardenow, które otrzymała Belgia. Jak również przyznanie Czechom, całych Sudetów, pomimo tego że Niemcy stanowili 70% ich mieszkańców.

    • Anonim Odpowiedz

      Niestety Niemcy to naród idiotów, nawet przegrana 1 wojna światowa niczego ich nie nauczyła. W 1872 roku kiedy odebrali Francji, Alzacje i Lotaryngie zrobili swój pierwszy glupi błąd, tworząc sobie z Francji wroga. Mogli się zadowolić tylko Lotaryngia albo tylko Alzacja i nie było by problemu. Ale nie butnym i głupim Niemcom było mało. Od tego czasu Francja dyszała rządzą zemsty, okazja do rewanżu przyszła w latach 1914-1918, kiedy Niemcy stracili nie tylko Alzacje i Lotaryngie ale też Ardeny na rzecz Belgii, oraz Luksemburg. Co do granicy z Polską to zostali potraktowani przez Anglię bardzo łagodnie, a Polska nie odzyskała swoich granic sprzed 1772 roku. Po przyłączeniu Austrii i Sudetów – co było ze strony Niemców błędem, bo powinni przeprowadzić referendum w Sudetach, które i tak by wygrali. Mogli spokojnie odzyskać Luksemburg i Ardeny, ale nie Niemcom zachciało się też ziem należących do Polski i tu przekroczyli linię, bo zaniepokoili Anglię, swoim wzrostem potęgi. Miał rację najlepszy polski geopolityka Władysław Studnicki, który otwarcie mówił o współpracy gospodarczej Niemiec i …Polski. Ale z Niemieckimi durniami nic nie można było zrobić, ci głupcy wywołali w 1939 – 2 wojnę światową, po której mocarstwem stała się Rosja, tak samo jak po 1 wojnie stało się USA. A ideę Studnickiego i wcielono w życie jako UE.

    • Herrn Niemand Odpowiedz

      Oddali Czechom Sudety, żarty sobie pan stroisz? Królestwo Czech cały czas funkcjonowało w ściśle określonych granicach, które przebiegały co do cm, jako niezależne państwo a następnie w ramach Cesarstwa Habsburgów! Dąsy niemieckojęzycznej ludności czeskiej nikogo nie obchodziły ani nie powinny obchodzić, bo to jest państwo prawa, mniejszości zaś miały zapewnioną PEŁNIĘ PRAW, wywrotowe arcyszowinistyczne oparte m in na rojeniach Dmowskiego (Wszechpolactwo) i jemu podobnych szaleństwach (później AH i jego WIELKIE NIEMCY) kocopoły to powód do wstydu a nie podpierania się nimi po 100 latach jakby się nic nie stało.

  5. Stanislaw Gadomski Odpowiedz

    Uogólnienia, jakie historykowi nie przystoją. Swetoniusz był rzetelniejszy.
    „Po drugie Polacy – w odróżnieniu od Czechów czy Austriaków – nie byli skłonni dać się tyranizować.”
    Hitler był Austriakiem. Najpierw styranizował Niemców. Było mu trudniej niż Piłsudskiemu, swoja próbę puczu musiał odsiedzieć. Dlatego darzył szacunkiem udaczników, Mussoliniego też. Pakt Ribbentrop – Mołotow, to pakt Hitler – Stalin, tak nie nazywany, by Stalina nie brukać. Ribbentropa wszak powieszono. Najważniejszym dokumentem był traktat o przyjaźni z 28.09.1939. W jego ramach Niemcy po przyjacielsku oddali ZSRR zdobytą Łomżę, bez Białorusinów. W trakcie tej przyjaźni trwającej do 22.06.1941 powstał KL Auschwitz i miał miejsce mord katyński. ZSRR był zerwaniem zaskoczony, armia cofała się w panicznym odwrocie, Ocknęła się dopiero pod Stalingradem i Moskwą. Ale miała taki potencjał, by przy pomocy aliantów, Niemców (przed lądowaniem w Normandii) prawie z ZSRR wyprzeć. Dlatego zatrzymali się na prawym brzegu Wisły, na długo, aż do połowy stycznia, by Niemcom umożliwić przerzucenie części wojsk na front zachodni. Później było łatwiej.

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.