Uciekli, bo bali się prześladowań, więzienia, a nawet śmierci. Rosyjscy emigranci w Polsce
Przez stulecia Polska była azylem dla rosyjskich emigrantów politycznych. Większość z nich musiała opuścić ojczyznę z powodu prześladowań. Niektórzy uciekli, by ratować życie.
Za pierwszego emigranta uznaje się księcia Andrieja Kurbskiego (1528–1583), dowódcę wojskowego i jednego z najbliższych współpracowników Iwana Groźnego. Wsławił się on dzięki udanym wyprawom przeciwko Tatarom, m.in. zdobywając miasto Kazań w 1552 roku. W 1560 roku dowodził zwycięskim oblężeniem twierdzy w Dorpacie. Ale już cztery lata później w bitwie pod Czaśnikami wojska litewskie pokonały oddziały Kurbskiego. On sam – w obawie przed zemstą cara – postanowił uciec do Rzeczypospolitej.
Król Zygmunt August powitał Kurbskiego z otwartymi ramionami. Nic dziwnego, bo już kilka miesięcy po opuszczeniu ojczyzny Rosjanin zaczął walczyć przeciwko swoim rodakom. Obeznany z rosyjskim systemem fortyfikacji, udzielał wskazówek Polakom. W 1579 roku wziął udział w wyprawie Stefana Batorego na Połock.
Lenin w Polsze
Jednym z najbardziej znanych rosyjskich emigrantów był Włodzimierz Lenin (1870–1924). Wódz bolszewików, jego żona Nadieżda Krupska i teściowa Jelizawieta spędzili dwa lata w Krakowie i Białym Dunajcu (wówczas znajdującym się na terenie Austro-Węgier).
Co stało się powodem przyjazdu Lenina do Polski? Otóż od roku 1908 polityk przebywał na emigracji – głównie w Paryżu i Szwajcarii. Powrót do Rosji oznaczałby dla niego areszt za prowadzenie działalności antyrządowej. Życie w Szwajcarii było przyjemne i wygodne, lecz – w odczuciu Lenina – kraj ten znajdował się za daleko od ojczystych stron.
Dlatego postanowił przenieść się do Krakowa zlokalizowanego zaledwie 8 wiorst od rosyjsko-austriackiej granicy. Wychodził z założenia, że pozwoli mu to na łatwiejsze śledzenie wydarzeń w ojczyźnie, a mieszkający w Rosji partyjni towarzysze mogliby szybciej dotrzeć do swojego lidera. Ponadto – biorąc pod uwagę antagonizmy pomiędzy Rosją a Austro-Węgrami – wódz bolszewików oraz inni emigranci polityczni mogli liczyć na to, że nie będzie ich niepokoić austriacka policja.
Lenin, Krupska i Jelizawieta przyjechali do Krakowa 22 czerwca 1912 roku. Od razu po przybyciu spotkali się na Plantach z rewolucjonistą Siergiejem Bagockim mieszkającym w mieście od 1910 roku i współpracującym z magazynem „Więzień polityczny”. Cała czwórka udała się do taniej wegetariańskiej jadłodajni. Przybysze spędzili pierwszą noc w hotelu „Wiktoria” przy ul. Zwierzynieckiej 6, a już następnego dnia Bagocki pomógł im wynająć skromne mieszkanko przy ul. Zwierzynieckiej 218 (obecnie królowej Jadwigi 41).
W Krakowie Lenin zajmował się pracą publicystyczną; w tym celu korzystał z biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wystąpił na Uniwersytecie Ludowym im. Mickiewicza z odczytem „Rosja współczesna a ruch robotniczy”. Latem wódz rewolucji wynajął kwaterę w Białym Dunajcu, gdzie zadziwiał lokalnych mieszkańców ilością wysyłanej i otrzymywanej korespondencji.
Jego pobyt na ziemiach polskich zakończył się w sierpniu 1914 roku. Gdy 6 sierpnia Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Rosji, policja austriacka rozpoczęła aresztowania poddanych wrogich państw. Jedną z zatrzymanych osób był Włodzimierz Lenin. Za politykiem wstawił się m.in. austriacki socjalista Wiktor Adler, który ręczył, że Lenin jest zagorzałym wrogiem caratu. 19 sierpnia rosyjskiego polityka zwolniono z aresztu i wraz z żoną oraz teściową wyjechał do Szwajcarii.
Czytaj też: Co Lenin naprawdę myślał o Stalinie?
Terrorysta Borys Sawinkow
W 1920 roku do Warszawy przyjechał Borys Sawinkow. Józef Piłsudski powitał go jako „starego towarzysza” walki rewolucyjnej. Podobnie jak o 12 lat starszy Marszałek, Sawinkow rozpoczął swoją działalność antyrządową w czasie studiów. Za udział w zamieszkach studenckich Borysa relegowano z Uniwersytetu Petersburskiego i zesłano do Wołogdy, gdzie dołączył do socjał-rewolucjonistów (tzw. eserowców), a z biegiem czasu stanął na ich czele.
Jego partia opowiadała się za ustanowieniem w Rosji republiki parlamentarnej oraz upaństwowieniem przemysłu i ziemi. Środkiem do osiągnięcia tych celów był terror: eserowcy wierzyli, że morderstwa carskich dygnitarzy zmuszą władze do daleko idących ustępstw. Borys organizował zabójstwa wielkiego księcia Sergiusza, wujka Mikołaja II, i ministra Wiaczesława Plehwego.
Sawinkowa i Piłsudskiego łączyła też miłość do Polski. Urodzony w Charkowie Rosjanin spędził dzieciństwo i młodość w Warszawie, gdzie jego ojciec Wiktor był zastępcą prokuratora okręgowego sądu wojskowego. W stolicy Królestwa był on uznawany „zacnego”, bo bez uprzedzeń traktował ludzi o różnym statusie społecznym i narodowości.
Borys nie zaakceptował rewolucji październikowej. W 1920 roku, w chwili jego wizyty w Warszawie, było jasne, że „biali” przegrywają walkę z bolszewikami, więc rosyjski polityk pragnął dojść do porozumienia z Piłsudskim w sprawie wspólnej walki z Armią Czerwoną. W drugiej połowie czerwca okazało się, że Polacy potrzebowali wsparcia, bo 5 czerwca armia Budionnego zdołała przełamać front polski na Ukrainie. Ministerstwo Spraw Wojskowych rozkazem z 30 czerwca poleciło poprzeć akcję werbunku rosyjskich żołnierzy i oficerów do nowej jednostki mającej wspomóc Polaków.
Około 10 tys. byłych wojskowych armii carskiej wzięło udział w Bitwie Warszawskiej. Wielokrotnie chwalono ich w meldunkach z frontu. Po triumfie pod Warszawą polskie oddziały wsparte przez 25 tys. Rosjan wyruszyły na Wschód – a wśród nich Borys Sawinkow.
Po tej wyprawie Polska podpisała rozejm Rosją bolszewicką. Sawinkow pozostawał wówczas w Warszawie, usiłując znaleźć sprzymierzeńców dla dalszej walki z bolszewikami. 18 marca 1921 roku w Rydze Polska zawarła z Rosją traktat pokojowy, zgodnie z którym sygnatariusze zobowiązywali się do zwalczania na swoim terenie organizacji opozycyjnych skierowanych przeciwko drugiej stronie. W tej sytuacji Sawinkow musiał opuścić Polskę. Przed wyjazdem wystąpił w Sejmie.
Czytaj też: Marszałek – terrorysta? Ile osób zabił Józef Piłsudski w zamachach, które organizował w młodości?
Siergiej Stankiewicz – czasy poradzieckie
W drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku władze RP przyznały status politycznego emigranta Siergiejowi Stankiewiczowi, doradcy prezydenta Borysa Jelcyna. Nie jest do końca jasne, dlaczego znalazł się on w niełasce. Podobno przed wyborami prezydenckimi 1996 roku Stankiewicz popierał nie Jelcyna, lecz Anatolija Sobczaka, mera Sankt-Petersburga. Oficjalnym powodem prześladowań Stankiewicza było przyjęcie przez niego łapówki.
Aby uniknąć zatrzymania, polityk wyjechał do Polski. Rosja wystąpiła o jego ekstradycję i wysłała międzynarodowy list gończy, wskutek którego w kwietniu 1997 roku polska policja aresztowała Stankiewicza. Rosjanin spędził miesiąc w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie. Sąd uznał, że nie ma podstaw do wydania polityka stronie rosyjskiej. W styczniu 1999 roku Polska nadała Stankiewiczowi status politycznego emigranta. W 2000 roku, po rezygnacji Jelcyna ze stanowiska prezydenta, Stankiewicz wrócił do ojczyzny.
Bibliografia:
- Варывдин М., Арестован Станкевич. Kommersant.ru, dostęp w dn. 05.05. 2021.
- Московский В.П., Семенов В.Г. ЛЕНИН в ИТАЛИИ, ЧЕХОСЛОВАКИИ, ПОЛЬШЕ, Lenienism.su, dostęp w dn. 05.05.2021.
- Sebestyen V., Lenin. Dyktator. Warszawa, 2018.
Dodaj komentarz