Krwawa Mary. Dlaczego Maria I Tudor otrzymała ten przydomek?
Pierwsza kobieta, która zasiadła na angielskim tronie, do historii przeszła również jako… najbardziej okrutna. Dlaczego pierworodną córkę Henryka VIII nazwano „Krwawą Mary”? I czy faktycznie zasłużyła sobie na ten przydomek?
W dzieciństwie najpierw bezgranicznie rozpieszczana, później brutalnie odtrącona, Maria Tudor nie miała łatwego życia. Walka o należny jej szacunek bynajmniej nie zakończyła się, kiedy po śmierci swojego brata, Edwarda, 19 lipca 1553 roku wstąpiła na tron. Jako pierwsza królowa w dziejach Anglii próbowała żyć i panować w zgodzie z własnym sumieniem, przywracając w kraju katolicyzm. Wielu nie potrafiło jej tego wybaczyć.
Trzystu męczenników
Maria zmarła po zaledwie pięciu latach rządów, 17 listopada 1558 roku, prawdopodobnie na raka bądź puchlinę wodną (schorzenie, które mogło wynikać z choroby wątroby, nerek lub układu krążenia). Nie doczekała się stosownego upamiętnienia. Przeciwnie – wracający z wygnania protestanci niemal od razu zaczęli pracować nad jej nowym, negatywnym wizerunkiem. Anna Whitelock w książce „Maria Tudor” referuje:
Rocznica śmierci Marii miała zostać zapamiętana jedynie jako doroczne święto pod nazwą „Dzień Wstąpienia na Tron Elżbiety”. Za nową królową wznoszono oficjalne modły za to, że uratowała lud Anglii przed „niebezpieczeństwem wojny i ucisku, przywracając pokój i prawdziwą religię oraz wolność ciała i ducha”.
Co konkretnie zarzucano pierworodnej córce Henryka VIII? Jej największą przewiną, która przyniosła jej przydomek „Krwawej”, było wysłanie na stos 289 protestantów sprzeciwiających się rekatolicyzacji Anglii i w związku z tym skazanych na śmierć za herezję.
Co ciekawe, choć statystyka ta wydaje się przerażająca (wszak Maria rządziła bardzo krótko), to jeśli zestawić ją z liczbą zgonów za panowania Henryka VIII, okaże się, że w tym względzie „Krwawa Mary” była po prostu… nieodrodną córką swojego ojca. Wprawdzie historycy nie są zgodni co do tego, ile dokładnie osób król uśmiercił za przywiązanie do wiary katolickiej, ale nawet najbardziej ostrożne szacunki mówią o przedziale od 81 do aż 500 osób straconych za herezję!
Natomiast anglikański kleryk William Harrison poszedł jeszcze dalej – twierdził on, że za czasów Henryka dokonano 72 tysięcy egzekucji. Nie dokonał przy tym jednak rozgraniczenia, które z nich przeprowadzono na przeciwnikach reformacji, a które na pospolitych „złodziejach, złodziejaszkach i łotrach”.
Ponadto metody prześladowań protestantów stosowane przez Marię nie różniły się wcale od tych, używanych przez innych władców Starego Kontynentu. Co więcej, „Krwawa Mary” nie była odpowiedzialna za wszystkie akty okrucieństwa, do jakich doszło w latach 1553–1558 w Anglii. Jak podkreślała profesor Jolanta Choińska-Mika:
Stosy nie były rzadkością w ówczesnej Europie. (…) Gdy patrzymy na natężenie stosów w różnych rejonach kraju, to na przykład w Walii było ich niewiele, natomiast już w centrum Anglii płonęły o wiele częściej. Jaki z tego wniosek? Możemy przypuszczać, że „krwawa królowa” dawała bardzo dobre alibi lokalnym władzom i to od nich przede wszystkim zależało, z jakim natężeniem będzie przebiegać na terenie im podległym polowanie na heretyków.
Fałszywa pośmiertna maska
Maria postacią z gruntu złą stała się na dobrą sprawę dopiero po śmierci, za sprawą protestantów masowo powracających z wygnania. Chcąc przypodobać się nowej królowej, potępiali jej zmarłą przyrodnią siostrę. Na przykład Jan Knox w dziele „Pierwsze dźwięki surm zagrzewające do walki z bezecną władzą kobiet” nazwał Marię „straszliwą i potworną Jezabel”, która kazała Anglikom „zginać kark pod jarzmem szatana, jego wyniosłych ministrów, odrażających papistów i dumnych Hiszpanów”.
Z końca panowania władczyni cieszył się również Jan Foxe, który w „Dziełach i pomnikach angielskich męczenników” szczegółowo opisał „straszliwe i krwawe czasy królowej Marii”, podkreślając, iż „Ni w tym kraju, ni w żadnym innym nie znajdzie się nigdy książę, który tak wiele w tak krótkim czasie dałby Bogu powodów do niezadowolenia i gniewu”.
To właśnie publikacja Foxe’a w największym stopniu przyczyniła się do tego, że przez kolejne 150 lat o rządach Marii wyrażano się niepochlebnie, a ją samą przedstawiano jako „Krwawą Mary”. Jak zauważa w nowej biografii najstarszej córki Henryka VIII Anna Whitelock:
Całe pokolenia dzieci uczyły się w szkole o pierwszej królowej Anglii jako o „Krwawej Marii”, katolickiej fanatyczce, która wysłała na śmierć blisko trzystu protestantów.
Motyw ten został wykorzystany w wydanym w latach trzydziestych XX wieku satyrycznym dziele W.C. Sellara i R.J. Yeatmana pod tytułem „1066 i dalej”. Obecność Marii na liście najokrutniejszych mężczyzn i kobiet w historii jest pokłosiem dzieła Foxe’a.
Badaczka zaznacza przy tym jednak, że pomimo trudnego dzieciństwa i otaczającej ją złej famy, w rzeczywistości Maria była osobą niezwykle rozważną, pracowitą, odważną i… uczuciową. Jako królowa odniosła też wiele sukcesów. Biografka władczyni pisze:
Maria pokonała buntowników i obroniła rządy Tudorów. Jej katolicyzm nie był po prostu konserwatywny, ale naznaczony jej humanistycznym wykształceniem, dzięki czemu, nim umarła, zyskał znaczną akceptację.
Przede wszystkim zaś udowodniła, iż, jak stwierdził angielski biskup i uczony Jan Aylmer: „dla Anglii nie jest wcale rzeczą niebezpieczną mieć kobietę za władcę”. Mając to na uwadze, trzeba stwierdzić, że historia oceniła ją zdecydowanie zbyt surowo.
Bibliografia:
Tekst powstał w oparciu o książkę Anny Whitelock „Maria Tudor. Pierwsza królowa Anglii” (Państwowy Instytut Wydawniczy, 2019).
Autor zapomnial o Jane Grey.To ona byla pierwsza Krolowa Anglii i pierwsza kobieta na tronie tego kraju.Zwana Krolowa 10 dni..!!
Przepraszam Krolowa 9 dni!!
Maria Tudor wprowadziła jeden stos co tydzień. Żywcem paliła poddanych, bo nie chcieli władzy Rzymian, Hiszpanów i Francuzów na swojej ziemi oraz woleli czytać Biblię niż bulle skompromitowanych niemoralnym życiem papieży. Gdyby jej ojciec chciał dorównać to, miałby 2000 stosów na sumieniu. Za to była uczuciowa i humanistyczna? Raczej była aktorką bez serca, co widzieli jej współcześni. Do tego była kobietą i pozowała na zagorzałą katoliczkę, więc tym bardziej szokowała ludzi okrucieństwem. Dlatego historia oceniła ją prawidłowo nazywając ją „Krwawa Mery” a lud słusznie się cieszył, że umarła szybko.