Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Henryk VIII wcale nie rozstał się z Anną z Kleve, bo była zbyt brzydka. Nowa, kontrowersyjna teoria brytyjskiej historyczki

Henryk zdecydował się poślubić Annę po tym, jak zobaczył jej portret. Okazało się jednak, że malarz zatuszował niedostatki jej urody.

fot.Hans Holbein/domena publiczna Henryk zdecydował się poślubić Annę po tym, jak zobaczył jej portret. Okazało się jednak, że malarz zatuszował niedostatki jej urody.

Łącznie miał sześć żon, z którymi bynajmniej nie żył długo i szczęśliwie. Czwartą z kolei, Annę z Kleve, po pół roku odprawił i anulował małżeństwo, ponieważ. jak twierdził sam Henryk VIII: „[Anna] nic nie ma w sobie pięknego i roztacza złe wonie i z przodu i z tyłu”. Alison Weir przekonuje jednak, że prawdziwa przyczyna rozstania mogła wyglądać zgoła inaczej…

Zdaniem poczytnej autorki książek historycznych za decyzją Henryka o rozstaniu z Anną niekoniecznie stała jej legendarna już szpetota (władca sam nie był w tym okresie w szczytowej formie i zmagał się z otyłością). Historyczka w swojej najnowszej publikacji postawiła tezę, iż o rozpadzie związku zadecydował fakt, iż król dowiedział się o… nieślubnym dziecku kliwijskiej księżniczki.

Powszechnie przyjmowana wersja o kulisach anulowania czwartego małżeństwa Henryka VIII jest – w porównaniu do tej zaproponowanej przez Alison Weir – znacznie mniej skandaliczna. Władca, szukający sprzymierzeńców w krajach protestanckich, zauroczony portretem przyszłej żony autorstwa Hansa Holbeina, zawarł umowę z bratem Anny, Wilhelmem Bogatym. Kiedy jednak na początku 1549 roku narzeczona przybyła na angielski dwór, okazało się, że malarz nie oddał jej sprawiedliwości – lecz ukrył niedostatki urody przyszłej królowej.

Anna, nie dość, że nieurodziwa (mąż nazywał ją „tą flamandzką kobyłą”), to na dodatek nie odebrała formalnej edukacji, co tylko bardziej zniechęcało monarchę. Nie mógł jednak bezkarnie zerwać zaręczyn, gdyż naraziłby tym samym sojusz z państwami niemieckimi. Ostatecznie więc ślub się odbył, jednak po pół roku nieskonsumowanego małżeństwa Henryk odprawił żonę z kwitkiem i nadał jej tytuł „królewskiej siostry”.

Jak twierdzi Weir, istnieją pewne nieprzeanalizowane dotąd przesłanki świadczące o tym, że rzeczywista przyczyna rozstania była zgoła inna. Powołując się na listy i dokumenty z czasów panowania Henryka VIII, historyczka stawia hipotezę, że prawdziwą przyczyną anulowania związku było niewłaściwe prowadzenie się Anny przed ślubem. Autorka sama przyznaje przy tym, że dowody, na których się oparła, są niejednoznaczne i spekulatywne, jednak – jak podkreśla – zależało jej przede wszystkim na tym, by skłonić czytelników do odejścia od utartej wersji historii.

Henryk VIII zasłynął przede wszystkim z faktu posiadania wielu żon - i złego ich traktowania. Annę z Kleve brutalnie skrytykował za brzydotę. Tymczasem w owym czasie sam już nie grzeszył urodą.

fot.domena publiczna Henryk VIII zasłynął przede wszystkim z faktu posiadania wielu żon – i złego ich traktowania. Annę z Kleve brutalnie skrytykował za brzydotę. Tymczasem w owym czasie sam już nie grzeszył urodą.

Według nowej tezy negatywna opinia króla o czwartej żonie, którą wyraził bez ogródek: „nic nie ma w sobie pięknego i roztacza złe wonie i z przodu i z tyłu. Obwisłe piersi i inne cechy wywołały u mnie pewność, że nie jest dziewicą. Jej ciało nie nadaje się do wywołania jakiegokolwiek pożądania” w rzeczywistości miała być stwierdzeniem faktu, iż Henryk dostrzegł na ciele Anny ślady wcześniejszej ciąży, lecz postanowił tego nie ujawniać, by uniknąć skandalu.

Zdaniem Weir tłumaczyłoby to również, dlaczego królowa tak szybko i łatwo zgodziła się na anulowanie małżeństwa i rolę „siostry” – po prostu bała się, że monarcha wykorzysta tę wiedzę przeciwko niej. Autorka przypomina również krążące na angielskim dworze plotki odnośnie natury relacji Anny i Henryka w okresie po rozstaniu. Brytyjski pisarz i historyk Dan Jones skrytykował jednak tę teorię jako „głupią, dziwnie mizoginistyczną i fikcyjną”.

Tak czy inaczej Anna z Kleve mogła mówić o sporym szczęściu – z małżeństwa z porywczym władcą uszła bowiem z życiem, w przeciwieństwie do innych wybranek Henryka. Co ciekawe, monarcha tak beztrosko szafujący karami śmierci względem swoich partnerek (dwie z sześciu straciły głowę), sam panicznie bał się o własną przyszłość – choć lękał się nie katowskiego topora ani miecza, ale próby otrucia.

Źródło informacji:

Komentarze (1)

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.