Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Raport Stroopa. Porażający dowód zbrodni hitlerowców w getcie warszawskim

Najmłodsi mieszkańcy warszawskiego getta. Właściwie nie mieli szans, gdy Niemcy podjęli decyzję o jego likwidacji.

fot.domena publiczna Najmłodsi mieszkańcy warszawskiego getta. Właściwie nie mieli szans, gdy Niemcy podjęli decyzję o jego likwidacji.

Na pożółkłej kartce widnieje deklaracja: „Żydowska dzielnica mieszkaniowa w Warszawie już nie istnieje!”. Raport Stroopa powstał w 1943 roku jako pamiątka zniszczenie getta w stolicy Polski – i osobisty prezent dla Himmlera. Kto mógł przypuszczać, że dokument obróci się przeciwko swemu twórcy? 

Powstałe w listopadzie 1940 roku warszawskie getto było największe na terenach kontrolowanych przez III Rzeszę. Zajmowało obszar o powierzchni około 3,5 kilometra kwadratowego, na którym żyło 400 tysięcy ludzi, aż 30% mieszkańców miasta. Naziści tworzyli dzielnice żydowskie w całej Europie Środkowo-Wschodniej, a ponad 200 z nich leżało na ziemiach polskich, między innymi w Krakowie, Łodzi i Białymstoku.

Cel był prosty: chodziło o stworzenie ogromnych więzień, w których można było skoncentrować miejscowych Żydów i wykorzystywać ich do pracy w oczekiwaniu na decyzję o ich dalszych losach. W praktyce warunki panujące w getcie były często tak złe, że zamknięcie w nim oznaczało powolną śmierć (…).

Świadectwo zbrodni

Z czasem hitlerowcy zaczęli likwidować getta, a pozostałych przy życiu mieszkańców wywozić do obozów śmierci. Najwięcej kłopotu stwarzała dzielnica żydowska w Warszawie, gdzie już w 1942 roku coraz częściej dochodziło do aktów zbrojnego oporu.

W kwietniu 1943 roku doszło do ostatecznej konfrontacji, gdy SS otrzymało rozkaz opróżnienia getta i deportowania reszty przebywających tam ludzi do Treblinki. Jürgen Stroop dowodził oddziałami, które spaliły i zburzyły dzielnicę, dom po domu, wypędzając mieszkańców i mordując tych, którzy ośmielili się przeciwstawić oprawcom. W ciągu około miesiąca zabito ponad 50 tysięcy ludzi.

Okładka raportu Stroopa z napisem: "Żydowska dzielnica mieszkaniowa w Warszawie już nie istnieje!".

fot.materiały promocyjne Okładka raportu Stroopa z napisem: „Żydowska dzielnica mieszkaniowa w Warszawie już nie istnieje!”.

Na tym właśnie polegała brutalna, mordercza „akcja”, którą opisują trzy identyczne, oprawne w skórę woluminy. Miały one posłużyć do „dokumentowania naszych wysiłków oraz ciężkich i krwawych ofiar, jakie rasa nordycka i Germanie ponoszą dla odjudaizowania Europy i całego globu ziemskiego”. Jeden z nich miał być podarunkiem dla Himmlera (…).

Dodatkowo powstała jeszcze czwarta, nieoprawiona kopia, którą zarchiwizowano w kwaterze głównej SS w Warszawie. Poza drobnymi różnicami wszystkie cztery egzemplarze były zasadniczo jednakowe. Składały się ze 125 kart grubego papieru kancelaryjnego, na których autor opisywał przeprowadzoną operację, wyliczał straty poniesione przez Niemców oraz jednostki biorące udział w walkach, a także przytaczał dosłownie swoje własne meldunki dzienne dotyczące akcji. Ostatnie karty to załącznik w postaci 53 fotografii.

Zdjęcia są być może najbardziej interesującą częścią raportu. Stanowią zdumiewające świadectwo brutalnej walki w warszawskim getcie – na wielu z nich widać budynki stojące w ogniu, cywilów z rękoma w górze oraz ciała zabitych. Niektóre z tych fotografii stały się dobrze znane, na przykład ta przedstawiająca samego Stroopa w otoczeniu podległych mu oficerów lub ta ukazująca kolumnę mieszkańców getta pędzonych ulicą przez żołnierzy na tle dymów i płomieni (…).

Dowód w sprawie Holocaustu

Z czterech kopii raportu Stroopa zachowały się dwie. Jeden z woluminów oprawionych w skórę znajduje się w zbiorach Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, podczas gdy egzemplarz z archiwum SS, którego pierwsza strona widnieje powyżej, przechowywany jest w US National Archives w Waszyngtonie.

Artykuł stanowi fragment książki Rogera Moorhouse'a „Trzecia Rzesza w 100 przedmiotach”, wydanej nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

Artykuł stanowi fragment książki Rogera Moorhouse’a „Trzecia Rzesza w 100 przedmiotach”, wydanej nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

Na zdjęciu dostrzec można pieczątki Międzynarodowego Trybunału Wojskowego, a także Brytyjskiego MIRS (Military Intelligence Research Section – Sekcja Studiów Wywiadu Wojskowego) oraz SHAEF (Supreme Headquarters Allied Expeditionary Force – Naczelne Dowództwo Alianckich Sił Ekspedycyjnych).

Obie kopie stały się ważnymi dowodami w czasie procesów norymberskich. Główny oskarżyciel z ramienia USA, Robert H. Jackson, nazwał raport Stroopa „napawającym obrzydzeniem” potwierdzeniem „planowego i systematycznego charakteru prześladowań ludności żydowskiej”.

Za sprawą ironii losu dokument będący według nazistów powodem do dumy został wykorzystany do skazania ich jako sprawców morderczego aktu czystki etnicznej. Gdy ustanowiono trybunał w Norymberdze, Heinrich Himmler i Friedrich-Wilhelm Krüger byli już martwi, gdyż obaj popełnili samobójstwo w ostatnich dniach wojny. Żył jeszcze tylko Jürgen Stroop. Pojmany przez Amerykanów w maju 1945 roku, dwa lata później został przekazany Polsce, gdzie postawiono go przed sądem. Wyrok śmierci przez powieszenie wykonano w Warszawie 6 marca 1952 roku.

Źródło:

Powyższy tekst ukazał się pierwotnie w książce Rogera Moorhouse’a Trzecia Rzesza w 100 przedmiotach, która została wydana nakładem Znaku Horyzont.

Tytuł, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, wyjaśnienia w nawiasach kwadratowych oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia częstszego podziału akapitów.

Więcej o materialnej historii nazistowskich Niemiec:

Komentarze (20)

    • Anonim Odpowiedz

      Adam Szostkiewicz dla POLITYKA.PL 28 marca 2013
      „Jak Polacy Niemcom Żydów mordować pomagali”. Recenzja książki

      Wielka trauma
      Polskę antysemicką – przed wojną, w jej trakcie i po niej – wziął na warsztat Stefan Zgliczyński, publicysta związany z polską edycją „Le Monde diplomatique”. Lektura tego eseju o (za?) ostrym tytule jest podobnym wyzwaniem jak czytanie książek Jana Tomasza Grossa z „Sąsiadami” na czele.

  1. Anonim Odpowiedz

    Niektórzy badacze do dziś się zastanawiają, dlaczego np. transport kolejowy do obozów zagłady działał bez szwanku. Do Sobiboru od pewnego momentu prowadziła tylko jedna linia kolejowa na trasie Chełm – Włodawa, nawet nie podwójna. Dlaczego nie dokonano sabotaży?

    ​Posiadamy nie tylko piekne ​strony​ polskiej historii …​ np. :

    ​Z Wikipedii – „​​Powstanie w Getcie Warszawskim” :

    21kwietnia1943
    ​”Część żołnierzy ŻZW broniących pl. Muranowskiego postanowiła wydostać się tego dnia z getta, aby zgodnie z wcześniejszym planem przejść do partyzantki w lasach pod Warszawą, i tam dalej walczyć. Przeszli oni wykopanym wcześniej tunelem z pl. Muranowskiego na stronę „aryjską”, skąd umówiony oddział polskiej organizacji podziemnej „Miecz i Pług” miał ich przerzucić do lasu pod Otwockiem. Powstańcy zostali jednak przez „Miecz i Pług” wydani Niemcom, którzy zaatakowali ich na drodze pod Otwockiem. ​​Cały oddział ŻZW zginął tam w walce[25][26].”
    (Żydowski Związek Wojskowy, ŻZW)

    Tak niektorzy​ Polacy pomagali Niemcom Zydow mordowac !

    • Juryj Odpowiedz

      Nie kłam! Mój Stryj jeździł na tej linii czasie wojny! I BYŁY sabotaże, bo właśnie parowóz Stryja „wyleciał” na minie! A Niemcy „puszczali” przodem parowozy z polską obsługą! Więc partyzant wysadzający pociąg zabijał Polaków! Aha, nie piszcie, że to jacy „naziści” zamykali Żydów w gettach! W Warszawie Żydzi SAMI chcieli zbudować getto, aby odgrodzić się od Polaków! Wystarczy przeczytać pamiętniki Czerniakiewicza, prezesa Judenratu w warszawskim gettcie! „Biedni” Żydzi się skarżyli, że nie działa… KASYNO!

  2. Anonim Odpowiedz

    Polacy jako naród nie zdali egzaminu ​

    W pewnym sensie Polacy są odpowiedzialni za śmierć wszystkich 3 milionów Żydów – obywateli II RP – mówi historyk z Żydowskiego Instytutu Historycznego Alina Cała

  3. janek Odpowiedz

    Tomasz Żukowski “Wielki retusz. Jak zapomnieliśmy, że Polacy zabijali Żydów”, wyd. Wielka Litera

    Żukowski pokazuje, że nie ustajemy w wysiłkach “wielkiego retuszu” naszych dziejów. Jego książka jest odkrywczym lustrem, w którym powinniśmy się przejrzeć. Problem w tym, że nie zajrzą do niej ci, którym najbardziej by się to przydało.

  4. Anonim Odpowiedz

    Widzę że komentatorów antypolskich bez liku brawo debile kto na poważnie czyta grosa tego flagowego polakozerce oreszcie nie wspomnę kto wierzy w ogółem w żydowski publicstom z resztą co piszą, szanowni ” komentatorzy to nie na temat może przeczytacie Rozmowy z kątem Moczarskiego i wyjdzie wasza obłuda

  5. Anonim Odpowiedz

    Rozmowy z kątem? Za karę, boś się gramatyki i ortografii nie douczył? Czy wszyscy komentatorzy „propolscy” to nieuki?

  6. Anonim Odpowiedz

    A może byś napisał coś na temat ‚uluku następny inaczej wykształcony „zwielkiego miasta zapewne a wyobraźni nie nauczyli na uniwerku tylko politycznej poprawności żeby nasrac na Polskie i Polaków bo to jest kul malostkowosc i żenada

  7. Warszawiak Odpowiedz

    A Francuzi nie wydawali swoich żydowskich sąsiadów Niemcom?
    A Józef Mitzenmacher ( wyjątkowa kanalia) nie wydawał Polaków?
    A Żydzi nie eksterminują Arabów w Izraelu?

    Wygodnie jest posługiwać się faktami wybiórczo i udowadniać na siłę przewiny Polaków, udając, że reszta świata była correct.

  8. Anonim Odpowiedz

    Takie małe pytanie do wszystkich europejczyków i różnej maści oszołomów ,którzy oskarżają naród Polski o brak pomocy dla ukrywających się żydów. We Francji ilość dziennego zapotrzebowania na kalorie, zmniejszyli Niemcy o 50%. W Polsce o 60% ,natomiast w Rosji ( Białoruś, Ukraina, Rosja ) aż o 75%. W jaki sposób Polacy którzy sami mieli głodowe stawki żywieniowe ,mieli dzielić się żywnością z żydami ? Drugie pytanie skąd w getcie brała się żywność dostarczana przez przemytników. ? Czyżby dostarczali tą żywność ci straszni antysemici Polacy ? A że za żywność trzeba było płacić ,no cóż ,Polacy też nic nie dostawali za darmo. W Polsce za pomoc żydom groziła kara śmierci, natomiast do getta zgłosili się żydzi sami, sami też ogrodzili getto i sfinansowali budowę muru. Więc pretensje powinni mieć do Niemców ,Judenratu i Żydowskiej Policji, bo to one odpowiadały za problemy żydów. Ale oczywiście winni są Polacy, bo nie rzucili się na Niemców z gołymi rękami żaby bronić żydów.

  9. Znafca Odpowiedz

    A co do zamachu na pociąg z polskim maszynistą-myślę że przynajmniej teraz dało by się wykonać tak żeby oberwała głównie zadnia część pociągu.Gdyby zastosowano zdalnie sterowaną bombę i odpalona za pomocą prądu.Być może dało by się wtedy zastosować radiowe sterowanie.Ale nie kazdy ma taką wyobraźnie jak ja.

Odpowiedz na „ZnafcaAnuluj pisanie odpowiedzi

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.