Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Recenzja książki Sarah Bakewell „Kawiarnia egzystencjalistów. Wolność, Bycie i koktajle morelowe”

„Każda modna osoba chciała się o nim dowiedzieć, każda instytucja establishmentu zaczęła się nim martwić i zdawało się, że niemal każdy dziennikarz posługiwał się nim do zarabiania pieniędzy” – czy da się tak pisać o… kierunku filozoficznym? A jednak. Co więcej, jak pokazuje Sarah Bakewell, egzystencjalizm naprawdę wart był tego zamieszania.

Na hasło „historia filozofii” niejeden bibliofil poczuje zapewne niemiły dreszcz. Tym gorzej dla niego, jeśli miał wcześniej do czynienia z klasykami gatunku – monumentalnymi dziełami Tatarkiewicza czy Coplestona, w których krótkie notki biograficzne przeplatają się ze skrótowym z konieczności omówieniem poglądów kolejnych wielkich myślicieli przeszłości. Tym razem można jednak odetchnąć z ulgą – książka Sarah Bakewell z tego typu encyklopedycznymi przeglądami nie ma nic wspólnego. Jej historia filozofii żyje, a losy bohaterów „Kawiarni egzystencjalistów” śledzi się ze szczerym zainteresowaniem.

W centrum uwagi autorki znalazł się szereg legendarnych z punktu widzenia dwudziestowiecznej filozofii postaci, takich jak Jean-Paul Sartre, Simone de Beauvoir, Edmund Husserl, Martin Heidegger czy Karl Jaspers. Nie poznajemy ich jednak przez pryzmat poglądów, ale raczej owe poglądy – przez pryzmat losów i doświadczeń osób, w których głowach się narodziły. „Idee są ciekawe, ale ludzie – znacznie bardziej” – przyznaje bowiem Bakewell, otwarcie zrywając (i dobrze!) z wciąż spotykaną tendencją do przedstawiania myślicieli w całkowitym oderwaniu od historycznego i społecznego kontekstu.

Dlaczego najnowsza praca brytyjskiej publicystki została poświęcona właśnie egzystencjalistom i fenomenologom? „Egzystencjalistyczne idee i postawy zakorzeniły się tak głęboko we współczesnej kulturze, że z trudem w ogóle rozpoznajemy ich pochodzenie” – wyjaśnia częściowo ona sama. Zwraca też uwagę, że tuż po II wojnie światowej to właśnie te powstałe w latach 30. XX wieku nurty biły rekordy popularności, a filozofów z nimi kojarzonych traktowano niemal jak celebrytów. Widać to było jeszcze w 1968 roku – Sartre jako jedyny „dorosły myśliciel” uzyskał prawo przemawiania na opanowanej przez zbuntowanych studentów Sorbonie…

I choć później egzystencjalizm stracił na popularności, a filozofię zdominowały rozważania strukturalistów, poststrukturalistów i dekonstrukcjonistów, Bakewell przekonuje, że wciąż warto do niego sięgać. „Ich filozofie pozostają aktualne nie z powodu słuszności bądź niesłuszności, ale z powodu ich zainteresowania życiem i dwoma najważniejszymi pytaniami nurtującymi człowieka: czym jesteśmy? i co powinniśmy robić?”.

Bohaterami książki są między innymi Jean-Paul Sartre i Simone de Beauvoir.

fot.Gov.Press Office Israel/CC BY-SA 3.0 Bohaterami książki są między innymi Jean-Paul Sartre i Simone de Beauvoir.

Autorka wcale przy tym nie kryje, że ma dla bohaterów swojej książki dużo życzliwości. Przede wszystkim stara się ich zrozumieć, a czasem wręcz obronić przed „popularnymi” w środowisku atakami. Nawet tam, gdzie niekoniecznie jest to możliwe, jak w przypadku nadmiernie skomplikowanego i pełnego neologizmów języka Heideggera. „On nie chce być zwyczajny, może nawet nie chcieć komunikować się w pospolitym sensie tego słowa. Chce uczynić niejasnym to, co znane, i wyprowadzić nas z równowagi” – pisze z przejęciem Bakewell. A później – jak wielu jej poprzedników, a pewnie i wielu następców – przystępuje do trudnego dzieła tłumaczenia myśliciela na język ogólnie zrozumiały. Bo okazuje się, że bez przekładu czytelnika wyprowadzałby z równowagi tylko jego styl pisania – a nie „denerwujące” idee.

Trzeba jednak przyznać, że sympatia do bohaterów nie równa się na kartach „Kawiarni egzystencjalistów” ich usprawiedliwianiu. Mierzyli się oni z wyzwaniami epoki, jak każdy ówczesny człowiek, i nie zawsze wychodzili z tego kryształowo czyści. Koronnym przykładem jest opisany rzetelnie w książce flirt Heideggera z nazizmem. Autorka możliwie bezstronnie przedstawia też poparcie udzielane przez Sartre’a i de Beauvoir komunistom. Nie ukrywa też ich pomniejszych przywar – kłótliwości Arthura Koestlera, samozadowolenia Maurice’a Merleau-Ponty’ego, licznych uzależnień od alkoholu, seksu, popularności…

Dopiero na tak zarysowanym tle, uzupełnionym o kontekst historyczny – mowa przecież o okresie, w którym rozwijały się totalitaryzmy, a ludzkość pogrążyła się w największej bodaj w dziejach, wyniszczającej wojnie – pojawia się filozofia. I to przedstawiona w najlepszej (i chyba najprawdziwszej) formie, czyli nie jako uporządkowany wywód, a raczej – jak określa to sama autorka – „wielojęzyczna, wielostronna rozmowa”. Chodzi przecież o ludzi, którzy chcieli jak najlepiej ująć i odwzorować świat w słowach.

W gronie opisywanych przez Bakewell postaci znalazł się także Arthur Koestler. Zdjęcie z 1969 roku.

fot.Eric Koch/Anefo/CC BY-SA 3.0 W gronie opisywanych przez Bakewell postaci znalazł się także Arthur Koestler. Zdjęcie z 1969 roku.

Na pochwałę zasługuje przy tym prosty, przejrzysty język, jakim napisana jest „Kawiarnia egzystencjalistów”. Bardziej obyty z terminologią filozoficzną czytelnik pewnie nieraz skrzywi się, czytając proponowane przez Bakewell definicje pojęć, o których przyzwyczaił się myśleć, że „są zbyt skomplikowane dla laików”. Rzeczywiście, przedstawienie na przykład idealizmu jako tradycji filozoficznej, która „przeczy istnieniu rzeczywistości i określa wszystko jako rodzaj prywatnej halucynacji” może wydawać się (zwłaszcza heglistom!) niemal obraźliwe. Jednak trzeba przyznać, że spełnia swoją rolę. Niefilozof zyskuje choćby mgliste wyobrażenie, czego termin dotyczy; a filozof i tak przecież wie swoje. Zresztą dla niego to nie te krótkie definicje będą najciekawsze, lecz opisy formowania się i przepływu idei.

Bakewell udało się stworzyć fascynujący portret czasów, w których – by użyć słów Hanny Arendt – „myślenie znów ożyło” i pojawiła się szansa na to, że „być może będzie można nauczyć się myśleć”. „Nawet kiedy egzystencjaliści sięgali zbyt daleko, pisali zbyt wiele, redagowali zbyt skąpo, kusili się o pompatyczne stwierdzenia albo kompromitowali się w jakiś inny sposób, to nie tracili kontaktu z treściwą gęstością życia i zadawali ważne pytania” – przekonuje autorka. I nawet, jeśli już wiemy, że żadna z ich odpowiedzi nie przetrwała próby czasu, to sama lektura jest zdecydowanie odświeżająca.

Plusy:

  • świetnie zarysowane tło epoki
  • ukazanie powstawania idei w dyskusji z innymi i ze światem, a nie w izolacji
  • przystępne przedstawienie nawet trudnych zagadnień filozoficznych
  • życzliwe, ale nie bałwochwalcze podejście do opisywanych postaci

Minusy:

  • brak

Zgrzyty:

  • tłumaczenie języka Heideggera… zaraz po informacji, że właściwie tłumaczyć go nie należy

Metryczka

Autor: Sarah Bakewell
Tytuł: „Kawiarnia egzystencjalistów. Wolność, Bycie i koktajle morelowe”
Wydawca: Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Oprawa: twarda
Liczba stron: 442
Rok wydania: 2018

Poznaj czasy, kiedy to filozofowie byli celebrytami:

 

Komentarze

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.