Co to znaczy „wyjść jak na Zabłocki na mydle”? Kim właściwie był ten Zabłocki i ile na mydle zarobił?
Z biednego Zabłockiego, który nie umiał poradzić sobie z mydłem naśmiewano się już kilkaset lat temu. I to mimo, że rzeczony pan… nigdy chyba nie istniał.
„Wyjść jak Zabłocki na mydle”, znane też w formie: „Zarobić jak Zabłocki na mydle”. To jedno z wielu popularnych w Polsce przysłów odnoszących się do najbardziej spektakularnych bankructw i niepowodzeń gospodarczych.
Nawiązywało do anegdotycznej postaci handlarza-nieudacznika Zabłockiego, który dla uniknięcia ceł postanowił przewieźć mydło Wisłą, ukrywszy je pod dnem barki, lub też – według innej wersji – dla uniknięcia kosztów wiózł transport tej łatwo rozpuszczalnej substancji na byle jak uszczelnionych statkach. W obu przypadkach skutek dla towaru i samego kupca był opłakany.
Korowód panów Zabłockich
Z powiedzeniem tym spotkać się można już w XVII wieku. Następne stulecia przyniosły jego nowe wersje, przy czym wydaje się, że każdy region kraju i każde pokolenie miało własnego „bohatera”.
Popularność tego typu przysłów oddaje z jednej strony podświadomy, niechętny stosunek szlachty do handlu, jako rzekomo niegodnego sposobu zarabiania na życie, z drugiej zaś – klimat niepewności charakterystyczny dla dość jeszcze archaicznej gospodarki, w której brak rodzimego kapitału i wysokie koszty kredytu po wodowały, że niepowodzenia pojedynczych nawet transakcji lub przedsięwzięć produkcyjnych oznaczały często nieodwracalne bankructwo i społeczną deklasację pechowych przedsiębiorców.
Źródło:
Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Pozycja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.
Dodaj komentarz