Jeszcze niedawno Niemcy oburzali się na polskie roszczenia reparacyjne. Tymczasem wygląda na to, że Grecja zażąda 280 miliardów

Flaga Trzeciej Rzeszy na Akropolu (fot. Bundesarchiv, Bild 101I-164-0389-23A, Theodor Scheerer, lic. CC-BY-SA 3.0)

fot.Bundesarchiv, Bild 101I-164-0389-23A, Theodor Scheerer, lic. CC-BY-SA 3.0 Flaga Trzeciej Rzeszy na Akropolu (fot. Bundesarchiv, Bild 101I-164-0389-23A, Theodor Scheerer, lic. CC-BY-SA 3.0)

Niemiecki „Der Spiegel” donosi, że Grecja zamierza zażądać od Niemiec blisko 280 miliardów dolarów w ramach reparacji za drugą wojnę światową. Grecki prezydent tydzień temu w czasie oficjalnych uroczystości oświadczył, że jego kraj nadal ma prawo do odszkodowania.

Reparacje wojenne to z definicji rekompensaty finansowe za szkody spowodowane w wyniku działań zbrojnych, wypłacane zaatakowanej stronie w przypadku jej zwycięstwa, lub korzystnego rozejmu. Po drugiej wojnie światowej, którą Niemcy rozpętały w 1939 roku wiele krajów zgłosiło roszczenia odnośnie odszkodowań. Te kwestie regulowały konferencja jałtańska, poczdamska i pokój paryski.

Politycy z niektórych państw twierdzą jednak, że sprawa roszczeń względem Niemiec za szkody i zniszczenia powstałe w wyniku drugiej wojny światowej wcale nie została zamknięta. Problem podnosiła niedawni Polska, a przedstawiciele naszych władz usiłowali wysondować kwestie prawne i ewentualne reakcje społeczeństwa. Specjalny raport przygotowało nawet Biuro Analiz Sejmowych. Teraz wszystko wskazuje na to, że z roszczeniami ma wystąpić Grecja. Jak podaje „rmf24.pl”:

Grecki prezydent Prokopis Pawlopulos 3 października podczas uroczystości upamiętniających ofiary nazistowskich zbrodni oświadczył, że roszczenia rządu w Atenach co do wojennych reparacji są nadal uzasadnione. Kilka tygodni wcześniej premier Aleksis Cipras powiedział, że domaganie się wypłaty tych odszkodowań to w istocie „historyczny obowiązek”.

Serwis „wp.pl” w materiale poświęconym sprawie podaje, że grecki parlament ma zatwierdzić raport, zgodnie z którym Grecji należy się 279,8 miliardów euro. Niemcy twierdzą, że kraj nie ma prawa do żadnych roszczeń.