Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Theodor Eicke – dowódca Dywizji SS „Totenkopf”

Theodor Eicke – dowódca Dywizji SS „Totenkopf”

fot.Bundesarchiv, Bild 101III-Wiegand-116-03 / Wiegand / CC-BY-SA 3.0 Theodor Eicke – dowódca Dywizji SS „Totenkopf”

Był bestią w ludzkiej skórze. Stał na czele „Trupich Główek” i położył podwaliny pod system niemieckich obozów koncentracyjnych. Uważano go za najbardziej „przemyślnego, zaradnego i skutecznego w SS złodzieja broni, zaopatrzenia i wyposażenia”. Mimo to jego żołnierze go uwielbiali i nazywali „Papą”. Kim był Theodor Eicke?

Był mroźny, zimowy dzień, 26 lutego 1943 roku. Dywizja Grenadierów Pancernych SS „Totenkopf” była rozciągnięta na wielkiej przestrzeni w pościgu za nieprzyjacielem. Długa cisza radiowa ze strony pułku pancernego wywołała niepokój w dowództwie dywizji. Eicke nakazał, aby przygotowano mu do lotu lekki samolot jednosilnikowy Fieseler Fi 156C „Storch” i wystartował z polowego stanowiska dowodzenia dywizji. Chciał sam ocenić sytuację z powietrza.

O godzinie 16.30 w małej wiosce Michajłowka pilot spostrzegł kompanię z pułku pancernego „Totenkopf”. Rosjanie, których nie zauważyli, ukrywali się okopani w odległości około 800 metrów w sąsiedniej wsi Artiełnoje. Podchodząc do lądowania w Michajłowce, wykonali skręt. Zaledwie 100 metrów nad ziemią nadlecieli wprost nad rosyjskie pozycje. Gwałtowny ogień rozerwał samolot w powietrzu. Gdy runął na ziemię, natychmiast się zapalił.

Znajdował się na otwartej przestrzeni między wsiami, więc żołnierze Eickego nie byli w stanie dostać się do wraku. Dopiero o 5.15 następnego ranka wzmocniona grupa z pułku pancernego dywizji – z dwoma działami szturmowymi, trzema czołgami i kompanią motocyklistów, przy wsparciu artylerii – zaatakowała Artiełnoje. Akcję podjęto mimo zakazu jakichkolwiek działań. Udało się wyprzeć Rosjan ze wsi. Dzięki temu można było wydobyć ze spalonego wraku zwęglone i zniekształcone ciała Eickego, jego adiutanta i pilota. Eickego zidentyfikowano po Krzyżu Rycerskim z Liśćmi Dębowymi.

„Papa Eicke”

Eicke był uwielbiany przez swoich żołnierzy. Nazywali go „Papą Eickem”. Brak umiejętności dowódczych nadrabiał postawą i zachowaniem wobec podwładnych. Razem z nimi znosił niedogodności i trudy wojennego życia. Przebywał zawsze w pobliżu pola bitwy lub w jej centrum. Od siebie wymagał tego samego, co od najmłodszych żołnierzy. Jadł to samo, nosił tak samo przemoczony i zniszczony mundur, spał w zamarzniętych dołkach strzeleckich na pierwszej linii walk. Jedynym przestępstwem wojennym według Eickego było tchórzostwo.

Eicke był uwielbiany przez swoich żołnierzy. Nazywali go „Papą Eickem”.

fot.Bundesarchiv, Bild 183-B17532 / Wittmar / CC-BY-SA 3.0 Eicke był uwielbiany przez swoich żołnierzy. Nazywali go „Papą Eickem”.

Jednak nie wszystkich zmartwiła jego śmierć. Przez innych nazistowskich dygnitarzy i dowódców nie był darzony sympatią. Organizując wyposażenie i sprzęt dla swoich podwładnych, kradł, stosował szantaż, wymuszenia i rekwizycje. Miał opinię najbardziej „przemyślnego, zaradnego i skutecznego w SS złodzieja broni, zaopatrzenia i wyposażenia”. Jego nachalność przysporzyła mu również wrogów. Wielu osobom ulżyło, gdy zginął.

Czytaj też: Herman Wirth – ekscentryczny poszukiwacz prawdy czy kolejny zwariowany nazista?

Służba w Cesarskiej Armii Niemieckiej

Theodor Eicke urodził się 17 października 1892 r. w Alzacji w miejscowości Hudingen/Hampont. W szkole niczym się nie wyróżniał, dlatego wcześnie zakończył naukę. W wieku 17 lat wstąpił do Cesarskiej Armii Niemieckiej, w której służył w 23. pułku piechoty w Landau w Nadrenii-Palatynacie.

W trakcie I wojny światowej służył jako płatnik w 3. i 22. bawarskim pułku piechoty. W 1914 r. został odznaczony Krzyżem Żelaznym II klasy (Eiserne Kreuz II Klasse). W tym samym roku, 26 grudnia, poślubił Berthę Schwebel, z którą miał dwoje dzieci: córkę Irmę (urodzoną 5 kwietnia 1916 r.) i syna Hermanna (urodzonego 4 maja 1920 r.). W 1918 r. Eicke został przeniesiony do zapasowej kompanii karabinów maszynowych przy II Korpusie Armijnym. Po podpisaniu zawieszenia broni w 1918 r. przez Niemcy, został zdemobilizowany ze służby armii niemieckiej.

Czytaj też: Rudolf von Scheliha – zapomniany bohater

Zamachy bombowe

Po odejściu z szeregów wojska Eicke, podobnie jak wielu jego rówieśników, stawał się coraz bardziej rozczarowany sytuacją w państwie niemieckim. Rzeczywistość Republiki Weimarskiej mocno go frustrowała, powodowała zniechęcenie do nowych władz. Eicke nie potrafił odnaleźć się w cywilnym życiu. Był przeciwnikiem weimarskiego rządu, uczestniczył w demonstracjach, a jego poglądy ulegały radykalizacji. Pod koniec lat 20. związał karierę z narodowym socjalizmem. Wstąpił do NSDAP, SA, a później do SS. Uważał, że w tej ostatniej szybciej uda mu się awansować. Od początku był oddanym i wiernym towarzyszem Reichsführera SS i już wkrótce został przez niego zauważony. Do jego zadań należało przygotowywanie zamachów bombowych. Poza tym współuczestniczył w zabójstwach politycznych na terenie Bawarii.

Przez pewien czas Eicke musiał się ukrywać – policja poszukiwała go w związku z atakami bombowymi. Na polecenie Himmlera przebywał we Włoszech. Po jego powrocie do kraju rozgorzał spór między nim a gauleiterem Palatynatu Josefem Bürcklem. Doszło do tego, że Eicke na czele podwładnych z kompanii SS szturmem zajął siedzibę władz okręgu partyjnego w Ludwigshafen i zamknął Bürckla w pomieszczeniu gospodarczym. Dopiero przybycie lokalnej policji porządkowej (Schutzpolizei) wymusiło uwolnienie Bürckla, a Eicke i jego podkomendni zostali aresztowani.

Pod koniec lat 20. związał karierę z narodowym socjalizmem. Wstąpił do NSDAP, SA, a później do SS. Uważał, że w tej ostatniej szybciej uda mu się awansować.

fot.United States Holocaust memorial museum/CC0 Pod koniec lat 20. związał karierę z narodowym socjalizmem. Wstąpił do NSDAP, SA, a później do SS. Uważał, że w tej ostatniej szybciej uda mu się awansować.

Gauleiter zemścił się przy najbliższej okazji. Przetrzymywany w areszcie Eicke został uznany za „psychicznie chorego i niebezpiecznego dla otoczenia”. Skierowano go na leczenie w klinice psychiatrycznej w Würzburgu. Himmler był tak zirytowany całą tą sytuacją, że 3 kwietnia 1933 r. czasowo usunął Eickego z SS i bezterminowo odizolował go w podległej SS klinice. W tym czasie Eicke zaprzyjaźnił się z psychiatrą dr Wernerem Heydem, który napisał do Himmlera notatkę z informacją, że nic nie wskazuje na zaburzenia psychiczne powierzonego mu pacjenta. Dzięki temu 26 czerwca 1933 r. Eickego ostatecznie zwolniono ze szpitala, a Himmler przywrócił go w szeregi SS w stopniu SS-Oberführera.

Inspektor Obozów Koncentracyjnych

Wtedy też kariera Eickego gwałtownie zaczęła się rozwijać. Najpierw Himmler mianował go komendantem obozu koncentracyjnego w Dachau. Gdy udało mu się skutecznie zreformować administrację obozu, zróżnicować system represji oraz przekształcić Dachau w obóz modelowy, Himmler powierzył mu ważniejsze zadanie. Mianował go Inspektorem Obozów Koncentracyjnych. Z czasem Eicke zaczął interesować się możliwością szkolenia wojskowego, rozbudowania i lepszego wyposażenia obozowych jednostek wartowniczych SS, które przemianowano na SS „Totenkopfverbände”. Eicke wprowadził do umundurowania „trupią główkę” (Totenkopf) i umieścił  ją na prawej patce kołnierza munduru. Miało to wyróżniać obozowe oddziały wartownicze SS od innych formacji i organizacji.

Do marca 1936 r. podzielił wszystkie oddziały SSTV na sześć batalionów, którym nadał nazwy od regionów geograficznych. Każdy z nich trafił do jednego z sześciu istniejących wtedy obozów koncentracyjnych: batalion SS „Oberbayern” wysłał do Dachau, SS „Ostfriesland” – do Esterwagen, SS „Elbe” – do Lichtenburga, SS „Sachsen” – do Sachsenburga, SS „Brandenburg” – do Oranienburga i Columbia Haus, SS „Hansa” – do Fehlsbüttel. Od września 1935 r. SSTV były oficjalnie uznane przez Führera za formacje partyjne w służbie Rzeszy.

Jedną z najważniejszych zasad, jaką Eicke wprowadził w SSTV, było poczucie swoiście pojmowanego braterstwa wśród esesmanów, przy jednoczesnym zniesieniu zwyczajów wojskowych. Oddziały cechować powinna lojalność i nieustępliwość. Maksymalny nacisk kładziono na wykształcenie esprit de corps w oddziałach. Poczucie solidarności i koleżeństwa miało uczynić SSTV formacją homogeniczną. Aby to osiągnąć, Eicke wprowadził wiele nowatorskich rozwiązań, m.in. nieżonatym oficerom nakazał jeść niektóre posiłki w stołówce żołnierskiej, sam również przebywał często w kantynie dla szeregowych, spędzając czas z młodymi rekrutami.

W 1938 r. Eicke przeprowadził znaczącą reorganizację SSTV. Bataliony SSTV ograniczono do trzech SS Totenkopfstandarte (pułków „Trupich główek”). Każdy pułk przydzielono do trzech największych obozów koncentracyjnych: SS Totenkopfstandarte I „Oberbayern” – Dachau, SS Totenkopfstandarte II „Brandenburg” – Sachsenhausen, SS Totenkopfstandarte III „Thuringen” – Buchenwaldu. We wrześniu 1938 r. powstał jeszcze SS Totenkopfstandarte IV „Ostmark” skierowany do Mauthausen. Do września 1939 r. SSTV nieustannie powiększano, rekrutując coraz więcej ochotników.

Czytaj też: „Niemiecki element” w koronie brytyjskiej. Niewygodne związki rodziny królewskiej z nazistami

Dowódca Dywizji SS „Totenkopf”

Rankiem 1 września 1939 r. trzy pierwsze pułki Eickego: „Oberbayern”, „Brandenburg” i „Thuringen” przygotowywały się do opuszczenia punktów skoszarowania. Hitler nakazał, aby podległe mu jednostki „Totenkopf” rozwinęły się na tyłach wojsk niemieckich w Polsce. Miesiąc później Eicke otrzymał rozkaz sformowania Dywizji SS „Totenkopf”. Na skierowanie do walki żołnierze Eickego musieli trochę poczekać. Dopiero 9 maja 1940 r. dywizja została postawiona w stan gotowości. „Totenkopf”, jako część Grupy Armii „A”, wprowadzono do akcji 17 maja. Otrzymała rozkaz marszu na zachód przez południowy kraniec Holandii i Belgię w celu dołączenia do XV Korpusu Pancernego gen. Hermanna Hotha. Dywizja Eickego od razu miała podjąć działania bojowe.

Eicke nie miał kwalifikacji niezbędnych do prowadzenia dywizji. Był za to wiernym Himmlerowi służbistą, który miał spore umiejętności organizacyjne.

fot.domena publiczna Eicke nie miał kwalifikacji niezbędnych do prowadzenia dywizji. Był za to wiernym Himmlerowi służbistą, który miał spore umiejętności organizacyjne.

Eicke nie miał kwalifikacji niezbędnych do prowadzenia dywizji. Był za to wiernym Himmlerowi służbistą, który miał spore umiejętności organizacyjne. Swoje braki starał się nadrabiać, dokształcając się. W swojej kwaterze w tajemnicy wycinał oznakowania taktyczne z map sytuacyjnych i za ich pomocą na podłodze ćwiczył gry wojenne. Prawdopodobnie sposób szkolenia Eickego doprowadził do zbrodni popełnionej 27 maja 1940 r. w Le Paradis, gdzie pododdziały 1. Batalionu 2. Pułku Piechoty 2. Dywizji SS „Totenkopf” rozstrzelały 97 jeńców z 2. Batalionu Królewskiego Pułku z Norfolk. Tak opowiadał o tym wydarzeniu szeregowy Stanley Priest z Królewskiego Pułku Zaopatrzeniowego:

„Około 120 żołnierzy Królewskiego Pułku z Norfolk postanowiło się poddać […]. [Niemcy] wyprowadzili ich na pole koło stodoły i kazali rozebrać się do pasa, a jeden z naszych dostał kolbą w twarz i powybijali mu zęby. Przeprowadzili ich ze 400 albo 500 jardów wiejską dróżką na łąkę. Bill zauważył, że kiedy przeszli na tę łąkę, przy furtce stanął pewien [niemiecki] oficer; zobaczył też dwa karabiny maszynowe wycelowane w małą stodołę. Zapędzili naszych w stronę tej stodoły i kazali im przed nią stać. […] A potem te karabiny maszynowe otworzyły ogień. Jeden z chłopaków powiedział: »Ja nie dam się tak wykończyć!« – i rzucił się do ucieczki, ale kaemy zaraz go skosiły”.

Odpowiedzialny za to SS-Hauptsturmführer Fritz Knöchlein stanął przed sądem dopiero w 1949 r. i został stracony. Dlaczego tak późno? Generał Erich Höpner (dowódca XVI Korpusu Pancernego) chciał wyciągnąć konsekwencje, jednak w obronie Knöchleina stanął Eicke. Z łatwością przekonał Reichsführera SS Heinricha Himmlera, że zbrodnia była uzasadniona stosowaniem przez Brytyjczyków zabronionej amunicji dum-dum. Jako dowódca skupiał się przede wszystkim na indoktrynacji podwładnych, a to prowadziło do fanatyzmu i brawury. Samobójczy zapał i okrucieństwo początkowo nie zapewniały sukcesów bojowych. To z kolei wywoływało frustrację, rozczarowanie, a nawet bestialstwo prowadzące do zbrodni wojennych.

Walka do końca

Po kapitulacji Francji Dywizja SS „Totenkopf” miała praktycznie rok militarnej przerwy. Dla Eickego był to czas najbardziej rozczarowujący w jego karierze w SS. Okres od czerwca 1940 r. do czerwca 1941 r. i rozpoczęcia operacji „Barbarossa” poświęcił na reorganizację dywizji oraz kolejne szkolenia przygotowujące do kampanii na wschodzie. Poza tym „Totenkopf” miała pomagać ludności w powrocie do normalnego życia: otwarciu szkół, przedsiębiorstw i najważniejszych instytucji publicznych. Przez cały czas utrzymywała gotowość bojową na wypadek konieczności przekroczenia linii demarkacyjnej i okupowania reszty Francji.

O świcie 3 czerwca 1941 r. z Bordeaux na wschód w tajemnicy zaczęły wyjeżdżać pociągi z żołnierzami Dywizji SS „Totenkopf”. Rankiem 22 czerwca rozpoczęła się operacja „Barbarossa”. „Totenkopf” oraz 269 Dywizja Piechoty miały pozostać w odwodzie Ericha Höpnera i wesprzeć Maxa Reinhardta lub Ericha von Mansteina w zależności od tego, który z korpusów będzie posuwał się szybciej.

W walkach w ZSRR żołnierze Dywizji SS „Totenkopf” wyróżnili się odwagą i inicjatywą. Ich wytrwałość i fanatyzm do dzisiaj wywierają olbrzymie wrażenie. Podwładni Eickego zachowywali spokój nawet w obliczu przegranej, dążyli do walki mimo ogromnych przeciwności. Ich siła i umiejętność odwracania nawet beznadziejnych sytuacji na swoją korzyść wynikała z niebywałej gotowości do poświęcenia zamiast ucieczki. Z drugiej strony fanatyczna determinacja prowadziła do bardzo wysokich strat. Pod koniec listopada 1941 r. „Totenkopf” była jedną z najważniejszych jednostek Grupy Armii „Północ”. Z tego względu nie wycofywano jej nawet na krótki odpoczynek. Dopiero jesienią 1942 r. odwołano ją z ZSRR. Straty były tak wysokie, że dywizję trzeba było od nowa zorganizować.

Oficerowie SS-TV w Mauthausen-Gusen

fot.Bundesarchiv, Bild 192-206 / CC-BY-SA 3.0 Oficerowie SS-TV w Mauthausen-Gusen

Na przełomie stycznia i lutego 1942 r. Rosjanom udało się zamknąć w tzw. kotle diemiańskim dwa niemieckie korpusy armijne (II i X) z większością oddziałów sześciu dywizji (12., 30., 32., 123., 290. oraz Dywizją SS „Totenkopf”). Ani Eicke, ani jego podwładni nie zakwestionowali rozkazu Hitlera o walce do końca, dla nich było to oczywiste. Eicke okazał się twardym i sprytnym przeciwnikiem, a jego żołnierzy doprowadzono do kresu wytrzymałości. Do końca lutego wojska Armii Czerwonej przeniknęły tak głęboko w linie niemieckie, że Eicke nie mógł już nawet ewakuować rannych do Diemiańska. Opiekowano się nimi na miejscu, na ile było to możliwe. Lżej ranni nadal pozostawali na stanowiskach.

28 sierpnia wycofano resztki dywizji z frontu wschodniego. Między 1 listopada 1942 r. a końcem stycznia 1943 r. „Totenkopf” została całkowicie odbudowana, jednak nie miała wiele wspólnego z dywizją, która wcześniej wyruszyła do ZSRR. W trakcie kampanii na wschodzie poległa większość członków załóg obozów koncentracyjnych. Z tego powodu dywizja zmieniła swój charakter.

Czytaj też: Spadł Brytyjczykom prosto z nieba – Rudolf Hess i jego szalony lot do Anglii

Nazistowski bohater

W styczniu 1943 r. nazwę zmieniono na Dywizję Grenadierów Pancernych SS „Totenkopf”. Dnia 30 stycznia 1943 r. „Totenkopf” ponownie została wysłana na front wschodni, a 14 lutego ostatnie oddziały wysiadły z pociągów w Kijowie na Ukrainie. Dostali rozkaz dołączenia do dwóch dywizji SS: „Leibstandarte SS Adolf Hitler” i „Das Reich” pod dowództwem SS-Obergruppenführera Paula Haussera.

Eicke zginął tuż przed najbardziej spektakularnym zwycięstwem Dywizji SS „Totenkopf”. W marcu dywizja wzięła udział w odbiciu Charkowa. Eickego pochowano z pełnymi honorami 1 marca 1943 r. koło Orzełka. Po wojnie jego ciało ekshumowano i przeniesiono do Kijowa. Śmierć Eickego nie wpłynęła na wartość bojową Dywizji SS „Totenkopf”. Dowództwo w dywizji obejmowali kolejno: SS-Oberführer Max Simon, SS-Oberführer Herman Prieß, SS-Standartenführer Heinz Lammerding i ponownie Simon, awansowany do stopnia SS-Brigadeführera. Wartości wpojone przez Eickego przynosiły efekty nawet, gdy jego zabrakło. Dywizja walczyła do 1945 r., biorąc udział w wielu ważnych bitwach (m.in. pod Warszawą w 1944 r. i pod Budapesztem w 1945 r.).

Eicke dosyć szybko zdobył uznanie i szacunek Heinricha Himmlera, dzięki czemu błyskawicznie awansował. Jego posłuszeństwo było bezkrytyczne. Przez kolegów z SS był uznawany za twardego i drażliwego. Zawsze podejrzliwy, bez poczucia humoru, chorobliwie ambitny i prawdziwie fanatyczny narodowy socjalista. Jednocześnie odznaczał się wyjątkowym talentem organizacyjnym. Wśród partyjnych dygnitarzy nie był szczególnie lubiany. Mimo to gdy zginął, do Himmlera wpłynęło bardzo wiele listów kondolencyjnych, w których opisywano Eickego jako człowieka oddanego partii i zasadom narodowego socjalizmu oraz dobrego dowódcę.

Za swoje osiągnięcia w II wojnie światowej był wielokrotnie odznaczany. Otrzymał m.in. Krzyż Rycerski, Krzyż Żelazny I Klasy, Sztylet Honorowy SS oraz Pierścień Honorowy SS. Pośmiertnie uhonorowano go Odznaczeniem Brązowym i Srebrnym za Długoletnią Służbę w NSDAP (Dienstauszeichnung der NSDAP in Bronze und Silber). Jego pamięć uczczono nadając 6. pułkowi grenadierów pancernych SS imię  „Theodora Eicke”.

Bibliografia

  1. Solarz J., Totenkopf 1939-1943,Warszawa 2008.
  2. Sydnor, Jr. Ch. W., Żołnierze zagłady. Dywizja SS „Totenkopf” 1933-1945, Warszawa 1998.
  3. Weise N., Eicke: eine SS-Karriere zwischen Nervenklinik, KZ-System und Waffen-SS, Paderborn 2013.

Komentarze (1)

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.