Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Azyl w… ZSRR. Cała rodzina uciekła z Ameryki do Związku Radzieckiego. Dlaczego?

Zazwyczaj to obywatele ZSRR lub innych państw z Europy Środkowo-Wschodniej ubiegali się o azyl na Zachodzie. Ale w 1986 roku role się odwróciły

fot.Derzsi Elekes Andor /CC BY-SA 3.0 Zazwyczaj to obywatele ZSRR lub innych państw z Europy Środkowo-Wschodniej ubiegali się o azyl na Zachodzie. Ale w 1986 roku role się odwróciły

Zazwyczaj to obywatele ZSRR lub innych państw z Europy Środkowo-Wschodniej ubiegali się o azyl na Zachodzie. Ale w 1986 roku role się odwróciły – amerykańska rodzina Lockshin otrzymała status uchodźców politycznych w Związku Radzieckim.

6 października 1986 roku z willi na przedmieściach Houston zniknęła 5-osobowa rodzina: 47-letni naukowiec Arnold Lockshin, jego żona Lauren, córka Jennifer oraz synowie Jeffrey i Michael. Ojciec rodziny – farmakolog i chemik w stopniu doktora – pracował w onkologicznym laboratorium badawczym przy Szpitalu św. Józefa w Houston. Lauren była właścicielką firmy marketingowej. Dwójka starszych dzieci chodziła do szkoły, a najmłodsze – do przedszkola.

Po dwóch dniach zaginieni odnaleźli się w Związku Radzieckim, gdzie Lockshinowie otrzymali azyl polityczny. Według słów Arnolda do ucieczki zmusiły ich prześladowania ze strony FBI spowodowane członkostwem małżonków w Partii Komunistycznej USA oraz ich niezgodą wobec polityki zagranicznej USA.

Ciągłe niebezpieczeństwo w USA

Wkrótce po wylądowaniu na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo-2 Arnold Lockshin wziął udział w konferencji prasowej. Oświadczył, że Związek Radziecki jest „jedynym miejscem, gdzie możemy w spokoju wychować nasze dzieci, nie obawiając się prześladowań”. Ujawnił, że w ciągu roku poprzedzającego ich ucieczkę życie jego oraz jego najbliższych znajdowało się w ciągłym niebezpieczeństwie.

Ich samochód śledziły nieoznakowane wozy, uzbrojony mężczyzna usiłował włamać się do ich domu, Arnolda zaatakował agresywny pies sąsiada. Różne osoby z otoczenia Lockshinów – w tym ojciec Arnolda, okoliczni mieszkańcy, a nawet koledzy synów – uprzedzali ich, że jeśli małżonkowie nie zmienią swoich poglądów, to spotkają ich surowe konsekwencje. Podobno FBI miało dostęp do ich kont bankowych i podsłuchiwało rozmowy telefoniczne.

Podobno FBI miało dostęp do ich kont bankowych i podsłuchiwało rozmowy telefoniczne (zdj. poglądowe).

fot.Rakoon/CC0 Podobno FBI miało dostęp do ich kont bankowych i podsłuchiwało rozmowy telefoniczne (zdj. poglądowe).

Najgorsze wydarzyło się w sierpniu 1986 roku, gdy Arnolda zwolniono z pracy. Naukowiec uważał, że z powodu jego poglądów politycznych dyrekcja placówki chciała pozbyć się go za wszelką cenę. Dlatego czyniono mu przeszkody w wypełnianiu służbowych obowiązków: jeden z pracowników doprowadził do śmierci białych myszek, na których Lokshin miał przeprowadzić eksperyment, a jego bezpośredni przełożony ociągał się z zatwierdzeniem wyników badań, co uniemożliwiało ich publikację w naukowych czasopismach.

Po utracie pracy przez Arnolda małżonkowie zwrócili się do radzieckiego konsulatu w Waszyngtonie i poprosili o azyl polityczny, który został im niezwłocznie udzielony. Wiadomość o ucieczce Lockshinów, ich opowieść o prześladowaniach oraz rodzinne zdjęcie na Placu Czerwonym dotarły do amerykańskich mediów. Na przedstawione przez Arnolda rewelacje nie omieszkał zareagować były szef naukowca: „Umowę rozwiązano z powodu niskiej wydajności jego pracy”. Także FBI zaprzeczyło, by rodzinę Lockshin poddano jakimkolwiek szykanom.

Czytaj też: Zimna wojna. Kto ponosi winę za rozpoczęcie nuklearnego wyścigu zbrojeń między USA a ZSRR?

„Jesteście wśród przyjaciół. Nie musicie się bać”

Nie wiadomo, czy doniesienia Arnolda były prawdziwe. Zresztą władze Związku Radzieckiego nie dbały o to, bo przyjazd Amerykanów był im na rękę. A to dlatego, że miał on miejsce w przededniu spotkania w Reykjaviku pomiędzy Michaiłem Gorbaczowem a Ronaldem Reaganem. W owym czasie Amerykanie często zadawali przedstawicielom sowieckich władz niewygodne pytania na temat dysydentów. W tej sytuacji Lockshinowie z ich oskarżeniami wobec FBI i rządu Stanów Zjednoczonych pomogliby stronie radzieckiej w odparciu zarzutów przedstawicieli USA.

Przyjazd amerykańskiej rodziny do ZSRR był tak znaczącym wydarzeniem, iż Arnold, Lauren i dzieci mieli audiencję u Andrieja Gromyki, Przewodniczącego Prezydium Rady Najwyższej ZSRR. Dygnitarz powitał ich słowami: „Jesteście wśród przyjaciół. Nie musicie się bać”. Amerykanie gościli także w kilku programach telewizyjnych, gdzie chętnie opowiadali o prześladowaniach.

Arnold, Lauren i dzieci mieli audiencję u Andrieja Gromyki, Przewodniczącego Prezydium Rady Najwyższej ZSRR. Dygnitarz powitał ich słowami: „Jesteście wśród przyjaciół. Nie musicie się bać”

fot.Anefo/CC0 Arnold, Lauren i dzieci mieli audiencję u Andrieja Gromyki, Przewodniczącego Prezydium Rady Najwyższej ZSRR. Dygnitarz powitał ich słowami: „Jesteście wśród przyjaciół. Nie musicie się bać”

Władze zapewniły azylantom luksusowe – jak na radzieckie standardy – warunki. Rodzina otrzymała duże 4-pokojowe lokum na Wzgórzach Leninowskich, elitarnym moskiewskim osiedlu, gdzie mieszkała partyjna wierchuszka i najpopularniejsi artyści. Amerykanie musieli jednak przyzwyczaić się do braku wielu podstawowych artykułów i stania w kolejkach. Niedogodności nie zniechęciły Lokshinów, a Arnold oświadczył: „Wolę godzinami stać w kolejkach po chleb niż doświadczać prześladowań w USA”.

Do życia w ZSRR najszybciej przyzwyczaiły się jego dzieci, które szybko opanowały nowy język. Arnolda zatrudniono w prestiżowej placówce badawczej – laboratorium Instytutu im. N.N. Błochina, zajmującym się leczeniem i badaniem chorób onkologicznych. Lauren podjęła współpracę z pewnym kobiecych czasopismem. Jedyne, za czym tęsknili, to amerykańskie seriale telewizyjne.

Czytaj też: Podróże z historią. Berlin, lotnisko Tempelhof

Arnold antykapitalista

Około 1990 roku Arnold zaczął okazywać rozczarowanie życiem w ZSRR. Powodem nie były puste półki w sowieckich sklepach, lecz… zbytnia demokratyzacja społeczeństwa, która nastąpiła w wyniku pieriestrojki. Amerykanin czuł się zdradzony, bo kraj powoli żegnał się z komunistyczną ideologią. O rozpad Związku Radzieckiego Arnold oskarżył… KGB, który przestał traktować FBI i CIA jako wrogów, i Michaiła Gorbaczowa, który doprowadził do zakończenia zimnej wojny.

W odróżnieniu od Arnolda jego dzieci szybko zaakceptowały nową postsowiecką rzeczywistość i zrobiły imponujące kariery. Jennifer wykłada język angielski na prestiżowej uczelni – Wyższej Szkole Ekonomii. Jeffrey jest doktorem nauk matematycznych, wykłada na kilku uniwersytetach, jest autorem wielu prac naukowych. Michael, bardziej znany jako Michaił, to reżyser teledysków znany nie tylko w Rosji, ale także poza jej granicami.

Budynek aparatu centralnego KGB ZSRR

fot.RIA Novosti archive, image #142949 / Vladimir Fedorenko / CC-BY-SA 3.0 Budynek aparatu centralnego KGB ZSRR

Obecnie pan Lockshin ma 82 lata i i od 1992 roku posiada rosyjskie obywatelstwo. Choć sukcesy dzieci napawają mężczyznę dumą, nie utrzymuje kontaktów ani z nimi, ani z była już żoną. Poróżniła ich… polityka. Naukowiec wciąż walczy z kapitalizmem, m.in. prowadząc blog i pisząc listy do Władimira Putina, w których podkreśla zagrożenie ze strony amerykańskiego imperializmu. Dzieci Arnolda nie podzielają jego poglądów i nie zamierzają dołączyć do jego antykapitalistycznej krucjaty.

W kwietniu 2017 roku w rozmowie z rosyjską dziennikarką Swietłaną Samodiełową mężczyzna przyznał, że tęskni za swoimi potomkami, ale przepaść między nimi jest tak duża, że nie widzi możliwości dla pojednania.

Co ciekawe, Arnold uważa, że wciąż jest śledzony przez amerykańskie służby specjalne. Dowodem na to ma być fakt, że obok kawalerki, w której obecnie mieszka naukowiec, znajdują się cztery puste mieszkania. Właśnie tam – zdaniem Lockshina – może być zainstalowana aparatura podsłuchowa. Mężczyzna uważa, iż rząd Stanów Zjednoczonych mści się na nim za ucieczkę do ZSRR, ponieważ do dnia dzisiejszego nie otrzymuje emerytury wypracowanej w ciągu ponad 20 lat zatrudnienia w swojej ojczyźnie.

Źródła:

  1. Smale, Researcher Claims Harassment, „The Free Lanse Star”, 09.10.1986
  2. Wiernicka, Sekrety Kraju Rad. Łódź, 2020

Komentarze (2)

  1. Anonim Odpowiedz

    Ale cyrk ten Rosjanin z USA, rozczarował się do komunizmu w Moskiewskim wydaniu. Powinien biedak wystąpić o azyl polityczny w Koreii Północnej, u towarzysza Kina czuł by się jak w domu.

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.