Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Szachy. Niezwykła historia „królewskiej gry”

Początkowo szachy były zarezerwowane dla władców, jednak z czasem stały się popularną rozrywką. Dziś przeżywają renesans.

fot.Sofonisba Anguissola/domena publiczna Początkowo szachy były zarezerwowane dla władców, jednak z czasem stały się popularną rozrywką. Dziś przeżywają swój renesans.

Choć początkowo była to gra iście królewska, to z czasem szachy stały się dostępne dla wszystkich. Za bierki szachowe łapały takie osobistości jak Napoleon Bonaparte czy Józef Piłsudski. W cieniu „zimnej wojny” rozegrał się prawdziwy szachowy bój. Rywalizacja Bobby’ego Fishera z radzieckimi arcymistrzami pobudziła dyskusję, która trwa do dziś – kto jest najlepszym graczem wszech czasów?

W ostatnim czasie szachy cieszą się dużym zainteresowaniem. Gra, która na ogół kojarzy się z towarzyskimi spotkaniami starszych panów, coraz częściej staje się ulubioną formą spędzania wolnego czasu dla dzieci i młodzieży. I choć w średniowieczu była to rozrywka przeznaczona wyłącznie dla królów, to od ponad 1400 lat grają w nią ludzie na całym świecie.

Za bierki szachowe chętnie łapały również znane osoby w historii np.: Dymitr Mendelejew, Aleksander Puszkin, Bolesław Prus, caryca Katarzyna II czy Napoleon Bonaparte, którego uważano za przeciętnego gracza. Pozostawił on jednak po sobie otwarcie szachowe tzw. „debiut Napoleona”.

Cesarz Francuzów podobno rozpoczął w ten sposób mecz rozegrany w 1809 roku z „Mechanicznym Turkiem”, maszyną, która miała być niepokonana. W rzeczywistości wewnątrz ukryty był szachista sterujący bierkami. Z „Mechanicznym Turkiem” partię rozegrał również Benjamin Franklin. Ten amerykański uczony w jednej ze swoich publikacji („Moralność gry szachowej” z 1779 roku) opisał zalety gry.

Szachy były również jedną z ulubionych rozrywek najsławniejszego uczonego w dziejach, czyli Alberta Einsteina. On sam nie przyznawał się do tego zbyt chętnie, usprawiedliwiając się choćby na łamach „The New York Timesa” brakiem czasu. Jednak grywał on w szachy m.in. ze swoim przyjacielem Emanuelem Laskerem. Nie był to byle przeciwnik – Lasker był mistrzem świata w szachach przez prawie 27 lat, najdłużej w historii. Natomiast najsłynniejszą partię, jaką rozegrał Einstein, była ta z Robertem Oppenheimerem, amerykańskim fizykiem, ojcem bomby atomowej. Oppenheimer po 24 ruchach został zmuszony do poddania się.

Szachy szczególnie upodobał sobie również marszałek Józef Piłsudski. Obok stawiania pasjansa była to jego ulubiona forma spędzania wolnego czasu Goście odwiedzający Sulejówek często byli zapraszani na szybką partyjkę. Marszałek szczycił się, że przebywając w więzieniu, zrobił szachy z chleba. Według relacji Bolesława Wieniawy Długoszewskiego Piłsudski potrafił rozegrać całą partię bez patrzenia na szachownicę. Jego częstym rywalem był generał Kazimierz Sosnkowski, który miał powiedzieć: „Muszę przyznać, że Marszałek grał lepiej ode mnie. Nadzwyczaj pomysłowo kombinował, lubił ofiary i grę ryzykowną. Nie uznawał gry pozycyjnej”.

Czytaj też: Assarmot: pierwsza polska fabularna gra planszowa

„Szachy umrą na remis”

Chociaż wiele znanych osób pasjonowało się „królewską grą”, to jednak największe zainteresowanie i emocje od zawsze budziły rozgrywki wielkich arcymistrzów. Do dziś trwają spory o to, „kto jest najlepszym szachistą wszech czasów?”.

Pierwszym oficjalnym mistrzem świata w 1886 roku został Wilhelm Steinitz. Miał on duży wpływ na rozwój teorii szachów. Tytuł odebrał mu wspomniany już Emanuel Lasker w 1894 roku. Później przeszedł on w ręce Kubańczyka
José Raúla Capablancy, który przerwał ponad ćwierćwieczną hegemonię Laskera. Ten niezwykle uzdolniony gracz uważał, że w przyszłości szachy „umrą na remis”, ponieważ arcymistrzowie dojdą do takiej perfekcji, że będą doskonale przewidywać swoje ruchy, a tym samym pojedynki staną się nierozstrzygalne.

Pierwszym oficjalnym mistrzem świata w 1886 roku został Wilhelm Steinitz.

fot.Theodore Lilienthal/domena publiczna Pierwszym oficjalnym mistrzem świata w 1886 roku został Wilhelm Steinitz.

Capablanca zapisał się w historii jako kontrowersyjna postać. Za rozegranie z nim meczu o mistrzostwo żądał wysokich wynagrodzeń od przeciwników, co skutecznie zniechęcało pretendentów. Z tego powodu szansy walki o tytuł pozbawiony został Akiba Rubinstein, polski arcymistrz żydowskiego pochodzenia. Przez wielu uważany był za najlepszego gracza na świecie w tamtym czasie. Odpowiedniej sumy nie zebrał również Aron Nimzowitsch, kolejna wielka postać szachowej czołówki.

Wynagrodzenie zadowalające Capablancę udało się zdobyć dopiero rosyjsko-francuskiemu arcymistrzowi Aleksandrowi Alechinowi. Po ciężkim meczu z kubańskim szachistą Rosjanin wygrał starcie, zagarniając tytuł. Rzecz jasna Capablanca próbował się zrewanżować, jednak Alechin specjalnie odmawiał mu pojedynku, pamiętając wygórowane żądania rywala. Była to szansa dla innych pretendentów, z którymi aktualny mistrz świata toczył szachowe boje.

I tak oto udało się pokonać Alechina holenderskiemu szachiście Maksowi Euwemu. Czy to zwycięstwo mogłoby go cieszyć? Z pewnością, gdyby nie fakt, że jego przeciwnik nie był zbyt trzeźwy. W tym czasie Alechin przechodził załamanie nerwowe i nadużywał alkoholu. Gdy uporał się z problemem, dwa lata później odzyskał tytuł i zachował go aż do śmierci.

Okoliczności jego zgonu budzą liczne wątpliwości. Zachowało się nawet zdjęcie martwego arcymistrza. Znaleziono go siedzącego w fotelu na przeciwko stolika. Na blacie dostrzec można szachownice z gotowymi figurami do gry. Oprócz planszy widać również kilka pustych naczyń po skończonej kolacji. W oficjalnej wersji podano, że Alechin udławił się kawałkiem mięsa, ale nie wszyscy wierzą w tę wersję wydarzeń.

Wiele osób analizowało pośmiertną fotografię. Część z nich uważa, że cała scena została upozorowana – zarówno rozstawione bierki szachowe, jaki stojące naczynia. Niepokojące jest również ułożenie ciała szachisty, ponieważ dławiący się człowiek zwykle wpada w panikę, próbując wezwać pomoc, rzuca się w konwulsjach, a nie wygląda, jakby zmęczony zasnął na fotelu.

Szachowa „zimna wojna”

Po II wojnie światowej liderami szachowego rankingu byli zawodnicy ze Związku Radzieckiego. Początkowo prym wiódł Michaił Botwinnik, zdobywając trzykrotnie tytuł mistrza świata. Definitywnie udało się go zdetronizować dopiero w latach 60., gdy przegrał z ormiańskim szachistą Tigranem Petrosjanem, który reprezentował ZSRR. Po tym meczu Botwinnik wycofał się z oficjalnych rozgrywek i skupił na trenowaniu młodych, utalentowanych adeptów. Jego uczniami byli późniejsi mistrzowie świata m.in. Anatolij Karpov, Garri Kasparov czy Wladimir Kramnik.

Lata 60. kojarzone są przede wszystkim za sprawą niesamowitej walki pomiędzy amerykańskim szachistą Bobbym Fisherem a radzieckimi hegemonami. W cieniu „zimnej wojny” odbywała się wojna szachowa – i to dosłownie. Fisher, próbując przerwać passę rosyjskich graczy, zauważył, że skazany jest na nierówną walkę, ponieważ gracze radzieccy współpracują ze sobą.

Bobby Fischer w pojedynku z Michaiłem Talem, olimpiada w Lipsku (1960)

fot.Bundesarchiv, Bild 183-76052-0335 / Kohls, Ulrich / CC-BY-SA 3.0 Bobby Fischer w pojedynku z Michaiłem Talem, olimpiada w Lipsku (1960)

Pretendenci do tytułu starali się wyeliminować konkurencję z innych krajów, analizując wspólnie partie i debiuty. Dzięki temu mogli grać nieszablonowo, wykorzystując maksimum swojego potencjału. Jeśli natomiast w losowaniu Rosjanie trafili na siebie, to po prostu remisowali partię.

Tym sposobem tytuł zostawał zawsze w rękach Rosjanina. Na nic zdały się protesty Fishera do międzynarodowej organizacji, analizy partii i świadkowie, którzy również spostrzegli wzajemną pomoc towarzyszy radzieckich. Ich taktyka była po prostu nie do przejścia. W takiej grze „zespołowej” udział brał m.in. rosyjski szachista Paul Keres, nazywany „księciem szachów”. Nie bez kozery nosił taki tytuł. Jeśli spojrzymy na listę pokonanych przez niego zawodników, znajdziemy tam takie nazwiska jak Alechin, Capablanca czy Botwinnik.

Szansa na zmianę stanu rzeczy nadarzyła się w latach 70. Fisher po pokonaniu pretendentów do tytułu, Rosjanina Marka Tajmanowa i Duńczyka Benta Larsena mógł w końcu zagrać o upragniony tytuł mistrza świata. I to nie z byle kim. Na końcu drabinki turniejowej czekał na niego aktualny mistrz Boris Spasski, arcymistrz radziecki, późniejszy reprezentant Francji.

Szachowa zimna wojna weszła w fazę końcową. Ten pojedynek miał zakończyć szachowy bój z Rosjanami i wyłonić najlepszego. Na długo przed rozpoczęciem partii starcie nagłośniono jako „mecz stulecia”. Organizacja spotkania okazała się niemałym wyzwaniem, ponieważ gracze naprzemiennie stawiali warunki co do szczegółów. Fisher chciał rozegrać mecz w Belgradzie, natomiast Spasski w Reykjaviku. Ostatecznie wybrano stolicę Islandii. Zacięty pojedynek stoczony pomiędzy 4 lipca a 1 września 1972 roku po 24 partiach ostatecznie wygrał Fisher.

Jak można się domyślić, porażka Spasskiego została uznana za katastrofę narodową, zaś zwycięstwo Fishera wykorzystano propagandowo, by ukazać wyższość Stanów Zjednoczonych nad Związkiem Radzieckim.

W 1992 roku, czyli dwadzieścia lat po „meczu stulecia”, doszło do rewanżu pomiędzy Fisherem i Spasskim. Mecz ponownie wzbudził ciekawość wielu osób, tym bardziej że nagroda za zwycięstwo wynosiła 5 mln dolarów. Rozegrany pojedynek uznano za nieoficjalny rewanż, który zakończył się ponownym zwycięstwem Fishera. Był to jednocześnie jego ostatni mecz na arenie międzynarodowej.

Bibliografia:

  1. Litmanowicz, J. Giżycki, Szachy od A do Z, tom I i II, wyd. Sport i Turystyka Warszawa 1986-87.
  2. Stefan Gawlikowski: Bobby Fischer. Obsesje geniusza, wydawnictwo The Facto, 2017.
  3. Giżycki, „Z szachami przez wieki i kraje” wyd. Sport i Turystyka, Warszawa, 1984.
  4. https://www.rp.pl/Plus-Minus/312089931-Historia-najslynniejszych-szachowych-pojedynkow.html
  5. http://pzszach.pl/wp-content/uploads/2018/09/Szachi%C5%9Bci-a-sprawa-niepodleg%C5%82o%C5%9Bci-Polski.pdf
  6. https://historiasportu.info/2020/04/02/szachowa-zemsta-jose-capablanca-aleksander-alechin/

 

 

Komentarze

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.