Bitwa pod Ochmatowem. Największy sukces XVII-wiecznej Rzeczpospolitej w walce z Tatarami
To był prawdziwie zwycięski pochód zasłużonego hetmana Koniecpolskiego. Jego wojska zasilały magnackie oddziały z całej Rzeczpospolitej. Kiedy stanął na drodze Tuhaj beja, wynik starcia mógł być tylko jeden.
W ostatnich latach życia hetman Stanisław Koniecpolski, zasłużony w walkach ze Szwedami i Kozakami, odniósł jeszcze jeden wielki sukces – w kampanii przeciwko Tatarom. W styczniu 1644 roku stoczył z nimi bitwę pod Ochmatowem. Dzięki prowadzonemu wywiadowi miał dokładne dane o przeprawie dowodzonej przez Tuhaj beja ordy przez Dniepr. Otrzymawszy wiadomość, że oddziały wroga 23 stycznia przekroczyły rzekę w okolicy Kuczkasowa, zebrał chorągwie kwarciane, kilka pułków Kozaków rejestrowych oraz liczne poczty magnackie i 30 stycznia przybył pod Ochmatów.
Za późno na ucieczkę
Warto podkreślić, że autorytet Koniecpolskiego jako wodza naczelnego był wówczas tak duży, że nawet elity ukrainne nie odmawiały wysłania pod jego komendę swych nadwornych oddziałów. Dla przykładu Stanisław Lubomirski przysłał 1200 ludzi, Marcin Kalinowski 1800, książę Władysław Dominik Zasławski 1200, a Jeremi Wiśniowiecki – aż 3 tysiące jazdy. W sumie hetman dysponował ponad 19 tysiącami żołnierzy, z czego aż 60% stanowiły poczty prywatne ukrainnej magnaterii.
Gdy Tuhaj bej zorientował się, jaką przewagą dysponuje strona polska, było już za późno. Pierwszy rzut ordy został zniesiony, a ordyńcy rzucili się do ucieczki. Ścigano ich aż do granic Dzikich Pól. Ostatnie grupy Mikołaj Zaćwilichowski dopadł nad Siną Wodą, gdzie wielu nieprzyjaciół się potopiło – jak zanotował znany pamiętnikarz, a zarazem marszałek dworu hetmana, Stanisław Oświęcim.
Batalia pod Ochmatowem była największym sukcesem Rzeczypospolitej w walce z Tatarami w XVII wieku i przyniosła Koniecpolskiemu zasłużoną sławę. Sejm zgotował mu owację, a Władysław IV zaczął nawet snuć plany wszczęcia wojny z Turcją i Chanatem Krymskim. W planach wojennych monarchy istotną rolę odgrywał oczywiście hetman, którego autorytet wśród szlachty i dygnitarzy Rzeczypospolitej wzrósł po zwycięstwie niepomiernie.
Nowa wojna?
Dwór naciskał na dowódcę, by przygotował i wygłosił podczas obrad senatu w styczniu 1646 roku „dyskurs o zniesieniu Tatarów i lidze z Moskwą”. Ten nie był przeciwny likwidacji Chanatu, ale uzależniał swą decyzję od zgody sejmujących stanów. Zakładał też współdziałanie z Moskwą, obawiając się potęgi Porty Ottomańskiej.
Tymczasem plany monarchy były inne – pragnął sprowokować Tatarów i w ten sposób zyskać pretekst do podjęcia zbrojeń. Zgodził się nawet, by Kozacy zaczęli budować czajki i przygotowywali się do ekspedycji na pobrzeża czarnomorskie.
Plan wykorzystania Kozaczyzny w przyszłej wojnie nie zyskał aprobaty Koniecpolskiego. Realnie oceniał sytuację i widział, że Kozacy dla odzyskania swoich wolności nieraz wchodzili w konszachty z Tatarami. Doradzał raczej podjęcie szybkiej wyprawy na ułusy (plemiona) tatarskie z Zaporożcami, aby w ten sposób przerwać ich kontakty z ordą. Niezależnie od tego, wyprawy na Chanat już nie poprowadził. Zmarł bowiem nagle 11 marca 1646 roku w swej rezydencji w Brodach.
***
O tym gdzie krył się sekret sukcesów naszych największych wodzów przeczytacie w książce „Polscy bogowie wojny”. Powyższy tekst stanowi fragment rozdziału poświęconego Stanisławowi Koniecpolskiemu. Jeżeli chcesz przeczytać więcej na jego temat zamów już dziś naszą książkę z rabatem na empik.com!
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia częstszego podziału akapitów.
To musiała być jakaś elita zagończyków, że umieli niezauważeni podejść ordę i obserwować a następnie poinformować hetmana. Komandosi XVII wieku. Styl jazdy i walki zapewne łączący tradycje azjatyckie oraz polskie.
A w XVI w brakło zajęcia Prus z Królewcem przez Polskę…
Brawo