Czy w 1938 roku mogła wybuchnąć wojna polsko-litewska?
Jeden incydent graniczny wystarczył, by obudzić mocarstwowe instynkty sanacyjnych pułkowników. Polska, zagrożona z dwóch stron, tak przez Sowietów, jak i hitlerowców, postanowiła postawić słabszego sąsiada pod ścianą.
„Wodzu, prowadź na Kowno!”. Hasło to skandowano podczas manifestacji, które odbywały się w wielu polskich miastach między 13 a 17 marca 1938 roku. Demonstracje skierowane były przeciwko państwu litewskiemu, którego stolicą było wówczas Kowno, a wywołał je incydent graniczny, do którego doszło w nocy z 10 na 11 marca.
Litewska straż graniczna usiłowała przerzucić na stronę polską dwóch agentów wywiadu. Zostało to udaremnione przez Korpus Ochrony Pogranicza, ale jeden z żołnierzy polskich zginął. Strona polska uznała, iż winą za tę śmierć obciążyć należy rząd litewski, wrogo ustosunkowany do państwa polskiego.
Chłodne sąsiedztwo
Niewątpliwie kontakty polsko-litewskie trudno było określić jako przyjazne. Nie były one nazbyt serdeczne już w chwili odzyskania państwowości przez oba kraje, a ostatecznie załamały się po „buncie” gen. Lucjana Żeligowskiego w 1920 roku.
28 września Litwini przejęli z rąk Armii Czerwonej Wilno, które zresztą wcześniej, na konferencji w Spa, zostało im oddane przez rząd polski. 30 września oddziały gen. Żeligowskiego, za wiedzą i aprobatą Józefa Piłsudskiego „zbuntowały się” przeciwko stanowisku władz polskich i ruszyły, by odzyskać miasto.
9 października po południu zajęły Wilno. Ogłoszono powstanie Litwy Środkowej z własnym, niezależnym od Polski rządem. Władze Rzeczypospolitej oficjalnie odżegnały się od tej akcji. Wybrany 8 stycznia 1922 roku Sejm Orzekający Litwy Środkowej 24 marca przyjął akt „Złączenia Ziemi Wileńskiej z Rzecząpospolitą Polską”, który Sejm polski jednomyślnie ratyfikował.
Litwini nie pogodzili się z utratą swojej historycznej stolicy i uważali się za pozostających w stanie wojny z Polską.
48 godzin na decyzję
Oba państwa od 1918 roku nie nawiązywały stosunków dyplomatycznych. Notę rządu polskiego, którą skierowano do władz litewskich 17 marca 1938 roku, po incydencie granicznym, przekazano w Tallinie (Estonia), gdyż tam oba kraje miały swoje poselstwa dyplomatyczne.
W nocie tej strona polska zażądała natychmiastowego i bezwarunkowego nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską i Litwą, pozostawiając na podjęcie decyzji 48 godzin.
18 marca rozpoczęto, na rozkaz marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego („Wodza”, który miał „na Kowno prowadzić”), koncentrację wojsk polskich na granicy. 19 marca Sejm litewski przyjął na specjalnym posiedzeniu żądania strony polskiej, nie doszło więc do zbrojnej konfrontacji. 31 marca zostały nawiązane stosunki dyplomatyczne między Republiką Litewską a Rzecząpospolitą Polską.
Źródło:
Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Pozycja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.
A ja czytałem, że były dwie wersje tego ultimatum – pierwsze bardziej stanowcze, które wydrukowały gazety, a za dwa dni pojawiło się „sprostowanie”, że tamto było „wersją roboczą”, a chodzi tylko o podpisanie dokumentu, o którym wspomina się w tekście. Druga ciekawa sprawa – polskie ultimatum zostało wystosowane dokładnie w czasie, kiedy Niemcy podobne ultimatum skierowali wobec Austrii (zakończone Anschlussem). Ta zbieżność dat raczej nie była przypadkowa. A złagodzenie polskiego ultimatum prawdopodobnie było skutkiem wezwania ambasadora RP na dywanik w MSZ w Moskwie, gdzie zakomunikowano mu, że ZSRR nie będzie się spokojnie przyglądał militarnym zmianom na swojej granicy.
słabszego sąsiada pod ścianą./koniec cytatu /
Finlandia przykladem?
Finlandia została zaatakowana przez ZSRR nieco później. Tu, akurat polskie zachowanie mogło być przykładem takiej polityki. W stosunku do Czechosłowacji pułkownicy poszli dalej. Weszli na Zaolzie
Wesli na to same Zaolzie,na które wdarły się pepiczki w czasie gdy Tuchaczewski szalał pod Warszawa .