Semper Fidelis. Najważniejsze fakty z historii polskiego Lwowa
Od XVII wieku Lwów nigdy nie poddał się wrogowi. Dopiero w 1939 roku garnizon lwowski został zmuszony do wyboru, której armii – radzieckiej czy niemieckiej – złoży broń. Wybrano Rosjan.
Semper Fidelis. Jest to dewiza oznaczająca po łacinie „Zawsze wierny”. Określano tak Lwów, co wyrażało przekonanie, że miasto było, jest i zawsze będzie związane z Polską, jest bastionem polskości na kresach wschodnich i nie ulegnie żadnemu nieprzyjacielowi.
Początek polskiej historii Lwowa. Średniowiecze i czasy nowożytne
Czasy świetności Lwowa przypadają na lata 1340–1772, kiedy miasto znajdowało się w obrębie Rzeczypospolitej. Włączenie tej części Rusi do Polski przez Kazimierza Wielkiego ułatwiło rozwój handlu i rzemiosła.
W ciągu wieków do miasta napływali ludzie różnych narodowości i wyznań – Polacy, Rusini, Niemcy, Żydzi i Ormianie, co zdecydowało o powstaniu wyjątkowego, wielonarodowościowego skupiska mieszczan i kupców. Lwów był jedynym miastem Polski, w którym znajdowały się aż trzy arcybiskupstwa: rzymskokatolickie, greckokatolickie oraz ormiańskie.
Stolica Galicji i Lodomerii. Lwów w XIX wieku
Po rozbiorach stracił swe handlowe znaczenie i został centrum administracyjnym i urzędniczym dla nowo powstałego kraju monarchii habsburskiej, nazwanego Królestwem Galicji i Lodomerii. Stanowił jednak także ważne miejsce rozwoju kultury i nauki.
Od 1817 roku działał we Lwowie Uniwersytet, najpierw noszący imię cesarza Franciszka I, a od 1919 – króla Jana Kazimierza (nawiązano w ten sposób do istniejącego wcześniej we Lwowie uniwersytetu założonego w 1661 roku przez tegoż króla) oraz wiele towarzystw naukowych. Swobody te wykorzystywali mieszkający w mieście Polacy i Rusini (Ukraińcy), tworząc swoje szkoły, rozwijając własną kulturę i pielęgnując (lub tworząc dopiero) poczucie tożsamości narodowej.
Lwów pełnił rolę stolicy Galicji, kraju monarchii habsburskiej, aż do odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku.
Po zakończeniu pierwszej wojny światowej z uwagi na mieszany charakter narodowościowy wybuchły walki o to, do kogo będzie należało miasto.
Nierówna walka. Lwów po I wojnie światowej
Zarówno Polacy, jak i Ukraińcy rościli sobie prawo do uważania go za swoje, warto jednak przypomnieć, że według ostatniego spisu przeprowadzonego przed wybuchem wojny (z roku 1910) udział ludności ukraińskiej nie sięgał 20%, żydowskiej 28%, ludność polska zaś stanowiła ponad 50% wszystkich mieszkańców miasta.
Nierówną walkę o utrzymanie polskiego Lwowa podjęli głównie uczniowie szkół średnich i studenci („Orlęta lwowskie”), którzy od 1 do 22 listopada 1918 roku, dopóki nie nadeszła odsiecz z Krakowa, ochotniczo walczyli z oddziałami ukraińskimi. Niedługo potem miasto zostało znów zagrożone, tym razem przez bolszewików. Nie próbowali oni jednak zdobywać Lwowa, a szybka kontrofensywa znad Wisły wyparła ich daleko za Bug.
W wyniku walk miasto pozostało w granicach II Rzeczypospolitej, a w dowód uznania dla bohaterstwa mieszkańców zostało w 1920 roku odznaczone Orderem Virtuti Militari. Nieco później zmieniono herb miasta, dodając do niego to odznaczenie i dewizę Semper fidelis.
Po II wojnie światowej i przeprowadzeniu akcji przesiedleńczej, zwanej niesłusznie repatriacją, znajdujący się w mieście Polacy zostali wypędzeni z miasta, w którym dzisiaj stanowią niewiele znaczącą mniejszość, podobnie zresztą jak Żydzi ocaleni z zagłady.
Źródło:
Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Publikacja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.
Przytaczając dane o strukturze narodowościowej mieszkańców Lwowa warto poinformować, że poza Lwowem Polacy stanowili zdecydowaną mniejszość, dominowali Ukraińcy, czyli wg. nas Rusini.
Dlatego, że nie byli siłą polonizowani. Tylko częściowo spolonizowala się Ruska szlachta, ale nie pod przymusem. Rusiński byl obok Polskiego drugim językiem urzędowym w różnych okresach funkcjonowania I Rzeczypospolitej.
Dokładnie jak rodowici mieszkańcy Wrocławia i innych miejscowości Śląska, Mazur, Warmii i Pomorza.
Nie dokładnie… Po pierwsze Rzeczypospolita nie zajęła Rusi siłą, a weszła z nią w unię jako częścią państwa litewskiego. Rusini rodowici dla tych części Rzeczpospolitej na których mieszkali mieli dokładnie takie same prawa i swobody jak i Polacy. O ile ich kniaziowie nie gnębili ich bardziej, czemu Korona usiłowała zaradzić. Po drugie szkopom, którzy pasożytowali na Słowianach, prześladowali jak mogli, siłą germanizowali, by wreszcie dopuścić się na nich tak makabrycznego ludobójstwa, według mnie należało się co najmniej wypędzenie. Masz prawo wszakże być germanofilem i się nie zgadzać…