Pokazano specjalną wersję Biblii dla… czarnych niewolników. Czy różni się od tej, którą znasz?
XIX-wieczni redaktorzy tzw. Biblii Niewolników w swojej edycji „oczyścili” Pismo Święte z wywrotowych tez. Usunęli wszystkie fragmenty, które – ich zdaniem – mogły skłonić czarnoskórych do buntu przeciwko brytyjskiemu imperium. Za podżegające do rebelii uznali pokaźne fragmenty – ich „ofiarą” padło 90 procent Starego Testamentu i połowa Nowego
Kiedy na początku XIX wieku brytyjscy misjonarze przybyli na Karaiby, by nawracać Afrykańczyków, którzy pracowali tam jako robotnicy przymusowi, mieli do dyspozycji wyjątkową pomoc dydaktyczną – zredagowaną specjalnie na potrzeby czarnoskórych niewolników wersję Biblii. Jej tekst został jednak przez londyńską redakcję mocno okrojony. Nie chodziło jednak o to, by był dla nawracanych bardziej zrozumiały. Wycięto z niego wszystkie fragmenty, które – jak uznano – mogą nakłaniać do buntu.
Wydana w 1807 roku przez wydawnictwo Law and Gilbert of London na zlecenie Stowarzyszenia na rzecz Nawrócenia Czarnoskórych Niewolników edycja Biblii była prezentowana w Waszyngtonie w ramach wystawy „Biblia Niewolników. Niech historia zostanie opowiedziana”. Do czasów współczesnych zachowały się tylko trzy egzemplarze tej kontrowersyjnej edycji Pisma Świętego.
Anthony Schmidt, kurator wystawy, komentuje: „W standardowej protestanckiej Biblii znajduje się 1189 rozdziałów. To wydanie zawiera ich zaledwie 232”. Za niestosowne dla niewolników uznano około 90% Starego Testamentu i 50% Nowego.
XIX-wiecznej cenzury nie przeszły między innymi fragmenty opisujące exodus Izraelitów z niewoli egipskiej, a także wersety takie jak: „Biada temu, który buduje swój dom na niesprawiedliwości, a górne komnaty na bezprawiu, swojemu bliźniemu każe za darmo pracować i nie daje mu jego zapłaty” (Księga Jeremiasza, 22:13, tłumaczenie według „Biblii warszawskiej”) czy „Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie” (List św. Pawła do Galacjan, 3:28, „Biblia Warszawska”).
Jednocześnie podkreślano fragmenty, które uprawomocniały proceder zmuszania ludzi do niewolniczej pracy (na przykład pochodzący z Listu św. Pawła do Efezjan werset: „Słudzy, bądźcie posłuszni panom na ziemi, z bojaźnią i ze drżeniem, w prostocie serca swego, jak Chrystusowi”).
Istnieje kilka teorii na temat tego, dlaczego pominięto aż tak duże fragmenty Pisma Świętego. Według najbardziej prawdopodobnej hipotezy XIX-wieczni cenzorzy chcieli w ten sposób przypodobać się plantatorom z wysp Jamajka, Antigua i Barbados, którzy bogacili się na niewolniczej pracy i nie w smak im było kształcenie darmowej siły roboczej. Jak tłumaczy Schmidt: „Można to postrzegać jako próbę załagodzenia konfliktu z plantatorami. Misjonarze za pomocą okrojonej Biblii pokazywali, że nie zamierzają uczyć niewolników niczego, co mogłoby doprowadzić do buntu”.
Ostatecznie niewolnictwo w Imperium Brytyjskim zniesiono w 1834 roku. Do tego czasu czarnoskórzy zmuszani do darmowej pracy niejednokrotnie wzniecali rebelie przeciwko swoim panom, a Biblia – okrojona czy nie – w żaden sposób nie łagodziła pojawiających się na tym tle konfliktów, które Brytyjczycy krwawo tłumili.
O tej i innych zbrodniach popełnianych przez Anglików w imię Imperium Brytyjskiego pisaliśmy TUTAJ.
Źródła informacji:
- Biblia warszawska, Biblia-online.pl (dostęp: 13.01.2019).
- B. Katz, Heavily Abridged ‘Slave Bible’ Removed Passages That Might Encourage Uprisings, Smithsonian.com (dostęp: 13.01.2019).
- M. Martin, Slave Bible From The 1800s Omitted Key Passages That Could Incite Rebellion, NPR (dostęp: 13.01.2019).
Dodaj komentarz