Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Wojna na górze. Lech Wałęsa sam mówił: „Jestem za stałym niepokojem politycznym”

Lech Wałęsa w 2009 roku (fot. MEDEF, lic. CCA SA 2.0 G)

fot.MEDEF, lic. CCA SA 2.0 G Lech Wałęsa w 2009 roku (fot. MEDEF, lic. CCA SA 2.0 G)

„Dla mnie demokracja parlamentarna to pokojowa wojna wszystkich ze wszystkimi” – mówił Lech Wałęsa w maju 1990 roku. Sprowokowana przez niego „wojna na górze” wprowadziła podziały polityczne, które przetrwały do dzisiaj.

Określono tak działania, które Lech Wałęsa podjął w maju 1990 roku, wzywając do rezygnacji ze sztucznego, jego zdaniem, spokoju politycznego. Na spotkaniu 10 maja 1990 roku z załogą Zakładów Mechanicznych w Pucku deklarował:

Jestem za demokracją, która stwarza jednostkom możliwość spontanicznej działalności pod rygorami prawa. Jestem za stałym niepokojem politycznym, nieustannym publicznym rozładowywaniem konfliktów. Dla mnie demokracja parlamentarna to pokojowa wojna wszystkich ze wszystkimi.

W tym samym dniu udzielił „The Washington Post” wywiadu, w którym zapowiedział „permanentną wojnę polityczną”, konieczną ze względu na „protekcjonalne zacieranie różnic politycznych w Polsce” przez rząd Tadeusza Mazowieckiego.

13 maja, w czasie posiedzenia Komitetu Obywatelskiego, sprawa ta zdominowała obrady, które poświęcone miały być debacie przed wyborami samorządowymi. Wałęsa powiedział m.in.:

Jeżeli jest spokój u góry, to na dole jest wojna. Dlatego zachęcam państwa do wojowania. Obecny układ – popieranie rządu, wmawianie, że lepiej być nie może, że nie ma o co walczyć, najwyżej można popierać – nie jest dobry dla rządu ani bezpieczny dla społeczeństwa. (…)

Realizowany jest pierwszy etap demokracji, stosuje się różne hamowania, i co by nie powiedzieć, jest to manipulacja. To prawda, nie można dopuścić do anarchii, ale ludzie chcą większych możliwości. Chodzi o dopuszczenie różnych idei, konfliktów i publiczne dyskutowanie na temat prezydenta, premiera, ministrów. Nie po to, żeby straszyć, ale żeby ludziom się chciało. Stan wojenny wprowadził marazm i obecna koncepcja robi to samo.

Tadeusz Mazowiecki i Zbigniew Bujak (fot. Kancelaria Senatu RP, lic. CC BY-SA 3.0 pl)

fot.Kancelaria Senatu RP, lic. CC BY-SA 3.0 pl Tadeusz Mazowiecki i Zbigniew Bujak (fot. Kancelaria Senatu RP, lic. CC BY-SA 3.0 pl)

W wywiadzie udzielonym Annie Bikont, opublikowanym 20 czerwca 1990 roku, powiedział wprost: „A teraz zrobię porządek, czyli burzę. Wojnę u góry. Z tej wojny chcę wyjść zwycięsko, (…) żeby wejść jeszcze raz na drogę pluralizmu”.

Skutki „wojny na górze”

„Wojna na górze” doprowadziła do powstania głębokich podziałów na polskiej scenie politycznej, które w wielu wypadkach trwają do dzisiaj. Utrudniają zawarcie porozumień programowych, często tylko przez kultywowanie urazów osobistych. Według oceniającego postępowanie Wałęsy Zbigniewa Bujaka, „intencje były dobre, ale skutki fatalne. Nie powstają nowe programy, a tylko ożywienie rywalizacji o przyszłe miejsca w rządzie, parlamencie. To Polsce szkodzi”.

Polska klasa polityczna została szybko i skutecznie wtrącona w konflikty, które już w miesiąc po proklamowaniu „wojny wszystkich ze wszystkimi” nasunęły obserwatorom pomysły ponownego zwoływania okrągłego stołu, przy którym tym razem mieliby się porozumiewać niedawni przyjaciele.

Źródło:

Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Pozycja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.

Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.

Komentarze (2)

  1. monkey mart Odpowiedz

    „W maju 1990 roku Lech Wałęsa powiedział: „Dla mnie demokracja parlamentarna to pokojowa wojna wszystkich ze wszystkimi”. Jego „wojna na górze” wywołała polityczne podziały, które przetrwały do dzisiaj.

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.