Rekomunizacja ulic w stolicy? IPN apeluje: przez wzgląd na przelaną krew nie przywracajcie symboli zniewolenia
Wydawać by się mogło, że kwestia ustawy dekomunizacyjnej i związanej z nią zmiany nazw ulic to już mocno przebrzmiała sprawa. Tymczasem w Warszawie dyskusja rozgorzała na nowo. 7 grudnia sąd ostatecznie uchylił decyzję o zmianie nazwy 44 stołecznych ulic.
Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera zadecydował o tym, że pięćdziesiąt ulic Warszawy należy zdekomunizować. Samorząd miejski zaskarżył jednak jego postanowienia do sądu. W pierwszej instancji – jak podaje „Wyborcza” – udało mu się wygrać aż 48 spraw. Wojewoda wniósł kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W piątek odbyła się rozprawa, która przesądziła o losie 44 stołecznych dróg.
Jak czytamy w „Wyborczej”, sędzia w trakcie rozprawy wziął pod uwagę fakt, że opinia Instytutu Pamięci Narodowej odnośnie komunistycznych korzeni jakiejś nazwy może być błędna. Jako przykład podał tu kwestię ulicy Józefa Chmiela, o którym pisaliśmy niemal równo rok temu. Mężczyzna prowadził tajne nauczanie, został aresztowany i trafił w ręce NKWD, a jego rodzinę wywieziono na Syberię. Po wojnie przez lata był aktywnym i szanowanym pedagogiem. Za swój wkład został uhonorowany poprzez nazwanie jednej z ulic w Ursusie na jego cześć. IPN pomylił go z komunistą, który również nazywał się Chmiel, i ofiarę sowieckich represji… zdekomunizował. Tym bardziej warto przypominać, że Instytut nie ma przecież decydującego głosu w kwestii nadawania nazw ulic, co komentował dla nas doktor nauk prawnych Grzegorz Krawiec.
Sędzia Roman Ciąglewicz, uzasadniając swoją decyzję o oddaleniu skarg wojewody, krytykował zbiorcze uzasadnienia zastępowania patronów ulic i zbyt ubogą faktografię. W tekście „Wyborczej” możemy przeczytać też, że sędzia podkreślił, iż opinie IPN powinny być zróżnicowane, jako że wydaje je instytucja naukowo-badawcza. Odniósł się też do kształtu decyzji wojewody:
NSA nie wyklucza, że mogą być takie nazwy, które symbolizują komunizm lub go propagują, ale w zarządzeniu zastępczym wojewody powinno się to wyraźnie stwierdzić. Tymczasem było lakoniczne zestawienie 47 nazw. Jego zbiorczy charakter uniemożliwia ocenę.
Warto dodać, że uchylający dekomunizację patronów wyrok sądu to nie tylko kwestia prestiżu, ale i realne koszty. Jak podaje gazeta, wymiana tablic z nazwami ulic już kosztowała Zarząd Dróg Miejskich około pół miliona złotych. Dalsze wydatki przyniosło postępowanie sądowe. W niższej instancji koszty sądowe wyniosły 480 złotych za każdą z 48 wniesionych spraw, a w wyższej – dalsze 260-360 złotych za każdą przegraną sprawę.
W reakcji na wyrok sądu IPN wydał specjalne oświadczenie – „Apel do władz Miasta Stołecznego Warszawy”, opublikowany na stronach instytucji. Czytamy w nim, że Instytut nawołuje:
aby w poczuciu obywatelskiej odpowiedzialności, niezależnie od bieżących sporów politycznych, nowe władze samorządowe Miasta Stołecznego Warszawy odstąpiły od procedury przywracania już zmienionych nazw symbolizujących lub propagujących komunizm. Nazwy te były wyrazem hołdu dla ludzi i organizacji, które działały na rzecz zniewolenia Polski, przeciw jej niepodległości i przeciw wolności jej obywateli. Ich przywrócenie będzie działaniem nieprzystającym do szacunku dla ojczystej historii – szczególnie bolesnym w roku obchodów stulecia odrodzenia Państwa Polskiego. […]
Tym bardziej apelujemy do władz Miasta Stołecznego Warszawy, aby – przez wzgląd na ojczystą historię, przelaną na ulicach miasta krew w walce o wolną i niepodległą Polskę, w imię szacunku dla Godła i barw narodowych – nie przywracały symboli zniewolenia.
Sprawę zaczęły także komentować prawicowe media. Niezależna.pl stwierdza:
Po wyroku NSA Szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie m.st. Warszawy Jarosław Szostakowski powiedział, że zarządzenia dot. dekomunizacji nazw ulic w Warszawie to „polityczna hucpa” wojewody mazowieckiego. Poinformował, że po wyrokach NSA uchylających zarządzenia wojewody powrócą dawne nazwy ulic; alei Lecha Kaczyńskiego na razie nie będzie.
Serwis wPolityce.pl jako komentarz do sprawy opublikował felieton swojego stałego publicysty Ryszarda Makowskiego.
Dobrze, że cały czas mamy sądownictwo na poziomie z lat pięćdziesiątych i czujność rewolucyjna obywateli w togach nie uległa najmniejszej erozji. Z tym, że ten powrót do starych nazw może wpływać pozytywnie na bezpieczeństwo ruchu. Poruszanie się Aleją Lecha Kaczyńskiego dla wielu proplatformerskich czy kodowskich kierowców było takim doznaniem jakby diabeł został pokropiony święconą wodą. Taki na co dzień miły i tolerancyjny człowiek, jak sobie raptem uświadomił, że jedzie trasą Lecha Kaczyńskiego, doznawał niekontrolowanego skoku nienawiści w organizmie. Zgrzytanie zębami, obłęd w oczach utrudniający widzenie, a jednocześnie bezwiedne dociskanie gazu, skutkujące jechanie komuś na bagażniku i wymachiwanie wiadomym palcem bez większego uzasadnienia, to tylko najlżejsze objawy.
Źródła informacji:
- Ale hucpa! Po klęsce w sądzie IPN apeluje o zachowanie zdekomunizowanych nazw ulic „w imię szacunku do Godła”, oko.press [dostęp 10.12.2018].
- Apel IPN do władz Miasta Stołecznego Warszawy, ipn.gov.pl [dostęp 10.12.2018].
- Dekomunizacja ulic. Wojewoda przegrał 44 sprawy. Zapłaci koszty sądowe. Słony rachunek wystawi też ZDM, wyborcza.pl [dostęp 10.12.2018].
- Feta w Platformie po przywróceniu komunistycznych nazw ulic w Warszawie potwierdza, że ta partia ma trwały system wartości, wpolityce.pl [dostęp 10.12.2018].
- IPN: Apelujemy do władz Warszawy, aby nie przywracały symboli zniewolenia, tvp.info [dostęp 10.12.2018].
- Nazwy propagujące komunizm wrócą na warszawskie ulice? IPN apeluje do władz stolicy, niezalezna.pl [dostęp 10.12.2018].
dzieki za ten artykul. juz czas dokonac korekt i uporzadkowac uliczny smietnik. domagam sie usuniecia jakichkolwiek pokomunistycznych sladow. w szczegolnych przypadkach,ku pamieci,na ulicznych szyldach,umieszczas pepitem poprzednia nazwe. bedzie to swietna informacja i lekcja historii. w lublinie istnieje prastara ulica lubartowska. nazwano je stalinogrodzka! dlaczego nowe pokolenia nie maja wiedziec dlaczego? dlaczego w tym samym lublinie w miejscu,w ktorym znajdowala sie dzielnica zydowska,pozniej ghetto,nie ma jakiegokolwiek sladu w postaci szyldow i tablic? czemu sluzy dzialalnosc ipn-u? skoro przy zydach…domagam sie,takoz powrotu do swoich poprzednich nazwisk wszystkich zydow w polsce! chowanie swojego pochodzenia zydowskiego pod polskimi nazwiskami,to haniebny i bezprawny proceder!. panowie michnik,kwasniewski,geremek…i polowa sejmu… chocby na wzglad wielu szlachetnych i przyzwoitych,waszych rodakow /wildsztajn,tyrmand-junior…/
Przestań pić (lub ćpać), a przede wszystkim zacznij myśleć. I pisać w języku polskim.
https://twojahistoria.pl/2017/12/20/wpadka-ipn-zdekomunizowano-ofiare-represji-i-wybitnego-pedagoga-bo-pomylono-go-z-komunista/
Tak działa IPN. Może niech się najpierw sami ogarną.
HUCPA (jedynie akurat TO, i jednym i drugim dzbanom świetnie wychodzi) sprowadza się do: „Aleja Lecha Kaczyńskiego będzie/ nie będzie”. Reszta, to zbędny dodatek.
Właśnie skończyć jak najszybciej z tą komuną nie tylko nazwy ulic powinny być zniesione, ale i powinno się zburzyć wszystkie szkoły wybudowane w PRL i również wszystkie bloki komunistyczne jak Polak może mieszkać w bloku zaplanowanym przez komuchow i najważniejsze ODDAĆ ZIEMIĘ ZACHODNIE I PÓŁNOCNE NIEMCOM BO TO KOMUCH STALIN PRZYŁĄCZYŁ NIE GODZI SIĘ ABY POLAK PATRIOTA CHODZIŁ PO ZIEMI KTÓRA ZDOBYŁA ARMIA CZERWONA….. TWUUUU….. PRECZ Z KOMUNĄ