„Od Sasa do Lasa”. O co chodzi w tym znanym powiedzeniu?
Powiedzenie zna każdy. Ale wcale nie chodzi w nim o żadnych królów i polityczne spory. Jakie w takim razie jest jego prawdziwe znaczenie?
„Od Sasa do Lasa”, a w wersji dłuższej: „Jedni od Sasa, drudzy od Lasa”. Przysłowie to dziś jest wiązane z wojną domową między zwolennikami Augusta II Mocnego i Stanisława Leszczyńskiego w latach 1704-1710 lub też z konfliktem o koronę polską w roku 1733 między tymże Leszczyńskim a mocarstwami ościennymi popierającymi syna Augusta II, Augusta III.
W rzeczywistości powiedzenie ma znacznie starszą metrykę. Pierwotnie odnoszono je do każdej rozbieżności, a pochodzić miało od pary koni u wozu, z których jeden biegnie „sasa”, czyli po staropolsku w lewo lub powoli, drugi zaś do lasu (lub do lasów, czyli wrót w ogrodzeniu).
Wojna, która przyćmiła pierwotne znaczenie
Konflikt między Augustem II z saskiej dynastii Wettynów a Leszczyńskim był fragmentem obejmującej swym zasięgiem cały basen Morza Bałtyckiego tzw. wielkiej wojny północnej z lat 1700–1721, toczącej się między Szwecją a Rosją i jej sojusznikami, do których zaliczał się także August II.
W toku działań wojennych armia szwedzka pod wodzą Karola XII zajęła do końca 1702 roku centralne obszary Rzeczypospolitej z Warszawą i Krakowem. Szwedzi, korzystając z niepopularności rządów saskich w kraju, doprowadzili do ogłoszenia w 1704 roku przez zwołaną pod osłoną swoich wojsk konfederację warszawską detronizacji Augusta i wyboru na tron wielkopolskiego magnata Stanisława Leszczyńskiego.
Między wspomaganymi przez wojska rosyjskie i saskie zwolennikami Sasa a poplecznikami uzurpatora doszło do wyczerpującej kraj wojny domowej, podczas której Szwedzi zdołali nawet zmusić Sasa w 1706 roku do przejściowego zrzeczenia się korony.
O ostatecznym wyniku rywalizacji o polski tron zadecydowała katastrofa armii szwedzkiej 8 lipca 1709 roku w bitwie z armią cara Piotra I pod Połtawą na Ukrainie, w wyniku której Rosja objęła hegemonię w całej Europie Wschodniej. Resztki wojsk szwedzkich zostały rychło wyparte z terenów Rzeczypospolitej, a Leszczyński zmuszony był szukać schronienia za granicą.
Raz jeszcze jedni od Sasa, a drudzy od Lasa
Po śmierci Augusta II w 1733 r. szlachta podczas legalnej elekcji wybrała królem ponownie Stanisława Leszczyńskiego. I tym razem musiał on jednak ustąpić z kraju pod naciskiem wojsk rosyjskich, które wyniosły na tron syna poprzedniego władcy, Augusta III Sasa.
Pechowy król spędził resztę życia we Francji, gdzie – będąc teściem króla Ludwika XV – rządził w powierzonej mu dożywotnio Lotaryngii.
Druga odsłona zabiegów o koronę, gdy był kandydatem większości narodu przeciw władcy narzucanemu przez ościenne dwory, oraz przypisywane mu dziełko Głos wolny wolność ubezpieczający, zawierające program reform polskiego ustroju, przyniosły Leszczyńskiemu sympatię następnych pokoleń. Pamiętać jednak należy, że na człowieku tym spoczywa współodpowiedzialność za upadek znaczenia Polski w okresie wojny północnej.
Leszczyński w zamian za koronę godził się – podobnie jak jego oponent – być marionetką swego sojusznika, a podpisany przez niego w 1705 roku traktat ze Szwecją sprowadzał Polskę do rangi protektoratu północnego sąsiada i zaplecza zaopatrzeniowego szwedzkiej armii.
Źródło:
Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Pozycja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.
Dodaj komentarz