Czy wprowadzenie stanu wojennego w Polsce było zgodne z prawem?
Kilka lat temu Trybunał Konstytucyjny stwierdził niekonstytucyjność aktów prawnych wprowadzających stan wojenny zgodnie z obecnymi standardami. Ale czy dekret Rady Państwa z grudnia 1981 roku był także nielegalny w świetle ówczesnego prawodawstwa?
Nie ulega wątpliwości, że skutki wprowadzenia stanu wojennego odczuwalne są do dzisiaj. Zdarzenie to uderzało w wolności oraz prawa człowieka i obywatela. Było ono niezgodne nie tylko z perspektywy obecnych standardów ochrony tychże zasad, ale naruszało również prawo Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Aktem wprowadzającym stan wojenny był dekret Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 roku o stanie wojennym. Przepis ten dawał Radzie Państwa uprawnienie do wprowadzenia stanu wojennego w formie uchwały. Została ona zatwierdzona tego samego dnia z adnotacją: „ze względu na bezpieczeństwo państwa”. Na jej podstawie z dniem 13 grudnia 1981 roku wprowadzono stan wojenny na całym terytorium Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Nieco później Sejm PRL uchwalił ustawę z dnia 25 stycznia 1982 roku o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego. Na jej mocy zatwierdzono dekret, wskazując w preambule na niezbędność podjęcia nadzwyczajnych środków prawnych w celu przeciwdziałania dezorganizacji życia społeczno-gospodarczego i zapewnienia sprawnego funkcjonowania organów państwowych.
Podstawy niezgodności z prawem
Bez żadnych wątpliwości można stwierdzić, że wprowadzenie stanu wojennego było niezgodne z prawem. Główny zarzut dotyczy tego, iż Rada Państwa w grudniu 1981 roku nie miała kompetencji do wydawania dekretów z mocą ustawy. W momencie wprowadzenia stanu wojennego obowiązywała w Polsce Konstytucja PRL z dnia 22 lipca 1952 roku, która przyznała Radzie Państwa kompetencję do wydawania dekretów z mocą ustawy. Zgodnie jednak z art. 31 Konstytucji PRL, upoważnienie to było aktualne wyłącznie w okresie między sesjami Sejmu.
Dekret o stanie wojennym został wydany i opublikowany w „Dzienniku Ustaw” wbrew powyższej regulacji konstytucyjnej. Na ten aspekt zwraca także uwagę prof. Andrzej Friszke w swojej najnowszej książce Sprawa jedenastu. Uwięzienie przywódców NSZZ „Solidarność” i KSS „KOR” 1981-1984. Przywołując ekspertyzę cenionego przez władze PRL profesora Jerzego Bafii, podaje on, że art. 33 Konstytucji PRL, wyposażający Radę Państwa w możliwość wprowadzenia stanu wojennego, kłócił się z treścią wyżej wspomnianego art. 31.
W dniu 13 grudnia 1981 roku sesja Sejmu PRL wciąż trwała. Zwołano ją bowiem uchwałą z dnia 26 marca 1981 roku, a zamknięto dopiero w dniu 26 marca 1982 roku. Prof. Andrzej Friszke w Sprawie jedenastu podaje również, że:
(…) Bafia sugerował prawnicze wzmocnienie argumentacji o potrzebie wprowadzenia stanu wojennego, ale też widział potrzebę jego zaaprobowania przez sejm.
Sugestie profesora Bafii są zadziwiające, ponieważ wydany wbrew Konstytucji PRL dekret, z prawnego punktu widzenia, nie mógł być przedłożony do zatwierdzenia. Sejm PRL był zobligowany do usunięcia z porządku prawnego wadliwie wydanego przez Radę Państwa dekretu i wszystkich wywołanych przez nią skutków prawnych. Odmienne podejście oznaczałoby, że Sejm PRL przypisałby sobie kompetencje do jednorazowego odstępowania od Konstytucji PRL, jak i sankcjonowałby naruszenie tejże Konstytucji przez inne organy państwa (na ten aspekt zwracał uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich w swoim wniosku do Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12 grudnia 2008 roku).
Na tym jednak nie koniec. Naruszony został także obowiązek uprzedniej publikacji aktu normatywnego. Art. 31 Konstytucji PRL zobowiązywał Przewodniczącego Rady Państwa do ogłoszenia w „Dzienniku Ustaw” każdego dekretu z mocą ustawy. „Dziennik Ustaw”, w którym opublikowany został dekret Rady Państwa datowany na 12 grudnia 1981 roku, jak i sama uchwała Rady Państwa o wprowadzeniu stanu wojennego zostały opatrzone datą 14 grudnia 1981 roku. Faktycznie jednak dekret skierowany był do druku i powielany w dniach 17-18 grudnia tego roku, a do abonentów wysłany został dopiero w dniach 19-23 grudnia!
Spowodowało to między innymi, że w początkowym okresie stanu wojennego sędziowie, którzy orzekali w sprawach dotyczących czynów popełnionych w dniu 13 grudnia 1981 roku, posługiwali się maszynopisami dostarczonymi przez posłańca. Treść dekretów grudniowych została wprawdzie upubliczniona przez radio i telewizję 13 grudnia, niemniej jednak okoliczność ta nie mogła być rozumiana jako tożsama z „prawnym ogłoszeniem” dekretu.
Naruszenie zasady praworządności
Wszystkie powyższe kwestie uzasadniają twierdzenie, że naruszona została również ogólna zasada praworządności, przewidziana w Konstytucji PRL (art. 8 ust. 2). Norma ta była jedną z pierwszych wyartykułowanych przez sądownictwo administracyjne, reaktywowane dopiero co w roku 1980. Do grudnia 1981 roku Naczelny Sąd Administracyjny zdążył wydać wiele orzeczeń, które silnie podkreślały znaczenie tej zasady (przykładowe orzeczenia znajdują się na końcu artykułu w wykazie orzecznictwa).
Reaktywacja tego sądownictwa, łącznie z wcześniejszym (w 1977 roku) przyjęciem przez Polskę Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych dawały wiarę w wzmocnienie ochrony wolności oraz praw człowieka i obywatela. Nadzieje te rozwiane zostały przez stan wojenny: nie tylko poprzez jego nielegalne wprowadzenie, ale także przez zawieszenie lub ograniczenie praw obywatelskich w trakcie jego trwania. Co było widoczne chociażby w sferze „procesowej”, gdy doręczano decyzje o internowaniu.
Andrzej Friszke
Sprawa jedenastu
Sklep | Format | Zwykła cena | Cena dla naszych czytelników |
paskarz.pl | 69.90 zł | 47.53 zł idź do sklepu » |
Prof. Andrzej Friszke w swojej najnowszej książce Sprawa jedenastu. Uwięzienie przywódców NSZZ „Solidarność” i KSS „KOR” 1981-1984, wskazuje, że decyzje te wydawał komendant wojewódzki Milicji Obywatelskiej – doręczano je w momencie zatrzymania i podlegały one natychmiastowemu wykonaniu. Na decyzję o internowaniu przysługiwała co prawda skarga do ministra spraw wewnętrznych; nie przewidziano jednak możliwości odwołania się do sądu.
Wątpić jednak należy, czy taka sądowa kontrola byłaby efektywna, gdyż – jak również zauważa prof. Andrzej Friszke w innym swoim opracowaniu, zatytułowanym Przy Okrągłym Stole:
(…) podporządkowanie sądownictwa dyspozycji partii komunistycznej było jedną z cech systemu zbudowanego w ZSRR. Po wojnie w Polsce realizowano tę zasadę stopniowo, ale konsekwentnie, dokonując wymiany sędziów, znosząc zasadę nieusuwalności sędziów i podporządkowując sądy kontroli Ministerstwa Sprawiedliwości.
Dalej prof. Andrzej Friszke podkreśla:
(…) sądy i sędziowie byli w pewnym stopniu oddaleni od aparatu MSW, ale nadzorowani przez złożone z osób pochodzących z faktycznej nominacji partyjnej kierownictwa Sądu Najwyższego i sądów wojewódzkich oraz Ministerstwo Sprawiedliwości. Niemniej naciski były, szczególnie wyraźne w sprawach uznawanych za polityczne.
Uwagi końcowe
Warto zauważyć, że na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich (z dnia 12 grudnia 2008 roku) Trybunał Konstytucyjny, w wyroku z dnia 16 marca 2011 roku, orzekł o niezgodności dekretu o stanie wojennym oraz dekretu o postępowaniach szczególnych z art. 7 obecnie obowiązującej Konstytucji w związku z Konstytucją PRL (art. 31), a także z Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych.
Powodem było między innymi wydanie grudniowych dekretów bez odpowiednich kompetencji przez Radę Państwa. Wyrok Trybunału otworzył w ten sposób symbolicznie drogę sądową dochodzenia praw przez tych, którzy nie mieli takich możliwości na gruncie dotychczas obowiązujących regulacji. Odtąd osoby zainteresowane mogą żądać wznowienia postępowania karnego.
Bibliografia:
- Friszke A., Przy Okrągłym Stole. O Polskę – demokratyczne państwo prawa, Krajowa Rada Sądownictwa, nr 4/2017.
- Friszke A., Sprawa Jedenastu. Uwięzienie przywódców NSZZ „Solidarność” i KSS „KOR” 1981-1984, Kraków 2018.
- Kochanowski J., Sędziowie po ciemnej stronie mocy, „Rzeczpospolita” z dnia 15 lutego 2008.
- Zakrzewska J., Ocena podstaw prawnych stanu wojennego, Warszawa 1990.
Autor artykułu oparł się również na orzecznictwie sądowym z czasów stanu wojennego, m.in.: wyrok NSA z dnia 7 stycznia 1981 r., SA 751/80; wyrok NSA z dnia 6 lutego 1981 r., SA 819/80; wyrok NSA z dnia 25 marca 1981 r., SA 353/81; wyrok NSA z dnia 26 maja 1981 r., SA 811/81; wyrok NSA z dnia 30 lipca 1981 r., SA/Kr 3/81; wyrok NSA z dnia 4 września 1981 r., II SA 221/81; wyrok NSA z dnia 5 listopada 1981 r., I SA 2253/81; wyrok NSA z dnia 2 grudnia 1981 r., SA/Gd 159/81; a także Wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12 grudnia 2008 r., RPO-604624-I/08/MK/MZ.
komuna miała upaść legalnie przy wyborach w 1984 roku. Generał o tym wiedział i stąd jego decyzja czyli wygrana walka o władze przy użyciu siły militarnej. Niestety, ale swoją decyzją zacofał kraj o co najmniej 10 lat czego skutki widoczne są jeszcze do dzisiaj pomimo olbrzymich inwestycji ekonomicznych .
Prawica do tego stopnia brzydzi się PRL-em i wszystkim co jest z nim związane, że na sercu leży jej przestrzeganie komuszego prawa ciągając za to Jaruzela po sądach :) Sprawdza się stare porzekadło, że od komunisty głupszy jest tylko antykomunista.
Historycy zdecydujcie się kto w 17 grudnia 1970 strzelał do idących z kolejki stoczniowców. Są zdjęcia i wyniki śledztw. To strzelał leżący na środku jezdni żołnierz, a nie milicjant. Milicja ani wtedy, ani pózniej nie posiadała karabinów maszynowych.Wiadomo, że to „ładniej” brzmi, jak nie żołnierz, ale fakty historyczne! Wiadomo, który oficer wydał komendą, wiadomo z jakiej jednostki. Milicja była w płonącym gmachu, ale to póżniej. Fakty. A świadome kłamstwa powinny być karane.