Spór dowódców Gryfa Pomorskiego
Przed organizacjami konspiracyjnymi podczas niemieckiej okupacji stało wiele wyzwań. Największym było utrzymanie wszystkiego w tajemnicy. Najgorsze co mogło się zdarzyć, to panująca niechęć między dowódcami. Nieporozumienia często kończyły się w placówkach Gestapo i w obozach.
Na Pomorzu już w 1939 r. tworzyły się pierwsze organizacje konspiracyjne. Jedną z nich był „Gryf Kaszubski”. Wkrótce założono również Wojskową Organizację Niepodległościową. 7 lipca 1941 r. połączono je i powstała Tajna Organizacja Wojskowa „Gryf Pomorski”. Konspiratorzy przeprowadzali akcje sabotażowe i dywersyjne, przemalowywali nazwy miejscowości na polskie oraz napadali na pociągi. Jedną z najbardziej spektakularnych akcji była próba zlikwidowania Adolfa Hitlera.
Nocą z 8 na 9 czerwca 1942 r., dowodzeni przez Jana Szalewskiego „Sobola”, partyzanci przebrani w mundury SS zaatakowali i wykoleili przejeżdżający nieopodal Zblewa pociąg. Ta akcja zakończyła się częściowym sukcesem. Zabito wielu niemieckich żołnierzy, jednak Hitlera w pociągu nie było. Operację powtórzono w nocy z 21 na 22 czerwca z podobnym skutkiem. Poza takimi działaniami członkowie „Gryfa” pomagali ludności polskiej, wspierali rodziny więźniów i wykonywali wyroki na zdrajcach i kolaborantach. Mieli swój udział w rozpoznaniu tajnego poligonu, gdzie prowadzono badania nad rakietami V1 i V2.
Czytaj też: Tajemniczy konfident Gestapo i akcja w barze „Za kotarą”
Fatalny spór
W 1942 r. rozpoczęły się rozmowy dotyczące scalenia pomorskiej konspiracji z ogólnopolskimi strukturami państwa podziemnego. „Gryf Pomorski” miałby być częścią Armii Krajowej. Do połączenia obu organizacji dążył jej komendant naczelny por. Józef Gierszewski „Ryś”. Mimo częstej współpracy z AK nigdy do tego nie doszło. Przeciwnikiem tego pomysłu był faktyczny przywódca „Gryfa”, Józef Dambek „Adam Kil”. Konflikt między Gierszewskim a Dambkiem narastał.
Por. Gierszewski miał przedwojenne doświadczenie wojskowe. Walczył w wojnie bolszewickiej, był porucznikiem rezerwy. Wzbudzał szacunek wśród podwładnych i olbrzymi posłuch. Jego przeszkolenie powodowało, że stał się zagrożeniem dla dowódcy, czyli Dambka. Z kolei Dambek był nauczycielem z Kobyla. Przypuszczalnie był przeszkolony do organizacji akcji sabotażowych przeciwko Niemcom. Gdyby doszło do scalenia „Gryfa Pomorskiego” z AK pozycja Dambka prawdopodobnie by osłabła.
Mimo wszystko Dambek zdawał sobie sprawę, że „Gryf” powinien włączyć się w ogólnopolską konspirację. Jego celem było zaakcentowanie masowego ruchu oporu na Kaszubach. Chciał „zagwarantować polskiej ludności kaszubskiej uznanie w oczach całego narodu i zapewnić pełne równouprawnienie”. AK nie mogła mu tego obiecać.
Dambek prowadził rozmowy z inną organizacją konspiracyjną – Zjednoczone organizacje Ruchu „Miecz i Pług”, która stała w opozycji do AK. Negocjacje toczyły się od września 1942 r. Jak podawał Krzysztof Steyer przyłączenie „Gryfa” do „Miecza i Pługa” (w kwietniu 1943 r.) wywołało krytykę ze strony AK. Prawdopodobnie przyczyniło się również do późniejszych aresztowań. Kierownictwo MiP współpracowało z niemiecką SD, przed czym ostrzegało „Gryfa” AK. Należy jednak zaznaczyć, że mimo oficjalnego podporządkowania się kierownictwu MiP, „Gryf” działał samodzielnie i zachował polityczną niezależność.
Konflikt narastał głównie z powodu ambicji obu dowódców i niedostatecznego sprecyzowania kompetencji. Gierszewski zajmował się całokształtem bieżącej działalności wojskowej. Z tego powodu można było odnieść wrażenie, że pełni najważniejszą funkcję. Dambek nie uznawał jego roli i zdarzało się, że jako zastępca prezesa rady naczelnej odwoływał niektóre postanowienia Gierszewskiego. Jednego razu wstrzymał wypłatę pieniędzy na osobiste potrzeby komendanta wojskowego. Poza tym krytykował Gierszewskiego zarzucając mu niemoralne prowadzenie się.
Sytuacja między Gierszewskim a Dambkiem zaogniła się jeszcze bardziej, gdy pod adresem Dambka wysunięto zarzuty stosowania złych metod konspiracyjnych i niewłaściwego dowodzenia. Zastrzeżenia wzbudzał również sposób werbowania nowych członków do „Gryfa”. Dambek spotkał się z olbrzymią krytyką zarówno ze strony Gierszewskiego, jak i dowódców AK za przechowywanie imiennych list ludzi należących do organizacji. Mimo że je zaszyfrował, to łatwo było je odczytać. Bardzo szybko okazało się, że Gierszewski i oficerowie z AK mieli rację. Gdy nastąpiła wsypa i rozpoczęły się aresztowania lista okazała się niezwykle pomocna dla Gestapo.
Między obydwoma dowódcami dochodziło do coraz ostrzejszych kłótni, zdarzało się nawet, że grozili sobie bronią. 17 lutego 1943 r. por. Gierszewski został odwołany ze stanowiska komendanta. Decyzji tej nie uznał i próbował pozostać na stanowisku. Pod wpływem Komendy Okręgowej AK dążył do skupienia wokół siebie członków „Gryfa” i przejścia pod rozkazy AK. Ze względu na utratę zaufania, nie zdołał tego osiągnąć.
Około 20 czerwca wezwano go do podziemnego schronu „Gryfa” w okolicy leśniczówki „Dywan” pod Kaliszem Kaszubskim koło Kościerzyny. Do dzisiaj nie jest jasne, co dokładnie się wydarzyło. Wiadomo, że oskarżono go o defraudację sporej kwoty (prawdopodobnie 3000 marek) należącej do organizacji i niemoralne prowadzenie się. Poza tym zarzucono mu zdradę „Gryfa Pomorskiego” i oderwanie się od organizacji. Świadkowie zeznawali, że z bunkra słychać było okrzyk Gierszewskiego „Panowie, co wy robicie?!”. Na miejscu został skazany i od razu wykonano egzekucję. Brakuje wiarygodnych dowodów winy Gierszewskiego. Do dzisiaj wśród historyków i zwolenników obu dowódców panuje spór czy było to zabójstwo na tle politycznym, czy akt podziemnej sprawiedliwości.
Czytaj też: Fikcyjne małżeństwa polskich konspiratorów. Jak działały?
Aresztowania
Egzekucja por. Gierszewskiego osłabiła „Gryfa” i spotęgowała panujące w organizacji podziały. Niedługo po tym wydarzeniu Gestapo rozpoczęło aresztowania wśród konspiratorów. W pierwszych dniach marca 1944 r. Dambek został zlikwidowany przez funkcjonariusza gdańskiego Gestapo, Jana Kaszubowskiego (Hansa Kassnera). W meldunku policji bezpieczeństwa z 14 kwietnia 1944 r. zapisano:
„został schwytany znany od 4 lat jako dowódca i organizator Ludwik [!] Dambek ps. ››Adam Kil‹‹, ››Jan Adam‹‹ i ››Lech‹‹ przez zręcznego urzędnika kryminalnego. Podczas aresztowania Dambek został zastrzelony. Podczas dalszych czynności zabezpieczono materiały naczelnego dowództwa GP. Zabezpieczono też zaszyfrowane archiwum zawierające spisy członków [organizacji „Gryf”]”.
Agenci Gestapo donosili, że na ich podstawie da się zidentyfikować 5000 konspiratorów. Wywiadowcy z AK szacowali liczbę zdekonspirowanych na ponad 2000. Według ewidencji obozu w Stutthofie wysłano tam 800 zatrzymanych członków tajnej organizacji. Mimo że część konspiratorów starała się nadal aktywnie działać, to wpływy „Gryfa Pomorskiego” malały. Na koniec 1944 r. minimalną działalność prowadziły już tylko poszczególne grupy terenowe.
Bibliografia:
- Chrzanowski O., Gąsiorowski A., Steyer K., Polskie Podziemie na Pomorzu w latach 1939-1945, Gdańsk 2005.
- Ciechanowski K., Ruch oporu na Pomorzu Gdańskim 1939-1945, Warszawa 1972.
- Gąsiorowski A., Steyer K., Tajna Organizacja Wojskowa Gryf Pomorski, Gdańsk 2010.
- Losy Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”, red. J. Borzyszkowski, Gdańsk 2000.
- Skurzyński P., Pomorze, Warszawa 2007.
Ciekawa historia konfliktu dowódców, która ma swoje korzenie w 2 RP, oraz polityce sanacji wobec Kaszubów. Gierszewski należał do sanacji, działał w BBWR, a nawet był odznaczony jako „swój” przez Srawoja-Skladkowskiego, tego od WC nazywanych na jego część Slawojkami. Natomiast Dambek był miejscowym Kaszubem, o sympatiach do Narodowej Demokracji. Zresztą prześladowany przez sanacje za usunięcie ze szkoły w Zarnowcu portretów Piłsudskiego w 1930 roku, w proteście przeciw aresztowaniu posłów i działaczy partii opozycyjnych.