Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Parodia higieny na wersalskim dworze. Ludwik XIV wykąpał się… dwa razy w życiu!

XIX-wieczna karykatura pt. Co czyni królem?

Wersal powszechnie kojarzy nam się z przepychem, bogactwem i luksusem. Architektonicznie skojarzenia te są jak najbardziej słuszne, jednak najczęściej nie pamiętamy, że na dworze panował potworny… smród, a samego Ludwika XIV męczyły najróżniejsze choroby. Jak Król Słońce dbał o swoją higienę?

Dwór wybudowany przez Ludwika XIV do dziś przyciąga tłumy turystów i bez wątpienia jest prawdziwą perłą architektury francuskiej. Warto jednak pamiętać, iż wrażenia wizualne odbiegać musiały znacząco od tych węchowych… Wolter powątpiewał nawet czy człowiek na pewno stworzony został na podobieństwo Boga, skoro:

Zapachy w parku, w ogrodach, nawet w pałacu przyprawiają o mdłości. Przejścia między budynkami, dziedzińce, skrzydła pałacu, korytarze pełne są uryny i fekaliów.

Na krótko przed śmiercią Ludwika XIV wydano zarządzenie, zgodnie z którym nakazywano usuwanie fekaliów z pałacowych korytarzy… raz w tygodniu.

Częste mycie skraca życie

Choć w Wersalu wybudowano apartament kąpielowy z imponującą wanną, to jednak Ludwik XIV stronił od kąpieli. Kiedy poważnie chorował i męczyły go drgawki, konwulsje i wysypka, królewscy medycy aż osiem razy upuścili mu krew. By zadbać o wymęczony organizm zaproponowali… kąpiel. Do „zabiegu” króla przygotowano bardzo starannie. Na dzień przed planowaną kąpielą władcę przeczyszczono i przeprowadzono lewatywę. Niestety u króla pojawiła się silna migrena ze względu na „wyraźnie inny stan jego ciała w porównaniu z poprzednim okresem”.

Druga i jednocześnie ostatnia kąpiel zalecona została rok później. Wodna kuracja przeraziła jednak władcę, a osobisty lekarz króla – Guy-Crescent Fagon podsumował ją jedynie słowami „Król nigdy nie chciał się przyzwyczaić do kąpieli w pokoju”.

Ludwik XIV stronił od kąpieli

Tradycyjna „higiena” króla pozostawiała wiele do życzenia. Gdy władca wstawał rano z łóżka w jego komnacie pojawiali się naczelny chirurg, medyk i piastunka. Doktor i chirurg masowali króla i dość często zmieniali mu koszulę – Ludwik XIV podobno mocno się pocił. Zadanie piastunki polegało na… ucałowaniu władcy. W następnej kolejności do sali wkraczał pokojowiec:

Pokojowiec skrapiał mu dłonie niewielką ilością wina, którym monarcha przepłukiwał usta i przecierał twarz. To kończyło ablucje.

Później władca chętnie przystępował do ćwiczeń fizycznych, takich jak szermierka, skoki czy tańce. Wracał do komnaty ponownie zlany potem. Zamiast wody wolał jednak sięgnąć po… czystą koszulę.

Długa lista chorób

Choć Ludwik XIV dożył imponującego wieku, to jednak cierpiał na wiele chorób. Miał olbrzymie problemy z zębami – kochał słodycze i nie stronił od nich. Ze względu na brak jakiejkolwiek higieny jamy ustnej cierpiał na próchnicę, która szybko pozbawiła go uzębienia. Już w wieku czterdziestu lat był w zasadzie bezzębny.

Wyniszczały go również choroby weneryczne, miał bowiem wielką słabość do kobiet i prowadził „swobodny” styl życia. Przez jego łoże przeszło kilkanaście kochanek…

Władcę dręczyły bóle żołądka i zaparcia. Aby zapobiegać męczącym dolegliwościom niemal co tydzień lekarze fundowali mu lewatywę. Szacuje się, iż Król Słońce miał za sobą ponad dwa tysiące lewatyw…

Ludwik XIV stracił niemal wszystkie zęby

Do historii przeszła również słynna operacja królewskiego odbytu. Jak relacjonuje Arnold van de Laar:

Ludwik nie wstydził się swoich kłopotów z odbytnicą. Wiedziała o tym cała Francja i przez kilka tygodni wszyscy żyli w napięciu razem z królem. Na szczęście operacja zakończyła się sukcesem. Z okazji powrotu króla do zdrowia nadworny kompozytor Lully wykonał w styczniu 1687 rokuTe Deum (…)

W łóżku Króla Słońce lęgły się pluskwy, w jego perukach wszy, które zabijał specjalnym młoteczkiem. Było to powszechne zjawisko na dworze.

Zimna woda zdrowia doda?

Przez niemal cały okres XVII i XVIII wieku francuska arystokracja stroniła od kąpieli. Wodę i mydło chętnie zastępowano pudrami, olejami i ciężkimi perfumami, które zamiast maskować nieprzyjemne zapachy, dodatkowo je potęgowały. W powszechnym użyciu były wówczas perfumy z ambry, cybetu czy piżma, które w połączeniu ze spoconą skórą tworzyły trudne do zniesienia kompozycje.

Śmierdziały również wspaniałe stroje, szyte z trudnych do prania materiałów. Ciężkie aksamity i atłasy były wówczas szalenie modne.

Idzie nowe

Zmiana w podejściu do higieny pojawiła się w połowie XVIII wieku, choć nie była jeszcze powszechna. Kąpieli zażywał częściej Ludwik XV. W pałacyku Bellevue, wzniesionym na polecenie królewskiej kochanki, słynnej madame de Pompadour, zaaranżowano buduar wyposażony w ustęp i bidet.

Trendy w podejściu do czystości bywały zmienne. Przez dłuższy czas rządów Ludwika XVI i Marii Antoniny raczej maskowano smród, niż go zwalczano. Robiono to za pomocą obficie pudrowanych peruk, ciężkich makijaży i „pancernych” szat. Zmianę w modzie symbolizować może jednak portret Marii Antoniny z 1775 roku, na którym królowa zamiast misternej, upudrowanej fryzury ma rozpuszczone włosy, nosi też prostą suknię z muślinu oraz słomkowy kapelusz.

Podejście do higieny zaczęło się zmieniać pod koniec XVIII wieku

Pod koniec XVIII wieku zaczęto rezygnować z ciężkich, odzwierzęcych perfum na rzecz lżejszych, kwiatowych wonności. Kojarzyć się miały z wiosennymi łąkami i świeżością.

Zmiana dotknęła również materiałów, z których produkowano odzież. Pojawiła się bawełna, dzięki czemu pranie ubrań stało się bardziej powszechne.

W początkach XIX wieku księżna d`Abrantes miała powiedzieć, że „kobieta elegancka nie przeżyje dwóch dni bez kąpieli”. Moda na czystość zataczała coraz szersze kręgi.

Bibliografia:

  1. K. Ashenburg, Historia brudu, Bellona 2010
  2. W. Magdziarz. Ludwik XIV, Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum 2004
  3. A. van de Laar, Pod nóż. 28 niezwykłych operacji w historii chirurgii, Wydawnictwo Literackie 2019

 

Komentarze (1)

  1. Magdalena Bibińska Odpowiedz

    Te informacje na temat Ludwika XIV to propaganda austriacka. Wciąż powtarzana.
    Ludwik pływał w Sekwanie żabką, a jego toaleta przypominała tę szpitalną. W XVII wieku znaleziono powiązanie pomiędzy wodą, a zarazą. To były wnioski naukowe, a więc arystokraci myli się tylko „na sucho”, jak dzisiaj w przypadku obłożnie chorych.
    Pamiętajmy, że w sercu Wersalu było łoże, a w pałacu Schonbrunn ( i w Eskorialu) tylko kaplica. Ba, w Wersalu były nawet wygódki na piętrach.
    Wielki artysta Bernini nie dostał zamówienia na przebudowę Luwru, bo nie zaprojektował ustępów. Pan Colbert wymówił mu.
    Wciąż powtarza się te ponure insynuacje na temat Wersalu. Jednak rzadko który król dożył tak sędziwego wieku. I nie dałby rady, gdyby nie elementarna higiena.
    Dodam, że lewatywy, tak popularne w XVI – XVIII wieku były częścią rytuału, który miał za zadanie „oczyścić” Króla, by mógł sprawować obrzęd oczyszczania ze skrofułów związany z jego boskim statusem.
    I tak do czasów Napoleona co najmniej.

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.