Z Łodzi do USA – jak polski imigrant stworzył markę Max Factor
Max Factor należy obecnie do jednej z najlepiej rozpoznawalnych marek kosmetycznych na świecie. Za jej sukcesem stał równie niezwykły człowiek, którego pasja i upór w dążeniu do celu odmieniły nie tylko rynek kosmetyczny, ale również wizerunek wielkich gwiazd kina złotej ery. W jaki jednak sposób, biedny chłopiec spod Łodzi trafił do USA, gdzie miał spełnić swój amerykański sen?
Maksymilian Faktorowicz urodził się prawdopodobnie w 1872 roku w Zduńskiej Woli, niedaleko Łodzi. Jego rodzice byli Żydami. Ojciec Abraham zajmował się wyrabianiem garnków oraz pracował w branży tekstylnej, a matka Cecylia zmarła w dwa lata po narodzinach synka.
Skromne początki
Od najmłodszych lat Maksymilian musiał wspierać domowy budżet, pracując w różnych miejscach. Najpierw sprzedawał owoce i przekąski w holu łódzkiego teatru, a następnie pełnił funkcję pomocnika aptekarza, który działał również jako lokalny stomatolog. Stamtąd, w wieku 9 lat, ruszył w stronę świata kosmetyków i peruk, terminując u jednego z najpopularniejszych łódzkich perukarzy.
“Przez cztery lata uczył się związywać i splatać ludzkie włosy w peruki, układać fryzury oraz wytwarzać kosmetyki i robić makijaż, mając za modelki miejscowe aktorki.”
Był to punkt zwrotny w karierze Faktorowicza, który pozwolił mu nie tylko na zdobycie cennego doświadczenia, ale również pomógł wytyczyć pierwsze zawodowe ścieżki. Te zaprowadziły go do garderoby moskiewskiego Teatru Bolszoj. Pracując z zawodowcami, Maksymilian rozwijał swoje talenty do osiemnastych urodzin, po których musiał wyjechać na obowiązkową, czteroletnią służbę wojskową w rosyjskiej armii.
I w tym momencie jego życia uśmiechnęło się do niego szczęście. Został przydzielony do korpusu szpitalnego. To tam właśnie “nauczył się upuszczać pacjentom krew bańkami i pijawkami oraz dowiedział się wszystkiego, co powinien był wiedzieć o (…) schorzeniach skóry”.
Po ukończeniu służby, Faktorowicz osiedlił się w Riazaniu, gdzie otworzył sklep. Prowadził sprzedaż własnoręcznie wykonanych kremów, róży, perfum i peruk. Po raz pierwszy w życiu był niezależny i mógł robić to, co najbardziej kochał.
Niestety szczęście to nie trwało długo.
Na rosyjskim dworze
W swoich wspomnieniach Max Factor opisywał, jak to pewnego dnia do jego sklepu zawitali członkowie przebywającej w okolicy grupy teatralnej, by uzupełnić zapasy kosmetyków do makijażu. Zmierzali oni do Moskwy na występ przed samym carem Mikołajem II, po którym suweren miał się zachwycać charakteryzacją artystów.
W ten oto sposób Maksymilian stał się “kosmetologiem nie tylko Aleksandra Mikołajewicza Romanowa, wuja cara Mikołaja II, lecz także osobistego lekarza cara i – znowu – opery Teatru Bolszoj”.
Faktorowicz, mimo iż zdawał sobie sprawę z zaszczytu i szansy, która go spotkała, nie był zachwyconym tym obrotem wydarzeń. Nie podobał mu się powrót do pracy na czyjeś zlecenie, ale niestety nie miał w tej kwestii za wiele do powiedzenia.
O jego usługi nie proszono, lecz ich zażądano. Pozwolono mu zatrzymać sklepik, ale wiedział, że będzie musiał być gotowy na każde wezwanie i spełniać kaprysy ulubieńców dworu, którzy chcieli, by dbał o ich urodę, układał nowe fryzury i rozwiązywał problemy estetyczne, pozwalając oczom błyszczeć, policzkom się rumienić, a włosom lśnić pod spojrzeniem cara Rosji.
Pomimo bardzo dobrego wynagrodzenia oraz obracania się w pełnym przepychu carskim świecie, Faktorowicz czuł się niewolnikiem dworu Romanowów.
Powoli w jego głowie zaczęła kiełkować myśl o ucieczce.
Ucieczka do Nowego Świata
W trakcie nielicznych dni spędzanych w Riazaniu, Maksymilian poznał rosyjską Żydówkę, Esterę. Młodzi bardzo szybko zakochali się w sobie i wzięli potajemny ślub. Był to niezwykle odważny krok, gdyż Faktorowicz “wiedział, że podlega zasadzie, która zakazywała ludziom służącym na carskim dworze zawierania małżeństw, a nawet angażowania się w związki uczuciowe bez pozwolenia”.
Parze przez kilka lat udało się żyć w ukryciu, jednak swoim towarzystwem mogli się cieszyć wyłącznie w nieliczne dni, gdy Maksymilian przyjeżdżał doglądać sklepu. Niemniej udało im się w szybkim czasie dorobić trójki dzieci – córki i dwóch synów.
Ciągłe rozstania z rodziną i wiążące się z nimi poczucie osamotnienia miały zły wpływ na Maxa. Dodatkowo w kraju zaczęły narastać nastroje antysemickie, nasilając tym samym prześladowania wobec żydowskiej społeczności. To wszystko zmusiło Faktorowiczów do dramatycznego kroku – ucieczki z kraju.
Za dobry dla siebie kierunek uznali leżące w USA miasto St. Louis, gdzie jakiś czas temu udali się brat i wuj Maksymiliana. Tam również miały odbyć się światowe targi, na których Faktorowicz chciał przedstawić swoje towary. Niestety ucieczka z carskiego dworu zdawała się misją niemożliwą.
Jako jeden z najbardziej pożądanych carskich pracowników, był pod ciągłą kontrolą. Zdawał sobie sprawę, że będzie potrzebować pomocy wyżej postawionej od siebie osoby. Nie wiedział jednak komu mógł zaufać w tej delikatnej sprawie. Gdyby jego plany wyszły na jaw zarówno on, jak i cała jego rodzina znaleźliby się w poważnym niebezpieczeństwie.
Z pomocą, jak wspominał sam Max Factor, miał mu przyjść generał, którego uważał za dobrego przyjaciela. Zaaranżował on, pod pretekstem złego wyglądu Faktorowicza, spotkanie ze swoim osobistym lekarzem, który zdiagnozował u pacjenta żółtaczkę.
Lekarz zawiadomił dwór o kiepskim stanie pacjenta. Mając na względzie swoje włosy, twarz i cerę, dwór jednogłośnie zalecił trzymiesięczny pobyt w Karlowych Warach, czeskim uzdrowisku o wielowiekowej tradycji, słynącym ze źródeł termalnych i leczniczych wód, gdzie niedomagający dworzanie często wracali do zdrowia.
Generał zadbał również o to, był w uzdrowisku Maksymilian spotkał się z żoną i dziećmi. Carskiemu wizażyście udało się odłożyć 40 000 dolarów, które miały mu zapewnić dobry start w nowym kraju. Ostatecznie cały plan się udał, a rodzina Faktorowiczów dotarła bez większych problemów na statek, którym odpłynęła do Nowego Świata.
W ten oto sposób dotarł do kraju, gdzie stworzył jedną z najsłynniejszych marek kosmetycznych na świecie.
Bibliografia
- F.E. Basten, Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz, Znak Literanova, 2013.
- K. Żebrowska, Modowe Rewolucje. Niezwykła historia naszych szaf, Znak Horyzont, 2019.
- https://dzienniklodzki.pl/max-factor-czarodziej-makijazu-i-genialny-przedsiebiorca/ar/285688, 20.01.2020.
https://kinolityka.pl/max-factor-historia/, 20.01.2020.
Dodaj komentarz