Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Wielka porażka Mossadu. Dlaczego izraelskim agentom nie udało się schwytać Josefa Mengelego?

Dlaczego Mossad nie schwytał Josefa Mengelego?

fot.matieriały prasowe Dlaczego Mossad nie schwytał Josefa Mengelego?

W latach 60. agenci Mossadu odnaleźli w Ameryce Południowej jednego z najgorszych hitlerowskich zbrodniarzy: Josefa Mengele, Anioła Śmierci z Auschwitz. Pozostało tylko opracować plan jego porwania i wywiezienia do Izraela. Niestety, szefostwo agencji podjęło zupełnie inną decyzję…

W 1960 roku do izraelskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych dotarła informacja, że w Argentynie mieszka jeden z najważniejszych realizatorów niemieckiego planu eksterminacji Żydów, Adolf Eichmann. Premier Izraela David Ben-Gurion podjął decyzję o schwytaniu hitlerowca, przewiezieniu go do Izraela i postawieniu przed sądem.

We wskazane miejsce udała się grupa agentów Mossadu, kierowana osobiście przez ówczesnego szefa agencji – Issera Harela. Porwanie Eichmanna było głównym zadaniem tej wyprawy. Jednak miała ona jeszcze jeden cel: agenci zamierzali uprowadzić także innego nazistowskiego zbrodniarza ukrywającego się w Ameryce Południowej. Chodziło o Anioła Śmierci z Auschwitz, doktora Josefa Mengelego.

Zapytajmy listonosza…

Izraelczycy wiedzieli, że Mengele również mieszka w Argentynie. Zbrodniarz zresztą nie ukrywał się tak bardzo jak jego kolega. Jak czytamy w książce Johna Ware’a i Geralda Posnera, zatytułowanej „Mengele. Polowanie na Anioła Śmierci”:

Mengele używał własnego nazwiska, podczas gdy Eichmann korzystał z pseudonimu; żona Mengelego, Martha, figurowała w książce telefonicznej (choć pod starym adresem); Izraelczycy znali nawet pewne szczegóły związane z działalnością handlową prowadzoną przez Mengelego.

Włoski paszport dzięki, któremu Mengele wyjechał do Argentyny.

fot.Jackdawson1970/CC BY-SA 3.0 Włoski paszport dzięki, któremu Mengele wyjechał do Argentyny.

W takich okolicznościach Harel podjął decyzję, by – jeżeli będzie to możliwe – za jednym zamachem porwać obydwu hitlerowców. Już 11 maja 1960 roku idący ulicą Buenos Aires Adolf Eichmann został wciągnięty do samochodu przez izraelskich agentów, zakneblowany i przewieziony do przygotowanej wcześniej kryjówki.

Tam agenci zaczęli wypytywać go, gdzie mieszka Mengele. Więzień najpierw odmawiał odpowiedzi, ale potem zdradził, że doktor czasami pojawia się w domu noclegowym, prowadzonym w Buenos Aires przez Niemkę o nazwisku Jurmann. Szef Mossadu zarządził obserwację willi. Chciał też podjąć próbę przeniknięcia do środka.

Agenci potajemnie fotografowali wszystkich wchodzących i wychodzących z budynku, próbowali w nim wynająć pokój, a wreszcie… zapytali o Mengelego listonosza. Dowidzieli się od niego, że lekarz wyprowadził się jakiś miesiąc temu i nie pozostawił adresu. A wszystkie przychodzące do niego przesyłki są zwracane do nadawców.

Willę weźmiemy szturmem

Wydawało się, że „Operacja Mengele” zakończy się fiaskiem. Harel nie rezygnował jednak i postanowił pójść jeszcze jednym śladem. Wiedział, że w Buenos Aires działa niewielki zakład należący do zbrodniczego doktora, w którym produkuje się części do maszyn, meble i zabawki dla dzieci. Wiedział też, że Anioł Śmierci występował tam pod nazwiskiem „Gregor”.

Jeden z izraelskich agentów został wysłany do zakładu pod pretekstem zakupu partii śrub. Polecono mu również zainteresować się obrabiarkami produkowanymi przez zakład „pana Gregora” i wyrazić chęć spotkania się z nim. Oddajmy głos Harelowi, który tak zrelacjonował wizytę swojego agenta w zakładzie:

Sekretarka poprosiła go, aby usiadł, po czym wyszła z pokoju. Binyamin słyszał, jak rozmawiała z kimś za drzwiami, nie był jednak w stanie określić tematu rozmowy. Po chwili wróciła, przyjrzała mu się, po czym ponownie wyszła. Kilka minut później pojawiła się znowu i oznajmiła, że w firmie nie pracuje nikt nazwiskiem Gregor i że zakład nie zajmuje się produkcją obrabiarek.

Dla agentów stało się jasne, że Mengele ukrywa się i zachowuje środki bezpieczeństwa. Niestety w zakładzie ich trop się urywał. Harel narzekał, że ma zbyt mało ludzi, których mógłby skierować do poszukiwań, a czas naglił. Specjalny samolot linii El Al, którym ekipa miała wrócić do Izraela wraz z porwanym Eichmannem, odlatywał 20 maja. Szef Mossadu skontaktował się wobec tego z Tel Awiwem i poprosił o przysłanie zespołu agentów, którzy przeszli przeszkolenie komandosów.

Isser Harel (na zdjęciu stoi pierwszy z prawej) bardzo chciał dopaść Mengelego. Nie wiedział, że Anioł Śmierci od maja 1959 roku mieszkał w Paragwaju.

fot.domena publiczna Isser Harel (na zdjęciu stoi pierwszy z prawej) bardzo chciał dopaść Mengelego. Nie wiedział, że Anioł Śmierci od maja 1959 roku mieszkał w Paragwaju.

Jego plan zakładał, że dom noclegowy, w którym doktor podobno bywał, zostanie… zdobyty szturmem, a lokatorzy skontrolowani, tak aby można było spośród nich wyłowić poszukiwanego. Zanim jednak ten tyleż brawurowy co ryzykowny plan wszedł w życie, ludzie Harela podjęli jeszcze jedną próbę ustalenia, czy zbrodniarz rzeczywiście przebywa w willi. Jeden z nich po prostu zadzwonił do kierownika i wypytał go o obecnych i poprzednich lokatorów. W ten sposób dowiedział się, że Mengele już tam nie mieszka. Jak stwierdzają Ware i Posner, Izraelczycy nie mieli świadomości, że od maja 1959 roku lekarz przebywał w Paragwaju, a do Buenos Aires przyjeżdżał tylko od czasu do czasu, by odwiedzić swoją żonę i pasierba.

Miły, sympatyczny pan

Harel nie zrezygnował jednak ze schwytania Anioła Śmierci. Po powrocie do Izraela zorganizował w Mossadzie zespół zajmujący się tropieniem hitlerowskich zbrodniarzy, a doktor znajdował się na szczycie listy poszukiwanych. W 1961 i 1962 roku do krajów Europy i Ameryki Południowej wysłano kilku agentów, których zadaniem było przeniknięcie do grona przyjaciół rodziny hitlerowca, a następnie dotarcie do niego samego.

Sam Mengele po przybyciu do Paragwaju w 1959 roku ukrywał się na farmie znajomego. Gdy sprawa porwania Eichmanna stała się głośna, na mieszkających w krajach Ameryki Południowej nazistów padł strach. Autor pseudoeksperymentów z Auschwitz był zaś przestraszony podwójnie, bo szukał go nie tylko Izrael, ale także Republika Federalna Niemiec, która złożyła do władz argentyńskich wniosek o jego ekstradycję.

Wprawdzie procedura prowadzona była przez stronę argentyńską wyjątkowo ślamazarnie, niemniej jednak posuwała się do przodu. O wniosku napisały lokalne gazety, publikując fotografie oprawcy i opowiadając o jego wojennych zbrodniach. Wielu ludzi przeczytało wtedy ze zgrozą, że miły, sympatyczny pan, którego znali z Buenos Aires, był w rzeczywistości krwawym sadystą…

Mengele faktycznie miał się czego bać. Izraelczycy stworzyli w krajach Ameryki Południowej sieć agentów polujących na niego, obserwowali też mieszkającą w Buenos Aires jego żonę Marthę i jej syna Karla Heinza. Doktor uznał chyba, że zarzucona na niego sieć coraz bardziej się zaciska, bo w 1960 roku opuścił farmę w Paragwaju i wyjechał do Brazylii, by tam zacząć nowe życie.

W 1960 roku Josef Mengele przeprowadził się do Brazylii. Na zdjęciu Anioł Śmierci stoi w środku. Auschwitz 1944 rok.

fot.Karl-Friedrich Höcker/domena publiczna W 1960 roku Josef Mengele przeprowadził się do Brazylii. Na zdjęciu Anioł Śmierci( w środku).

Osiadł w Sao Paulo, a pomocy udzielił mu tam inny nazistowski emigrant – Wolfgang Gerhard. Polecił on kolegę małżeństwu Węgrów, państwu Stammerom, którzy poszukiwali zarządcy dla swojego 15-hektarowego gospodarstwa w niemieckiej osadzie Nova Europa oddalonej o około 300 kilometrów od Sao Paulo. Doktor, ukrywający swoją prawdziwą tożsamość, podjął tam pracę. Cały czas czuł się niepewnie, był nerwowy, stronił od ludzi i zasłaniał charakterystyczną bliznę na czole. Od czasu do czasu wyjeżdżał do Paragwaju, do swojego znajomego farmera Albana Kruga, który wcześniej mu pomagał.

Zapomnij o Mengelem

Tymczasem Mossad rzeczywiście zaciskał sieć wokół poszukiwanego zbrodniarza. Jak czytamy w książce Geralda Posnera i Johna Ware’a „Mengele. Polowanie na Anioła Śmierci z Auschwitz”:

Na początku 1961 roku […] Mossad skompletował duży zespół operacyjny z zadaniem schwytania lekarza z Auschwitz. Wielu członków tego zespołu było weteranami „Operacji Eichmann”. Kierownictwo nad ekipą objął Zvi Aharoni – agent, który ustalił miejsce pobytu Eichmanna w Buenos Aires, a później go przesłuchiwał. Jedna z grup operacyjnych zajęła się śledzeniem przyjaciół i rodziny Mengelego w Europie, druga pojechała do Ameryki Południowej.

Agenci rozpoczęli poszukiwania w Paragwaju. Starali się nawiązać znajomości z ludźmi znającymi Anioła Śmierci, a następnie dowiedzieć się do nich, gdzie przebywa. Jak podkreślają Ware i Posner, Izraelczycy wykazywali się sporą inwencją. Jeden podawał się za konsultanta do spraw finansowych, inny za historyka piszącego książkę o SS. Udało im się nawet spotkać z gauleiterem partii nazistowskiej w Paragwaju.

W końcu ustalono, że Mengele co jakiś czas podróżuje z Brazylii do Paragwaju i przebywa na farmie Albana Kruga w Colonia Independencia. Jeden z członków Mossadu próbował nawiązać romans z córką Kruga. Śledzono też byłego niemieckiego asa Luftwaffe Hansa Rudela, który otaczał lekarza z Auschwitz opieką w Paragwaju, w nadziei, że doprowadzi ich do celu. Rudel jednak zorientował się, że jest obserwowany i zniknął. Nic nie dała też inwigilacja żony doktora, Marthy. Koszty operacji rosły, a główny cel – ustalenie miejsca pobytu hitlerowca i porwanie go – nie przybliżał się.

Wielką szansą dla Mossadu stało się zwerbowanie mieszkającego w Urugwaju byłego oficera SS Willema Sassena. Sassen, wstrząśnięty informacjami o Holokauście (ale także zachęcony stosowną gażą w dolarach) zgodził się na współpracę z izraelskim wywiadem. Szybko ustalił, że doktor przebywa gdzieś w okolicach Sao Paulo, a pomocy udziela mu niejaki Wolfgang Gerhard.

Agenci zaczęli śledzić Gerharda, a ten doprowadził ich do gospodarstwa rolnego pod miastem. Tam Zvi Aharoni zobaczył przechodzących drogą trzech ludzi. Dwóch z nich było Brazylijczykami, a trzeci był biały i wyglądał jak znany mu z fotografii Josef Mengele. Podekscytowany działacz wrócił do Europy i zgłosił się do Issera Harela z wiadomością, że miejsce pobytu zbrodniarza zostało ustalone. Teraz trzeba było tylko opracować plan porwania i wywiezienia.

Zdziwienie Aharoniego było jednak wielkie, gdy usłyszał od szefa, że ma zapomnieć o sprawie, bo agencja zajmuje się już zupełnie innymi zadaniami… Chodziło o wewnętrzne sprawy Izraela: porwanie ośmioletniego chłopca, którego dziadek chciał uchronić od wywiezienia do ZSRR, a także – i to było zdecydowanie ważniejsze – rosnące zagrożenie ze strony Egiptu.

Trudna sytuacja międzynarodowa w jakiej znalazł się Izrael w latach 60. sprawiła, że Mossad musiał zrezygnować ze ścigania Mengelego.

fot.domena publiczna Trudna sytuacja międzynarodowa w jakiej znalazł się Izrael w latach 60. sprawiła, że Mossad musiał zrezygnować ze ścigania Mengelego.

Wprawdzie w 1962 roku Harel wysłał do Brazylii ekipę agentów, której polecono sprawdzić doniesienia Aharoniego, ale nie udało im się zidentyfikować Mengelego. Gospodarstwo, w którym rzekomo przebywał, było strzeżone przez uzbrojonych strażników. Sam Aharoni zaprzeczył tym rewelacjom, ale niewiele to dało. Decyzją Harela Mossad zrezygnował z „Operacji Mengele” i pozwolił doktorowi z Auschwitz spokojnie żyć w Ameryce Południowej.

Mengele zmarł tam 17 lat później, 7 lutego 1979 roku. Podczas kąpieli w oceanie doznał udaru mózgu i utonął. W ten sposób jeden z największych hitlerowskich zbrodniarzy z powodu błędów popełnionych przez Mossad uniknął procesu i zasłużonej kary.

Bibliografia:

  1. John Ware, Gerald Posner, Mengele. Polowanie na Anioła Śmierci, Znak Horyzont 2019.
  2. Ulrich Völklein, Josef Mengele, doktor z Auschwitz, Prószyński i S-ka 2011.
  3. Wie der Mossad KZ-Arzt Mengele jagte, Israelnetz.com 17.09.2017 [dostęp 14.05.2019].

 

Komentarze (1)

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.