Jedna z najbogatszych niemieckich rodzin przeprasza za nazistowską przeszłość i zapowiada 11 milionów dolarów zadośćuczynienia
„Jesteśmy zawstydzeni i zszokowani. Te zbrodnie były obrzydliwe” – stwierdził rzecznik rodziny Reimannów, należącej do finansowej elity w Niemczech, i zapowiedział, że w ramach zadośćuczynienia Reimannowie przekażą 11 milionów dolarów na cele charytatywne.
Jedna z najbogatszych rodzin w Niemczech, posiadająca udziały kontrolne w takich firmach jak, Panera Bread, Krispy Kreme Doughnuts czy Peet’s Coffee&Tea (działających na całym świecie sieci kawiarni), przyznała się niedawno do swojej nazistowskiej przeszłości. Informacje na ten temat wyszły na jaw w wyniku śledztwa, które na zlecenie członków rodziny przeprowadził Paul Erker, historyk i ekonomista z Uniwersytetu w Monachium.
Wyniki swoich trwających cztery lata badań naukowiec opublikował na początku tego roku. Ustalił on, iż w latach 30. i 40. Albert Reimann Senior i jego syn Albert Reimann Junior, którzy prowadzili w tamtym okresie rodzinny biznes, czerpali korzyści z pracy robotników przymusowych. Historyk natrafił też na dowody przypadków znęcania się nad jeńcami i wykorzystywania seksualnego kobiet.
Rzecznik rodziny Peter Harf zapewnił, że Reimannowie nie zamierzają zamieść sprawy pod dywan i negować swojej nazistowskiej przeszłości. „Reimann Senior i Reimann Junior byli winni. Ci dwaj biznesmeni już nie żyją (ten pierwszy zmarł w 1954 roku, jego syn – w 1984 roku – przyp. red.), ale powinni byli trafić do więzienia” – stwierdził.
Z raportu Erkera wnika, iż podczas II wojny światowej w należącej do Reimannów fabryce chemikaliów na południu Niemiec pracowało 175 robotników przymusowych pochodzących z Rosji i innych krajów Europy Wschodniej, wywiezionych ze swoich domów przez nazistów. Jeńcy stanowili 1/3 siły roboczej przedsiębiorstwa, którego produkcja szła na potrzeby niemieckiej armii.
Ponadto obaj Reimannowie mieli wykorzystywać pracowników fabryki w charakterze służby w swoich prywatnych domach. Robotnicy przymusowi byli przez nich bici, a kobiety, które stawiały opór, padały ofiarą napaści seksualnych. Ten proceder „wyróżnia” ich spośród innych niemieckich przedsiębiorców, którzy w trakcie wojny bogacili się na nazistowskich zbrodniach. Jak stwierdza Andreas Wirsching dyrektor Instytutu Historii Współczesnej Leibniza:
W tamtych czasach powszechne było wykorzystywanie przez firmy robotników przymusowych („zatrudniał” ich m.in. Volkswagen, Daimler-Benz czy Hugo Boss – przyp. red.), lecz na ogół nie zdarzało się, by właściciel przedsiębiorstwa miał bezpośredni, fizyczny kontakt z pracownikami.
Zgodnie z relacją Reimannów Albert Senior i Junior milczeli na temat swojej nazistowskiej przeszłości. Ich potomkowie natrafili jednak na stare dokumenty, które wskazywały na powiązania rodziny z III Rzeszą i postanowili przeprowadzić w tej sprawie śledztwo. Gdy Paul Erker ostatecznie zakończy prace, Reimannowie planują opublikować wszystkie zgromadzone przez niego informacje.
Póki co rodzina, której majątek w ubiegłym roku szacowano na około 37 miliardów dolarów, zapowiedziała, że w ramach zadośćuczynienia przekaże 11 milionów dolarów na konto wybranej organizacji charytatywnej. Na razie nie wiadomo jeszcze jednak, kto otrzyma pieniądze.
Kwestia zapłaty ofiarom i ich potomkom odszkodowań za zbrodnie popełnione przez zwolenników hitleryzmu co jakiś czas wciąż jest poruszana. Niedawno pisaliśmy o decyzji niemieckiego rządu odnośnie zadośćuczynienia osobom poszkodowanym w ramach akcji Kindertransport.
Źródła informacji:
- German billionaire family admits to Nazi past, Business Standard (dostęp: 28.03.2019).
- German billionaire family to donate $11M over Nazi past, Deutsche Welle (dostęp: 28.03.2019).
- Brigit Katz, German Family That Owns Krispy Kreme Admits It Profited From Nazi Ties. Smithsonian.org (dostęp: 28.03.2019).
- Reimann family firm reveals Nazi slave past in Germany, BBC (dostęp: 28.03.2019).
Ponadto obaj Reimannowie mieli wykorzystywać pracowników fabryki w charakterze służby w swoich prywatnych domach.