„Czas, abyśmy przestali sypać głowę popiołem”. Rosyjski historyk staje w obronie paktu Ribbentrop-Mołotow
Zdaniem szefa Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego zawarty w 1939 roku pakt między ZSRR a III Rzeszą, na mocy którego mocarstwa ustaliły swoje strefy wpływów, był „słuszny”, „wpłynął na fiasko blitzkriegu” i „uratował życie milionom ludzi”.
W związku ze zbliżającą się 80. rocznicą podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow dyrektor naukowy Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego, Michaił Miagkow, zaapelował o zrewidowanie poglądów na temat kontrowersyjnej ugody, którą 23 sierpnia 1939 roku zawarł ZSRR z III Rzeszą. Naukowiec uważa, że oficjalne potępienie tajnego protokołu w 1989 roku przez parlament było błędem.
„Okrągła data przyciąga uwagę, nie tylko historyków, ale i polityków. Przy czym, rośnie lawinowo liczba komentarzy naszych »partnerów« na Zachodzie o winie Moskwy w ugodzie z Hitlerem, a zatem i w rozpętaniu II wojny światowej” – napisał historyk w artykule, który ukazał się w dzienniku „Izwiestija”. Zdaniem Miagkowa porozumienie z nazistowskimi Niemcami stanowiło jedynie odpowiedź na zawarty rok wcześniej (między Wielką Brytanią, Francją, Włochami i Niemcami) układ monachijski, dotyczący przyłączenia części Czechosłowacji do Rzeszy.
Co więcej, podkreśla, iż terytoria, które zgodnie z paktem przypadały ZSRR (to jest: zachodnia część Białorusi i Ukrainy, Estonia, Finlandia, Łotwa i Besarabia) „kiedyś wchodziły w skład Imperium Rosyjskiego”, a „tajne porozumienia były wówczas praktyką pomiędzy różnymi państwami” (jako przykład podaje układ o wzajemnej pomocy z dodatkowym tajnym protokołem zawarty między Polską a Anglią z sierpnia 1939 roku).
Miagkow uważa, że podpisanie paktu i protokołu przez radzieckiego Ministra Spraw Zagranicznych Wiaczesława Mołotowa było z jego strony strategicznym posunięciem, które opóźniło moment wkroczenia Wehrmachtu na teren ZSRR i pozwoliło zmobilizować Armię Czerwoną do wojny obronnej. Historyk zaznacza, iż w jego opinii działania Związku Radzieckiego w tamtym okresie były słuszne i miały na celu zachowanie bezpieczeństwa narodowego tak w kraju, jak i poza jego granicami. Jak napisał:
Jeśli chodzi o współczesne oceny radziecko-niemieckiego paktu z 23 sierpnia 1939 r. i tajnego dodatkowego protokołu, to wydaje się, że czas, abyśmy przestali sypać głowę popiołem. Być może warto byłoby, aby Rosja (przede wszystkim deputowani Dumy Państwowej) zajęła się rewizją tych oskarżających ocen, które przyjęte zostały jeszcze na Zjeździe Deputowanych Ludowych ZSRR w grudniu 1989 r.
Trzydzieści lat temu podczas wspomnianego Zjazdu kategorycznie potępiono podpisanie tajnego protokołu przez Mołotowa. Uznano go za sprzeczny z suwerennością i niepodległością państw trzecich, prawnie bezpodstawny i nieważny już w chwili ich podpisania. O tym, jak w ogóle doszło do zawarcia tego porozumienia pisaliśmy TUTAJ.
Źródła informacji:
- Rosyjski historyk broni paktu Ribbentrop-Mołotow. „Odpowiedź na układ monachijski”, TVP Info (dostęp: 16.03.2019).
- Anna Wróbel, Rosyjski historyk usprawiedliwia pakt Ribbentrop-Mołotow, Interia (dostęp: 16.03.2019).
Spadaj ruski debilu!!!!!!!!!!!!!
Stalin był zbrodniarzem, a nie idiotą. Po układzie z Monachium doskonale zdawał sobie sprawę w którym kierunku Anglia i Francja chcą skierować agresję Hitlera. A do Moskwy jest dalej z nad Bugu niż z nad Zbrucza. Propagandowe slogany o nożu w plecy tego nie zmienią. Zbrodnie jakich się dopuścił na Polakach już wcześniej ,,przećwiczył” na własnych obywatelach.
W polityce nie ma moralności ani miłości jest tylko interes
diabelski pakt. dwa diabły się zmówiły i podzieliły między siebie świat. A teraz debilny „historyk” usiłuje bełkotem swoim usprawiedliwiać zbrodniczy akt. paszoł won! durak
„Pupcinowska” Rassieja to po prostu sowieckie mentalne i moralne dno, albo i trochę niżej. To inna cywilizacja, bo to spadkobiercy metod gruzińskiego zbrodniarza i wykolejeńca.
Nie widzę żadnego problemu w takim potraktowaniu paktu Ribbentrop-Mołotow przez Rosję. Wystarczy tylko dodać, iż Rosja jako następca prawny ZSRR przyznaje się do wspólnego z III Rzeszą wywołania wojny z Polską, która przekształciła się w II wojnę światową. I myślę, że pan Miagkow ma świadomość materialnej współodpowiedzialności za wojenne straty Rzeczypospolitej, tak ludzkie jak i finansowe.
Jednakże nie jestem w stanie się zgodzić, że to pozwoliło ZSRR się obronić. Winę za ogromne straty ponosi Józef Stalin, który otrzymując informacje o zagrożeniu ze strony III Rzeszy, nie podjął działań, aby zawczasu rozśrodkować posiadane siły i środki wojskowe. To w efekcie jego zaniechania Armia Czerwona, która jeszcze przed agresją Rzeszy miała ogromną przewagę sprzętową oraz ludzką, poniosła liczne klęski i straty w siedzibach jednostek. Niemcy mogły być pokonane jeszcze w 1941 roku. Wojna trwała dłużej z winy błędów leżących po stronie ZSRR.