Podmorscy archeolodzy badają miejsce starożytnej bitwy. Dlaczego ślady Kartagińczyków wydają się nietypowe?
I wojna punicka pomiędzy Rzymem i Kartaginą toczyła się przede wszystkim na Sycylii. Ostatecznym ciosem, jaki Imperium Romanum zadało swojemu przeciwnikowi, było zwycięstwo u Wysp Egadzkich w 241 r p.n.e. Podwodni archeolodzy badający miejsce starcia znaleźli bardzo nietypowe ślady.
Kiedy Rzymianie uwikłali się w konflikt z Kartaginą, byli świetnymi wojownikami na lądzie, jednak ustępowali swojemu przeciwnikowi na morzu. Po wielu porażkach zainwestowali w odbudowę i rozbudowę floty. Podczas gdy się dozbrajali, Kartagińczycy, pewni swojej pozycji lidera na morzu, pozwolili swoim żeglarzom na odpoczynek, zwalniając załogi. Gdy zatem flota rzymska Gajusza Lutacjusza Katulusa pojawiła się na horyzoncie, nie mogli skierować przeciw niej doświadczonych wilków morskich, a jedynie skleconą naprędce zbieraninę. W dodatku kartagińskie jednostki obciążone były żywnością dla walczącego na Sycylii Hamilkara (ojca słynnego Hannibala), przez co ich zwrotność i szybkość znacząco się zmniejszyła.
10 marca 241 r. p.n.e. floty rzymska i kartagińska spotkały się w pobliżu archipelagu Wysp Egadzkich, położonego u wybrzeży Sycylii. Doszło do ogromnej bitwy, w wyniku której Kartagińczycy stracili 120 okrętów (50 zatopionych i 70 przejętych przez Rzymian).
Odkrywanie podwodnych tajemnic
Duży zespół archeologów podmorskich już od dziesięciu lat zajmuje się badaniem miejsca tego starcia. Ostatni sezon wykopalisk zakończyli oni ciekawymi odkryciami i nie mniej interesującymi konkluzjami. Wśród znalezionych na dnie pozostałości okrętów dominują… te pochodzenia rzymskiego, choć to Rzymianie bitwę wygrali. Jak wyjaśnia jeden z członków zespołu, cytowany przez livescience.com profesor historii Grecji na Uniwersytecie Południowej Florydy William Murray, może to wynikać z tego, że Kartagińczycy użyli w bitwie okrętów, które wcześniej odebrali swojemu wrogowi. Dodatkowo na dnie morza znaleziono wiele hełmów zwanych „Montefortino”. Dla archeologów jest to zastanawiające, ponieważ tego typu osłona głowy popularna była w tym okresie wśród Celtów. Jak wyjaśnia Murray, Kartagińczycy do walki z Rzymianami mogli wynająć najemników z Galii i Iberii i używać ich jako załóg swoich okrętów.
Ogromne zainteresowanie wśród naukowców wzbudziły także ceramiczne naczynia znalezione na dnie. Zastanawiające są dwie kwestie ich dotyczące – co w nich przywożono oraz dlaczego znalazły się na dnie w takim, a nie innym ułożeniu. Normalnie przy zatapianiu okrętu jego tonący ładunek znalazłby się w jednej okolicy, tymczasem amfory odkryte na miejscu bitwy są rozsiane w różnych miejscach. Jak wyjaśnia Murray, może to być dowód na desperację Kartagińczyków, którzy chcąc ratować okręt i załogę wyrzucali do morza kolejne amfory obciążające i spowalniające jednostkę.
Co więcej, te konkretne amfory okazały się raczej nietypowymi naczyniami do transportu zapasów. Według wstępnych analiz nie posiadają one od środka powłoki uniemożliwiającej odparowywanie przewożonych produktów płynnych. Nim jednostka dopłynęłaby z Kartaginy na Sycylię, połowa płynu by już odparowała. Archeolodzy przypuszczają, że być może sprawa dostarczenia zapasów na wyspę była tak paląca, że w amforach znajdowało się zboże. Amfor użyto zaś, ponieważ Kartagińczycy nie mieli możliwości szybkiego zgromadzenia odpowiednich worków. Być może uda się wkrótce rozwiać tę wątpliwość – naukowcy planują bowiem szczegółowe testy chemiczne w celu zbadania dawnej zawartości naczyń.
Źródła informacji:
- Underwater Archaeologists Find Surprising Artifacts from Major Roman Naval Battle, livescience.com [dostęp 11.02.2019].
Dodaj komentarz