Wybitni historycy i przyjaciele Polski usunięci z rady naukowej Muzeum II Wojny Światowej. Zamiast nich – antysemita i rewanżysta?
Do niedawna przy Muzeum II Wojny Światowej funkcjonowało Kolegium Programowe, w którego składzie znajdowała się grupa wybitnych badaczy okresu kampanii wrześniowej i okupacji. Obok takich autorytetów jak prof. Tomasz Szarota (autor cenionej pracy „Okupowanej Warszawy dzień powszedni”) czy prof. Krzysztof Pomian, zasiadali w nim również przyjaciele Polski z zagranicy.
Jednym z członków kolegium był prof. Norman Davies: autor pracy „Powstanie ’44”, która nie tylko w Polsce, ale i na świecie odegrała kluczową rolę dla przywrócenia pamięci o zrywie dokonanym w sierpniu 1944 roku. Przyjmuje się powszechnie, że w znacznym stopniu to zasługą profesora Daviesa jest uświadomienie społeczności międzynarodowej, że w Warszawie wybuchły dwa powstania: a nie tylko powstanie w getcie w 1943 roku.
Członkiem kolegium był także Timothy Snyder. Amerykański historyk i profesor Yale, świetnie władający językiem polskim. Jego książka „Skrwawione ziemie” rzuciła nowe światło na zbrodnie okupantów dokonywane w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym zwłaszcza na zajętych ziemiach Rzeczypospolitej i na narodzie polskim. Ostatnio wydał on także cenioną pracę poświęconą zagładzie Żydów: „Czarna Ziemia. Holokaust jako ostrzeżenie”.
Jak wynika z wywiadu, udzielonego serwisowi „B2B” przez wicedyrektora muzeum, dr. hab. Grzegorza Berendta, żadnego z tych specjalistów nie zgłoszono do nowo tworzonej rady naukowej placówki. Berendt tłumaczy, że „dyrekcja nie zaproponowała tych nazwisk z jednego powodu. Dlatego, że dział międzynarodowy na wystawie głównej został już zrealizowany”.
Wicedyrektor twierdzi, że teraz zespołowi muzeum zależy na uzupełnieniu i udoskonaleniu elementów ekspozycji poświęconych „specyfice polityki okupacyjnej niemieckiej i sowieckiej na terenie Polski”. Trudno zrozumieć tę argumentację, licząc że właśnie wskazana tematyka stanowi obszar specjalizacji prof. Daviesa, a zwłaszcza – prof. Timothy’ego Snydera.
Zamiast tych ekspertów, muzeum zaproponowało, jako nowych członków ciała doradczego, między innymi Bogdana Musiała i Marka Chodakiewicza.
Pierwszy z nich jest ekspertem tygodnika „wSieci” i „Telewizji Republika”. Zdarzało mu się wyrażać opinie, że w Polsce „święci triumf nachalna niemiecka propaganda historyczna”, że cechą charakterystyczną niemieckiej tradycji jest „zakłamanie i odwracanie pojęć”, zaś cała polityka Angeli Merkel „ma związek z atakami na Polskę”.
Z kolei Marek Chodakiewicz to między innymi uczestnik wiecu Ruchu Narodowego w 2014 roku. Krzyczał na nim: „Chodzi o to, żeby tu rządzili Polacy a nie postpolacy (…). Chcemy Polski katolickiej, a nie bolszewickiej, w jakiejkolwiek formie ona by była, wielokulturowej, genderowej, wesołkowatej. Śmierć komunie!”.
Jest autorem pracy „Po zagładzie”, udowadniającej że w pierwszych latach po wojnie Polacy tysiące razy padali ofiarą Żydów, dokonujących rabunków i morderstw. Książka została przez prof. Pawła Machcewicza (do niedawna dyrektora Muzeum II Wojny Światowej) określona jako „jednostronna, pełna błędów i manipulacji”. Stwierdził on, że publikacja „całkowicie zniekształca obraz lat 40.” i ukazuje „sposób myślenia”, wcześniej obecny raczej w „niszowych pismach” w rodzaju „Naszego Dziennika”, niż w literaturze pretendującej do rangi naukowej. W swojej recenzji Machcewicz zwrócił też uwagę na typową metodę pracy Marka Chodakiewicza: a więc na tendencję do „łączenia dokumentów i relacji z lat 40. z najzwyklejszymi „śmieciami” stworzonymi kilkadziesiąt lat później w zupełnie innych okolicznościach, które historyk może co najwyżej odłożyć do teczki zatytułowanej »kurioza«”.
Źródła informacji:
- Norman Davies i Timothy Snyder wypadają z Rady Naukowej Muzeum II Wojny. W zamian antysemita?, b2-biznes.pl
- prof. Musiał: Cała polityka Merkel ma związek z atakami na Polskę, TelewizjaRepublika.pl.
- P. Machcewicz, Gabinet historycznych osobliwości, „Gazeta Wyborcza”, 18 stycznia 2008.
- Nagrania wystąpienia Marka Chodakiewicza dostępne na YouTubie: 1, 2.
Tak wygląda prawdziwe oblicze tzw. dobrej zmiany
Pisuary piszą na nowo historię, szok
A Ty jaką napiszesz, przecież trzeba walczyć o prawdę,
Wyrzucili kryptonazistów, bardzo dobrze. Każdy kto narusza sitwy żydowsko-nazistowskie przybliża nas do prawdy.
MPz 31.03.2018 Bardzo słusznie.
Autor ma na myśli Grossa wybitnego przyjaciela Polaków? Czy może p. Grabowskiego? Skoro muzeum jest w Polsce to Polacy decydują o jego obsadzie.
Nowa historia jest tworzona ku uciesze sfrustrowanych i niedopieszczonych polaków (To nie błąd, napisałem tak celowo). Tylko gówniarz podczas zabawy w chowanego kryjąc głowę pod poduszką będzie uważał, że nikt go nie zobaczy. Tylko polaczek głośno krzycząc o naszej narodowej niezwykłości, bohaterstwie i wyjątkowości będzie przekonany, że zagłuszy to wszystko, co w naszej historii jest niewygodne i wstydliwe. Jeśli 123 lata zaborów i lata okupacji nie zagłuszyły prawdziwej historii, tym bardziej nie zniszczy jej tzw. „dobra zmiana”.