Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

„Hańba plugawiecka” czyli przegrana w bitwie pod Piławcami. Dlaczego do walki z powstaniem Chmielnickiego Polska wysłała samych nieudaczników?

Iwan Bohun (fot. Artur Orlonow, lic. CCA-SA 3.0 )

fot.Artur Orlonow, lic. CCA-SA 3.0 Iwan Bohun (fot. Artur Orlonow, lic. CC BY-SA 3.0 )

Wygodniś nazywany „najgłupszym magnatem Rzeczypospolitej”. Gryzipiórek niewiele wiedzący o armii. I chłoptaś, którego z uwagi na wiek nikt nawet nie szanował.

„Pierzyna, dziecina, łacina”, To ironiczna charakterystyka trzech regimentarzy mających dowodzić latem 1648 roku wojskiem koronnym w kampanii przeciw Kozakom: Władysława Dominika Ostrogskiego-Zasławskiego, Aleksandra Koniecpolskiego i Mikołaja Ostroroga. Autorstwo popularnego wśród Kozaków powiedzenia przypisywane jest często samemu Bohdanowi Chmielnickiemu.

Motywacje polityczne

Regimentarze stali na czele wojska w zastępstwie obu hetmanów koronnych wziętych przez Kozaków do niewoli pod Korsuniem w maju 1648 roku. Nadane przydomki trafnie oddawały przypadkowy w dużej mierze dobór wszystkich trzech wodzów, mianowanych z powodu bezkrólewia po śmierci Władysława IV przez radę Senatu.

O ich wyborze nie zadecydowały względy merytoryczne, wojskowe, lecz motywy polityczne, w tym zwłaszcza niechęć kanclerza Jerzego Ossolińskiego do Jeremiego Wiśniowieckiego, przez wielu uważanego za najlepszego kandydata do regimentarstwa.

Trzech nieudanych kandydatów

Władyław Dominik Ostrogski-Zasławski (1618–1656), będący naczelnym regimentarzem, przezwany został „pierzyną” z powodu zamiłowania do wygód i mało lotnego umysłu – Ludwik Kubala określił go z charakterystyczną dla dziewiętnastowiecznych historyków swadą „największym i najgłupszym magnatem Rzeczypospolitej”.

Władysław Dominik Zasławski-Ostrogski nie budził szacunku podkomendnych. (fot. domena publiczna)

fot.domena publiczna Władysław Dominik Zasławski-Ostrogski nie budził szacunku podkomendnych. (fot. domena publiczna)

„Łacina”, czyli Ostroróg (1593–1651), wybitny polityk i mówca, lecz kiepski wódz, zasłużył na swoje przezwisko zamiłowaniem do ksiąg, nabytym jeszcze podczas studiów w Padwie.

„Dziecina”-Koniecpolski (1620–1659), spośród trzech regimentarzy najlepiej znający się na wojsku, był zbyt młody, by zdobyć autorytet wśród żołnierzy i dowódców.

Strach przed odpowiedzialnością

Dowodzona przez „pierzynę, dziecinę i łacinę” armia koronna podjęła ofensywę przeciw wojskom Chmielnickiego stojącym obozem pod Piławcami koło Starego Konstantynowa. Nie zdołano jednak wykorzystać przewagi nad siłami kozackimi, oczekującymi dopiero na przybycie posiłków tatarskich, a zadecydował o tym lęk regimentarzy przed wzięciem odpowiedzialności za potencjalną klęskę powierzonej im armii, ostatniej, jaką po poprzednich klęskach dysponowała jeszcze Rzeczpospolita.

Polscy żołnierze z okresu powstania Chmielnickiego pędza Matejki. (fot. domena publiczna)

fot.Jan Matejko, domena publiczna Polscy żołnierze z okresu powstania Chmielnickiego pędza Matejki. (fot. domena publiczna)

Po kilku dniach narad i drobnych potyczek na wieść o zbliżaniu się Tatarów podjęto decyzje o przegrupowaniu armii pod osłoną nocy z 22 na 23 września na korzystniejsze do obrony pozycje. Nie mające zaufania do dowództwa wojsko, pod wpływem plotki o ucieczce regimentarzy z obozu i wyolbrzymionych opowieści o potędze nadciągających Tatarów, wpadło w panikę.

Nawet Wiśniowiecki uciekł

Zarówno pojedynczy żołnierze, jak i całe chorągwie, nie wyłączając doświadczonych dowódców z Jeremim Wiśniowieckim na czele, w większym lub mniejszym popłochu czmychnęli z pola bitwy.

Bohdan Chmielnicki z Tuhaj-Bejem pod Lwowem. (Jan Matejko, domena publiczna)

fot.Jan Matejko, domena publiczna Bohdan Chmielnicki z Tuhaj-Bejem pod Lwowem. (Jan Matejko, domena publiczna)

Najnowsze badania wykazały, że pod Piławcami nie było, jak to sobie wyobrażano jeszcze w czasach Henryka Sienkiewicza, niekarnego pospolitego ruszenia, lecz wyłącznie regularne wojska koronne.

Po klęsce piławieckiej, już przez współczesnych nazwanej sarkastycznie „hańbą plugawiecką”, rdzennie polskie ziemie Korony stanęły przed Chmielnickim otworem, respektu zaś, jaki wcześniej jeszcze – mimo wszystko – Kozacy mieli dla Rzeczypospolitej, nie udało się nigdy odbudować.

Źródło:

Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Publikacja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.

Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.

Nie zawsze polscy wodzowie byli równie niekompetentni:

Komentarze (1)

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.