„Hańba plugawiecka” czyli przegrana w bitwie pod Piławcami. Dlaczego do walki z powstaniem Chmielnickiego Polska wysłała samych nieudaczników?
Wygodniś nazywany „najgłupszym magnatem Rzeczypospolitej”. Gryzipiórek niewiele wiedzący o armii. I chłoptaś, którego z uwagi na wiek nikt nawet nie szanował.
„Pierzyna, dziecina, łacina”, To ironiczna charakterystyka trzech regimentarzy mających dowodzić latem 1648 roku wojskiem koronnym w kampanii przeciw Kozakom: Władysława Dominika Ostrogskiego-Zasławskiego, Aleksandra Koniecpolskiego i Mikołaja Ostroroga. Autorstwo popularnego wśród Kozaków powiedzenia przypisywane jest często samemu Bohdanowi Chmielnickiemu.
Motywacje polityczne
Regimentarze stali na czele wojska w zastępstwie obu hetmanów koronnych wziętych przez Kozaków do niewoli pod Korsuniem w maju 1648 roku. Nadane przydomki trafnie oddawały przypadkowy w dużej mierze dobór wszystkich trzech wodzów, mianowanych z powodu bezkrólewia po śmierci Władysława IV przez radę Senatu.
O ich wyborze nie zadecydowały względy merytoryczne, wojskowe, lecz motywy polityczne, w tym zwłaszcza niechęć kanclerza Jerzego Ossolińskiego do Jeremiego Wiśniowieckiego, przez wielu uważanego za najlepszego kandydata do regimentarstwa.
Trzech nieudanych kandydatów
Władyław Dominik Ostrogski-Zasławski (1618–1656), będący naczelnym regimentarzem, przezwany został „pierzyną” z powodu zamiłowania do wygód i mało lotnego umysłu – Ludwik Kubala określił go z charakterystyczną dla dziewiętnastowiecznych historyków swadą „największym i najgłupszym magnatem Rzeczypospolitej”.
„Łacina”, czyli Ostroróg (1593–1651), wybitny polityk i mówca, lecz kiepski wódz, zasłużył na swoje przezwisko zamiłowaniem do ksiąg, nabytym jeszcze podczas studiów w Padwie.
„Dziecina”-Koniecpolski (1620–1659), spośród trzech regimentarzy najlepiej znający się na wojsku, był zbyt młody, by zdobyć autorytet wśród żołnierzy i dowódców.
Strach przed odpowiedzialnością
Dowodzona przez „pierzynę, dziecinę i łacinę” armia koronna podjęła ofensywę przeciw wojskom Chmielnickiego stojącym obozem pod Piławcami koło Starego Konstantynowa. Nie zdołano jednak wykorzystać przewagi nad siłami kozackimi, oczekującymi dopiero na przybycie posiłków tatarskich, a zadecydował o tym lęk regimentarzy przed wzięciem odpowiedzialności za potencjalną klęskę powierzonej im armii, ostatniej, jaką po poprzednich klęskach dysponowała jeszcze Rzeczpospolita.
Po kilku dniach narad i drobnych potyczek na wieść o zbliżaniu się Tatarów podjęto decyzje o przegrupowaniu armii pod osłoną nocy z 22 na 23 września na korzystniejsze do obrony pozycje. Nie mające zaufania do dowództwa wojsko, pod wpływem plotki o ucieczce regimentarzy z obozu i wyolbrzymionych opowieści o potędze nadciągających Tatarów, wpadło w panikę.
Nawet Wiśniowiecki uciekł
Zarówno pojedynczy żołnierze, jak i całe chorągwie, nie wyłączając doświadczonych dowódców z Jeremim Wiśniowieckim na czele, w większym lub mniejszym popłochu czmychnęli z pola bitwy.
Najnowsze badania wykazały, że pod Piławcami nie było, jak to sobie wyobrażano jeszcze w czasach Henryka Sienkiewicza, niekarnego pospolitego ruszenia, lecz wyłącznie regularne wojska koronne.
Po klęsce piławieckiej, już przez współczesnych nazwanej sarkastycznie „hańbą plugawiecką”, rdzennie polskie ziemie Korony stanęły przed Chmielnickim otworem, respektu zaś, jaki wcześniej jeszcze – mimo wszystko – Kozacy mieli dla Rzeczypospolitej, nie udało się nigdy odbudować.
Źródło:
Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Publikacja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.
Nie zawsze polscy wodzowie byli równie niekompetentni:
Michael Morys-Twarowski
Polskie Imperium. Wszystkie kraje podbite przez Rzeczpospolitą
Sklep | Format | Zwykła cena | Cena dla naszych czytelników |
paskarz.pl | 39.90 zł | 26.99 zł idź do sklepu » |
od Wiśniowieckiego to proszę się odpieprzyć