Sześciu polskich władców, którzy absolutnie nikogo nie obchodzą. Kto jest na szarym końcu listy?
Są w tym gronie jedne z najbarwniejszych postaci w polskich dziejach. Twarde dane nie pozostawiają jednak wątpliwości: tymi królami i książętami nikt się nie interesuje.
Posiłkując się danymi wyszukiwarki Google przedstawiliśmy już listę dwudziestu ośmiu najpopularniejszych polskich władców (kliknij tutaj, aby przeczytać tamto zestawienie). Znajdują się na niej dynaści, o których informacji szukamy niemal codziennie, ale nie tylko oni. Stawkę zamykają postacie ponad dziesięć razy mniej popularne od lidera zestawienia. To jednak wciąż nie jest pełen ranking.
Są królowie i książęta, którzy dosłownie nikogo nie interesują. Wiadomości na ich temat Polacy szukają kilkadziesiąt razy rzadziej, niż o Kazimierzu Wielkim czy Bolesławie Chrobrym. Kto konkretnie zamyka ranking?
Dla czytelności danych w tej części zestawienia zdecydowaliśmy się uwzględnić wyłącznie władców zwierzchnich Polski: z wykluczeniem książąt dzielnicowych. Tym ostatnim poświęcimy jeszcze osobny materiał.
Zachowaliśmy ten sam punkt odniesienia, co w pierwszej części zestawienia. W nawiasach podajemy więc popularność danej postaci w porównaniu do Kazimierza Wielkiego. Z uwagi na fragmentaryczność danych (im mniej wyszukań, tym trudniej o analizę), wyniki opracowaliśmy, zestawiając je nie tylko z liderami zestawienia, ale też: pomiędzy sobą. W efekcie udało nam się ułożyć władców w kolejności i przy oznaczeniu nawet drobnych zmian w liczbie wyszukań.
6. Michał Korybut Wiśniowiecki (6%)
Niechlubną część rankingu, jako 29 najpopularniejszy władca Polski (i szósty najmniej popularny) otwiera pierwszy w dziejach kraju król wybrany nie spośród obcych dynastii, ale – z rodzimej magnaterii.
Michał Korybut Wiśniowiecki nie budzi większego zainteresowania ani na tle innych monarchów, ani nawet… swojego ojca. Jeremi Wiśniowiecki nie był królem, a tylko księciem, wojewodą i starostą. Mimo to Polacy szukają informacji o nim dwa razy częściej niż o jego koronowanym synu, Michale.
Dysproporcja okazuje się nawet większa przy uwzględnieniu danych nie tylko z Polski, ale też z innych krajów. Na Ukrainie Jeremi jest wyszukiwany niewiele rzadziej niż w Polsce. Michał Korybut nie budzi tam z kolei żadnego zainteresowania.
5. Wacław II (5%)
Czeski król i naczelny antagonista Władysława Łokietka dzisiaj mało kogo obchodzi, mimo że sam Łokietek znajduje się niemal na szczycie rankingu. Niewielki wzrost związanych z nim wyszukań następuje rokrocznie w październiku – gdy związany z nim epizod jest omawiany w szkołach.
O wiele popularniejszy Wacław jest w Czechach: gdzie zapisał się jako dobry król i w gruncie rzeczy ostatni władca z rodzimej dynastii Przemyślidów (nie licząc syna, zamordowanego zaraz po objęciu tronu). Internauci znad Wełtawy szukają informacji o nim pięć razy częściej niż Polacy.
4. Władysław II Wygnaniec (5%)
Większość mediewistów bez wahania przyzna, że odpowiedzialność za rozbicie dzielnicowe Polski w dużo większym stopniu ponosi Władysław Wygnaniec, niż jego ojciec i twórca słynnego testamentu, Bolesław Krzywousty. Mimo to pierwszym księciem zwierzchnim podzielonej Polski w gruncie rzeczy nikt się nie interesuje.
Statystyki układają się właściwie w linię płaską – jak widać nic w ostatnich latach nie skłoniło Polaków by sprawdzać, kim był wielki tułacz i awanturnik.
3. Aleksander Jagiellończyk (4,5%)
Podobnie rzecz się ma z Aleksandrem Jagiellończykiem: królem Polski, który nad Wisłą panował tylko pięć lat, ale w Wielkim Księstwie Litewskim – czternaście. Dzisiaj Litwini szukają informacji o nim siedem razy częściej niż Polacy.
Ostatni skok zainteresowania nim nastąpił w kwietniu 2010 roku. Nie jest jasne z czego wynikał.
2. Bezprym (4%)
Książę, który doprowadził do pierwszego w dziejach rozbioru Polski, zrzekł się królewskiej korony ojca, Bolesława Chrobrego i pośrednio przyczynił się do wykastrowania swojego przegnanego brata, Mieszka. Postać tajemnicza i barwna, ale nawet wydanie biografii Bezpryma w 2014 roku nie przełożyło się na jakikolwiek wzrost zainteresowania nim.
1. Wacław III (1%)
Syn Wacława II nie zdążył nawet dotrzeć do Polski na swoją koronację. Zginął zamordowany, jako siedemnastoletni młodzieniec. Według jednej z hipotez za jego śmierć odpowiadał Władysław Łokietek. Mimo to Wacławem w Polsce nie interesuje choćby pies z kulawą nogą. Liczba poświęconych mu wyszukań oscyluje w granicach błędu statystycznego. W przybliżeniu można powiedzieć, że to władca sto razy mniej popularny od Kazimierza Wielkiego.
Nawet swojemu mało popularnemu ojcu, Wacławowi II, ustępuje prawie czterokrotnie pod względem liczby wyszukań w Google’u. Tak jest w Polsce. W Czechach tymczasem są to władcy cieszący się niemal równym zainteresowaniem.
Aleksander Jagiellończyk jest jedynym królem Polski pochowanym w Wilnie i bratem patrona Litwy, św. Kazimierza. Nic dziwnego, że Litwini się nim interesują.
Bezprym był super. Szkoda, że tak mało informacji o nim mamy
Jaki z tego Wacława III król polski ? To zwykły uzurpator, zresztą dostał to na co zasłużył, zapoznał się z ostrą stalą. Jego ojciec też nie był żadnym królem polski tylko uzurpatorem, który sam siebie królem mianowal.
był koronowany w Gnieźnie przez Jakuba Świnkę. Jesteś historycznym ignorantem.
oczywiście Wacław II był koronowany