Szykują się kolosalne podwyżki dla pracowników IPN. Bo to podobno stresująca praca
fot.Paweł Kula (licencja CCA 2.0) Prezes IPN Jarosław Szarek w sejmie. (Zdjęcie opublikowane na licencji CCA 2.0, autor: Paweł Kula).
Kilka dni temu wyciekł mail, jakiego pracownicy IPN otrzymali od przewodniczącego Organizacji Zakładowej NSZZ „Solidarność’80” Rafała Łatki i wiceprzewodniczącego Rafała Drabika. Działacze związkowi informują w nim, że szykują się podwyżki. Duże.
Jak możemy przeczytać w wiadomości upublicznionej przez „Fakt”, przedstawiciele NSZZ „Solidarność’80” dziękują serdecznie prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej za jego decyzję odnośnie podniesienia pensji. W tej chwili średnia pensja pracowników Instytutu, według informacji podanych przez gazetę, wynosi 5955 zł brutto. W opublikowanym mailu czytamy:
Z uwagi choćby na wieloletnie zaniedbania poprzednich władz w tym kierunku, wzrost płac o ok. 1000 zł brutto będzie z pewnością długo oczekiwaną rekompensatą za pracę w ciągłym stresie i napięciu.
W całym kraju trwają właśnie protesty lekarzy rezydentów i strajk głodowy. Domagają się oni poprawy warunków pracy oraz pensji, która nie zmuszałaby ich do wyjazdu w poszukiwaniu zatrudnienia za granicę, a także zwiększenia nakładów na służbę zdrowia. Rząd podkreśla, że obiecał podwyżki za trzy lata i teraz nie ma na nie pieniędzy. Także nauczyciele muszą czekać na podniesienie pensji do kwietnia 2018 roku. Internauci porównując trzy zawody – lekarzy, nauczycieli i pracowników IPN – nie pozostawiają suchej nitki na ostatniej profesji. Ich zdaniem pozostałe dwie mają znacznie trudniejsze warunku pracy i większe napięcia z nią związane.
Dodaj komentarz