Czy nazizm zrodził się z romantyzmu? Tajemnica Artamanów
Zaczęli od propagowania pracy i więzi z naturą, a skończyli na antysemityzmie i rasizmie. Czy II wojna światowa miałaby tak tragiczne oblicze, gdyby nie wpływ pewnej tajemniczej organizacji o romantycznym rodowodzie?
Związek Artamanów został utworzony około 1925 roku. Założyciel organizacji, Willibald Hentschel, niemiecki rolnik i pisarz, był także twórcą samej nazwy, którą powołał do życia w książce Varuna. Pojęcie to (etym. man – człowiek, arta – rola, ziemia) miało być określeniem rasy nordyckiej, ludzi przywiązanych do ziemi i na niej gospodarujących. Program Artamanów wydaje się więc czysty, a wręcz naiwny. Czy tak było w rzeczywistości?
Skryte nawoływanie do wojny
Do podstawowych powinności Niemiec, wpisanych w program związku, należało zdobywanie nowych ziem, niezbędnych do zachowania zdrowia i prawidłowego rozwoju społeczeństwa niemieckiego. W credo organizacji z 1925 roku Hentschel pisał: „zasiedlenie jest najtrudniejszą i najcięższą walką, w której zwyciężą najlepsi, i która przyczyni się do odnowienia narodu”.
Gdy zwolennik ruchu, Hans Grimm wydał Naród bez przestrzeni, w której to książce jednoznacznie poparł pogląd protoplasty Artamanów, stało się jasne, że projekt organizacji nie zakłada czystej Russowskiej idei więzi z naturą i pielęgnowania ziemi ojczystej. Wspólnota rolnicza? Jak najbardziej, ale na jak największej przestrzeni…
Od romantyzmu do nacjonalizmu
Według Artamanów większy obszar państwa to gwarancja zapobieżenia degeneracji rasy oraz bezpieczeństwa kraju i jego dobrobytu. Przegrana wojna uczyniła tę tezę jeszcze bardziej przekonywającą.
Program związku bardzo szybko zdobył sobie więc szerokie uznanie niemieckiego społeczeństwa, dotkniętego postanowieniami Traktatu Wersalskiego i powojennymi represjami. Wydał się on atrakcyjny niemal dla wszystkich grup społecznych, będących wciąż pod urokiem tradycji romantyzmu, uznawanej za synonim narodowej.
Kluczem jednak do zdobycia władzy było pozyskanie młodzieży. To dla nich właśnie utworzono specjalny propagandowy wizerunek wysportowanego mężczyzny. Miał on nie tylko prowadzić rustykalny, acz dostani, tryb życia u boku ukochanej, ale i być gotów walczyć za swój kraj i jego dobrobyt. Romantyczna to jeszcze, czy już nacjonalistyczna idea ofiary w imię wartości kolektywnych?
Czystość przede wszystkim
Według Artamanów walka zaczyna się już w kraju. Działacze ruchu nawoływali do przeciwstawiania się wszelkim obcym – tak etnicznie, jak kulturowo – przybywającym do Niemiec i planujących się tu osiedlić.
Działania te miały w dalszej perspektywie dążyć do budowy Wielkich Niemiec, Tysiącletniej Rzeszy. Zgodnie z romantyczną filozofią organicyzmu wierzono, że możliwe jest cudowne odrodzenie kraju tak, jak dzieje się to w cyklu corocznie odnawiającej się przyrody.
Nic dziwnego, że poglądy Artamanów znalazły uznanie i w kręgu rodzącego się nazizmu. Himmler zainteresował się tym ruchem społecznym już w okresie studiów. Fascynowała go nie tylko romantyczna koncepcja dotarcia do źródeł życia poprzez oparcie w germańskiej mitologii i folklorze, ale i panteizm oraz skrajny mistycyzm, który był integralnie wpisany w artamańską organizację. To na jej wzór zorganizował on swój własny zakon, SS, charakteryzujący się własnym zestawem misteryjnych sakramentów.
Rok 1937 to czas bezpośredniego zbliżenia obu związków. Wielu członków ruchu Artamanów uległo propagandzie partyjnej wstępując w szeregi NSDAP, Hitlerjugend oraz Bund Deutscher Mädel. Organizacje te wydawały się nie tylko głosić hasła bliskie Artamanom, ale i dawać nadzieję na ich realizację w przyszłości. Jakie korzyści odnieśli z tego zbliżenia Hitlerowcy? Podbudowa ideologiczna i zakorzenienie w tradycji, a tym samym – większe społeczne poparcie.
Artamańskie hasła nazistowską propagandą
Himmler, dysponując poparciem Hitlera i odpowiednimi zasobami materialnymi oraz ludzkimi, mógł rozpocząć propagandę na szeroką skalę. Trudno znaleźć przemówienie bądź artykuł, w którym nie odwoływał się on do romantycznej ideologii ucieczki na wieś oraz konieczności zdobywania nowych terenów, jako gwarancji rozwoju rasy nordyckiej. To tu właśnie odnajdujemy źródło koncepcji Lebensraum oraz Generalnego Planu Wschodniego.
Artamańska myśl, początkowo równie niewinna jak szereg innych wyrastających z romantyzmu poglądów, okazała się nie tylko przyświecać idei eksterminacji, ale i dawać filozoficzne wręcz uzasadnienie koncepcji obozów koncentracyjnych.
Z pewnością jednak to nie romantyzm jest winny nazizmowi. Artamani byli pod silnym wpływem ideologii romantyzmu, ale w jej wersji skrajnej, narodowej. Przefiltrowanej również przez filozofię Nietzschego i jego koncepcję nadczłowieka. Niemcy jednak, jak widać, nie wyciągają wniosków z historii. Dziś działa na terenie państwa ruch zwany Neoartamanami, powiązany – jak nietrudno się domyślić – z ugrupowaniami faszystowskimi i szowinistycznymi.
Bibliografia:
- Breuer Steifen, Die Völkischen in Deutschland. Kaiserreich und Weimarer Republik. Wiss. Buchges, Darmstadt 2008.
- Podkowiński Marian, W kręgu Hitlera, Warszawa 1983.
- Przybylski Ryszard, Witkowska Alina, Romantyzm, Warszawa 2007.
Zupełnie nowy, odkrywczy portret Adolfa Hitlera:
Ulrich Volker
Hitler. Narodziny zła 1889-1939
Sklep | Format | Zwykła cena | Cena dla naszych czytelników |
paskarz.pl | 99.90 zł | 59.44 zł idź do sklepu » |
To nawet nie jest zalosne, ta panska produkcja. Radzilbym sie doedukowac….
świetny tekst, są jeszcze jakieś tego autora??