Nowy szczyt chińskiej cenzury. Komunistyczne władze na masową skalę kasują prace naukowe historyków
Na początku wywierano presję na nieprawomyślnych naukowców. Później próbowano cenzurować zagranicznych wydawców. Teraz chińskie władze biorą się za „czyszczenie” baz danych i archiwów.
Jak donosi „Financial Times”, najnowsze badania naukowców z dziedziny prawa pokazują, że rząd premiera Xi Jinpinga zmienia zawartość chińskich archiwów. Chińczycy systematycznie usuwają zdigitalizowane artykuły prasowe z lat 50. Glenn Tiffert naukowiec z University of Michigan odkrył, że z dwóch największych chińskich baz danych zawierających artykuły naukowe zniknęły dziesiątki pozycji traktujących chociażby o stosunku partii komunistycznej do praworządności we wspomnianym okresie.
Warto podkreślić, że w historii Chin jest to trudny etap, obejmujący między innymi wkroczenie chińskich wojsk do Tybetu, masowe mordy byłych właścicieli ziemskich i ich rodzin oraz ogromne represje pod auspicjami Mao Zedonga.
Tiffert podkreśla, że dawniej ktoś chcąc usunąć pewne informacje musiał podejść do półek z książkami, zniszczyć całe woluminy, lub przynajmniej wyrwać kilka stron i zutylizować. Dziś cenzorzy nie muszą się wysilać. Wystarczy kilka kliknięć, a rezultatem jest natychmiastowe wyparowanie niepożądanych informacji. Takim sposobem chińscy cenzorzy zablokowali dostęp łącznie do setek prac naukowych wiodących światowych sinologów. W wyniku ich działań osoby zajmujące się badaniem historii kraju będą dysponować wyłącznie zmanipulowanymi danymi, przez co kolportować będą zdeformowany obraz dziejów.
Cytowany przez „Financial Times” pekiński naukowiec Zhang Lifan, któremu zablokowano dostęp do social mediów za krytykę Mao Zedonga twierdzi, że takie podejście do historii jeszcze się na władzach zemści. Jeśli rządowi oficjele nie znają prawdziwej historii, będzie to prowadziło do głupich decyzji i do głupiej polityki – podkreśla.
W czerwcu roku 2016 Xi Jinping odwiedził Polskę, wywołując entuzjastyczne reakcje w kręgach rządowych. Przywódca komunistycznych Chin spotkał się z najważniejszymi osobami w państwie oraz podpisał porozumienie o współpracy z prezydentem Andrzejem Dudą. Chiny pozostają światowym liderem w zakresie stosowania kary śmierci. W kraju nagminnie łamane są także prawa człowieka.
Obiektywizm jak cholera, szczególnie powiązanie z dzisiejsza polityką wewnętrzną w PL
Żałosne to nawiązanie do wizyty w Polsce. Autorka oczywiście „zapomniała” wspomnieć o kontaktach pomiędzy PRC na szczeblu międzyrządowym a innymi polskimi rządami oraz praktycznie całym światem zachodnim, który od dawna robi z Chińczykami „business as usual” nie przejmując się prawami człowieka.
@aha: Szanowny Panie to nie artykuł tylko news. Tu nie ma miejsca na podanie całego historycznego kontekstu – to świeża informacja z prasy polskiej lub zagranicznej. W nawiązaniu do polskiej wizyty nie ma nic żałosnego – to obiektywne stwierdzenie faktu wizyty. I „autorka nie zapomniała” jak Pan stwierdził, tylko to o czym Pan mówi to temat na osobny artykuł.