Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Ryszard Kapuściński spędził życie na pisaniu. Nie powstrzymał go nawet wyrok śmierci

fot.Mariusz Kubik/CC BY 2.5 Ryszard Kapuściński

W jednej z rozmów wspominał, że “dla ludzi, którzy przeżyli wojnę, nigdy nie kończy się ona definitywnie”. W przypadku reportażysty stwierdzenie to okazało się wyjątkowo dosłowne. Jego historia to ciąg przeżywanych i  obserwowanych konfliktów zbrojnych. Pierwszy – jeszcze w dzieciństwie. Kolejne – przez dziesięciolecia. Relacjonował wydarzenia z różnych zakątków świata, a jego książki, szczególnie “Imperium” i “Szachinszach”, przyniosły autorowi międzynarodową sławę.

Pierwsza “podróż”

Pińsk, 4 marca 1932 roku. W nauczycielskiej rodzinie Kapuścińskich rodzi się chłopiec. Rodzice nazywają go Rysiek. Niestety o beztroskim dzieciństwie może zapomnieć – jego pierwszym poważnym życiowym doświadczeniem jest wybuch II wojny światowej. Rozpoczyna się pierwsza, wymuszona podróż chłopca. Wojenna tułaczka wpływa na całe życie i twórczość przyszłego autora.

Siedmiolatek wraz z matką przedostaje się z oddalonej o około 300 km wsi do rodzinnego Pińska. Zamiast sielankowych, rodzinnych wakacji – widok zniszczonych miast, zbieranie chrustu na opał i szukanie jedzenia na ulicy. W 1940 roku Maria Kapuścińska przedostaje się z dziećmi do Warszawy. Tego samego roku ojciec Ryśka ucieka z radzieckiej niewoli i odnajduje rodzinę. Do końca wojny rodzina przenosi się jeszcze cztery razy. Po zakończeniu okupacji osiadają na stałe w Warszawie. Mimo, iż młody Kapuściński jest zafascynowany przede wszystkim sportem, zdaje maturę i rozpoczyna studia historyczne.

fot.Mariusz Kubik/CC BY 2.5 Podpis Ryszarda Kapuścińskiego

W wieku 17 lat debiutuje w tygodniku “Dziś i Jutro”, który drukuje wiersze młodego autora. Tuż po studiach zostaje gońcem redakcji “Sztandaru Młodych”, z którą już wcześniej zdarzało mu się współpracować.

Czytaj też: Pisarz i szpieg. Komu naprawdę służył Kim Philby?

Pisanie wędrowne

Pierwszy raz Europę opuszcza w 1956 roku, po odebraniu swojej pierwszej nagrody – Złotego Krzyża Zasług, za reportaż “To też jest prawda o Nowej Hucie”. Brutalny tekst, stojący w opozycji do ówczesnej fascynacji socjalizmem młodego autora. Artykuł wywołuje wówczas takie zamieszanie, że Kapuściński musi przez kilka dni ukrywać się wśród robotników. Po latach komentuje to w “Autoportrecie reportera”:

“(…) w istocie rzeczy pisanie polega nie na tym, co się publikuje, ale na konsekwencjach. Kiedy zamierza się opisywać rzeczywistość, wtedy pisanie wpływa na rzeczywistość”.

fot.Mariusz Kubik/CC BY 2.5 Ewa Lipska i Ryszard Kapuściński

Gdy sprawa przycichła, reportażysta wyjeżdża do Indii. Kolorowy, intensywnie pachnący, niezwykle egzotyczny dla niego kraj to prawdziwy skok na głęboką wodę. Ryszard Kapuściński nie ma wówczas pojęcia o indyjskiej kulturze i nie zna nawet angielskiego. Na jednej z ulic w Starym Delhi kupuje książkę “For Whom the Bell Tolls” Hemingwaya i uczy się z niej języka.

Niespełna rok później mężczyzna trafia do Chin. Tę podróż przerywa jednak zamieszanie w redakcji “Sztandaru Młodych”. Kapuściński wraca do Polski koleją transsyberyjską. Na miejscu zastaje zmiany w gazecie odgórnie wprowadzone przez władzę i próby zastraszania niewygodnych dziennikarzy. Odchodzi wówczas ze “Sztandaru”. Rozpoczyna pracę w Polskiej Agencji Prasowej a później w tygodniku “Polityka”.

Czytaj też: Od władzy ludowej po paliwowy koncern. Burzliwe dzieje polskiej prasy regionalnej

Za wszelką cenę

Dziennikarz wychodził z założenia, że “słowa są niepojęte, jeśli nie przeżyło się tego, co opisują”. Kierując się tą zasadą, podejmował niemal każde możliwe ryzyko. Reportażysta przez całe swoje życie był świadkiem dwudziestu siedmiu rewolucji ustrojowych, a rozstrzelania uniknął czterokrotnie. Szczególnie niebezpieczne okazały się dla niego procesy dekolonizacyjne państw afrykańskich.

Ghana, Dahomei, Niger, Kair i Kongo. Szósta dekada XX wieku. Kapuściński pracuje jako korespondent PAP w Afryce, gdzie spędza łącznie pięć lat. Kongijska wojna domowa kończy się dla niego aresztowaniem i wyrokiem śmierci. Żołnierzom ONZ udaje się uratować dziennikarza krótko przed planowanym rozstrzelaniem.

Do tego wszystkiego, stan zdrowia również nie ułatwia mu pracy. O leczonej w miejscowym szpitalu malarii i gruźlicy nie informuje PAP, z obawy przed ściągnięciem z powrotem do kraju. Na kilka miesięcy przyjeżdża do niego żona. Kapuściński wraca w końcu do pracy jednak gorączka tropikalna, na którą zapada w 1966 roku, przebiega tak ciężko, że mężczyzna zmuszony jest wrócić do Polski. Po latach wspomina, że do kraju przyjechał wówczas ponad dziesięć kilo lżejszy.

fot.Lukasz2/CC BY-SA 4.0 Grób Ryszarda Kapuścińskiego na warszawskich Powązkach

Reportażysta był świadkiem m.in. pierwszej konferencji przywódców afrykańskich w Addis Abebie. Udało mu się przedostać do Zanzibaru po obaleniu sułtanatu – dokonała tego jedynie garstka dziennikarzy z całego świata.

Efekty swojej pracy zbiera w książkach “Gdyby cała Afryka” i “Czarne gwiazdy”. Jednak o traumatycznych przeżyciach związanych z wyrokiem śmierci autor pisze dopiero u schyłku lat siedemdziesiątych, w “Wojnie futbolowej”.

Czytaj też: Wojna angielsko-zanzibarska. Najkrótsza wojna w dziejach ludzkości

Kapuściński w kraju

Jeszcze za czasów szkolnych jest gorliwym działaczem Związku Młodzieży Polskiej. Nie wie wówczas, że jego ojciec uciekł z transportu do Katynia, a później służył w AK. Podczas studiów prowadzi wykłady filozofii w katedrze Leszka Kołakowskiego. W 1952 roku żeni się ze studentką medycyny – Alicją Mielczarek. Rok później zostaje ojcem.

Reportaże z kraju wydaje z ramienia “Polityki”. Jeden z głośniejszych: “Sztywny”, kończy się… procesem sądowym. Tekst dotyczy górników, którzy transportowali trumnę z ciałem swojego przyjaciela na Mazury. Kilkanaście miesięcy później Bohdan Drozdowski wypuszcza sztukę “Kondukt”, wyraźnie wzorowaną na artykule. Kapuściński pozywa Drozdowskiego o plagiat. Proces przegrywa, jednak w jego wyniku reportaż literacki po raz pierwszy zostaje uznany za gatunek bardziej “wartościowy” niż sucha informacja dziennikarska.

Pisarz umiera 23 stycznia 2007 roku z powodu zawału serca. Pozostawia po sobie ponad dwadzieścia książek reportażowych, tomiki poezji i tłumaczenia. Od 1956 do 2005 roku gromadzi kilkadziesiąt polskich i międzynarodowych nagród literackich. O śmierci Kapuścińskiego donoszą media na całym świecie. Po mszy żałobnej prowadzonej przez prymasa Polski, kardynała Józefa Glempa, zostaje pochowany w Alei Zasłużonych na Powązkach.

Źródła:

  1. Kapuściński R., Autoportret reportera, Kraków 2003
  2. Marzec B., Z Pińska na koniec świata [w:] “Rzeczpospolita” 18.12.2004 [dostęp: 4.05.2022]
  3. Wolny – Zmorzyński K., Ryszard Kapuściński w labiryncie współczesności, Kraków 2004

Komentarze

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.