Polacy na Ukrainie – osiągnięcia i dokonania naszych rodaków w okresie zaborów
Polacy żyjący na terenie dzisiejszej Ukrainy w czasach zaborów wnieśli ogromny wkład w rozwój gospodarki, kultury i nauki. Bodajże nie było dziedziny życia, w której by się nie wyróżniali.
Co ciekawe, w czasie niewoli narodowej największe możliwości rozwoju zawodowego oferowało Polakom właśnie Cesarstwo Rosyjskie. A to dlatego, że tamtejszy rynek pracy był bardzo chłonny – ciągle istniało zapotrzebowanie na wykwalifikowanych robotników, inżynierów, nauczycieli, urzędników. Kupcy i przedsiębiorcy zbijali tam fortuny… Na początku XX wieku w Imperium doliczono się aż 800 tys. osób o polskich korzeniach.
Życie codzienne
W każdym mieście, a zwłaszcza w dużych ośrodkach, istniały polskie kolonie. Setki robotników pracowało w dwóch zakładach metalurgicznych w Mariupolu na południowo-wschodniej Ukrainie. Te przedsiębiorstwa zatrudniały także polskich inżynierów i urzędników biurowych. Nasi rodacy pracowali też w tamtejszych urzędach państwowych.
W 1897 roku na Krymie, m.in. w Sewastopolu, Symferopolu, Teodozji, Eupatorii, Ałupce i Ałuszcie, odnotowano przeszło 10 tys. osób identyfikujących się z Polską, co stanowiło 6,7 % ludności tych terenów. Wśród nich prym wiedli inżynierowie, architekci urzędnicy oraz kupcy. W guberni połtawskiej Polacy pracowali na stanowiskach urzędniczych we wszystkich instytucjach rządowych: zarządzie akcyzy, Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych, bankach; na przełomie XIX i XX wieku pojawił się też jeden sędzia i kilku śledczych.
Kijów przyciągnął najwięcej naszych rodaków. Polscy rzemieślnicy zdominowali szewstwo i krawiectwo; 50% lokalnych ślusarzy stanowili Polacy. Kijowskie fabryki zatrudniały ok. 3000 Polaków. W mieście prowadziło interesy 1200 kupców. Ok. ¼ tamtejszych Polaków, czyli w przybliżeniu 10 tys. osób, stanowili przedstawiciele inteligencji.
Polacy byli też dużymi pracodawcami, przede wszystkim w przemyśle cukrowniczym. Do naszych rodaków należało aż 60% przedsiębiorstw z tej branży!
Czytaj też: Uciekli, bo bali się prześladowań, więzienia, a nawet śmierci. Rosyjscy emigranci w Polsce
Hrabia Potocki założycielem uniwersytetu
W 1802 roku hrabia Seweryn Potocki został mianowany kuratorem Charkowskiego Okręgu Naukowego. Przejął on zwierzchnictwo nad szkołami wszystkich stopni na obszarze 11 guberni i 7 obwodów (prawie całe Zadnieprze, terytorium nad Donem, a także Kaukaz i Krym).
Polak był zwolennikiem tworzenia uczelni wyższych w mniejszych miejscowościach, a w owych czasach Charków, obecnie drugie co do wielkości miasto na Ukrainie, liczył zaledwie ok. 10 tys. mieszkańców. Dzięki Potockiemu nowa uczelnia otrzymała szeroką autonomię wyrażoną m.in. poprzez niezależność placówki od władz gubernialnych. Hrabia był także pierwszym ofiarodawcą na rzecz powstającej instytucji. On także zapisał uczelni własne zbiory: książek, mineralogiczny, numizmatyczny oraz kolekcje malarstwa i rysunku.
Najważniejszym zadaniem Potockiego było skompletowanie kadry naukowej. Choć Charków był małą prowincjonalną mieściną, Polak uważał, iż nowo utworzony uniwersytet zasługuje na to, by wykładali w nim najwybitniejsi naukowcy. Hrabia porwał się na niemożliwe, zapraszając do objęcia katedry literatury samego Goethego! Co prawda poeta nie przyjął tej propozycji, ale polecił Potockiemu swojego przyjaciela – filozofa Johanna Schada, docenta z Uniwersytetu Wiedeńskiego, który przybył do Charkowa w 1804 roku. W placówce podjęli pracę także naukowcy z uniwersytetów w Getyndzie, Lwowie i Wiedniu.
Oddanie Potockiego dla charkowskiej uczelni po latach docenili także rosyjscy badacze dziejów oświaty:
Wszystkie gałęzi wiedzy dostępne były temu magnatowi, wykształceniem stojącemu na wysokości, która ożywczo działała na młody uniwersytet, oddany jego opiece. (…). Gdyby ideały były możliwe w rzeczywistości, Potockiego należałoby nazwać ideałem kuratora.
Czytaj też: Jak wyglądała oświata w Cesarstwie Rosyjskim? (część pierwsza)
Wybitni naukowcy
Polacy znaleźli zatrudnienie dosłownie na wszystkich uczelniach wyższych. Władysław Jurgiewicz był profesorem filologii rzymskiej na Uniwersytecie w Odessie, a w latach 1868–1871 pełnił funkcję dziekana Wydziału Historyczno-Filologicznego. Aleksander Weryho był profesorem chemii, a Leopold Berkiewicz – profesorem nadzwyczajnym w dziedzinie astronomii i geodezji.
W Jekaterynosławiu (Dniepropietrowsku, ob. Dniepr) od 1899 roku istniała Wyższa Szkoła Górnicza. Wśród wykładowców znalazł się jeden z najwybitniejszych geologów Rosji, badacz Syberii i ekspert w dziedzinie wiecznej zmarzliny Leonard Jaczewski. Geometrii wykreślnej i rysunku technicznego uczył Antoni Rodziewicz-Bielewicz.
W latach 50. XIX wieku z Uniwersytetem w Charkowie był związany prof. Antoni Stanisławski. Objął katedrę encyklopedii prawa oraz rosyjskiego prawa. Był wybitnym uczonym, cenili go także rosyjscy naukowcy – prof. Maksym Kowalewski pisał o Polaku, że był on „jednym z najbardziej oczytanych prawników, jakich miałem okazję słuchać w Rosji”.
fot.Gudshon and Gubchevsky/domena publiczna
Gdy w 1833 roku otworzył swoje podwoje Uniwersytet św. Włodzimierza w Kijowie, w jego kadrze od razu znalazło się 19 polskich profesorów. Jednym z nich był Wilibald Besser, który założył w Kijowie ogród botaniczny. Julian Aleksander Mickiewicz był profesorem zwyczajnym prawa rzymskiego w latach 1834–1839.
Prof. Ludwik Górecki kierował Kliniką Dermatologiczną w latach 1864–1864. W okresie od 1869 roku do 1881 roku pełnił funkcję wiceprezesa Kijowskiego Towarzystwa Lekarskiego. Jako pierwszy na świecie zwrócił uwagę na związek niektórych chorób skórnych z wykonywaną pracą zawodową. Dokonał pierwszej operacji usunięcia brodawczaka krtani. W latach 70. XIX wieku kierował akcją szczepień ochronnych przeciw ospie.
W Kijowie działały też inne uczelnie wyższe. W Wyższym Instytucie Handlowym chemię wykładał prof. Eustachy Gryszekiewicz-Trochimowski, a geologię i mineralogię – Józef Romuald Korbecki. Kijowski Instytut Politechniczny zatrudniał prof. Ernesta Maydela, wykładowcę m.in. fizjologii zwierząt, Zygmunta Wojnowicza-Sianożęckiego (chemia organiczna) czy Alfonsa Lipca (termodynamika).
Bibliografia:
- Kijas, Polacy na Uniwersytecie Charkowskim 1805–1917. Poznań 2008.
- Korzeniowski, Za złotą bramą. Działalność społeczno-kulturalna Polaków w Kijowie w latach 1905–1920, Lublin 2009.
- Krasowska Mniejszość polska na południowo-wschodniej Ukrainie, Warszawa 2012.
- Róziewicz Polsko-rosyjskie powiązania naukowe (1725–1918). Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1984.
- Walenwader, Polacy na Krymie. Lublin 2004.
- Wiernicka, Polacy, którzy zadziwili Rosję. Warszawa 2020.
Dodaj komentarz