„Wyspy stu tysięcy mogił” i „kwiat nieśmiertelności” Gilgamesza. Skąd pochodzili Sumerowie?
W środowisku naukowym są różne hipotezy na temat pochodzenia Sumerów. Sami siebie nazywali „czarnogłowymi przybyłymi ze wschodu”.
Jedna z teorii przyjmuje możliwość zintegrowania się z sobą kultur współistniejących na obszarze południowej Mezopotamii w okresie Ubajd (5000–3750 p.n.e.), z których ostatecznie wykształciła się cywilizacja sumeryjska.
Kolejna teoria głosi, iż Sumerowie pojawili się na tym obszarze pod koniec okresu Ubajd lub na początku okresu Uruk (3750–3150 p.n.e.). Badacze wskazują różne miejsca, z których mogli przybyć „czarnogłowi”. Wymieniają m.in. tereny Azji Centralnej, Indii, Tybetu, Indonezji, Polinezji, Cejlonu.
Sumerowie najprawdopodobniej dotarli do Mezopotamii drogą morską. Za tym stwierdzeniem miałby przemawiać fakt, iż w najstarszych wierzeniach „czarnogłowych” na pierwszym miejscu wśród bóstw figuruje Enki, bóg wód i mądrości, którego siedziba – Abzu – znajduje się na dnie morza. Ponadto legendy sumeryjskie wspominają rasę pół ryb, pół ludzi, którzy na czele z Oannesem dotarli do Eridu przez wody Zatoki Perskiej.
Wyspy stu tysięcy mogił
Wielu badaczy umiejscawia kolebkę „czarnogłowych” nad Zatoką Perską. Jeden z krajów jest szczególnie interesujący. Mowa o dzisiejszym Bahrajnie, którego nazwa wywodzi się z arabskiego słowa bahrani oznaczającego „dwa morza”. Kraj ten składa się z wysp określanych mianem „wysp stu tysięcy mogił” lub „wysp śmierci”.
Na terenie Bahrajnu archeolodzy odkryli ślady cywilizacji dilmuńskiej odznaczającej się cechami kultury protoindyjskiej i sumerskiej. Rozwijała się na dzisiejszych terenach Failaki, Kataru, wschodniego wybrzeża Półwyspu Arabskiego, a w szczególności Bahrajnu.
Pierwsze przekazy na temat krainy Dilmun można znaleźć w sumeryjskich tekstach. W Dilmun (akad. Tilmun) trudniono się handlem tranzytowym. Z kraju Melucha (Meluhha – „czarna góra”) kość słoniowa i lapis lazuli trafiały do Magan, bogatego w złoża miedzi. Stąd surowce docierały przez Dilmun na tereny Mezopotamii. Ponadto w Dilmun statki uzupełniały zapasy słodkiej wody.
W wierzeniach Sumerów Dilmun był szczególnym miejscem, którego panem był Enszag:
Kraj Dilmun jest święty, kraj Dilmun jest czysty, / kraj Dilmun jest czysty, kraj Dilmun jest jasny, / (…) miejsce, gdzie Enki leżał ze swą małżonką, / miejsce to jest czyste, miejsce to jest jasne. / Miejsce, gdzie Enki leżał przy Ninsikili, / to miejsce jest czyste, to miejsce jest jasne.
W Dilmun kruk nie kracze, / kania nie krzyczy głosem kani, / lew nie zabija, / wilk nie porywa jagnięcia, / nie znany jest dziki pies pożerający koźlę, / nie znany jest dzik pożerający zboże. / Ptak niebieski nie zna sideł, / gołąb nie osiedla się koło człowieka, / choroba oczu nie mówi: „Jestem chorobą oczu”, / choroba głowy nie mówi: „Jestem chorobą głowy”, / stara kobieta nie mówi: „Jestem starą kobietą”, / stary mężczyzna nie mówi: „Jestem starym mężczyzną”. (…) kapłan-żałobnik płacząc nie chodzi, / śpiewak nie zawodzi, / nie lamentuje pod miastem.
Czytaj też: W poszukiwaniu najdawniejszych królów, czyli skąd się wzięła monarchia
Kraina mlekiem i miodem płynąca
Dalsza część mitu jest poważnie uszkodzona. Jednakże można wywnioskować, iż na początku w Dilmun nie było słodkiej wody. Opiekunka krainy, Ninsikila, wyprosiła u Enkiego pomoc w tej sprawie:
Z ujścia, skąd wypływa woda ziemi, przywiódł słodką wodę z ziemi, / woda wypływa z twego wielkiego kanału, / sprawił, że miasto piło stamtąd wody do syta, / sprawił, że Dilmun piło stamtąd wody do syta. / Źródło gorzkiej wody stało się źródłem wody słodkiej, / pola i łany w jego okręgu (rodziły) zboże. / Miasto stało się naprawdę nadbrzeżnym domem kraju!
Dilmun jawi się jako obfitująca w szczęście i dobrobyt kraina, nieznająca chorób i śmierci, cierpienia i zła. Jest siedzibą bogów. Wiersze tekstu dotyczące ludzi interpretuje się jako kontrast w odniesieniu do warunków bytowania ziemskiego. Jednakże w sumeryjskiej literaturze nie dotyczy to Ziusudry, bohatera opowieści o potopie, którego bogowie obdarowali nieśmiertelnością:
Król Ziusudra / padł na twarz przed Anem i Enlilem. / An zaś i Enlil (…) / obdarzyli go życiem podobnym boskiemu, / podnieśli go do wiecznego życia podobnego boskiemu. / Wtedy to króla Ziusudrę, / który (…) nasienie ludzkości ocalił, / osiedlili w krainie zamorskiej, w kraju Dilmun, / w kraju, skąd wschodzi bóg słońca Utu.
Czytaj też: Mroczne wierzenia tajemniczego starożytnego ludu. Zarys kultury duchowej Geto-Daków
„Starzec znowu młody”
Na Dilmun od połowy III tysiąclecia p.n.e. popularnym zajęciem mieszkańców stał się połów pereł, które były symbolem zdrowia i szczęścia. Zdaniem Julii Zabłockiej to one mogły być tym tajemniczym „kwiatem nieśmiertelności”, po który chciał sięgnąć Gilgamesz.
W eposie babilońskim i asyryjskim Gilgamesz z lęku przed śmiercią wyruszył w poszukiwaniu nieśmiertelności. Wierzył, iż tą tajemnicę wyjawi mu Utnapiszti, który przeżył potop i dostąpił daru wiecznego życia. W literaturze akadyjskiej występują dwie wersje opowieści o potopie. Bohaterem jednej z nich jest właśnie Utnapiszti, a drugiej Atrachasis (w VII w. p.n.e. historia Atrachasisa była swego rodzaju zaklęciem stosowanym przy narodzinach dziecka).
Nie było łatwym zadaniem dotrzeć do Utnapisztiego, gdyż mieszkał „(…) w krainie Dilmun, kędy wschodzi słońce, w rzek ujściu, w miejscu, kędy wody świat opływające w otchłań uchodzą”. By się tam dostać, trzeba było pokonać „wody śmierci” – i to tylko z pomocą przewoźnika Urszanabi. Opłaciło się. Utnapiszti za namową swej żony wyjawił Gilgameszowi tajemnicę „zioła życia” przywracającego młodość: „To zioło rośnie jak cierń na dnie morza, kolce jego, jak u róży, w dłoń cię kłuć będą. Jeśli dłoń twa to zioło posiądzie, młodość przez nie odzyskasz”.
Epos przedstawia dalsze zmagania bohatera w zdobyciu niezwykłego zioła zwanego „starzec znowu młody” i finał wyprawy:
Jak to słowo Gilgamesz usłyszał, podziemnego rowu otwór otworzył, do nóg swych ciężkie kamienie przywiązał: i wciągnęły go na dno otchłani. Zioło chwycił, rękę sobie przekłuł, kamienie ciężkie od nóg odciął, morze go wyniósłszy na brzeg rzuciło.
Rzecze doń Gilgamesz, do przewoźnika: To zioło, Urszanabi, to kwiat niezwykły, który leczy z niepokoju, człowiek może dzięki niemu życia dostąpić. Do Uruku warownego wezmę to zioło, lud nim nakarmię i mocy doświadczę. To zioło zwie się starzec znowu młody, jak ja. Jeżeli to się spełni, sam go zażyję i młodość odzyskam.
Co dwadzieścia wiorst kęs jeden odłamywali. Co trzydzieści wiorst popas czynili. Ujrzał staw Gilgamesz, gdzie wody chłodne, wstąpił weń i w wodzie jego się skąpał. Wąż poczuł zapach tego zioła, z jamy swej wychynął i zioło porwał. Z powrotem uchodząc wnet skórę zrzucił. Gilgamesz tymczasem usiadł i płacze, po licu jego łzy pociekły, do przewoźnika Urszanabi rzecze w te słowa:
Dla kogóż ja, Urszanabi, ręcem utrudził? Dla kogo serce me krwią się oblało? Nie przyniosłem korzyści samemu sobie, tylko lew podziemny ma ze mnie korzyść! Snadź teraz o dwadzieścia wiorst już głębia roślinkę tę kołysze, a mnie, gdym przepływ otwierał podziemny, narzędzia przepadły! Otom coś znalazł, co mi było na znak dane. Niech więc odejdę! I tę łódź niechaj porzucę na brzeg.
Bibliografia:
- Epos babiloński i asyryjski ze szczątków odczytany i uzupełniony także pieśniami szumerskimi przez Roberta Stillera, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1967.
- Zabłocka J., Historia Bliskiego Wschodu w starożytności, Zakład Narodowy im. Ossolińskich – Wydawnictwo, Wrocław 1982.
- Kondratow A., Zaginione cywilizacje [tł. Michalski S.], Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa.
- Baron B., Baron I., W krainie Zigguratów. Historia i życie codzienne mieszkańców starożytnej Mezopotamii, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Teologiczno-Humanistycznej, Podkowa Leśna 2005.
- Bielicki M., Zapomniany świat Sumerów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1973.
- Mierzejewski A., Zapisane na glinie, Państwowe Wydawnictwo „ Iskry ”, Warszawa 1979.
- Mierzejewski A., Tajemnice glinianych tabliczek, Państwowe Wydawnictwo „ Iskry”, Warszawa 1981.
- Łyczkowska K., Szarzyńska K., Mitologia Mezopotamii, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1986.
- Meuszyński J., Odkrywanie Mezopotamii, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1977.
- Cotterell A., Słownik mitów świata, Wydawnictwo Łódzkie 1993.
66:0.1 (741.1) KIEDY Syn Lanonandek przybywa na przeciętny świat, oznacza to, że wola, możliwość wyboru drogi wiecznego bytu, ukształtowała się w umyśle prymitywnego człowieka. Jednak Książę Planetarny przybył na Urantię prawie pół miliona lat po pojawieniu się woli ludzkiej.
66:0.2 (741.2) Około pięćset tysięcy lat temu, razem z pojawieniem się sześciu kolorowych, czy sangikowych ras, przybył na Urantię Caligastia, Książę Planetarny. W czasie przybycia Księcia żyło na Ziemi prawie pół miliarda prymitywnych istot ludzkich, rozrzuconych po Europie, Azji i Afryce. Stolica Księcia, założona w Mezopotamii, znajdowała się prawie w centrum tej światowej populacji.
66:1.1 (741.3) Caligastia był Synem Lanonandekiem klasy drugiej, o numerze 9.344. Miał on ogólne doświadczenie w administracji wszechświata lokalnego a w ostatnich epokach, w kierowaniu systemem lokalnym Satania.
66:1.2 (741.4) Zanim Lucyfer zaczął władać w Satanii, Caligastia był przydzielony do rady konsultacyjnej Nosicieli Życia na Jerusem. Lucyfer awansował Caligastię na stanowisko w swoim personelu osobistym a ten wykonał bezbłędnie pięć kolejnych, zaszczytnych, powierzonych mu zadań.
66:2.1 (742.1) Planetarny Książę Urantii nie został wysłany na swą misję sam, ale w towarzystwie zwykłego w takich wypadkach korpusu asystentów i pomocników administracyjnych.
66:2.2 (742.2) Na czele tej grupy stał Daligastia, towarzysz i asystent Księcia Planetarnego. Daligastia również był Synem Lanonandekiem klasy drugiej i miał numer 319.407. Kiedy został przydzielony Caligastii za towarzysza, miał stopień asystenta.
66:2.3 (742.3) Planetarny personel obejmował znaczną liczbę pomocników anielskich oraz zastęp innych istot niebiańskich, wysłanych, aby pracowały dla dobra i pomyślności gatunku ludzkiego. Jednak z waszego punktu widzenia najbardziej interesującą ze wszystkich grupą byli cieleśni członkowie personelu Księcia – nazywani czasem setką Caligastii.
66:2.4 (742.4) Ta setka zmaterializowanych na nowo członków personelu Księcia została wybrana przez Caligastię spośród 785.000 wznoszących się obywateli Jerusem, którzy się zgłosili na urantiańską epopeję. Każdy z tej setki wybranych istot był z innej planety i żaden nie pochodził z Urantii.
66:2.5 (742.5) Jerusemici ochotnicy przewiezieni zostali na Urantię transportem seraficznym bezpośrednio ze stolicy systemu, a po przybyciu pozostawali objęci serafinem tak długo, aż mogli otrzymać formy dla ich osobowości podwójnej natury, przeznaczone do specjalnej służby planetarnej, ziemskie ciała z krwi i kości, ale dostrojone także do życiowych obwodów systemu.
66:2.6 (742.6) Jakiś czas przed przybyciem tych stu obywateli jerusemskich, dwu przebywających na Urantii nadzorujących Nosicieli Życia, po uprzednim ukończeniu swych zadań, zwróciło się do Jerusem i Edentii o zezwolenie na transplantację plazmy życia z setki wybranych osobników, pozostałych z resztek rasy Andona i Fonty, w materialne ciała przeznaczone dla cielesnych członków personelu Księcia. Zezwolenie zostało wydane na Jerusem i potwierdzone na Edentii.
66:2.7 (742.7) W związku z tym Nosiciele Życia wybrali pięćdziesięciu mężczyzn i pięćdziesiąt kobiet z potomstwa Andona i Fonty, reprezentujących najlepsze przetrwałe cechy tej unikalnej rasy. Za wyjątkiem jednego czy dwu przypadków, ci andoniczni kontrybuenci w rozwój gatunku ludzkiego nie znali się nawzajem. Zostali zebrani w pobliżu planetarnej stolicy Księcia z wielu oddalonych od siebie miejsc, dzięki skoordynowanemu kierownictwu Dostrajaczy Myśli i przewodnictwu seraficznemu. Tutaj, stu ludzkich osobników zostało oddanych w ręce wysoce wyspecjalizowanej, ochotniczej komisji z Avalonu, która kierowała pobieraniem próbek plazmy życia od tych potomków Andona. Ten żywy materiał został potem przeniesiony do materialnych ciał, wytworzonych na użytek stu Jerusemitów, członków personelu Księcia. W międzyczasie, nowoprzybyli obywatele stolicy systemu trzymani byli w stanie uśpienia, właściwym dla transportu seraficznego.
66:2.8 (742.8) Takie poczynania, razem z dosłownym wytworzeniem specjalnych ciał dla setki Caligastii, dały początek licznym legendom, z których wiele zostało potem pomieszanych z późniejszymi podaniami o sprowadzeniu na planetę Adama i Ewy.
66:3.1 (743.2) Nad Zatoką Perską, w jej kształcie z tamtych czasów, na obszarze odpowiadającym późniejszej Mezopotamii, usytuowana została stolica Księcia Planetarnego.
66:3.3 (743.4) Siedziba Księcia Planetarnego na Urantii była typowa, jak dla tego rodzaju osad, zakładanych na młodej i rozwijającej się sferze. Centralną częścią osadnictwa Księcia było bardzo proste, ale piękne miasto, otoczone murem, którego wysokość przekraczała dwanaście metrów. To światowe centrum kultury zostało nazwane Dalamatią, na cześć Daligastii.
66:3.4 (743.5) Miasto podzielone zostało na dziesięć części, w centrum każdej z nich znajdowały się pomieszczenia zarządu dziesięciu rad cielesnego personelu. W samym centrum miasta znajdowała się świątynia niewidzialnego Ojca. Centrale administracyjne Księcia i jego towarzyszy zostały rozmieszczone w dwunastu pomieszczeniach, zgrupowanych wokół świątyni.
66:3.5 (743.6) Wszystkie budynki Dalamatii były parterowe, za wyjątkiem zarządów rad, które miały piętro i centralnej świątyni Ojca wszystkich, która była mała, ale wysoka na dwa piętra.
66:8.4 (752.5) Książę Urantii stoczył się w mrok podczas buntu Lucyfera, powodując tym samym długotrwały chaos na planecie. Został on później pozbawiony swej niezależnej władzy, w wyniku skoordynowanej akcji władców konstelacji oraz innych zarządców wszechświata. Dzielił nieodmiennie zmienne koleje losu Urantii, aż do tego czasu, kiedy Adam zjawił się na planecie. Potem przyczynił się nieco do nie zrealizowania planu doskonalenia ras śmiertelnych, który polegał na przydaniu ludzkości krwi nowej rasy fioletowej – krwi potomków Adama i Ewy.
67:4.2 (757.5) Sześćdziesięciu członków personelu planetarnego, którzy przyłączyli się do buntu, na swego przywódcę wybrało Noda. Pracowali z oddaniem dla Księcia-buntownika, ale wkrótce zauważyli, że zostali pozbawieni odżywczych wartości systemowych obwodów życia. Otwarły im się oczy na fakt, że zostali zdegradowani do statusu istot śmiertelnych. Byli wprawdzie nadludźmi, ale jednocześnie byli materialni i śmiertelni. Dla zwiększenia ich liczby, Daligastia nakazał natychmiastowe rozmnażanie seksualne, dobrze się orientując, że pierwotna sześćdziesiątka oraz czterdziestu czterech ich zmodyfikowanych Andonitów-asystentów, wcześniej czy później wymrze śmiercią naturalną. Po upadku Dalamatii nielojalny personel przeniósł się na północ i na wschód. Ich potomków długo nazywano Nodytami a miejsce ich zamieszkania – „ziemią Nod”.
67:4.3 (758.1) Istnienie na Urantii tych niezwykłych supermężczyzn i superkobiet, pozostawionych własnemu losowi z powodu buntu a potem kojarzących się z ziemskimi synami i córkami, dało wkrótce początek tradycyjnym podaniom o bogach schodzących na ziemię, żeby się kojarzyć ze śmiertelnikami. W ten sposób powstało tysiąc i jeden legend mitycznej natury, ale opartych na faktach z czasów po buncie, co znalazło później odbicie w ludowych opowiadaniach i tradycjach różnych narodów, których przodkowie kontaktowali się z Nodytami i ich potomkami.
67:4.4 (758.2) Zbuntowany personel, pozbawiony pożywienia duchowego, wymarł w końcu śmiercią naturalną. I większość bałwochwalstwa, pojawiającego się później pośród plemion ludzkich, powstała z pragnienia zachowania w pamięci tych, tak bardzo czczonych istot z czasów Caligastii.
67:5.4 (759.2) Sto sześćdziesiąt dwa lata po buncie ogromna fala zalała Dalamatię i planetarna stolica zatonęła pod wodami morskimi, a ląd ten wyniósł się dopiero wtedy, gdy prawie wszystkie pozostałości szlachetnej kultury z tych świetnych epok zostały zatarte.
67:5.5 (759.3) Kiedy pierwsza stolica światowa zatonęła, zamieszkiwały ją tylko najniższe typy ras sangikowych Urantii, renegaci, którzy wcześniej przeobrazili świątynię Ojca w święty przybytek poświęcony Nogowi, fałszywemu bogu światła i ognia.
78:1.4 (868.6) 2. Presumerowie i inni Nodyci. W Mezopotamii, przy ujściu rzek, pozostawały resztki prastarej kultury z czasów Dalamatii. Jak upływały tysiąclecia, grupa ta coraz dokładniej mieszała się z Adamitami z północy, ale nigdy całkiem nie utraciła swojej nodyckiej tradycji. Różne inne grupy Nodytów, które osiedliły się na Bliskim Wschodzie, zostały generalnie wchłonięte przez rozprzestrzeniającą się później rasę fioletową.
78:4.1 (871.7) Rasa Anditów była zasadniczo mieszanką rasy fioletowej czystej krwi i Nodytów, z dodatkiem ludów ewolucyjnych. Generalnie należy uważać, że Andici mieli znacznie większy procent krwi adamicznej niż mają jej rasy współczesne. Określenie Andita rozciąga się zasadniczo na te ludy, których dziedzictwo rasowe było fioletowe od jednej ósmej do jednej szóstej. Współcześni Urantianie, nawet północne rasy białe, posiadają znacznie mniejszy procent krwi Adama.
78:4.2 (871.8) Wczesne ludy andickie powstały ponad dwadzieścia pięć tysięcy lat temu, w rejonach przylegających do Mezopotamii i składały się z mieszanki Adamitów i Nodytów. Drugi ogród otoczony był koncentrycznymi kręgami zanikającej krwi fioletowej i właśnie na obwodzie tego, rasowego tygla, narodziła się rasa Anditów. Później, kiedy migrujący Adamici i Nodyci wkroczyli na żyzne wtedy obszary Turkiestanu, zmieszali się szybko z ich nadrzędnymi mieszkańcami a rezultat tej rasowej mieszanki rozprzestrzenił gatunek Anditów na północ.
78:6.1 (873.5) Trzy ostatnie fale Anditów wylały się z Mezopotamii pomiędzy rokiem 8000 a 6000 p.n.e. Te trzy wielkie fale kultury wypchnął z Mezopotamii nacisk plemion górskich ze wschodu i dokuczliwość ludów z nizin zachodnich. Mieszkańcy doliny Eufratu i terytoriów przyległych wyszli na swój ostatni exodus w kilku kierunkach.
78:6.2 (873.6) Sześćdziesiąt pięć procent poszło do Europy, drogą wzdłuż Morza Kaspijskiego i zawładnęło oraz zmieszało się z nowo powstałą rasą białą – mieszanką człowieka niebieskiego i wcześniejszych Anditów.
78:6.3 (873.7) Dziesięć procent, wraz dużą grupą kapłanów setyckich, poszło na wschód, poprzez wzniesienia zajmowane przez Elamitów, na płaskowyż irański i do Turkiestanu. Wielu ich potomków zostało później zepchniętych do Indii, razem z ich aryjskimi braćmi z rejonów północnych.
78:6.4 (874.1) Dziesięć procent ludności Mezopotamii skręciło ze swego północnego szlaku ku wschodowi, wkraczając do Xinjiangu, gdzie zmieszało się z tubylcami, żółtymi Anditami. Większość wspaniałego potomstwa, powstałego w wyniku tego połączenia ras, wkroczyła później do Chin i przyczyniła się znacznie do natychmiastowego ulepszenia północnej części rasy żółtej.
78:6.5 (874.2) Dziesięć procent wychodzących Anditów szło drogą przez Arabię i weszło do Egiptu.
78:6.6 (874.3) Pięć procent Anditów, o bardzo wysokiej kulturze, mieszkających w rejonie nadbrzeżnym, przy ujściu Tygrysu i Eufratu, którzy nie zawierali małżeństw z podrzędnymi członkami sąsiednich plemion, nie chciało opuścić swych domów. Grupa ta reprezentuje wiele przetrwałych, wyższych odgałęzień Nodytów i Adamitów.
78:6.7 (874.4) Do roku 6000 p.n.e. Andici prawie zupełnie wyszli z Mezopotamii, chociaż pozostali tam ich potomkowie, silnie wymieszani z otaczającymi rasami sangikowymi i Andonitami z Azji Mniejszej, i w czasach znacznie późniejszych stoczyli walkę z najeźdźcami z północy i wschodu.
78:6.8 (874.5) Skończyła się kulturowa epoka drugiego ogrodu, na skutek narastającej infiltracji otaczających, podrzędnych ras ludzkich. Cywilizacja przesunęła się na zachód, nad Nil i na wyspy Morza Śródziemnego, gdzie prosperowała i rozwijała się długo po tym, jak podupadło jej mezopotamskie źródło. Niekontrolowany napływ podrzędnych ludów torował drogę późniejszemu zajęciu całej Mezopotamii przez północnych barbarzyńców, którzy wypędzili pozostające tam jeszcze inteligentniejsze grupy ludzkie. Nawet w późniejszych latach, kulturalne resztki ludności wciąż raziła obecność tych ignoranckich i nieokrzesanych najeźdźców.