Zabory. Nędza i niewola czy skok cywilizacyjny? Jak to było w Galicji?
W aktualnie obowiązującej wykładni historii okres zaborów to niewola, czas stracony, którego skutki odczuwamy do dziś. Czy tak było rzeczywiście? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, ale chyba warto spróbować jej poszukać.
„(…) Niesprawiedliwą byłoby rzeczą we wszystkiem je potępić. »Pod Niemcami swawolić nie można« – napisał żyjący podówczas poeta Karpiński w swoim pamiętniku. Zaprowadzono większy ład i sprężystość w sądownictwie, ukrócono samowolę możnych, poczyniono znaczne ulgi w pańszczyźnie chłopów, podnoszono miasta, porządkowano poczty i drogi, postarano się o urządzenia zdrowotne. Prawda, że trzeba było dawać rekruta i ciężkie pieniądze tytułem podatków – ale któreż państwo może się obyć bez skarbu i bez wojska? Nie chcieliśmy dawać za królów polskich, musieliśmy, kiedy ich nie stało” – oceniał pierwsze lata austriackiego zaboru w Galicji historyk Fryderyk Papee w swojej „Historii miasta Lwowa w zarysie”, wydanej w 1924 roku.
Lwów i Galicja weszły w skład monarchii austriackiej po I rozbiorze Rzeczpospolitej w 1772 roku. Galicja była największą prowincją imperium habsburskiego. „(…) Bezpośrednio po przyłączeniu tej prowincji, społeczeństwo galicyjskie wywarło na austriackich urzędnikach całkowicie negatywne wrażenie. Zastali tu anarchię i przemoc ze strony rządzącej polskiej szlachty, skrajne ubóstwo i rozkład moralny prostej ludności (…)” – pisał lwowski historyk Jarosław Hrycak.
Oświecenie prosto z Wiednia
Austriacka cesarzowa Maria Teresa i jej syn Józef II prowadzili powszechną wówczas wśród europejskich monarchów politykę „oświecenia”, opartą na upowszechnieniu oświaty i wprowadzeniu swobód obywatelskich. Głównym kierunkiem tej polityki w Galicji było osłabienie pozycji polskiej szlachty jako źródła ciemnoty, zacofania, niepokojów i anarchii w państwie.
Austriacy wprowadzili szeroko zakrojone reformy, które przeszły do historii pod nazwą „reform józefińskich” i objęły całe imperium. Wprowadziły one prądy oświeceniowe, które wcześniej skutecznie omijały Rzeczpospolitą. Chodziło z jednej strony o wydźwignięcie prowincji z cywilizacyjnej zapaści, a z drugiej o konsolidację samego cesarstwa oraz przyspieszenie jego rozwoju gospodarczego i społecznego, a także podporządkowanie państwu Kościoła katolickiego.
Już w pierwszych latach nowych rządów poprawiła się w Galicji sytuacja chłopów: ograniczono pańszczyznę, zniesiono poddaństwo, wprowadzono zakaz usuwania z ziemi, obdarzono prawem dziedziczenia oraz możliwością procesowania się z panami. Od tej pory cesarska administracja stała się w oczach chłopów ich obrońcą przed zniewoleniem i zachłannością ze strony szlachty.
Warto także wspomnieć o reformie systemu podatkowego, wprowadzeniu kodeksu cywilnego i karnego (który m.in. zniósł karanie za czary i apostazję) oraz ślubów cywilnych. Aby lepiej wyobrazić sobie skalę przemian cywilizacyjnych, wystarczy przypomnieć, że jeszcze w 1762 roku na stosie spalono jednego z przedstawicieli społeczności żydowskiej, który odrzucił propozycję przyjęcia chrztu. W 1759 roku w katedrze łacińskiej odbyła się zaś dysputa dotycząca używania krwi chrześcijańskiej przez Żydów do celów rytualnych.
W pierwszej dekadzie austriackich rządów powstało około 500 państwowych szkół ludowych, na ich potrzeby przekazano majątki zakonów, które skasowano, a także otwarto we Lwowie świecki uniwersytet. Takie same prawa obywatelskie otrzymały – wcześniej dyskryminowane – społeczności: żydowska, prawosławna i unicka.
Czytaj też: Żydowskie fortuny w zaborze pruskim. Jak powstawały i dlaczego to nie Polacy się bogacili?
Jak Polacy nie stali się Niemcami?
O co chodziło Habsburgom? Zapewne o zintegrowanie prowincji z monarchią. Dążyli do stworzenia narodu galicyjskiego składającego się z Polaków, Rusinów, Żydow i innych narodowości, które zamieszkiwały Galicję. Trzon tego narodu miała stanowić wykształcona i oświecona warstwa średnia, mówiąca w swoich narodowych językach. Tę różnorodną społeczność miał spajać język niemiecki, używany w życiu publicznym. W austriackiej polityce nie było miejsca na realizację narodowych ambicji, liczyła się lojalność wobec Habsburgów.
Od końca XVIII wieku do czasów autonomii (1867 rok) Galicja była centralistycznie zarządzaną prowincją monarchii. Od 1867 roku była już rządzona przez Polaków, a ludność cieszyła się swobodami narodowymi i obywatelskimi. Wielkie w tym zasługi miał pragmatyzm galicyjskich polityków.
Pozostała jednak biednym, zacofanym gospodarczo regionem. Szybko rozwijały się miasta, głównie stołeczny Lwów, budowano infrastrukturę, ale na wsi pozostała legendarna „galicyjska bieda”. Warto też wspomnieć, że w tych warunkach przez cały XIX wiek w Galicji kształtowały się nowoczesne narody: polski i ukraiński.
Galicja jest najlepszym przykładem, że lata między I rozbiorem Polski a II RP nie były „czarną dziurą” niewoli i beznadziei. Choć rządy austriackie, głównie w pierwszej połowie XIX wieku, dalekie były od doskonałości, to jednak Austriakom udało się wyrwać galicyjską ludność z cywilizacyjnej degradacji, jaką Rzeczpospolita przeżywała u swojego schyłku. Autonomia to nie niepodległość, ale nic nie jest doskonałe. Portrety cesarza w dzisiejszym Lwowie czy galicyjski sentyment w Polsce jednak o czymś mówią.
Bibliografia:
- Fryderyk Papee, „Historia miasta Lwowa w zarysie”, Lwów 1924.
- Jarosław Hrycak: „Historia Ukrainy 1772-1999, narodziny nowoczesnego narodu”, IESW Lublin, 2000.
Trzeba się zgodzić z autorem, jak by nie patrzeć, to zabory oznaczały koniec monopolu władzy jednej grupy społecznej dawnej Korony – szlachty. Nie chcieli płacić podatków królom RON, więc musieli płacić władcom Austrii, Prus i Rosji. Pod zaborami odzyły zacofanie miasta i skończyła się samowola szlachty, trochę poprawił się los chłopów, którym z czasem zniesiono panszczyznę. Owszem walczyli Polacy w interesie Prus, Austrii i Rosji, tak samo jednak jak wcześniej w interesie Litwy i Rusi. Cywilizacyjne na 1 miejscu jest zabór Pruski na 2 zabór Austriacki a dopiero na 3 najbardziej zacofany zabór Rosyjski. Wszystkie polskie ziemię znalazły się w zaborach Pruskim i Austriackim, natomiast ziemię Ruskie i Litewskie znalazły się w zaborze Rosyjskim w latach 1772-1795. Dopiero w 1815 zostały do Rosji przyłączone rdzennie polskie ziemię wchodzące poprzednio w skład Księstwa Warszawskiego. O tym jakie skutki miała okupacja Rosyjska najlepiej świadczy nałożenie na współczesną mapę granic zaborów i porównanie gęstości i zasięgu linii kolejowych. Tam gdzie jest największe dziadostwo to zabór Rosyjski, prymitywny i zacofany. To dzięki ziemiom zaborów Rosyjskich z lat 1793-1795, włączonym do 2 RP w latach 1919-1921, 2 RP była zacofana i zapuzniona cywilizacyjnie. Bieda i analfabetyzm oraz rolnictwo przy braku przemysłu były głównymi cechami zarówno na Wołyniu jak i Polesiu. Również mniejszości narodowe w większości mieszkały na wschód od rzeki Bug.
Jeśłi chodzi o zabór rosyjski wyodrębniłbym jeszcze okres 1815-30, czyli czasy Królestwa i monarchii konstytucyjnej, nie najgorszy okres w historii, który dawał duże możliwości rozwoju gospodarczego, niestety zmarnowane. Później to już tylko prowincjonalne gubernie. Aktywnie Polacy szukali swojej szansy w Petersburgu i Odessie.
Kanał Augustowski, Łódź, przemysł lekki, metalurgiczny, hutnictwo to wszystko to zabór rosyjski. Gorzej było rzeczywiście z produkcją rolną.
Z pamiętników Jana Słomki wynika jednak co innego. Podczas swych wyjazdów do Kongresówki patrzył z zazdrością na wsie po drugiej stronie granicy.