Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Kobiety w XIX-wiecznych dworkach szlacheckich. Jak wyglądało ich życie?

Kobiety były przygotowywane do pełnienia roli matki i zarządzania domem

Dawniej mówiło się, że mąż jest głową rodziny, a żona szyją, która nią kręci. Kiedyś podział ten był dość oczywisty; mężczyzna zarabiał, a kobieta zarządzała pieniędzmi i domem. Jak wyglądało życie XIX – wiecznych kobiet w dworkach szlacheckich?


Dwory szlacheckie budowano chętnie na terenach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Aktualnie nie ostało się ich dużo, niecałe 3 tysiące (przed wojną około 12 tysięcy). Były to wiejskie domy szlachty polskiej, budowane w architekturze polskiego renesansu. Dwory obejmowały także wszelkie zabudowania gospodarcze. Południową ścianę dworu lokowano zawsze w kierunku godziny 11:00 (stosowano takie rozwiązanie, by móc oświetlić każdą ścianę domostwa!). Jak wyglądało życie i wychowanie w takich dworkach?

Dzieciństwo

Wczesne dzieciństwo charakteryzowało się monotonią. Dzieci rzadko opuszczały swoje pokoje; spędzały w nich mnóstwo czasu, gdzie oddawały się zabawie. Chłopcy chętnie bawili się końmi na biegunach, żołnierzykami, szabelkami, a dziewczynki spędzały czas na zabawie lalkami porcelanowymi w pięknych, specjalnie do tego przeznaczonych domkach. Oprócz tego dziewczynki posiadały zdobione kuferki na garderobę, czy serwisy herbaciane. Często dzieci słuchały pouczających wierszy.

Część dziecięcych zabaw odbywała się poza dworkiem

Oczywiście dzieciństwa nie spędzano tylko i wyłącznie w murach dworu, ale także na świeżym powietrzu; wszak dwory znajdowały się na sporych połaciach terenu. Jeśli chodzi o zabawę na zewnątrz to musiała się ona odbywać tylko i wyłącznie w ciepłe dni (w obawie przed przeziębieniami).

Po okresie wczesnego dzieciństwa przystępowano do rozpoczęcia edukacji; głównie nauka języków obcych i nabywanie dobrych manier. Kiedy dziecko stawało się starsze, tym więcej przybywało przedmiotów np. religia, matematyka czy język polski (później dochodziła także nauka geografii czy historii). Bardzo ważnym punktem edukacji w tym czasie, była nauka kaligrafii oraz łaciny. W tym okresie życia dziecka nie zaznaczano specjalnych różnic pomiędzy chłopcami a dziewczętami (chłopcy pozostawali w opiece kobiet do 10 roku życia).

Edukacja dziewcząt

Dziewczynki od najmłodszych lat edukowano w zakresie lingwistycznym i ogólnego zaznajomienia ze sztuką. Poza podstawową wiedzą z zakresu historii, geografii, przyrody albo literatury, dochodziła także znajomość języka francuskiego; tym właśnie językiem posługiwała się sfera ziemiańska (słaba znajomość tego języka była uważana często za złe maniery i brak wykształcenia).

Ogromną rolę przykładano do rozwijania talentów muzycznych, plastycznych, tanecznych, a także do nienagannego czytania na głos, prowadzenia konwersacji czy pisania listów. Od dzieciństwa przygotowywano młode kobiety do bycia matką i żoną oraz panią domu. Uczono zarządzać gospodarstwem, kuchnią, a także zaznajamiano z techniką szycia ubrań. Młoda panna musiała być wszechstronna; z jednej strony musiały umiejętnie przypodobać się swoją delikatnością, z drugiej błyskać wiedzą i obyciem oraz zaradnością i zdolnościami manualnymi. Służyło temu coś, co kiedyś nazywano „wprowadzeniem panny na salony” (wtedy też młoda kobieta uczyła się odnajdywania w towarzystwie np. podczas wyjść do teatrów, czy biorąc udział w balach).

U każdej igła pierwsze miejsce mieć powinna przed piórem i pędzlem, regestrowa książka przed nutami i uczonymi dziełami (…).

– fragment pamiętnika pt. „Pamiątka po dobrey matce, czyli ostatnie jey rady dla córki przez Młodą Polkę”.

Oprócz nauki w domu oraz lekcji prowadzonych przez prywatnych nauczycieli, dziewczęta mogły również korzystać z szkół prowadzonych przez zakonnice (w nich podchodzono bardziej skrupulatnie do nauki). Takie wykształcenie poparte było świadectwami ukończenia szkoły.

Ślub

W przygotowaniach do ślubu brał udział cały dom i wszystkie panny. Ważną rolę odgrywały tzw. rezydentki, czyli kobiety mieszkające w bocznych pokojach (w wieku kwalifikującym ówcześnie do nazywaniach ich „starymi pannami”). Rezydentki na co dzień zajmowały się haftowaniem, modlitwą, ogólną pomocą w gospodarstwie (kuchnia, ogród). Czasami także kształciły dzieci, zwłaszcza dziewczynki.

Każde wejście w śluby małżeńskie, zupełnie wolności utratą być musi. (…). Cierpliwość, słodycz, uleganie, jednostajność humory nieodzownie potrzebnymi są każdej kobiecie pragnącej być kochaną i szczęśliwą. Lecz takie są ustawy pisane przez samego Boga, nikt ich zmienić nie potrafi i kobieta ulec im nie chcąca, zdaje się być pozbawioną rozsądku (…).

Gdy młoda panna została poproszona o rękę, następował czas przygotowań do wesela. Pan młody zajmował się organizacją poślubnego życia; mieszkania i otoczenia, z kolei panna młoda wraz z matką i innymi paniami (np. siostrami) kompletowała potrzebne rzeczy.

Planowanie wesela było bardzo ekscytującym zajęciem

Przez okres narzeczeństwa wybranek serca musiał dbać o to, by przyszła żona miała w zasięgu wszystko czego potrzebuje. Kawaler obsypywał kobietę prezentami, słodyczami i kwiatami. W przeddzień ślubu panna młoda organizowała dla przyjaciół spotkanie, tak samo czynił jej przyszły mąż. W dniu ślubu matka panny młodej wsuwała jej we włosy złotą monetę i kawałek chleba; te symbole miały przynieść młodej żonie szczęście i powodzenie. Następnie szykowano błogosławieństwo ze strony rodziców, a nawet dalszej rodziny. Po takiej ceremonii goście udawali się na szykowny bal.

Od pieluch w podległości żyjemy najmniejszy upór surowo w nas karany… Pod nadzorem czułej matki aż do zamęścia we wszystkim pełnić jej wolę, jej się radzić, jej słuchać powinnyśmy, bez jej wiedzy i zezwolenia nic nam czynić nie wolno (…)

Czas wolny i obowiązki pilnowania służby

Kobieta nie mogła siedzieć bezczynnie (było to nie mile widziane), stąd najczęściej młode kobiety uczyły się haftowania, które w takich sytuacjach idealnie wypełniało czas. W czasie Wielkiego Postu dość często spotykano się w większym, kobiecym gronie (np. mieszkanki okolicznych dworów), by szyć ubranka dla biednych dzieci.

W modzie było czytanie książek. Panie najchętniej sięgały po francuskie romanse, choć w drugiej połowie XIX wieku modna stała się literatura polska (czytano Sienkiewicza, Orzeszkową, Rzewuskiego czy Prusa). Wolny czas spędzano także na malowaniu i rysowaniu. Ceniono sztukę i nie hamowano przed samodzielnymi próbami jej tworzenia. Nabyte zdolności manualne wykorzystywano przy innych zajęciach np. wypalaniu w drewnie, wycinankach, tworzeniu specjalnych ornamentów, bukietów sztucznych kwiatów, wytwarzaniu pudełeczek na biżuterię czy ramek dla fotografii.

Kobiety chętnie grały na pianinie czy fortepianie. Grać na tym instrumencie potrafiła każda młoda dama oraz pani domu. Często śpiewano pieśni patriotyczne. Młode panny (najczęściej tzw. panny na wydaniu) lubiły popisywać się grą i śpiewem. Okres karnawału to czas organizacji w dworach pięknych balów i potańcówek, gdzie młode kobiety miały szansę poznać przyszłego męża. Podczas Wielkiego Postu powstrzymywano się od hucznych przyjęć, polowań i innych rozrywek.

Kobiety w dworkach musiały pilnować porządku

Obowiązki pani domu znacznie różniły się od jej męża, niemniej były one także ważne. Po porannym rytuale picia kawy wybierano się na obchód podwórza, kuchni i innych miejsc gospodarczych. Symbolem sprawowanej władzy nad domem były klucze od spiżarni, które pani domu zawsze nosiła przy sobie. Bez jej wiedzy nic nie mogło zniknąć (ze spiżarni, apteczki czy piwnicy).

W godzinach porannych pani domu dysponowała zajęciami dla służby, jednocześnie mając na uwadze rozkazy wcześniejsze. Zajmowała się również domowymi rachunkami i sprawowała nad nimi pieczę.

Skarbnicą wiedzy o tamtych czasach są poradniki dla kobiet wydawane w XIX wieku. Znajdują się w nich rady, przepisy i ogólne postępowanie pani domu (były one chętnie czytane, a zawarte w nich kwestie wprowadzane w życie). To ważne źródło dla badań nad życiem codziennym w XIX wieku.

Bibliografia:

  1. Domańska – Kubiak I., Zakątek pamięci. Życie w XIX-wiecznych dworkach kresowych, Warszawa 2004.
  2. Hoffmanowa K., Pamiątka po dobrey matce, czyli ostatnie jey rady dla córki przez Młodą Polkę, Warszawa 1819.
    Kolbuszewski J, Kresy, Wrocław 1995.
  3. Nakwaska z Potockich K., Dworek wiejski. Dzieło poświęcone gospodyniom polskim, przydatne i osobom w mieście mieszkającym, Poznań 1844.
  4. Potocka A, Pamiętnik, Warszawa 1898.
  5. Puzynina z Guntherów G., W Wilnie i w dworkach litewskich 1815-1843, Wilno 1928.

Komentarze (6)

  1. Turefu Odpowiedz

    Artykul opisuje tu bardzo maly procent kobiet ziemianek. Zdecydowana wiekszosc nie miala tak dobrze. Nawet nie ma co komentowac sytuacji spolecznej I prawnej kobiet w XIX wieku. Bardzo naiwny artykul.

      • Turefu Odpowiedz

        Naiwne jest stwierdzenie, ze wszystkie kobiety zyjace w dworkach byly szczesliwe I beztroskie. Ten artykul gloryfikuje zycie ziemianek, W „Nad Niemnem” ciekawie jest pokazana postac Marty Korczynskiej, prawdziwej partnerki zyciowej Benedykta. Zapracowana kobieta, a nie musiala ani pracowac w polu, ani obierac ziemniakow, ani palic w piecach, ani rabac drzewa.

  2. Kotaro Odpowiedz

    Już na początku dwa bardzo poważne błędy. Nie można napisać, że większość polskich dworów oparto stylistycznie na wzorcach architektury renesansu. Kiedy? Gdzie? Niedouczonego autora odsyłam choćby do pozycji Marty Leśniakowskiej „Polski dwór”. A już bałamutne stwierdzenie o „godzinie jedenastej” i ścianie południowej dworu podpowiada nam, że autor zupełnie nie wie, o czym pisze. Po prostu powiela pomieszane informacje, których nie rozumie. I dziwić się należy redakcji, że nie prostuje tak oczywistych błędów. Dalej już nie czytałem.

  3. bakara Odpowiedz

    W mojej szkole średniej za: „dysponować zajęciami dla służby” + „obowiązki… różniły się od jej męża” + „przystępowano do rozpoczęcia edukacji; głównie nauka języków obcych i nabywanie dobrych manier” + „nie hamowano przed samodzielnymi próbami jej tworzenia” + „Zajmowała się również domowymi rachunkami i sprawowała nad nimi pieczę” + „postępowanie pani”… znajdujące się w pamiętnikach + „przygotowywano młode kobiety do bycia matką i żoną oraz panią” +…ech, strach dalej czytać! – byłaby lufa z wykrzyknikiem. Totalna nieporadność językowa u człowieka z wykształceniem uniwersyteckim pracującego z tekstami szokuje. A redakcja w „twojahistoria.pl” ma się dobrze?

Dodaj komentarz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.