Do pogromu kieleckiego pośrednio przyczynili się Niemcy? „Trzeba pokazać ich wpływ na to, co się działo” – mówi wiceprezes IPN
Historycy do dziś spierają się o to, czy kielecka zbrodnia na Żydach 4 lipca 1946 roku, miała charakter spontaniczny, czy raczej była wynikiem zaplanowanej prowokacji. Zdaniem wiceprezesa IPN przy analizowaniu tego i innych incydentów w relacjach polsko-żydowskich należy uwzględnić także trzecią stronę – Niemców.
Podczas konferencji naukowej, zorganizowanej w przeddzień 73. rocznicy pogromu kieleckiego, poświęconej relacjom polsko-żydowskim w XX wieku, na temat charakteru tych relacji i głównych czynników, które wpłynęły na jej ukształtowanie wypowiadał się między innymi wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej, Mateusz Szpytma. Jak mówił podczas środowego wystąpienia:
W relacjach polsko-żydowskich w XX wieku istotną rolę pełni trzecia strona – Niemcy; bez pokazania, że mieli oni wpływ na to, co działo się między Polakami i Żydami w czasie II wojny światowej, analizowanie tych relacji byłoby bez sensu.
Jednocześnie wiceprezes IPN zwracał uwagę na to, że choć różnice w postrzeganiu II wojny światowej w historiografii są faktem, to należy dyskutować na ten temat i „rzetelnie prowadzić pytania”. Stwierdził też, że: „to w nauce, historii dopuszczalne, żeby każdy interpretował źródła według swojej wiedzy, przekonania”. I dodał: „najważniejsze jest żeby nie przekłamywać faktów”.
Tymczasem, zdaniem Szpytmy, „ludzie coraz mniej znają historię II wojny światowej”, a „na Zachodzie zacierają się granice, kto był sprawcą, a kto ofiarą”. W kontekście roli Niemców w kształtowaniu stosunków pomiędzy Polakami a Żydami w minionym stuleciu historyk podkreślał, iż – choć nasi zachodni sąsiedzi nie mieli wpływu na wszystko, co się działo, to:
Oni wyznaczali reguły tego, co się wydarzyło, a wydarzyły się straszliwe rzeczy – miała miejsce zagłada Żydów, likwidacja całego narodu, jaką w historii globu trudno znaleźć.
Kieleckie kolokwium odbyło się już po raz trzeci. Tym razem pod hasłem „badania–kontrowersje–perspektywy”. Prezydent Kielc Bogdan Wenta podczas podziękowań dla organizatorów konferencji zaznaczał, że informacje te są potrzebne, choćby w kontekście pogromu kieleckiego z 1946 roku.
W czwartek 4 lipca 1946 roku w kamienicy przy ulicy Planty 7/9 z rąk wzburzonych mieszkańców miasta, podżeganych pogłoskami dotyczącymi rzekomego mordu rytualnego, a także milicjantów i żołnierzy zginęło 37 osób narodowości żydowskiej. Po pogromie przed sądem stanęło 49 oskarżonych o udział w zajściach (30 mundurowych i 19 cywilów). Dziewięcioro z nich skazano na karę śmierci.
Dotychczas nie udało się rozstrzygnąć, co tak naprawdę doprowadziło do pogromu. Historycy zdołali ustalić precyzyjnie przebieg lipcowych wydarzeń, jednak wciąż szukają odpowiedzi na pytanie, czym faktycznie były tamte wydarzenia.
Trzeba jednak pamiętać, że do incydentów i aktów przemocy wobec Żydów dochodziło w Polsce na długo przed tym, nim Niemcy zaczęli prowadzić eksterminację. Już w dwudziestoleciu międzywojennym, tuż po zakończeniu I wojny światowej, w Rzeczpospolitej występowały przypadki antysemityzmu. Ludność żydowską traktowano wówczas jak kozła ofiarnego, a w wyniku pogromów w latach 1918–1920, w których brali udział żołnierze Wojska Polskiego zginęło nawet 1000 osób.
Źródła informacji:
- 73. rocznica pogromu kieleckiego – nadal poszukiwana odpowiedź, czym były te wydarzenia, Onet.pl (dostęp: 5.07.2019)
- Wiceprezes IPN o „polskich obozach”: Na Zachodzie zacierają się granice, kto był sprawcą, a kto ofiarą, Dziennik.pl (dostęp: 5.07.2019).
- Wiceprezes IPN: W relacjach polsko-żydowskich istotną rolę pełni trzecia strona – Niemcy. Trzeba pokazać ich wpływ na to, co się działo, wPolityce.pl (dostęp: 5.07.2019).
Co ciekawe o wpływ na wydarzenia, które miały miejsce rok po wojnie oskarża się Niemców, natomiast ani słowa nie ma o wpływie KK na polski antysemityzm
Propaganda godna Gebbelsa. Cały tzw. pogrom Kielecki to od początku do końca prowokacja szyta grubymi nićmi. Ten cały wielki pogrom nastąpił w kamienicy przy ulicy Planty ,która posiada dwie klatki schodowe. W jednej mieszkali Żydzi przyjezdni, natomiast w drugiej rodziny miejscowych Żydów z UB. I co ciekawe w rzekomym pogromie, rodzinom Żydów z UB nic się nie stało. Jak to możliwe że w Kielcach zabito tylko Żydów przyjezdnych ? W Kielcach w tym czasie stacjonują Wojska Rosyjskiego NKWD, jest UB, MBP, WP, Milicja, a jacyś rzekomi „antysemici” przez kilka godzin zabijają kilkudziesięciu Żydów, jak to możliwe ? Ponadto do tej zbrodni dołączono , nie mający nic wspólnego z zabójstwa na Plantach zwykły mord rabunkowy, na trójce Żydów ( matka i dwoje dzieci ) w lesie obok podmiejskiej wsi, dokonany przez …Milicjanta który wziął sobie do rabunku dwu wspólników, pomimo tego ze strzelał tylko Milicjant wszyscy trzej zostali skazani na karę śmierci, ale to była miejscowa Żydówka mająca rodzinę w UB. Z tych 37 ofiar 3 osoby były Polakami, co ciekawe wszyscy Polacy zginęli od kul wystrzelonych z góry, z okien budynku na Plantach. Są relacje Żydów, którzy widzieli jak żołnierze MBP zdejmowali czapki i bluzy od mundurów i strzelali z okien do ludzi stojących na ulicy. Ponadto z 37 ofiar 11 zginęło od kul kabinowych, a kolejne 11 od ran zadanych bagnetem. A więc zginęli z rąk Milicji, MBP ,WP. Tymczasem na śmierć nie został skazany żaden mundurowi ( poza Milicjantem od mordu rabunkowego ) a tylko sami cywile, ciekawe skąd mieli karabiny z bagnetami ? Również powód rzekomego pogromu jest naciągany, rzekomo porwanie dziecko ( okazało się później że było w tym czasie u znajomych na wsi ) twierdzilo że było przetrzymywane w piwnicy budynku przy Plantach. Tymczasem w czasie wizji lokalnej Milicji okazało się że budynek przy Plantach nie posiada …piwnic. Cały pogrom od początku do końca był prowokacją, NKWD, MBP i UB w którym wykorzystano też Milicję i WP. Ciekawostka jest skazanie na więzienie komendanta Milicji, który w czasie pogromu był na ….urlopie. Natomiast żadnych konsekwencji nie poniósł szef miejscowego UB, pomimo tego że nie chciał przez kilka godzin przysłać aut do ewakuacji przyjezdnych żydów z kamienicy. Ponadto ciekawy jest fakt że część przyjezdnych Żydów, posiadała broń, Polacy byli rozbrajani a Żydzi paradowali sobie z bronią ,no cóż rodacy z UB dali pozwolenie.
Nim wypiszesz swoje przemyślenia, poczytaj. Nawet w artykule, który wskazuje jedynie daty zdarzenia napisane jest, że oskarżonych zostało 30 mundurowych.
Oskarżonych może i zostało 30 mundurowych, ale kare śmierci dostał tylko jeden Milicjant, który z tym rzekomym „pogromem”, niemiał nic wspólnego, bo odpowiadał za mord rabunkowy. Natomiast wszyscy skazani na kare śmierci byli cywilami, wiec skąd mieli broń i bagnety ? Bo 11 ofiar zgineło od kul, a drugie 11 od ciosu bagnetem. A mundurowi jak piszesz byli tylko oskarżeni. Troche dziwna ta sprawiedliwość. No i ani słowa że wśród 37 ofiar było też 3 polaków. Wiec jeśli nie masz nic do dodania to daruj sobie tą uwage.
Polscy katolicy byli zawziętymi antysemitami na długo przed czasami Adolfa Hitlera i jego III Rzeszy. Nie wyróżniali się pot tym względem od innych społeczności europejskich. A w pogromach Żydów brali udział zanim Niemcy zrealizowali program „Ostatecznego rozwiązania”. Cóż, Niemcy nie zabili całej populacji Żydów polskich i niepolskich.., Stąd i Kielce…
Każdy kij ma dwa końce, polecam poczytać o udziale ludności Żydowskiej w losach Polaków na wschodzi po wkroczeniu armii radzieckiej. Każda ze stron ma za „uszami” Żydzi również dawali „do pieca” w kwestii podejścia do Polaków. Nic nie jest czarne i białe, są szarości. Każdy z narodów w swoim społeczeństwie ma procent złych i innych ludzi. Dlatego osądzanie jednej „nacji” jest niesprawiedliwe i kłamliwe, jedni i drudzy mięli za uszami, to normalne (chodź nie normalne), ze względu na przekrój społeczeństwa !
Zgoda zupełna.
Wielokrotnie wybierany do parlamentu izraelskiego – Knesetu, jeden z czołowych polityków izraelskich, Szewach Weiss:
„W 1939 r. naród żydowski liczył mniej więcej 18 milionów ludzi, a z tego 3,5 mln żyło na ziemiach polskich. I to jest dowód na to, że jednak w Polsce było najlepiej.”
„Może ja mam zbyt dobre podejście do Polaków, bo mnie uratowali?”
„A jak Żydzi zachowali się wobec nich?”
„…czytam nazwiska żydowskich sędziów, prokuratorów czy ubeków, którzy mordowali Polaków w czasach stalinowskich. Myślę wtedy: „Czy ja mam prawo KRYTYKOWAĆ Polaków?
…
„…było na ulicy kilku KSIĘŻY, którzy z wszelkich sił nawoływali tłum, że powinien zaprzestać swojej bestialskiej pracy. Ale tłum nie posłuchał i nadal prowadził pogrom. Księża nie rezygnowali i ryzykując uratowali wielu Żydów od pewnej śmierci.” „Korzystając z licznego zgromadzenia się wiernych w dniu czwartkowym w kościołach częstochowskich, kapłani wszystkich świątyń w gorących słowach potępili zajścia wtorkowe i nawoływali wiernych, aby nie dawali posłuchu namowom agitatorów NIEMIECKO-bolszewickich…”
Mamy zatem i Kościół Katolicki i Niemców…
A opis dotyczy tzw. pogromu w Częstochowie z 27 maja 1919. (zginęło 5 Żydów). Co interesujące napady, pobicia dotyczyły tutaj i Żydów wsiadających z pociągów z Kielc.
W tym okresie rozstrzygały się powojenne granice Polski. Rolę Niemców w prokurowaniu pogromów tym czasie, dobrze opisał uważany za prożydowskiego (tym bardziej jego świadectwo jest cenne, bo mające znamiona znacznej obiektywności ocen) poseł amerykański H. Gibson, mający z polecenia i za aprobatą senatu oraz prezydenta Wilsona, sprawdzić doniesienia o pogromach. W raporcie końcowym ze swego „śledztwa” stwierdził on, że: „…za antypolską propagandę za granicą odpowiedzialna była niemiecka agencja wydawnicza utworzona w Kownie, która przekazywała informacje o wydarzeniach w Polsce do Berlina. Stamtąd wiadomości trafiały do prasy skandynawskiej oraz innych krajów, w których uprawiano antypolską agitację.” „Niemcy z pewnością nie podjęły antypolskiej propagandy z altruistycznych pobudek pomocy Żydom…”
Została ona, ta antypolska narracja, ujęta i w „Uwagach” delegacji niemieckiej na konferencję wersalską:
„Niebezpieczeństwo zagrażające mniejszościom narodowym w Polsce uwidaczniają zwłaszcza pogromy, dokonywane po 11 listopada w Polsce na ludności żydowskiej.”
Niemcom chodziło o to, aby udowodnić iż Polacy nie (po)radzą sobie z mniejszościami. Nie powinny zatem być im przyznane, nawet w części, np. Śląsk, Wielkopolska, czy Gdańsk z Pomorzem, Warmia i Mazury.
„Poza tym Polacy wiedzieli, że w niedalekiej przeszłości agenci mocarstw rozbiorowych rekrutowali się ze społeczności żydowskiej” — konkludował H. Gibson: „Litwacy”, czyli trzecia część społeczności żydowskiej w Polsce, byli zdecydowanie niechętni…” „Ta grupa Żydów polskich była… …otwarcie wroga (avowedly hostile) wobec rządu polskiego”.
…a i wśród tzw. Hallerowców uczestniczących w pogromach, się też trafiali ww. agenci, bo było wśród nich dużo tak i Ślązaków, jak i Poznaniaków…
(cyt. gł. za P. Różański, Hugh Gibson wobec kwestii żydowskiej…, 2004.)
Swoją drogą, IPN to grupa niedouczonych osobników z licznymi tytułami doktorów nauk historycznych. Zajmują się pisaniem nie historii, a tworzeniem polskiej polityki historycznej
Hasło klucz – policja granatowa. Po wojnie, a przed weryfikacją duża część byłych policjantów wstąpiła do milicji. Wielu z nich dorobiło się na szantażowaniu i wydawaniu Żydów, może chcieli pozbyć się ostatnich świadków?
Gratuluję poziomu skojarzeń i tytułu. Od: „W relacjach polsko-żydowskich w XX wieku istotną rolę pełni trzecia strona – Niemcy; bez pokazania, że mieli oni wpływ na to, co działo się między Polakami i Żydami w czasie II wojny światowej, analizowanie tych relacji byłoby bez sensu.” – do: „Do pogromu kieleckiego pośrednio przyczynili się Niemcy?” – brawo! GW by się nie powstydziła.