Jaka była największa wada Jana III Sobieskiego? Analiza relacji zagranicznych pamiętnikarzy
W ostatnich dekadach XVII wieku Rzeczpospolita wzbudzała za granicą spore zainteresowanie. Uwagę przyciągał nie tylko jej niezwykły ustrój, ale także sam monarcha. Niepochodzący z królewskiego rodu Sobieski, triumfator spod Wiednia, był oceniany raczej pozytywnie – z jednym ważnym wyjątkiem.
Relacje wybranych pięciu zagranicznych pamiętnikarzy poświęcone Sobieskiemu przebadał na łamach artykułu opublikowanego w „Pracach Historycznych” Dariusz Milewski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Badacz podkreśla, że polski monarcha wzbudzał u cudzoziemców sporą sympatię. Doceniano jego staranne wykształcenie i znajomość języków obcych. Chwalono go także za aparycję, nawet pod koniec życia, gdy już mocno utył. W młodości uważano go za „pięknego Polaka”; o dojrzałym Sobieskim inżynier wojskowy Philippe Dupont pisał zaś, że ma „fizjonomię szlachetną i dumną”.
Największe uznanie polski król zyskiwał oczywiście dzięki swoim talentom wojskowym. Najbardziej oszczędnie wypowiadał się w tej kwestii sekretarz nuncjusza papieskiego, Giovanni Fagiuola, choć i on oceniał fakt, że monarcha „był dobrym żołnierzem”. O wiele bardziej entuzjastycznie opisywał Sobieskiego Dupont, wysławiający jego „geniusz wojenny” i „marsową energię”.
Zagraniczni obserwatorzy potrafili jednak dostrzec i gorsze strony władcy Rzeczpospolitej, w tym przede wszystkim jego skąpstwo. Lekarz Bernard O’Connor, jak podaje Milewski, „nie wahał się pisać o Janie III jako o sknerze, który wolał gromadzić majątek, niż wydawać pieniądze na cele wojenne”. Na dowód badacz przytacza fragment wspomnień Irlandczyka:
Wiadomo na pewno, że pokochał pieniądze. Sam słyszałem, jak Polacy mówili, że był najbardziej chciwym i najbogatszym księciem spośród wszystkich, którzy nimi rządzili. Wyliczyli, że każdego roku przez 22 lata rządów odkładał sto tysięcy funtów szterlingów, które powinien był przeznaczać na wydatki związane z prowadzeniem wojen, co czynili wszyscy jego poprzednicy. Co więcej, niektórzy szlachcice mówili mi, że gdyby jego syn Jakub został następcą, musiałby wydać większą część tego skarbu na spłatę ośmioletnich zobowiązań względem wojska.
Równie dosadnie na temat królewskiej przywary wypowiedział się pan de Mongrillon, sekretarz ambasady francuskiej w Polsce. Zanotował:
Władca ten posiadał wszelkie zadatki na największego króla świata, ale skąpstwo psuło mu wszystko i uniemożliwiało wykorzystanie swoich wielkich zalet. Odznaczał się wielkim umysłem, był bardzo miły, posiadał dużo wiedzy, stałości, delikatności, roztropności i skrytości. Nie będę mówił o jego znaczeniu, gdyż narobiło ono dość hałasu w całej Europie.
Skąpstwo, które go opanowało, stało się hamulcem wszystkich jego poczynań. Jeśli, co szczególnie w ostatnich latach swojego życia, prowadził wojnę ślamazarnie lub nonszalancko, to dlatego, że energiczniejsza wojna wymagałaby większych wydatków. Skąpstwo i zobojętnienie przeszkadzało mu myśleć o zachowaniu korony w swojej rodzinie i zawsze powodowało zaniedbania w edukacji książąt, jego dzieci, w otoczeniu których nigdy nie było zdolnych ludzi.
Milewski podchodzi do tych ocen z pewnym dystansem. Uważa, że były one „w dużym stopniu uzależnione od niechętnej królowi propagandy opozycyjnej i pogłosek przypisujących monarsze zobojętnienie na sprawy wojskowe”. Przypomina też, że Sobieski do końca życia interesował się sprawami wojskowymi i „niejednokrotnie dokładał środków z własnej szkatuły na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb armii”. Ale i on przyznaje, że coś było na rzeczy:
Co do oceny skąpstwa Jana III, to jest ona częściowo uzasadniona. Król pod koniec życia stał się rzeczywiście pazerny i gromadził bogactwa, które ostatecznie zamiast zapewnić sukcesję w rodzie Sobieskich, przyczyniły się do ich politycznej katastrofy (…).
Źródło:
Wiadomości ze świata nauki przygotowujemy w oparciu o publikacje naukowe z ostatnich 18 miesięcy. Sięgamy do najbardziej prestiżowych periodyków historycznych, by znaleźć i opowiedzieć naszym Czytelnikom o najciekawszych, a często przemilczanych odkryciach polskich (i nie tylko) naukowców. Dzisiejszy artykuł powstał w oparciu o:
- Dariusz Milewski, Jan Sobieski w oczach cudzoziemskich pamiętnikarzy, „Prace Historyczne” nr 146 (2)/2019, s. 433-448.
Jeśli jesteś wydawcą lub autorem i chciałbyś, abyśmy sięgnęli do konkretnej publikacji – skontaktuj się z nami.
Dodaj komentarz