Archeolodzy przebadają miejsce masakry, która zainspirowała „krwawe gody” z „Gry o tron”
Najsłynniejszy cykl powieściowy Georga RR Martina, który został zekranizowany przez HBO, pełnymi garściami czerpie z prawdziwych zdarzeń z przeszłości. Także słynna masakra w trakcie wesela została zainspirowana historią. Archeolodzy planują przebadać miejsce oryginalnej rzezi.
Po emisji odcinka ukazującego „krwawe gody” fani na całym świecie byli zszokowani. Jeden ród zaprosił przedstawicieli drugiego na ucztę weselną z okazji zaślubin pary łączącej obie strony. Goście czuli się bezpieczni, ufając w święte prawa gościnności. Gospodarze postanowili pogwałcić obyczaj i wyrżnęli wszystkich przedstawicieli drugiego rodu, których udało im się dopaść. Autor „Pieśni lodu i ognia” wcale jednak nie wymyślił tego krwawego zwrotu akcji. Inspiracji dostarczyła mu lektura podręcznika szkockiej historii.
Alastair Maclan, wódz bocznej gałęzi szkockiego klanu MacDonaldów, ociągał się ze złożeniem przysięgi na wierność nowemu królowi Anglii i Szkocji, Wilhelmowi III Orańskiemu, który wstąpił na tron w 1689 roku. Ostatecznie zdecydował się poprzeć nowego władcę, podpisując oficjalne porozumienie. Akt ów opóźnił się jednak w związku z tym, że MacIan omyłkowo pojechał do miejscowości Fort William, a nie do Inveraru, siedziby rodu Campbellów, gdzie powinien był się udać w tym celu. Ostatecznie podpisanie dokumentu odwlekło się o sześć dni, jednak wodza klanu MacDonaldów zapewniono, iż jest on wiążący.
Gość w dom…
Trzy lata później w wiosce Glencoe, gdzie rezydowali MacDonaldowie, szukały schronienia 2 kompanie Pułku Piechoty Hrabstwa Argyll pod dowództwem Roberta Campella z Glenlyon. Niczego nie podejrzewając, MacIan zgodnie z respektowanymi w tych stronach prawami gościnności, podejmował około 100 żołnierzy konkurencyjnego klanu. Zbrojni nie naprzykrzali się jego ludziom. W nocy 13 lutego 1692 roku Campbellowie jednak zaatakowali. Wielu mężczyzn wyrżnęli w łóżkach. Kobiety i dzieci uciekały, szukając schronienia na wzgórzach. Część z nich nie przeżyła w ciężkich warunkach szkockiej zimy.
Wymordowano 37 członków klanu. Zbrodnia ta została dokonana za wiedzą i na rozkaz króla. Monarcha wydał dekret, w którym uznawał, że jest istotne dla dobra i bezpieczeństwa kraju, aby ci złoczyńcy zostali wycięci w pień. Od miecza paść mieli wszyscy mężczyźni poniżej siedemdziesiątki.
Jak możemy przeczytać w materiale przygotowanym przez „Smithsonian”, dokładna lokalizacja zaatakowanej wsi MacDonaldów została zapomniana. Archeolodzy koncentrują swoje wysiłki na Clachanie (czyli starej celtyckiej formacji osadniczej) o nazwie Achtriochtan. Zamieszkiwało go około 40-50 mężczyzn oraz kobiety i dzieci, a także znajdowało się w nim sporo bydła w okresie odpowiadającym masakrze. Pierwsze odkrycia sugerują ciągłość osadnictwa w tym miejscu aż do XVIII wieku. Sugerowałoby to, iż MacDonaldowie po rzezi wrócili jeszcze do swoich gospodarstw.
Źródło informacji:
- Archaeologists Are Excavating Site of Scottish Massacre That Inspired the ‘Game of Thrones’ Red Wedding, smithsonianmag.com [dostęp 17.05.2019].
To fascynujące, jak historia może napędzać fikcję, przenosząc prawdziwą tragedię do opowieści.