Krzyżowcy wcale nie byli wyłącznie białymi Europejczykami? Zaskakujące wyniki badań DNA
Jeżeli wydaje Ci się, że w wyprawach krzyżowych uczestniczyli wyłącznie przedstawiciele rasy kaukaskiej, pochodzący z zachodniej Europy, jesteś w błędzie. Najnowsze badania genetyczne pokazują, że krucjaty były zdecydowanie bardziej zróżnicowane kulturowo.
Apel papieża Urbana II na synodzie w Clermont w 1095 roku rozpoczął okres zbrojnych wypraw krzyżowych, które miały na celu zdobycie Jerozolimy i Ziemi Świętej. Do krajów Lewantu, jak określano państwa leżące na azjatyckim wybrzeżu Morza Śródziemnego, napływał ogromny strumień żołnierzy i cywilów. Mieszali się oni z mieszkającymi tam muzułmanami lub pozbywali się ich, przesiedlając i mordując. Przez blisko tysiąc lat krzyżowców wyobrażano sobie jako białych Europejczyków. Najnowsze wyniki badań DNA rzucają jednak na ten wizerunek zupełnie nowe światło.
Naukowcy przeprowadzili wykopaliska w Sydonie w południowym Libanie. Wznoszą się tam ruiny twierdzy krzyżowców, zwanej zamkiem świętego Ludwika (władca Francji przebywał w niej przez długi czas). W latach 1260-1291 należała ona do templariuszy. W pobliżu budowli zlokalizowane są dwa masowe groby krzyżowców. Odkryto w nich szczątki 25 żołnierzy.
Tajemnica tkwi w kościach
Jak podaje serwis arstechnica.com, wiele szkieletów nosiło ślady brutalnej śmierci. Europejskie importy, jak średniowieczne klamry do pasów czy moneta wybita w Italii w 1245 roku ku czci krzyżowców, pozwoliły zidentyfikować mężczyzn, pochowanych w masowych grobach, jako uczestników wypraw krzyżowych. W związku z większą ilością pochówków oraz śladami przemocy na kościach przyjęto, iż są to ludzie, którzy zginęli w bitwie.
Genetyk Marc Haber z Wellcome Sanger Institute pobrał ze szczątków próbki DNA. Dzięki nim udało nam się uzyskać unikalny wgląd w to, jacy żołnierze walczyli w tych wojnach. Jak przypomina arstechnica.com, w czasie VII krucjaty siły europejskie, dowodzone przez króla Francji Ludwika IX, podjęły ostatni wysiłek w celu odzyskania kontroli w Syrii i Libanie.
W 1253 roku wojska monarchy poniosły sromotną klęskę pod Sydonem. On sam zjawił się podobno na miejscu kilka dni później i własnoręcznie wrzucał rozkładające się ciała swoich żołnierzy do masowych grobów. Biorąc pod uwagę datę wybicia monety znalezionej ze szczątkami, mogli to być właśnie ci krzyżowcy.
Badania Marca Habera dostarczają jeszcze jednej ciekawe informacji. Z analizy genetycznej wynika, że osoby pochowane w masowych grobach były znacznie bardziej zróżnicowane etnicznie, niż można by przypuszczać.
Porównując wyizolowane z kilku szkieletów sekwencje DNA ze współczesnymi genetycznymi bazami danych, badacz doszedł do wniosku, że spośród przebadanych krzyżowców dwóch pochodziło najprawdopodobniej z Hiszpanii, jeden z Sardynii, a czterech przypomina genetycznie współczesnych Libańczyków. Kolejnych dwóch krzyżowców statystycznie plasowało się gdzieś pośrodku. To im przyjrzano się najbardziej szczegółowo.
Po dalszej analizie okazało się, że są oni dziećmi europejskich ojców i pochodzących z Libanu matek. Stanowi to dowód mieszania się uczestników wypraw krzyżowych z lokalnymi mieszkańcami. Z drugiej strony, w materiale genetycznym współczesnych Libańczyków brak jest śladów DNA Europejczyków z czasów krucjat. Bliżej mu do kodu mieszkańców tych ziem z okresu 237-632 n.e., z którym również został porównany. Wynika z tego, że związki pomiędzy krzyżowcami i lokalnymi kobietami zawierane były przez zbyt krótki okres i na zbyt małą skalę, by wywarły trwały wpływ na geny Libańczyków.
Źródła informacji:
- DNA from medieval Crusader skeletons suggests surprising diversity, arstechnica.com [dostęp 23.04.2019].
Szanowna Pani Autorka powinna więcej poczytać o wyprawach krzyżowych, a szczególnie o formacji turkopoli. Zanim się bierze do artykułu, warto wiedzieć o czym się pisze…
Nie pierwszy taki przypadek i obawiam się, że bynajmniej nie ostatni.
Naprawdę to byli czarnoskórzy mieszkańcy Afryki oraz Azji, nie zapomnijmy i udziale w wyprawach feministek, a co niech multikulturowi zatryumfują;-)
Teza ma sens, no chyba, że do grobu wrzucano również Libańczyków, walczących przeciwko krzyżowcom. Autor zakłada, że w grobie masowym po bitwie leżą szczątki tylko jednej ze stron konfliktu. Kiedyś na Kresach znalazłem nekropolię z I Wojny Światowej, nad wejściem był napis po polsku: Walczyli pierś w pierś, spoczywają ramię w ramię.
Wrogów przecież też musieli gdzieś zakopać, znaleziono ich?