„Syjonistyczna piąta kolumna”. Co nastąpiło w Polsce w marcu 1968 roku?
Czystki objęły wojsko, administrację, szkolnictwo. Wszędzie usuwano syjonistów. Czasem prawdziwych, głównie jednak – tych wyimaginowanych.
Prześladowania inteligencji, szczególnie pochodzenia żydowskiego, po marcu 1968 roku były przejawem kryzysu ideologicznego w łonie partii komunistycznej. Zarazem były jednym ze sposobów walki o władzę pomiędzy frakcją Władysława Gomułki a nacjonalistycznie nastawionym obozem Mieczysława Moczara.
Pretekstem do tej bezprzykładnej nagonki były nastroje syjonistyczne po wygraniu przez Izrael wojny sześciodniowej. I sekretarz PZPR określił wówczas w przemówieniu z 19 VI 1967 roku Żydów mieszkających w Polsce jako „piątą kolumnę”.
Pogrom w nauce
Prześladowanych zmuszano do emigracji, zastraszano i zwalniano z pracy. Nie mając wystarczająco wielu naukowców, którzy mogliby zastąpić wyrzuconych z pracy na wyższych uczelniach profesorów i doktorów habilitowanych, władze postanowiły mianować arbitralnie osoby lojalne wobec systemu totalitarnego ze stopniem doktora na stanowiska docentów.
Jak nietrudno się domyślić, taka droga kariery naukowej powodowała, iż większość „docentów marcowych” stanowili badacze niekoniecznie wybitni, choć i tu zdarzały się wyjątki.
Pierwszy taki ruch
Wydarzenia Marca 1968 były pierwszym dużym ruchem społecznym, głównie studentów i inteligencji, który domagał się wprowadzenia swobód demokratycznych i zniesienia cenzury oraz żądał prawa do swobodnego rozwijania nauki i kultury.
Zapewne wydarzenia te zostały sprowokowane przez wewnętrzną opozycję partyjną wobec I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki, przede wszystkim Mieczysława Moczara i skupioną wokół niego frakcję tak zwanych partyzantów (od kombatanckiej przeszłości jej działaczy w szeregach Armii Ludowej).
Iskrą było zdjęcie z afisza Teatru Narodowego Dziadów Adama Mickiewicza w inscenizacji Kazimierza Dejmka, co wywołało oburzenie studentów i środowisk artystycznych. Podczas spektaklu publiczność szczególnie gorąco oklaskiwała momenty antyrosyjskie, których w dramacie jest sporo.
Kozioł ofiarny
Główną metodą wyrażania sprzeciwu było organizowanie wieców i manifestacji na wyższych uczelniach, najpierw w celu wygłoszenia postulatów politycznych, później także w obronie relegowanych ze studiów kolegów.
Jeden z takich wieców odbył się 8 marca na Uniwersytecie Warszawskim i został brutalnie stłumiony przez Milicję Obywatelską (MO) i Służbę Bezpieczeństwa (SB), oficjalnie nazywane „aktywem robotniczym”. W obronie młodzieży wystąpił Episkopat Polski i Koło Poselskie „Znak”, które wystosowało interpelację w tej sprawie.
Władze partyjne na wystąpienia młodzieży zareagowały nasileniem kampanii propagandowej przeciwko osobom pochodzenia żydowskiego, czyniąc z nich „kozła ofiarnego”, oskarżając o prowokowanie zajść w celu destabilizacji sytuacji Polski.
Rozpoczęto na szeroką skalę czystki w partii, wojsku, administracji i szkolnictwie, usuwano prawdziwych bądź wyimaginowanych „syjonistów”. Zmuszano ich do emigracji oraz zrzekania się obywatelstwa polskiego, a krzywda ta nie została naprawiona do dzisiaj.
Źródło:
Powyższy tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Leksykonu polskich powiedzeń historycznych. Publikacja autorstwa Macieja Wilamowskiego, Konrada Wnęka i Lidii A. Zyblikiewicz została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 1998 roku.
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce redakcyjnej.
Nie mogli darować tego, że polskie Żydki pobiły ruskich Arabów.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.I tyle na dzisiaj.
trafna wypowiedż
Może ktoś mi wytłumaczy to zdanie .Otóż może nie każdy o tym wie ,że obywatelstwo polskie zostało przywrócone nie tylko tym osobom ,których dotknął ten fakt. Posiadły je nawet ich potomkowie,którzy słowa nie znają po polsku i są urodzeni poza granicami naszego kraju.Z wejściem do UE nasze paszporty dla Żydów są cenne z uwagi na to,że dzięki nim mogą studiować na europejskich uczelniach za frico.
Źródło:
Słuszna uwaga. Sam sposób przyznawania polskich paszportów woła o pomstę do nieba.
Anonim:
Powiedziałeś co wiedziałeś, hę?
I tyle w temacie.