Jak Amerykanie zareagowali na przewrót majowy? Opublikowano nowe badania na ten temat
W okresie międzywojennym amerykańskie dzienniki niespecjalnie interesowały się tym, co się dzieje w Europie Środkowo-Wschodniej. Wydarzenia z maja 1926 roku trafiły jednak za oceanem na pierwsze strony gazet. Tylko, że fałszywych doniesień było w nich równie dużo, co sprawdzonych informacji.
Reakcje Amerykanów na przewrót majowy przeanalizował na łamach „Dziejów Najnowszych” Przemysław Różański z Instytutu Historii Uniwersytetu Gdańskiego. Wziął pod uwagę pięć najważniejszych opiniotwórczych dzienników: „New York Times”, „Chicago Daily Tribune”, „Washington Post”, „Los Angeles Times” i „Atlanta Constitution”. Jak pisze, polskie wydarzenia wzbudziły za oceanem spore zainteresowanie. Od 13 do 21 maja wymienione tytuły prasowe opublikowały na ten temat aż 53 teksty!
Gdański historyk referuje, że z podawanych informacji wyłaniał się dość chaotyczny obraz zdarzeń w Warszawie. Dzienniki, co można było przewidzieć, nierzadko miały problem choćby z imionami i nazwiskami osób zaangażowanych w konflikt. I tak Kazimierz Bartel występował czasem jako „Edmund” lub „Karol”, a Stanisław Jurkiewicz (minister pracy i opieki społecznej) i Józef Mikułowski-Pomorski (minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego) stali się jednym ministrem pracy o imieniu „Jurkewicz Cults Lowski-Pomorski”.
Różański zauważa też, iż opierając się na nierzetelnych doniesieniach agencji prasowych, gazety nieraz powtarzały fałszywe pogłoski lub wyolbrzymiały pewne epizody. „New York Times” informował na przykład o… wielkiej bitwie powietrznej, do której doszło podobno nad Warszawą! Tymczasem, jak prostuje badacz, „w rzeczywistości nie doszło do żadnej powietrznej batalii, choćby dlatego, że zbuntowane oddziały nie dysponowały lotnictwem”.
„Chicago Daily Tribune” bezkrytycznie powielała z kolei doniesienia o tym, jakoby prezydent Wojciechowski, a także minister spraw wojskowych i minister finansów (stanowisko – dodajmy – które nie istniało w kontestowanym przez Józefa Piłsudskiego rządzie Witosa) odlecieli ze stolicy w nieznanym kierunku. Chicago Tribune Press Service z Rygi przekazał natomiast, że jednym z głównych celów Marszałka po przejęciu władzy było przeprowadzenie reformy rolnej.
Co więcej, zamieszczane w opiniotwórczych dziennikach rewelacje często okazywały się niespójne. Tak było w przypadku „Atlanta Constitution”, której czytelnicy, jak podkreśla historyk, 16 maja poczuli się zapewne mocno zaskoczeni obrotem spraw nad Wisłą. Informowano wówczas o sformowaniu w Polsce nowego rządu, podległego Piłsudskiemu. Tymczasem:
Przypomnijmy, że dzień wcześniej czytelnicy dziennika mogli dowiedzieć się o „desperackiej walce” Piłsudskiego z otaczającymi stolicę oddziałami wiernymi rządowi, dzień później zaś czytali w tym samym piśmie o wymuszonej przez Piłsudskiego dymisji Witosa i Wojciechowskiego oraz utworzeniu nowego gabinetu (…).
Przy tak niepełnym obrazie wydarzeń może słusznie, że większość amerykańskich obserwatorów nie zajmowała jednoznacznego stanowiska wobec przewrotu. „W ogóle język i opinie zanalizowanych pism amerykańskich były wstrzemięźliwe, pozbawione większych emocji i zdystansowane wobec wydarzeń” – referuje Różański.
W wielu miejscach zwracano uwagę na to, że od konfliktu mogły doprowadzić problemy gospodarcze kraju. „Washington Post” usprawiedliwiał nawet Piłsudskiego, uznając, że wprawdzie stosowane przez niego metody nie były dopuszczalne „w wolnym kraju w normalnych czasach”, ale zrozumiałe wobec kryzysu. Nieco mniej zrozumienia wykazała „Chicago Daily Tribune”, dla której „wydarzenia majowe stały się zatem jednym z wielu przykładów polskiej skłonności do anarchii”.
Powszechnie obawiano się za to, iż następstwem przejęcia władzy przez Marszałka może być antyfrancuski zwrot w polskiej polityce. Co ciekawe, spekulowano też, że… jedna ze stron konfliktu może poprosić o interwencję ZSRR. I to chyba najlepiej pokazuje, jak mało Amerykanie rozumieli sytuację w Polsce. Jak wyjaśnia gdański historyk:
Ostatni scenariusz należy uznać za zbyt pesymistyczny i w gruncie rzeczy fałszywy, albowiem ewentualne zwrócenie się o pomoc do Związku Sowieckiego w celu rozwiązania sporu wewnętrznego w Polsce oznaczało zdradę, co wykraczało poza kalkulacje polityczne stron konfliktu. Z ówczesnych polskich partii politycznych jedynie Komunistyczna Partia Polski (KPP) zdolna była do takiego kroku.
Źródło:
Wiadomości ze świata nauki przygotowujemy w oparciu o publikacje naukowe z ostatnich 18 miesięcy. Sięgamy do najbardziej prestiżowych periodyków historycznych, by znaleźć i opowiedzieć naszym Czytelnikom o najciekawszych, a często przemilczanych odkryciach polskich (i nie tylko) naukowców. Dzisiejszy artykuł powstał w oparciu o:
- Przemysław Różański, Przewrót majowy Józefa Piłsudskiego w wybranych tytułach opiniotwórczej prasy amerykańskiej, „Dzieje najnowsze” nr 3 (2018), s. 185-226.
Jeśli jesteś wydawcą lub autorem i chciałbyś, abyśmy sięgnęli do konkretnej publikacji – skontaktuj się z nami.
Ciekawe co napisały by gazety w USA, gdyby to u nich jeden z generałów, dokonał antydemokratycznego przewrotu i wprowadził Dyktaturę w Socjalistycznym stylu, niszcząc i wykupując za bezcen prywatną własność ? Natomiast śmiech politowania budzi informacja że – „jednym z głównych celów marszałka po przejęciu władzy bylo przeprowadzenie reformy rolnej” Piłsudski i jego Sanacja nigdy nie mieli zamiaru przeprowadzać żadnej reformy rolnej czego dobrym przykładem jest istnienie formalnie aż do 1944 roku Ordynacji Zamojskiej. Było wprost przeciwnie, to Piłsudski nadawał ziemię na wschód od Bugu, na tzw. Kresach, osadnikom wojskowym wywodzącym się z I Brygady, oraz swoim znajomym. Kolejna bajka Piłsudskiego i Sanacji jest to że oskarżają Dmowskiego, że ten kazał przyłączyć do Polski tylko obszary na których Polacy stanowią przynajmniej 65% oraz żeby nie przyłączac terenów na których Polacy stanowią mniej niż 50% ludności. Więc jakim cudem w 2 RP znalazły się takie województwa jak Tarnopolskie 45% ludności Polskiej, Poleskie 24,3%, Stanislawowskie 22,2% i Wołyńskie 16,8%. Rządy Sanacji to lata propagandy sukcesu, w latach 1926-1939, które zakończył atak Niemców 01.09.1939. Natomiast reformy rolnej nie przeprowadzili też Komuniści w PRL, bo niby skąd się wzięły PGRy, polskie odpowiedniki Kolchozów i Kibuców.