Budowa potęgi Prus za czasów Fryderyka II Hohenzollerna
Obejmując rządy w Prusach w 1740 roku, Fryderyk II Hohenzollern doskonale zdawał sobie sprawę, że czeka go jeszcze wiele pracy. Odziedziczył wprawdzie po poprzednikach silne, dobrze zorganizowane państwo, trzeba było jednak jeszcze kilku genialnych posunięć, by mogło równać się z największymi europejskimi mocarstwami.
W 1740 roku Królestwo Prus było organizmem państwowym porównywalnym do innych państw Rzeszy. Budowa potęgi w oparciu o jego dotychczasowy kształt była jednak niemożliwa. Państwo pruskie nie miało bogatego w minerały terytorium, które mogło stać się podstawą industrializacji. Uprzemysłowione były tylko enklawy – niewielka część Brandenburgii, głównie stołeczny okręg berliński i Szczecin. A to właśnie przemysł ciężki był w XVIII i XIX wieku podstawą siły europejskich mocarstw, takich jak Wielka Brytania, najbardziej rozwinięte pod względem gospodarczym państwo ówczesnego świata. Jej sukces opierał się w dużej mierze na własnych pokładach węgla kamiennego i rud żelaza.
Tymczasem Prusy Hohenzollernów mimo silnej władzy, skutecznych instrumentów i mechanizmów fiskalnych pozwalających na stały wpływ do budżetu z tytułu podatków i ceł, militarnego charakteru państwa, licznej armii, były zmuszone do importowania rud żelaza i stali. Brak własnych zasobów naturalnych uzależniał je od dostaw z Austrii czy Szwecji.
Zdobycie Śląska i wykształcenie kadr
Fryderyk II postanowił to zmienić. Jego pierwszym krokiem było zdobycie bogatego w minerały Śląska. Wykorzystał w tym celu sytuację monarchii Habsburgów po śmierci Karola VI. Nie uznał sankcji pragmatycznej tego ostatniego, która zapewniała dziedziczenie w linii żeńskiej, i sprzeciwił się wstąpieniu na tron Marii Teresy. Uznał to za dobry pretekst do wojny. I odniósł zwycięstwo: już w 1742 roku przyłączył do Królestwa większą część prowincji. Obronił też swoją zdobycz w kolejnych konfliktach.
Już wkrótce, dzięki konsekwentnej polityce przemysłowej i utalentowanym współpracownikom, Śląsk stał się dla Prus zapleczem przemysłu ciężkiego i – co najważniejsze – także przemysłu zbrojeniowego. Bez tego sukces gospodarczy królestwa byłby niemożliwy. Wystarczy uświadomić sobie, że w 1785 roku Górny Śląsk wytwarzał łącznie 60% produkcji przemysłowej i generował 56% obrotów handlowych państwa! Już na początku lat 80–tych region ten wysunął się też na czołowe miejsce wśród europejskich okręgów przemysłowych w produkcji żelaza.
Zdobycie dzielnicy nie tylko uczyniło gospodarkę Prus samowystarczalną. Na przestrzeni kilku dekad zmieniły się z importera w eksportera, który sprzedawał broń, karabiny, armaty i pociski całej Europie. Dzięki dochodom ze Śląska, władca dysponował ogromnymi środkami. Przeznaczał je głównie na rozbudowę wojska i infrastruktury wojskowej. W latach poprzedzających wybuch wojny siedmioletniej, czyli przed 1756 rokiem, Fryderyk II przekazywał na cele wojskowe 83,1 % budżetu. Po jej zakończeniu w 1763 roku wskaźnik ten spadł, ale nieznacznie – wynosił 79,9%. Nic dziwnego, że wkrótce powstało zmilitaryzowane państwo.
Chcąc zapewnić rozwijającej się gospodarce kadry techniczne, król przystąpił też do budowy szkolnictwa technicznego. Uczelnie tego typu działały w Europie już od XVII wieku, ale ich rozkwit, związany z pierwszą rewolucją przemysłową, przypada właśnie na lata 40. XVIII wieku. Nastąpił wówczas wysyp uczelni technicznych, kształcących techników inżynierii cywilnej potrzebnych do pracy w nowo rozwijanych działach gospodarki, zwłaszcza w przemyśle. Berlińska Bergakademie dołączyła do nich w 1770 roku. Niestety daleko jej było do dwóch najlepszych szkół, mieszczących się we Freibergu i Schemnitz. Fryderykowi II nie udało się pozyskać kadry nauczycielskiej na europejskim poziomie. Rekompensował to jednak, podkupując absolwentów wiodących uczelni.
Polityka finansowa
Budowa na Śląsku przemysłu ciężkiego była jednym z najważniejszych czynników, które pozwoliły przekształcić Prusy w potęgę europejską – ale nie jedynym. Równie ważne okazało się zapewnienie państwu odpowiednich dochodów. Wpływy z tytułu podatków, ceł, akcyzy nie wystarczały – trzeba było szukać innych źródeł.
Podobnie, jak inni europejscy władcy, Fryderyk II zapożyczał się w ówczesnych centrach finansowych: Hamburgu i Amsterdamie. Kredyty należało jednak spłacać, choćby po to, żeby wyrobić sobie markę solidnego partnera w interesach. Nic dziwnego, że król szybko zaczął szukać okazji do wzbogacenia się kosztem swoich sąsiadów, nawet, gdyby chodziło o zwykły rabunek.
Nie cofał się przed niczym. Od lat 50. XVIII wieku kilkanaście razy obniżał na przykład zawartość kruszcu pieniądza, jednocześnie zwiększając jego obieg. „Zepsutymi” pieniędzmi zalewał całą Europę, destabilizując między innymi cały system monetarny i gospodarkę Rzeczpospolitej szlacheckiej. Państwo polskie zalewał też fałszowanymi monetami, wykorzystując jego słabość, brak wojska i dobrze strzeżonych granic. Wyciągnął w ten sposób od kraju nad Wisłą sumę około 25 milionów talarów! (Dla porównania, roczny dochód Prus w 1786 roku wyniósł 31 milionów talarów). Dla polskiej gospodarki był to ogromny cios.
Fryderyk II zwrócił się także przeciwko Saksonii, w której dokonał podczas wojny siedmioletniej ogromnego spustoszenia. Rabunku na taką skalę nie widziano w tej części Europy od czasów wojny trzydziestoletniej. Władca pogorszył jeszcze sytuację, zwiększając proceder „psucia” pieniądza.
Jednocześnie, wykorzystując wojenny zamęt, król wdał się w ryzykowne spekulacje gotówkowe i na rynku zboża. Były to transakcje na duże kwoty, bardzo korzystne. Za jego śladem poszły domy bankowe z głównych centrów finansowych Europy. Nie zdając sobie z tego sprawy, pruski monarcha zdestabilizował w ten sposób europejski rynek finansów. Dla niego nie to było jednak ważne – liczył się tylko zysk.
Konsekwencje tych posunięć cała Europa poczuła wkrótce po zakończeniu wojny. Wystarczyło, by Fryderyk postanowił wzmocnić wartość pruskiego pieniądza i zaczął masowo wycofywać z obiegu „popsutą” monetę, by cały kontynent ogarnął kryzys. Nowa, mająca większą zawartość srebra moneta wywołała deflację. Domy bankowe, które zaangażowały się spekulację pożyczkami, straciły miliony talarów. Bankrutowały jeden po drugim. Wywołało to trwałe zmiany na rynku bankowym: miejsce osłabionych centrów w Hamburgu i Amsterdamie zajęło bowiem londyńskie City.
Polityka „rétablissement”
Fryderyk II był zaskoczony, że jego spekulacje doprowadziły do takich reperkusji gospodarczych. Kryzys skłonił go do budowy własnego, pruskiego banku, dzięki któremu mógłby kreować własną politykę finansową i kredytową, a także finansować potrzebne inwestycje. Nie chciał, by Prusy były zależne od zagranicznych kredytów. Słabość, jaką to powodowało, widział doskonale na przykładzie Francji, żyjącej w XVIII wieku bańką spekulacyjną i krachem systemu Johna Lawa (1720).
Takie były korzenie polityki „rétablissement”, programu odbudowy Prus po wojnie siedmioletniej. Państwo poniosło w niej wielkie straty. Straty Prusy poniosły duże. Ocenia się, że mogło zginąć 400 tysięcy ludzi; straty materialne liczono w milionach talarów. Celem zainicjowanych prze monarchę działań było zwiększenie dochodów, stymulacja wzrostu rodzimej produkcji i przyspieszenie industrializacji.
Program ten został skorelowany z powstaniem państwowego systemu bankowego. W 1765 roku, wbrew swoim doradcom, Fryderyk II założył bank „Königliche Giro–und Lehnbanco” (przekształcony następnie w „Prußen einen Staatsbank”). O jego sukcesie świadczył fakt, że do końca panowania króla kapitał placówki wzrósł z 8 do ponad 55 milionów talarów. Jednocześnie władca utworzył „Königliche Seehandlung” firmę mającą monopol na eksport wosku oraz dystrybucję soli. Po jego śmierci przekształciła się ona w Handelsgesellschaft, największy bank kredytów i ubezpieczeń. W 1809 roku na jej bazie powstał bank państwowy, który w 1846 roku stał się centralnym bankiem Rzeszy, z prawem do emisji banknotów.
Dodatkowo monarcha uznał, że należy rozwinąć także regionalny system kredytowy, który przyczyniłby się do rozwoju poszczególnych prowincji. W 1771 roku wprowadził go w najbogatszej prowincji – na Śląsku. O sukcesie tej inicjatywy niech zaświadczy jej kapitalizacja. O ile w roku założenia kapitał wynosił 1, 462 miliona talarów, w 1787 roku wzrósł już do 14,5 miliona. W 1806 roku kwota ta opiewała zaś na 24 miliony talarów. Wkrótce wprowadzono nowy system także w pozostałych dzielnicach Prus. Od 1777 roku działał w Brandenburgii, a od 1781 roku – na Pomorzu. W Prusach Zachodnich i Wschodnich pojawił się najpóźniej, już po śmierci Fryderyka, odpowiednio w 1787 i 1788 roku.
Nieubłagane podatki
Przystępując do niezwykle kosztownej polityki „rétablissement” król musiał dysponować sprawnymi instrumentami poboru podatków, zarówno bezpośrednich, jak i pośrednich. Dlatego też już w 1766 roku utworzył departament akcyzy i ceł, słynne Régie. Przywiązywał do sprawności tej instytucji ogromną wagę. Ponieważ w kraju nie było odpowiednich kadr, kompetentnych urzędników sprowadził aż z Francji! Było to jednak tylko rozwiązanie tymczasowe – zadbał o to, by lokalni pracownicy szybko przejęli umiejętności od fachowców, i w 1772 roku wyrzucił Francuzów z kraju. Pozostawił tylko najlepszych, na czele z tajnym radcą de Launay, którzy koordynowali pracę pruskich urzędników. Pruskich, a więc: ściśle mu podporzadkowanych.
Monarcha zdecydowanie postawił przy tym na zwiększanie wpływów z podatków pośrednich. Uważał, że to bardziej racjonalne rozwiązanie, niż nacisk na podatki bezpośrednie. Zaczął tworzyć kolejne monopole, między innymi soli i tabaki. Dzięki temu i innym posunięciom udało mu się uzupełnić niedobory budżetowe w okresie intensywnego i kosztownego unowocześniania państwa. W obciążeniach bezpośrednich wprowadzał natomiast ulgi, co miało służyć ogólnemu rozwojowi państwa, wszystkich dziedzin gospodarki, w tym i rolnictwa.
Zwłaszcza w tej ostatniej dziedzinie Fryderyk II miał wielkie plany. Chciał przeobrazić strukturę rolnictwa, między innymi zwiększając liczbę włościan, którzy dysponowali kwalifikacjami. Promował politykę kolonizacyjną. Uważa się, że udało mu się osadzić na wsi i miasteczkach nawet 300 tysięcy kolonistów, sprowadzanych z innych części Niemiec. Wydano na to ponad 50 milionów talarów.
Królowi zależało na tym, by na wsi pruskiej wprowadzono hodowle nowoczesnych odmian mlecznego i mięsnego bydła oraz owiec. Szczególnie na sercu leżało mu zwiększenie populacji owiec – odmiany merynosów, z których wełna była doskonała do produkcji tkanin. Dzięki jego polityce w 1816 roku pogłowie owiec w Prusach wynosiło ponad 8 milionów. Dążył też do zmodernizowania tradycyjnego rolnictwa: nie szczędził ulg w podatkach bezpośrednich dla kolonistów oraz junkrów i chłopów, którzy zdecydowali się na nowe uprawy. Popierał zwłaszcza produkcję wina – to właśnie za jego czasów w kraju powstały winnice.
Skutki aktywnej polityki rolnej szybko stały się widoczne. Już w 1800 roku produkcja rolna w Prusach przewyższyła nie tylko wyniki zindustrializowanej Anglii, ale także Austrii. Warto pamiętać, że nie było to możliwe bez poprawy sytuacji chłopów. Fryderyk II zadbał o to, by polepszyło się ich położenie ekonomiczne i prawne, choć nie udało mu się doprowadzić do zniesienia poddaństwa. Uczynił to dopiero jego następca – Fryderyk Wilhelm II w 1798 roku.
Polityka bez sentymentów
Fryderyk II dużo uczynił też dla integracji ziem polskich, zabranych upadającej Rzeczpospolitej szlacheckiej. Nakłady Berlina na ziemie I zaboru w Prusach Zachodnich przewyższały nakłady dla Prus Wschodnich. Z budżetu centralnego sfinansowano wprawdzie głównie budowę dróg, ale powstała sieć była gęstsza, niż w starych pruskich prowincjach. Za pozostałe inwestycje zapłacili już nowi poddani – Polacy. Decyzje monarchy doprowadziły do odebrania królewszczyzn dotychczasowym właścicielom oraz konfiskaty większości dóbr kościelnych.
Wprowadzono też obowiązujący w Prusach podatek gruntowy. Największe obciążenia spadły na chłopów, którzy musieli oddawać aż 1/3 rocznego dochodu. Z kolei szlachta płaciła w zależności od wyznania: katolicy czwartą, a ewangelicy piątą część dochodu. Było to bezpośrednie uderzenie w tradycyjnie związanych z rzymskim Kościołem Polaków. Dodatkowo na ziemiach polskich polityka kolonizacyjna Fryderyka II szybko ukazała swoje drugie dno. Otóż oprócz rozwoju nowych upraw, hodowli, dążono tam do germanizacji ludności.
Reformy Fryderyka II przeobraziły Królestwo Prus. Stało się w pełni samodzielnym państwem, z własnym zapleczem przemysłowym, bankiem i kadrami. Monarcha zdołał też zintegrować wszystkie prowincje. Najodleglejsze regiony były połączone siecią dróg. Jednocześnie uczynił z Prus potęgę militarną z ogromną 200-tysięczną armią i dobrze zorganizowaną infrastrukturą wojskową.
Był bezwzględny w realizacji celów, nie miał sentymentów. Wykorzystywał słabość sąsiadów, w tym Rzeczpospolitej. Kupował ludzi, promował szpiegostwo gospodarcze, fałszował pieniądze, spekulował. Jednak zbudował potęgę. I był to początek drogi, która uczyniła z Niemiec najbardziej uprzemysłowiony kraj Europy, który pokonał swojego głównego konkurenta – Wielką Brytanię.
Bibliografia:
- Brünhagen, Friedrich Wilhelm von Reden, [w:] „Allgemaine Deutschland Biographie”, t. 27, Berlin- Akademie der Wissenschaften. 1970
- Konrad Fuchs, Die Preussisch–Merkantilisische Epoche der Schlesischen Wirtschaft (1740–1806), [w:] Vom Disgismus zum Liberalismus. Die Entwicklung Oberschlesiens als preußisches Berg- und Bibliografia Hüttenrevier. Ein Beitrag zur Witschaftsgeschichte Deutschlands im. 18. und 19. Jahrhundert, Franz Steiner Verlag
- William Otto Henderson, The state and the industrial revolution in Prussia 1740–1870, Liverpool University Press 1958.
- Reinhart Koselleck, Preußen zwischen Reform und Revolution Allgemeines Landrecht, Verwaltung und soziale Bewegung von 1791–1848, Dtv 1967.
- Rafał Kowalczyk, Górnictwo i przemysł Górnego Śląska w dobie Friedricha Antona von Heynitza i Friedricha Wilhelma von Redena, współtwórców potęgi gospodarczej Prus (1777–1807), „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej”, nr 4 (2016).
- Rafał Kowalczyk, Polityka gospodarcza Prus w „polskich” prowincjach w latach 1772–1806, „Studia Humanistyczno–Społeczne”, t. 11 (2015).
- Rafał Kowalczyk, Era Fryderyka II. Narodziny pruskiej potęgi gospodarczej w XVIII wieku, Wydawnictwo Śląsk 2018.
- Wolfhard Weber W, Innovationen im fruehindustriellen deutschen Bergbau und Huettenwesen. Friedrich Anton von Heynitz, Vandenhoeck und Ruprecht
- Wolfhard Weber, Preussische Transferpolitik 1780 bis 1820, „Technikgeschichte“ t. 50, nr 3 (1982).
- Max Wirth, A History of banking in Germany and Austria-Hungary, [w:] “A History of banking in all the leading nations”, t. 6, red. William Dodsworth, The Journal of Commerce 1896.
- Anton Zottman, Wirtschaftspolitik Friedrichs des Grossen, Deuticke 1922.
Niezwykła historia Europy w jednej, fascynującej książce:
Norman Davies
Na krańce świata. Podróż historyka przez historię
Sklep | Format | Zwykła cena | Cena dla naszych czytelników |
paskarz.pl | 79.90 zł | 43.95 zł idź do sklepu » |
Świetnie to ujął Bert Engelmann w swej książce „Prusy, kraj nieograniczonych możliwości”
Polska miała swoją Rzeczpospolitą Szlachecką, której panowie widzieli tylko koniec swego nosa. Fryderyk II przejął Habsburski Śląsk, na którym działo się tak w reszcie monarchii Marii Teresy. W 1922 roku Polska przyszła na Górny Śląsk nie dla ludzi, a dla zbudowanego w czasach pruskich majątku (huty metali, kopalnie i inny przemysł). A dzisiaj marzy o tak pragmatycznych władcach jak królowie pruscy. Widać bez Polski Polakom najlepiej.
Warto jeszcze przypomnieć, iż Fryderyk II był królem z charakterem kutwy, pragmatycznie oszczędnym i gospodarnym. Dla wielkich Prus oszczędzał na sobie i swych poddanych. Ale stworzył podstawy pod silne państwo.