Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Gdyby nie odwaga polskiego pilota, ta „latająca bomba” spadłaby na Londyn. Archeolodzy znaleźli fragmenty pocisku V1

Niemcy do bombardowania Londynu użyli ponad 9 tysięcy "latających bomb".

fot.Bndes Archiv/CC BY-SA 3.0 de Niemcy do bombardowania Londynu użyli ponad 9 tysięcy „latających bomb”.

W lesie Packing Wood nieopodal Ashford w Wielkiej Brytanii znaleziono szczątki broni pochodzącej z czasów II Wojny Światowej. Za zardzewiałymi fragmentami rakiety kryje się dramatyczna historia, w której stawką był najprawdopodobniej sam Londyn.

O znalezisku poinformowały w piątek brytyjskie media. Odkryte przez archeologa Colina Welcha metalowe fragmenty dawniej stanowiły pocisk V1, używany przez Niemcy do prowadzenia ostrzału na duże odległości.

„Głównym celem tych rakiet był najprawdopodobniej Londyn.” – tłumaczył naukowiec. – „Te, które udało się zestrzelić przed osiągnięciem celu, padały pod ostrzałem myśliwców lub lądowej broni przeciwlotniczej, rozbijały się o balony zaporowe lub spadały wskutek awarii”.

Za zestrzelenie tego konkretnego pocisku odpowiedzialny jest polski pilot, Józef Donocik, pochodzący z Mazańcowic w powiecie bielskim, w trakcie wojny odznaczony Krzyżem Walecznych i trzykrotnie Medalem Lotniczym. Dokonał tego za sterami amerykańskiego samolotu P-51 Mustang.

Zlikwidowanie pocisku V1 w locie było nie lada wyczynem: trzeba pamiętać, że w 1944 roku myśliwce nie dysponowały jeszcze zaawansowanymi układami namierzania celu, których używa się dziś.

Polski pilot Józef Donocik zestrzelił pocisk V1, lecąc za sterami amerykańskiego myśliwca P-51 Mustang (na zdj. maszyna z 374 Eskadry Myśliwskiej United States Army Air Forces).

fot.domena publiczna Polski pilot Józef Donocik zestrzelił pocisk V1, lecąc za sterami amerykańskiego myśliwca P-51 Mustang (na zdj. maszyna z 374 Eskadry Myśliwskiej United States Army Air Forces).

Tymczasem V1 były bezlitosne: pędziły z prędkością 640 kilometrów na godzinę i były jedną z pierwszych rakiet dalekiego zasięgu, przenoszących ładunki wybuchowe. Ich efektywny zasięg wynosił około 240 kilometrów, więc Niemcy wystrzeliwali je z wybrzeża Holandii w stronę wysp. Mieszkańcy Wielkiej Brytanii nauczyli się rozpoznawać nadciągające V1 po charakterystycznym dźwięku porównywanym z głośnym brzęczeniem owada.

Niemcy użyli ponad 9 tysięcy takich rakiet w odwecie za bombardowania, które przeprowadzili alianci na terenie Rzeszy. Szacuje się, że od wybuchów zginęło na wyspach około 6 tysięcy osób. Kolejne dziesiątki tysięcy ludzi ucierpiało wskutek tej straszliwej kontrofensywy. Kto wie, jak wyglądałyby statystyki, gdyby Donocik nie trafił pocisku skierowanego w Londyn?

Źródła informacji:

  1. C. Harman, Ashford: V-1 rocket, also known as the doodlebug, excavated in Packing Wood near Hamstreet, KentOnline [dostęp: 10.11.2018].
  2. T. Metcalfe, Remains of Nazi ‚Flying Bombs’ Uncovered in British Woods, Live Science [dostęp: 10.11.2018].

Komentarze (1)

Odpowiedz na „AnonimAnuluj pisanie odpowiedzi

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.