Prezydent doskonały, czyli współczesna hagiografia (Anne Fulda, „Emmanuel Macron. Prezydent doskonały?”)
W 2017 roku cały świat z zapartym tchem śledził wybory prezydenckie we Francji. Jak to możliwe, że wygrał je człowiek „znikąd”, niezwiązany z żadną dużą partią? Jak twierdzi Anne Fulda, tajemnica sukcesu Emmanuela Macrona tkwi w jego charakterze. Ale czy naprawdę polityka jest aż tak prosta?
Anne Fulda, francuska dziennikarka powiązana z prawicowym dziennikiem „Le Figaro”, od lat zajmuje się komentowaniem wydarzeń na rodzimej scenie politycznej. Zawsze czyni to jednak przez pryzmat konkretnych postaci. W 1997 roku bohaterem jej książki stał się prezydent Jacques Chirac, w 2012 roku – minister gospodarki i finansów w rządzie Françoisa Fillona, François Baroin, a obecnie wzięła na warsztat „cudowne dziecko” francuskiej polityki, Emmanuela Macrona.
Autorka od początku przyjmuje bardzo osobistą perspektywę. Kreśli nie tyle klasyczną biografię, co raczej intymny portret człowieka, który po raz pierwszy od dawna obudził we Francuzach miłość do polityki (i polityków). Śledząc losy prezydenta i jego rodziny, wczuwa się w towarzyszące im emocje i odmalowuje je na kartach książki. A także często, jak się wydaje, sama im ulega. W tym sensie „Emmanuel Macron. Prezydent doskonały?” to lektura gorąca, zaangażowana. Nie ma wątpliwości, że dziennikarka dała się oczarować swojemu bohaterowi.
Ma to oczywiście swoje dobre strony. Dzięki wyczuwalnej osobistej fascynacji Fulda potrafi świetnie uchwycić te cechy Macrona, które sprawiają, że udaje mu się „kumplować ze wszystkimi” – i które zjednują mu zwolenników w każdym środowisku. Tak opowiada o nim na przykład Marc Simoncini, francuski przedsiębiorca, który poparł Macrona w czasie wyborów:
Nie sądzę, bym miał pani wiele do powiedzenia, spędziłem z Emmanuelem bardzo mało czasu, ale to trochę tak, jakby prosiła mnie pani, żebym opowiedział historię miłosną w dzień po tym, jak zakochałem się od pierwszego wejrzenia.
Polskiego czytelnika tak emocjonalny opis polityka może nieco dziwić. Niejednokrotnie razi też język, którym napisana jest książka. W naszym kraju, choć żarliwie dyskutuje się o wydarzeniach na najwyższych szczeblach władzy, tego typu wypowiedzi brzmią afektowanie, by nie rzec: śmiesznie.
Utrzymana miejscami w podobnym tonie narracja budzi mieszane uczucia. Należy to jednak złożyć na karb różnic kulturowych – dla rozpolitykowanego Francuza taki język będzie najbardziej naturalny na świecie.
Sympatia autorki do bohatera powoduje jednak także, że Macron przedstawiany jest na kartach biografii nieco jednostronnie. Zdolny, błyskotliwy, zdecydowany, może trochę zbyt mocno przekonany o własnej wyjątkowości – ale nawet to balansuje na granicy uzasadnionej pewności siebie. Kochany przez wszystkich i tysiącami rąk wypychany na szczyty władzy. Czy tacy politycy naprawdę istnieją? Historia pokazuje, że jeśli już, to tylko przed wyborami…
Skupienie na głównej postaci sprawia również, że w biografii francuskiego prezydenta próżno szukać szerszego tła, choćby zarysu współczesnej sceny politycznej i procesów, które – być może niezależnie od charyzmy samego kandydata – także przyczyniły się do jego wygranej. Nawet dla Francuzów niekoniecznie są to sprawy oczywiste, a polski czytelnik brak tej dodatkowej perspektywy odczuje szczególnie wyraźnie.
Dlaczego francuskie partie straciły zaufanie wyborców? Jak to możliwe, że w drugiej rundzie wyborów obok Macrona znalazła się kandydatka Frontu Narodowego? Czy Macron rzeczywiście pojawił się „znikąd”? Na te pytania Fulda nie odpowiada. A przecież zdaje sobie z nich sprawę. „Emmanuel Macron, który na początku kampanii z niewiarygodną bezczelnością prezentował się jako kandydat antysystemowy, z oszałamiającą szybkością wybił się właśnie dzięki »systemowi«” – przyznaje.
Dla czytelnika sięgającego po książkę rok po wyborach „Emmanuel Macron. Prezydent doskonały?” to interesujące świadectwo nagłego szaleństwa, które ogarnęło Francuzów wiosną 2017 roku. Kilkanaście miesięcy później pozostało po nim niewiele więcej niż wspomnienia – we wrześniu 2018 roku poparcie dla prezydenta deklarowało już tylko 23 procent obywateli.
Aktualne pozostaje jednak pytanie, które autorka zadaje na końcu: „Czy człowiek, który zawsze funkcjonował napędzany pełnymi podziwu spojrzeniami innych, będzie potrafił (…) stawić czoła gasnącej miłości Francuzów?”.
Plusy:
- ciekawa analiza charakteru bohatera książki
- zestawienie wielu opinii, wywiady z rodziną i bliskimi
Minusy:
- widoczna sympatia, wręcz fascynacja bohaterem, brak krytycyzmu
- brak spojrzenia „systemowego” – może odpowiedź na pytanie, dlaczego Macron wygrał wybory, nie leży w samym jego charakterze?
Zgrzyty:
- momentami zbyt afektowany język
Metryczka
Autor: Anne Fulda
Tytuł: „Emmanuel Macron. Prezydent doskonały?”
Wydawca: Sonia Draga
Oprawa: twarda
Liczba stron: 245
Rok wydania: 2018
Co za bzdury, przecież to jest jakiś sfiksowany ****, który jest tylko marionetką. A jego zadanie to rozp****** Francję jako część cywilizacji chrześcijańskiej.
[komentarz został zedytowany przez Redakcję ze względu na obecność wulgaryzmów]