Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Romuald Rajs „Bury” – bohater czy bandyta?

Kapitan Romuald Rajs - jedni uważają go za bohatera, inni za winnego śmierci dziesiątek cywilów.

fot.domena publiczna Kapitan Romuald Rajs – jedni uważają go za bohatera, inni za winnego śmierci dziesiątek cywilów.

Kapitan Romuald Rajs, pseudonim Bury. Żołnierz wyklęty, kawaler Virtuti Militari, zbrodniarz. Jedni uważają go za bohatera, inni za winnego śmierci dziesiątek cywilów. Walczył o wolność Polski, jednocześnie strzelał do niewinnych, palił ich domy. Kim był? Jakie były jego motywacje? Czy ktoś taki zasługuje na miano bohatera?

Jest zima 1946 roku. Saniami zaprzężonymi w konie do niewielkiej wsi na Podlasiu Zaleszany zmierza oddział Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Dowódcą jest Romuald Rajs ps. Bury – duma, patriota, żołnierz AK i NZW, który bohatersko walczył z Niemcami. Latem 1944 roku szczęśliwie udaje mu się uniknąć aresztowania przez Sowietów, by rok później dołączyć do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.

Do tego miejsca jego życiorys to materiał na bohatera. Odważny i inteligentny. Za udział w walkach na Wileńszczyźnie został odznaczony Krzyżem Walecznych i Orderem Virtuti Militari. Jednak wydarzenia, które miały miejsce na przełomie stycznia i lutego 1946 r., dopisują czarne strony do biografii „Burego”. Dla podlaskich Białorusinów Romuald Rajs staje się zbrodniarzem.

Od bohatera do IPN

29 stycznia 1946 r. Rajs wraz z oddziałem Pogotowia Akcji Specjalnej NZW jest już w Zaleszanach. Ich zadanie to zastraszanie i pacyfikowanie okolicznej ludności, która rzekomo miała współpracować z władzami komunistycznymi. „Bury” zwołuje zebranie mieszkańców w jednym z domów. Na jego rozkaz polscy żołnierze zabijają gwoździami drzwi i podpalają strzechę. W środku znajdują się dzieci, kobiety i starcy. Nielicznym udaje się uciec. Tego dnia zginęło 16 osób.

Ofiary zbrodni w Zaleszanach upamiętnia stojący do dziś pomnik.

fot.Ludwal/domena publiczna Ofiary zbrodni w Zaleszanach upamiętnia stojący do dziś pomnik.

Zaleszany to jednak nie koniec. Podobne wydarzenia miały miejsce w innych miejscowościach – w Zaniach zastrzelono i spalono 24 osoby, w Szpakach żołnierze zabili pięć osób, w Wólce Wygonowskiej dwie, koło Puchał Starych stracono 30 mężczyzn.  Podpalano gospodarstwa, gwałcono młode kobiety, strzelano do każdego.

„Kilka dni później w lesie nieopodal wioski Puchały Stare partyzanci wykonali egzekucję trzydziestu furmanów, którzy towarzyszyli oddziałowi. Przeżył to zdarzenie niejaki Prokop Iwacik, który opowiadał później, że po odczytaniu wyroku „w  imieniu Rzeczpospolitej” „żołnierze rzucili się na furmanów, ściągnęli z nich ubrania, razem z bielizną (…) zaczęli mordować furmanów, bijąc ich obuchami siekier i kłonic wziętych z furmanek po głowach”. Po wszystkim „Bury” miał dodatkowo nakazać zmasakrowanie twarzy pomordowanych tak, żeby ich rodzone matki nie poznały.” –  pisze Wojciech Lada, który odsłania zakazane karty polskiej historii w książce „Bandyci z Armii Krajowej”.

W listopadzie 1948 roku Romuald Rajs zostaje zatrzymany. Ówczesne gazety szeroko rozpisują się na temat procesu i działań „Burego”. Rok później żołnierz wyklęty i kawaler Virtuti Militari zostaje skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 30 grudnia 1949 r.

W 2005 r. IPN zakończył śledztwo w sprawie działań „Burego”. W oficjalnych dokumentach można przeczytać, że między 29 stycznia a 2 lutego 1946 roku żołnierze z oddziału Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego zabili 79 osób w powiecie Bielsk Podlaski, tym samym dopuszczając się czystki etnicznej.

Polecamy książkę Wojciecha Lady "Bandyci z AK", wydaną nakładem Wydawnictwa Znak Horyzont.

Polecamy książkę Wojciecha Lady „Bandyci z AK”, wydaną nakładem Wydawnictwa Znak Horyzont.

„Nie kwestionując idei walki o niepodległość Polski prowadzonej przez organizacje sprzeciwiające się narzuconej władzy, do których należy zaliczyć Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, należy stanowczo stwierdzić, iż zabójstwa furmanów i pacyfikacji wsi w styczniu i lutym 1946 r. nie można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwa, gdyż nosi znamiona ludobójstwa” – komentuje w oficjalnych dokumentach IPN.

 „Bandyci z Armii Krajowej”

Romuald Rajs ps. „Bury” i jego działania od lat budzą wiele kontrowersji. W historii nic nie jest czarno-białe, podobnie jest w przypadku żołnierzy wyklętych, którzy wciąż są trudnym tematem w społeczeństwie. Zasadniczo wojny mają jeden cel – zabijanie i żadna armia tutaj niczym się od siebie nie różni. Cień zbrodni na ludności cywilnej pada jednak w momencie, gdy w szeregach znajdują się osoby, które ze względu na brak odpowiedniego przygotowania i przeszkolenia, zostają żołnierzami.

„Dlatego właśnie w czasie wojny nie było paradoksem być jednocześnie i bandytą, i bohaterem. Obie natury z łatwością mieściły się w jednym ciele i nie było w tym żadnej sprzeczności. Żołnierzom Armii Krajowej zdarzało się popełniać wszelkie kategorie przestępstw, od drobnych przekrętów finansowych, przez działalność czysto gangsterską, po masowe masakry cywilnej ludności, co zupełnie nie zmienia faktu, że każdego dnia, narażając życie i często ze straceńczą odwagą, walczyli o niepodległość.

Działania "Burego" i jemu podobnych do dzisiaj budzą wiele kontrowersji.

fot.NAC/domena publiczna Działania „Burego” i jemu podobnych do dzisiaj budzą wiele kontrowersji.

Zamiatanie pod dywan nigdy jednak nie jest dobrym pomysłem i jeśli zbrodnie miały miejsce, to trzeba o nich powiedzieć, jak o każdym fakcie historycznym. Bez szermowania oskarżeniami, za to z próbą zrozumienia mechanizmów, które do nich doprowadziły. Nie stawiając pytania: czy? – bo fakty są bezsporne, lecz: dlaczego?” – pisze Wojciech Lada w książce „Bandyci z Armii Krajowej”.

Prawda nie zawsze jest wygodna. Armia Krajowa zapisała wspaniałą kartę w historii Polski. Ale jak w życiu – także w AK były czarne owce. Antysemici. Zdrajcy. Mordercy. Zwyrodnialcy. Złodzieje. Duzi chłopcy, którzy chcieli pobawić się w wojnę. Zabijać i zarobić.

Ale bandyci nie byli bezkarni. Nawet gdy Państwo nie istniało, działały podziemne sądy. Wykonywano wyroki. Likwidowano konfidentów. Armia Krajowa czyściła swoje szeregi ze zdrajców. Czasem oznaczało to śmierć niewinnych osób.

Komentarze (19)

  1. romano Odpowiedz

    Dlaczego dotychczas nie zabrano mu Orderu Virtuti Militari jako mordercy i sprawczy ludobójstwa. Przecież zhańbił imię kawalera Orderu.

    • prawosławny sprawiedliwy Odpowiedz

      Co za debil to pisał? Zabili gwoździami? Nielicznym udało się uciec? W domu Sacharczuka, gdzie zostali zebrani mieszkańcy wioski Zaleszany, nikt nie zginął, podkreślam NIKT.

  2. Zaniepokojony słabym artykułem Odpowiedz

    Wydarzenia miały miejsce około rok po rozwiazaniu AK, wiec do czego nawiazuje jeden z tytułów artykułu powyżej? Jak można przypisac tą zbrodnie organizacji która rozwiazała się 19 stycznia 1945 r. Piszecie ze organizacyjnie Bury był w tym okresie w NZW, któremu to zwiazkowi podlegał a budujecie narracje o AK. Zaznaczam że tak zwana druga konspiracja nie podlegała jednej strukturze. Temat ważny ale dla autora pała z historii, no chyba że tak „musiał” napisac.

  3. Yark Odpowiedz

    „Antysemici, zdrajcy” ooo już pojawiło się hasło antysemici jakby owa nacja była uprzywilejowana, dlaczego nie pojawili się antycyganie, antyukraińcy? Poza tym artykuł niepozbawiony jest przekłamań

  4. Cześć i Chwała Bohaterom Odpowiedz

    Wy tumany, w Zaleszanach nie zginął nikt, kto posłuchał rozkazu i stawił się w domu Sacharczuka. Zginęli Ci co ukryli się w domu, bo do odtwarzania podpalono nie sprawdzajas czy ktoś jest w domach. Nie jest to żadne ludobójstwo. Pacyfikacja wsi też się należała, bo tam działały jaczejki polujące na żołnierzy podziemia. Nikt z cywilów miał nie zginąć i by nie zginęli, żeby posłuchali rozkazów. Bury bohater, żaden zbrodniarz.

    • durny kacap Odpowiedz

      To napisz, kogo ci komuniści z Zaleszan skrzywdzili (wskaż choć jedną osobę) i powiedz, dlaczego zginęli ci, co zostali w domach? Siedziałbyś w chałupie, gdyby ci się chałupa paliła?

    • Alan Odpowiedz

      „… i by nie zginęli… ” Niechaj się osoba ogarnie i sama sobie nie przeczy. Cała ta wypowiedź podkreśla jednak, że bury to był bandyta. I nic tego nie zmieni. Skąd ta zaciekła obrona bandytów? Czyżby efekt nowej propagandy? Po co nam tzw. bohaterowie którzy przynoszą wstyd? Czy w nowym porządku nie będzie miejsca w więzieniach dla bandytów? Czyżby ci co głoszą teorie o niewinności takich jak bury sami byli bandytami? Czy tylko brakuje im wyobraźni?

  5. bury w piekle się smaży Odpowiedz

    BANDYTA, MORDERCA, LUDOBÓJCA!!! Bury to był polski odpowiednik REZUNA z UPA. Jeden z nielicznych przypadków, gdy komuniści słusznie wydali i wykonali wyrok śmierci.

  6. podlasiak Odpowiedz

    Bury to polski zbrodniarz to samo robił co bandy UPA .Działał na podobnych zasadach mordował obywateli swojej ojczyzny. Nie do przebaczenia.

  7. Iadeusz Odpowiedz

    Teraz można manipulować faktami w zależności od sympatii politycznych ale fakty zamordowania cywilów , dzieci ,kobiety to zbrodnia i ten kto się tego dopuścił nawet jeśli wcześniej uchodził za świętego jest zbrodniarzem i zasługuje na potępienie na wsze czasy,

  8. Tadeusz Odpowiedz

    dzisiaj można manipulować faktami i interpretować stosownie do swoich upodobań ale fakt zamordowania dzieci ,kobiet i cywilów w bezwzgledny okrutny sposób to zbrodnia i nawet jeśli sprawca wcześniej uchodził za świętego i bohatera to po tym fakcie jest zbrodniarzem i choćby nie wiem jak wielu manipulatorów chciałoby go wybielić nie zdoła tego zrobić bo prawda zwycięży , nikt nie wybieli rąk które spłynęły krwią niewinnych. W karnym wojsku czy oddziale bojowym sprawca stanąłby przed sądem polowym i wyrok byłby jeden ,kara śmierci .

Odpowiedz na „Cześć i Chwała BohateromAnuluj pisanie odpowiedzi

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.