Twoja Historia

Portal dla tych, którzy wierzą, że przeszłość ma znaczenie. I że historia to sztuka dyskusji, a nie propagandy.

Polityk PiS „posprzątał” życiorys swojego dziadka, żołnierza wyklętego? W tej historii zaskakująco dużo rzeczy się nie zgadza, a dowodzi tego teczka z IPN

Dominik Tarczyński (fot. Adrian Grycuk, lic. CC BY-SA 3.0 pl)

fot.Adrian Grycuk, lic. CC BY-SA 3.0 pl Dominik Tarczyński (fot. Adrian Grycuk, lic. CC BY-SA 3.0 pl)

Poseł PiS Dominik Tarczyński wielokrotnie chwalił się tym, jak dumny jest ze swojego dziadka, żołnierza wyklętego Józefa Albińskiego. Sarkastycznie dziękował nawet „lewakom”, którzy skłonili go do zgłębiania rodzinnej historii. Chętnie o niej opowiada, tylko, że w jego wersji… nic się nie zgadza.

1 marca przypada Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Z tej okazji wiele osób wspomina przedstawicieli antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. Wśród nich znalazł się także poseł PiS Dominik Tarczyński. Tego dnia napisał na swoim profilu w serwisie Facebook:

Mój dziadek Józef Albiński ps. „Lis”
Komendant Placówki Narodowych Sił Zbrojnych. Żołnierz Wyklęty.
Pewnej nocy sowieci pojawili się w domu moich dziadków. Babcia była wtedy w ciąży. Przystawili jej kałasznikowa do brzucha:
„Mów gdzie się ukrywa albo będę strzelać!”
Nie wydała ukochanego.
Jakiś czas później urodziła się moja mama.
Później pojawiłem się na świecie ja.
Sztafeta pokoleń trwa!
Każdego roku wspominam go #1Marca bo tego właśnie od nas oczekiwali – pamięci…
Chwała Bohaterom!
(pisownia jak w oryginale).

Jeden z internautów, który – jak sam pisze – zainteresowany jest historią lubelskiego okręgu NSZ, zaczął mieć wątpliwości odnośnie informacji, jakie Tarczyński podaje na temat dziadka. Komentując wpis polityka PiS zaproponował, by sprawą zainteresował się jakiś dziennikarz, który wyjaśni, jak było naprawdę. Temat podjęło WP.pl, jednak uzyskanie dostępu do teczek Józefa Albińskiego zajęło dziennikarzom portalu kilkanaście tygodni.

Screen z konta Twitter z wpisem zachęcającym dziennikarzy do zajęcia się tematem.

Screen z konta Twitter z wpisem zachęcającym dziennikarzy do zajęcia się tematem.

W międzyczasie internauci zaczęli własne śledztwo. Ustalili, że człowiek o tym imieniu i nazwisku nie służył w NSZ, a w AK, i nie nosił pseudonimu „Lis”, tylko „Nowy”.  Nie był też komendantem placówki NSZ, lecz podkomendnym Józefa Filipowskiego ps. „Dąb”. Co więcej, wymieniony przez posła pistolet nie mógł być kałasznikowem – te zaczęto produkować znacznie później.

Na tym nieścisłości się nie kończą. Jak możemy przeczytać w opublikowanym dziś rano materiale przygotowanym przez WP.pl, dziennikarze sprawdzili przekazywaną przez Tarczyńskiego informację, że jego dziadek uratował ponad 120 osób, w tym Żydów. Instytut Yad Vashem, zajmujący się dokumentowaniem pamięci ofiar i bohaterów Holokaustu, nie ma na temat rzekomego ratowania Żydów przez Albińskiego żadnych danych.

Przeprowadzono także szczegółową kwerendę w archiwach IPN.

Z dokumentów, do których udało się dotrzeć, wynika, że poseł przedstawił tylko tę część materiałów, która stawia jego dziadka w jak najlepszym świetle. Jak bowiem możemy przeczytać w materiale opublikowanym przez WP.pl:

Dalej załączona jest notatka służbowa po rozmowie z obywatelem W. W. „W okresie okupacji Albiński współpracował z Niemcami, należał do organizacji, która współpracowała i pomagała hitlerowcom w ustalaniu, wyszukiwaniu ukrywających się Żydów przed ich zagładą i egzekucją. M.in. widziano go często z policją niemiecką na terenie Bełżyc. Takich jak Albiński w okresie okupacji w Bełżycach było więcej, którzy pomagali, wydawali i donosili hitlerowcom”.

Screen postu w serwisie Twitter z informacją o publikacji WP.pl.

Screen postu w serwisie Twitter z informacją o publikacji WP.pl.

[…] Wyciąg z doniesienia t.w. „Kozik” z 10.05.1969 r.: „Albiński według opowiadań Słotwińskiego, przetwórcy wód gazowych, to członek NSZ, był człowiekiem takim, że w czasie okupacji chodził i zbierał kontrybucję od ludzi więcej zamożnych, które to miały być przeznaczone na cele walki z komunizmem w znaczeniu, że to Niemcy robili, a w zasadzie pieniądze te znajdowały się w kieszeni Albińskiego, jak również i pieniądze zdobyte po zabiciu Żydów” […]

„Drugi przypadek po wyzwoleniu to wymordowanie 2 lub 3 Żydów w mieszkaniu, które obecnie zajmuje Albiński lub w sąsiedzkim z jego mieszkaniem. Jeden z Żydów uciekł na balkon i wołał pomocy. Istnieją podejrzenia, i tak się mówi w Bełżycach, że robił to Albiński i nieżyjący już Łuczkowski Tadeusz z Wojcieszyna

Informacje o uratowaniu 120 osób nie mają żadnego potwierdzenia w dokumentach. Jak stwierdza poseł PiS, zostały one zaczerpnięte z relacji osób, jakie służyły w oddziale dziadka. Dziennikarze portalu zapytali Tarczyńskiego, dlaczego pominął informacje niewygodne. Polityk odpowiedział, że są to pomówienia i plotki. Jego zdaniem doniesienia o mordowaniu Żydów wynikają z zawiści, ponieważ jego dziadek był zamożnym człowiekiem.

Źródła informacji:

  1. Dominik Tarczyński bronił dziadka. Zbadaliśmy teczkę Józefa Albińskiego, wp.pl [dostęp 18.06.2018].
  2. Dominik Tarczyński z PiS dziękuje „lewactwu”. „Nie wiedziałem, że mój dziadek ratował Żydów”, natemat.pl [dostęp 18.06.2018].
  3. Tarczyński podrasował życiorys dziadka? Zapytano w IPN o dokumenty z „bohaterskimi czynami”, natemat.pl [dostęp 18.06.2018].

Komentarze (42)

  1. Bartosz W. Odpowiedz

    Jeszcze teraz dla równowagi prześwietlcie Mariana Cimoszewicza, odpowiednio ojca i dziadka przesławnych Włodzimierza i Tomasza z SLD i PO… Ale jak znam życie to się nie odważycie. A może były już poseł Miron „W domu rodzinnym nie wychowano mnie w przyjaźni do Polaków” Sycz i jego tatuś upowiec? Hmm, też niepolitycznie…

    I żeby nie było, Tarczyński to nie moja bajka (jak reszta sprzedawczyków z POPiS-u), ale brak symetrii w pisanych tekstach jest aż nadto rażący.

    • Nasz publicysta |Anna Dziadzio Odpowiedz

      Szanowny Panie Bartoszu, dziękujemy za uwagę i propozycję. Powyższy tekst to jednak nie artykuł, ale news czyli wiadomość, o której głośno jest danego dnia w mediach. W tym dniu, jak widać w źródłach, pojawił się szereg informacji na ten temat, czego nie mogliśmy przemilczeć. To nie tak, że nagle postanowiliśmy „prześwietlić” akurat tego konkretnego polityka. Pozdrawiam serdecznie.

      • Jacek Odpowiedz

        To może postanówcie „prześwietlić”. Przecież uważacie się za historyków. Czytelnicy, w tym ja, chcieliby wiedzieć o „naszych” wybrańcach. Odwagi brak? Czy przeszkadza zasada nie ruszać swoich?

        • Kamil Ostapski

          Artykul dotyczy okreslonej osoby, ktora wykorzystuje politycznie zyciorys dziadka – jak widac mocno podejrzany. Czy Cimosiewicz promuje sie na dziadku?

    • marek Odpowiedz

      wyjątkowe ścierwo, szukam innych opinii po jego solówce w dzisiejszych wydarzeniach, język chama utkwił mi w pamięci już kilka dni wcześniej. Glosuje na pis, ale….prawnik z KUL

  2. Muszyński Odpowiedz

    Często wnukowie i prawnukowie wiedzą z opowiadań o swoich przodkach, możliwe że jakieś szczegóły są przekręcone, ale to nie znaczy że ktoś kłamie, ja chcialby żeby lewackie portale nie oczerniały ludzi póki nie mają dowodu. Tak samo proszę już nie wybielac tego zbrodniarza Baumana, bo to co się dzieje, to co robicie jest rodem z PRL-U. Ja wierzę że prawda się obroni i tacy ludzie jak Pilecki, Ciepliński, Szędzielarz, Dekutowski, Danuta Siedzikówna, Taraszkiewicz, Fieldorf itd. beda znane kazdeka Polskiemu Patriocie.

    • Kamil Ostapski Odpowiedz

      wybielac zbrodniarza Baumana? A to jakies sledztwo bylo przez IPN w jego sprawie w ogole prowadzone? Niech Pan napisze jakie to zbordnie popelnil Bauman i kiedy i jakie sa na to dowody. Bo sam fakt bycia w mlodosci komunista to nie zbrodnia…

  3. 62.mark kraus Odpowiedz

    W kwestii formalnej. Pierwsze kałaszniki byly testowane w warunkach bojowych przez pododdziały 1 frontu białoruskiego

    • ... Odpowiedz

      Gratulacje!!! Nu, prosto geniuś… albo co większego? Według ciebie, snafco, wojna trwała do 1946 r.? Prototyp Kałasznikowa powstał w 1946 r., a produkcja seryjna rozpoczęła się od 1949 r. Właśnie napisałeś od nowa historię II wojny światowej…

        • dsg

          „Czterech pancernych” oglądali… Tam w jednym z odcinków żołnierze z „kałachami” latali.
          Nie z „kałachami” a ze zdobycznymi StG44 ;-)

      • robert Odpowiedz

        małe sprostowanie- byłem swego czasu w wojsku i byliśmy wyposażeni w ,,Kałaszniki” wzoru 1943,,, tyle w temacie…

    • sagawa22 Odpowiedz

      62.mark kraus- czyli konkretnie kiedý były testowane . Podaj datę, bo nie jestem historykiem ale lubie czytac o historii i pogmstwanych ludzkich losach.

  4. Anonim Odpowiedz

    Po tym artykule czuję się trend obecnego czasu jak.przykleja się główni do okrętu.I mówi płyniemy. Zastanawiam się nad tym ilu jeszcze jest takich odbarwiaczy

  5. Krzysztof M Odpowiedz

    Ha ha , opieranie się na informacjach „jakiegoś internauty” !!!! Na samym wstępie widać Waszą rzetelność i wiarygodnoąć !!! poprosze o źródło historyczne, pod którym podpisze się KTOŚ. Pozdrawiam
    Poproszę o źródło na adres k_miskiewicz@wp.pl

    • Nasz publicysta | Autor publikacji |Aleksandra Zaprutko-Janicka Odpowiedz

      Jeśli chce Pan krytykować, proszę najpierw uważnie przeczytać tekst. Wypowiedź wspomnianego internauty została przytoczona jako przykład wpisu zachęcającego dziennikarzy do zajęcia się tematem. Jeśli chodzi o informacje cytowane w tekście, to owszem – podpisała się pod nimi konkretna osoba, która na WP relacjonowała między innymi proces uzyskania wglądu do teczki Józefa Albińskiego (w artykule znalazły się np. fotografie stron akt). Jeśli wytyka Pan komuś nierzetelność, proszę najpierw samemu ją zachować. Pozdrawiam.

  6. Boski illuvatar Odpowiedz

    Czyli co,kolaborant, bandyta, defraudant i szmalcownik? No, to chyba trzeba pogratulować jenotowi proweniencji.

  7. POdPiS Odpowiedz

    Historie krążące wokół Albińskiego, rzucają światło na źródła demoralizacji tego całego Tarczyńskiego.

  8. Jurek 64 Odpowiedz

    Jeśli zmuszam się do przeczytania takich „info” to zaczynam się w trakcie tego czuć jak bałtycka, wolna i czysta mewa przelatująca nad dołem z gnojówką. Cieszę się, że pewnego czasu wyłączyłem się z tego typu przetargów a to po prostu dlatego, że jeden z nieżyjących już moich bliskich krewnych jako żołnierz 1 Polskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki przeszedł na własnych nogach z Nowosybirska (I-sza deportacja cywili w 1939) do obozu nad Oką i dalej do Berlina biorąc podczas tej kampanii udział w walkach pod Lenino i o Berlin. Po wojnie pracował jako górnik przodowy w częstochowskich kopalniach rudy żelaza „Emil” i „Konopiska” aż do 1978 kiedy to – ze względu 70% utraty zdrowia w postaci pylicy płuc i utraty słuchu – zakończył pracę zawodową. Zmarł w 1994r. w Konopiskach. Ja uważam, że zamiast wykluczać takich ludzi jak on z pozytywnych stron historii naszego kraju (co jest jest systematycznie prowadzone) właśnie ich powinno prezentować się m.in. jako przykład patriotów.

  9. Anonim Odpowiedz

    Do poziomu Tarczyńskiego normalny człowiek nie powinien się poniżać to debil,dzikus i opentany przez Kaczyńskiego obj są sobie warci☝️

  10. Prawda historyczna Odpowiedz

    Co się dziwić przecież NSZ czyli Nazistowskie Siły Zbirów jawnie współpracowali z gestapo, jeśli teraz wraca czczenie nazistów jak robił to premier to i potomkowie nazistów się przyklejają

  11. Grażyna Odpowiedz

    Jakos mnie to w ogóle nie dziwi, politycy PiS już tak mają, a pan T. zaliczył rożne volty. To jednak jest pospolitym klamstwem, oszustwem.

  12. Anonim Odpowiedz

    Opowiadanie Tarczyńskiego to tak jak w radiu Erewań ,, podobno w Moskwie na placu czerwonym rozdają samochody. Radio Erewań odpowiada: nie w Moskwie a w Leningradzie, nie na placu czerwonym a na krasnoi płoszczatkie, nie samochody a rowery i nie rozdają a kradną”. Taka to prawda egzorcysty i ,,katolika” Tarczyńskiego.,

  13. Gall anonim Odpowiedz

    uratował 120 żydów tylko nikt o tym nic nie wie , ale mogło tak być albo np. uratował 120 żydów przed Niemcami sam pierwszy ich zgładził a że był bogaty miał być z czego…

  14. Jan Czuprynski Odpowiedz

    o to tarczynski sie doigral.napewno to czytaja i zydzi a oni nie daruja pamietaja kilka pokolen,to potomek ich mordercy powinien miec sie na bacznosci

  15. Czarny Odpowiedz

    No to się nam reprezentant narodu trafił. Człowiek honorowy, a za takiego się ,,to coś,, pewno uważa, usunął by się w cień. Ale nie on. On pcha się dalej i rozpycha łokciami. Uważajcie bo jak się przykleji do podeszwy to będą buty śmierdziały.

Odpowiedz na „Aleksandra Zaprutko-JanickaAnuluj pisanie odpowiedzi

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.