Pesymistyczna przyszłość polsko-niemieckich relacji. Czy porozumienie jest niemożliwe? („Polacy-Niemcy” Anna Wolff-Powęska)
Najnowsza książka autorstwa Anny Wolff-Powęskiej to nie tyle świeże opracowanie, co zbiór artykułów autorki publikowanych w latach 1992-2016. Prawie wszystkie zamieszczane były w „Gazecie Wyborczej”. To automatycznie zniechęci do książki zwolenników prawicy. Pytanie tylko, czy słusznie?
Anna Wolff-Powęska to postać nieszablonowa. Historyczka, badaczka relacji polsko-niemieckich, autorka wielu publikacji historycznych. Jakie jest jej najnowsze dzieło? Odpowiedź będzie niejednoznaczna. To momentami bowiem świetne źródło i materiał dla wszystkich analizujących lata 90-te ubiegłego wieku, zwłaszcza w kontekście stosunków międzynarodowych. Z drugiej jednak strony jest to polityczny manifest autorki, który poddaje nieco w wątpliwość status publikacji jako opracowania historycznego.
ZChN, Radio Maryja i awantury w Sejmie
Łącznie książka zawiera ponad 40 artykułów. Prawie 600 stron, świetny tytuł, ale słaba okładka. Na końcu możemy przeczytać wywiad z autorką. Przedmowę napisał Adam Daniel Rotfeld – znany dyplomata, profesor, były minister spraw zagranicznych. O tym jak bardzo wychwala on we wprowadzeniu Wolff-Powęską i jej publikację nie ma sensu pisać. Na tym polega większość tego typu przedmów.
Artykuły ułożone zostały chronologicznie. Całość, przynajmniej z założenia, ma obejmować problematykę polsko-niemiecką. Na początek warto zrecenzować to, co autorka pisze o Polakach i ich podejściu do Niemiec. Książka zaczyna się dosyć ostro, bo od tekstu z 1992 roku pt. „Krzyżowcy szukają wroga”, a jego treść odnosi się do partii Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowych (ZChN), którego założenia i hasła przypominają Wolff-Powęskiej organizacje rodem z Trzeciej Rzeszy. Warto od razu dodać, że podobnych tekstów w publikacji nie brakuje.
W artykule „Silni wrogiem” z 1998 roku autorka otwarcie krytykuje „Rodzinę Radia Maryja” za stosowanie populistycznych podziałów społecznych oraz traktowanie Unii Europejskiej i NATO jako zagrożenia dla Polski. Kilkadziesiąt stron później opisana została debata sejmowa na temat reperacji niemieckich dla Polski z 2004 roku. O ile Wolff-Powęska raczej stara się nie moralizować i prowadzić sprawną narrację tak, aby czytelnik zrozumiał jej punkt widzenia, to czasami jednak emocje biorą górę.
Wspomnianą debatę sejmową autorka określiła mianem „żałosnego spektaklu”. Kolejno dostało się Romanowi Giertychowi czy Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wolff-Powęska jednoznacznie skrytykowała żądanie reparacji (więcej o tej sprawie przeczytasz TUTAJ), ale z drugiej strony sama nie przedstawiła alternatywnego rozwiązania problemu. Czasami można odnieść wrażenie, że autorka dąży do pojednania polsko-niemieckiego za wszelką cenę. Z jednej strony zachwyca się zachowaniem Williego Brandta, który klękał pod pomnikiem bohaterów getta, ale z drugiej – nie dostrzega, że żaden niemiecki kanclerz nie wykonał podobnego gestu względem Polaków.
W innym przypadku krytykuje zarzuty stawiane przez polski Sejm, że Niemcy wykupują polską ziemię i ingerują w naszą gospodarkę. O ile agresywny ton polityków wygłaszających te poglądy faktycznie zasługiwał na potępienie, to autorka nie odnosi się do samej treści oskarżeń. Jej wiarygodność zdecydowanie wzrosłaby gdyby przedstawiła np. statystyczne zestawienia, z których wynika, że niemiecki wpływ na polską gospodarkę jest znikomy. Trzeba jednak oddać Wolff-Powęskiej sprawiedliwość, że w podobnym, a nawet bardziej stanowczym tonie opisuje problemy niemieckiego społeczeństwa, nie pomijając również jego stosunku do Polaków.
Niemcy i ich trudna historia
Tematyka wewnętrznych problemów Niemiec jest w książce bardzo widoczna. Autorka często bada kwestie relacji Niemców zachodnich z tymi ze wschodniej części kraju. W latach 90-tych pisała, że Niemcy nie do końca wiedzą „kim chcą dziś być”, zastosowała także termin „naród napiętnowany”, który nie wie jak rozliczyć się z historią lat 1933-1945. Niezwykle interesujące są artykuły poświęcone wyborom parlamentarnym jak np. ten z 2002 roku pt. „Krajobraz przed bitwą”, gdzie historyczka nakreśliła sytuację w przededniu starcia kanclerza RFN Gerharda Schrödera z Edmundem Stoiberem, kandydat koalicji CDU/CSU na kanclerza federalnego w wyborach roku 2002. Nie brakuje tu również żalu, że pewnie sprawy w Niemczech zostały zlekceważone.
Za taką kwestię Wolff-Powęska w artykule „Obcy we własnym domu” uznaje niemiecką edukację. Problem ten miał szczególnie dotyczyć wschodnich Niemiec, gdzie dzieci uczono, iż w kraju funkcjonował dobrze zorganizowany ruch oporu a niemieccy komuniści odcięli „faszystowski korzeń” z historii Niemiec. Autorka użyła w tym kontekście niezwykle trafnych sformułowań o niedokończonej denazyfikacji i dekomunizacji.
W książce pojawiają się także teksty poświęcone zbrodniom hitlerowskim, („Ostateczne rozwiązanie. Próba generalna”). Nie brakuje tu również historii nazizmu zwłaszcza w kontekście II wojny światowej („Legendy Stalingradu” czy „Niemieckie kłopoty z niepamięcią”). Badaczka odnosi się do upadku muru berlińskiego oraz powojennej rzeczywistości. To czego rzeczywiście brakuje w artykułach Wolff-Powęskiej to zagadnienie stosunków polsko-niemieckich z okresu międzywojennego.
„Party-patriotyzm” na Mundialu w Niemczech
Wolff-Powęska nie unika stawiania trudnych dla Niemców pytań, ale i nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Przykłady – czy dezerter Wehrmachtu jest zdrajcą czy bohaterem narodowym? Czy rok 1945 to dla Niemców klęska czy wyzwolenie od hitleryzmu? Czy Niemcom wolno być patriotami? Przy tym ostatnim pytaniu historyczka podaje przykład organizowanego przez Niemcy mundialu w 2006 roku, w którego kontekście zastosowała termin „party-patriotyzm”. W jej rozumieniu charakteryzować się on miał „dumą z ojczyzny bez woli dominacji”.
W książce nie brakuje jednak aktualnych problemów polsko-niemieckich z ostatnich lat. W jednym z tekstów autorka podaje jak różne było podejście obu państw do wojny w Iraku, gdy Polacy zarzucali Niemcom zdradę transatlantyckiej solidarności. Niemcy nie byli dłużni, bo w odpowiedzi wysunęli oskarżenie o nadmierne posłuszeństwo Polski wobec USA.
Będąc zwolenniczką polsko-niemieckiej przyjaźni, dla Wolff-Powęskiej źródłem inspiracji są przede wszystkim znane osobistości tak z Polski, jak i Niemiec. Wśród pierwszych znajdują się przede wszystkim Jan Paweł II, Bolesław Kominek czy Tadeusz Mazowiecki. Drudzy to przyjaźnie nastawieni do Polaków Willy Brandt, Helmuta Kohl, a nawet Gerhard Schröder (został tu umieszczony zapewne za to, że w 2004 roku odciął się od roszczeń wypędzonych). Im bliżej końca książki, tym bliżej czasom współczesnym. Niestety artykuły tracą w tym miejscu pod względem historycznym i zmieniają kurs w nazbyt polityczny.
Andrzej Duda jak Hermann Göring
Teksy pisane po 2010 roku powoli obejmują ster wymierzony w obecnych rządzących. Wolff-Powęska bez ogródek pisze o „religii smoleńskiej” oraz wykorzystywaniu historii przez polityków na własny użytek. Im bliżej końca tym częstsze również odejścia od głównego tematu książki. W artykule „Jak gardzą ludzie Kaczyńskiego” z 2016 roku autorka praktycznie w ogóle nie pisze nic o relacjach Polska-Niemcy, skupiając się jedynie na krytyce polskich władz.
Szkoda, że w książce brak artykułów, w których byłoby szersze odniesienie do zagadnienia tzw. „polskich obozów”, działalności „Alternatywy dla Niemiec”, spraw uchodźców, problemów z zamachami. Żałuję również, że brakuje tekstu poświęconego reakcji Niemiec zaraz po katastrofie smoleńskiej. Aż prosi się, by napisać również coś o słynnych wyborach z 2000 roku, gdzie sztab Mariana Krzaklewskiego celowo straszył polską opinię publiczną Ericą Steinbach. Zamiast tego jest rozległy manifest polityczny, a już porównywanie słów Andrzeja Dudy do wypowiedzi Hermanna Göringa jest ze strony Wolff-Powęskiej sporym nadużyciem.
Na samym końcu zamieszczono ciekawy wywiad z autorką, który pierwotnie opublikował „Duży Format”. Można z niego dowiedzieć się o jej trudnym dzieciństwie, inspiracjach, polityce. Co ciekawe w rozmowie Wolff-Powęska słusznie zauważa, że Erica Steinbach stanowi margines polityki niemieckiej, a demonizowanie jej w polskich mediach było błędem z racji tego, że w samych Niemczech jest ona mało znaną osobą. Problem w tym, że o ile według autorki Steinbach nie stanowi zagrożenia dla porozumienia polsko-niemieckiego – tak Krystyna Pawłowicz, która decyzyjnie w naszym kraju jest na podobnym poziomie co Niemka, już dla Wolff-Powęskiej takim zagrożeniem jest.
Pesymistyczna przyszłość Polski i Niemiec
Książkę polecić można przede wszystkim tym, którzy interesują się historią najnowszą. Artykuły Anny Wolff-Powęskiej z lat 90-tych – niezależnie od tego, gdzie były publikowane – stanowią dziś świetny materiał do badań nad tym właśnie wycinkiem dziejów wzajemnych stosunków polsko-niemieckich.
Niestety w opinii historyczki przyszłość relacji z naszym zachodnim sąsiadem nie wygląda optymistycznie: „Nie widzę dziś ani po polskiej, ani po niemieckiej stronie polityków młodszej generacji, dla których dalsze pogłębienie współpracy między naszymi społeczeństwami byłoby ich pasją i ważnym celem politycznej aktywności”. Słowa te niech posłużą jako mobilizacja do tego, aby jednak zaangażowanie w poprawę relacji Polski z Niemcami znalazło w końcu godnych następców.
Plusy:
- bardzo dobre źródło oraz materiał badawczy dla historyków dziejów najnowszych, w tym stosunków międzynarodowych w latach 90-tych
- bardzo dobra narracja współczesności z licznymi nawiązanymi do historii
Minusy:
- brak uwzględnienia stosunków polsko-niemieckich w dwudziestoleciu międzywojennym
- omijanie ważnych dla tematu wątków z najnowszej wspólnej historii Polski i Niemiec
Zgrzyty:
- zbyt duża ilość tekstów bardziej powiązanych z polityką niż tytułem książki
Metryczka:
Autor: Anna Wolff-Powęska
Tytuł: „Polacy-Niemcy. Sąsiedzi pod specjalnym nadzorem”
Wydawca: Wydawnictwo Poznańskie
Oprawa: twarda
Liczba stron: 567
Rok wydania: 2018
Próba zrozumienia polsko-niemieckich relacji:
Anna Wolff-Powęska
Polacy – Niemcy
Sklep | Format | Zwykła cena | Cena dla naszych czytelników |
paskarz.pl | 59.90 zł | 35.85 zł idź do sklepu » |
Dodaj komentarz